Było to podczas bombardowania w trybie CCIP:
-Oj, 450 kts
-Oj, ziemia blisko
[....ileśtam G, w każdym razie za dużo.....]
-Hej, kto wyłączył prędkościomierz!
-O, urwałem skrzydło
-O k***, to dalej leci...
Nic więcej się nie popsuło, hydrauilka, klapy, wszystko działało. W CDU znalazłem gdzieś prędkość względem ziemi, no i bezpiecznie wylądowałem. Może to uroki bety.
Aż dzisiaj jeszcze raz spróbuję
