Autor Wątek: Zagadnienia konstrukcji joysticka  (Przeczytany 50910 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #90 dnia: Listopada 06, 2011, 15:46:54 »
...zrobienie przełożenia (...) wnosi luzy lub znaczną komplikację konstrukcji.
Niekoniecznie.


Trzeba do czujnika tak dobrać pole z magnesu, żeby przy maksymalnym wychyleniu czujnika (załóżmy 40°) mierzone przez niego pole było równe jego zakresowi.
Ale wtedy wyrzucamy przez okno podstawową zaletę tych czujników - ich liniowość.

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #91 dnia: Listopada 06, 2011, 16:11:38 »
Cytuj
Ale wtedy wyrzucamy przez okno podstawową zaletę tych czujników - ich liniowość.
I tu..... niestety masz rację. Sprawdziłem w moich halach obszar liniowy to będzie jakieś 8bitów :021:
Ale też dodatkowa nieliniowość pojawia się ze względu na to, że na czujnik będzie działać sinus kąta obrotu. Przy niewielkich kątach będzie to do pominięcia, ale i tak trzeba będzie zobaczyć jak to łącznie razem wyjdzie.

I tu faktycznie Twoje czujniki będą lepsze, bo one powinny być liniowe w całym zakresie. Tak czy inaczej daj znać jak tylko je obczaisz.

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #92 dnia: Listopada 06, 2011, 18:04:59 »
czujnik proponowany przez Ciebie (AS5045). Diabelnie ciekawy. Daj znać jak go przetestujesz.
Czujniki już dotarły. Sam jestem ciekaw, jak to wyjdzie.


wada jest taka, że jest to SSI (ale o tym kiedy indziej o ile będzie ktoś ciekawy).
SSI? Interface Stegmanna? Napięcia różnicowe jak w ethernecie?  :500:  Pewnie jeszcze izolacja optyczna? Ja dziękuje. Nam wystarczą przewody 1m a tam I2C/TWI powinno zadziałać.

Czyli porównywalnie z halem a drożej.
Cena porównywalna, odporność na zakłócenia większa, wewnętrzna kompensacja i interface cyfrowy - IMHO gra warta świeczki..


Skoro rozmawiamy o czujnikach to tytułem ciekawostki:

W pracy wykorzystuje enkodery optyczne 16 bitowe, o takie na przykład:
http://www.posital.com/us/products/POSITAL/AbsoluteEncoders/AbsoluteEncoders_OCD_SSI_base.html
Wykorzystując takie cudo bez przekładni mechanicznej w naszym przypadku uzyskujemy 13 z 16bitów. Precyzja absolutna, ale:
-   do joy’a żadną siłą się tego nie wciśnie,
-   do drążka jest szansa bo jest większy, ale 1500 PLN/sztukę czyni całe przedsięwzięcie kompletnie nieopłacalnym.
  :118:  Rozmawialiśmy o tym z Sundownerem kilka dni temu :) Enkodery optyczne nie mają (prawie) driftu temperaturowego i w dodatku są odporne na ścieranie  :joy . Niestety - cena zabija.

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #93 dnia: Listopada 06, 2011, 19:10:32 »
Cytuj
SSI? Interface Stegmanna? Napięcia różnicowe jak w ethernecie?  :500:  Pewnie jeszcze izolacja optyczna? Ja dziękuje. Nam wystarczą przewody 1m a tam I2C/TWI powinno zadziałać.
Komunikacja różnicowa jak RS422 na przykład. Ja używam „służbowo” do odczytu SSI układów MAX490 (zamiana poziomów) i uP lub FPGA (transmisja). Izolacja optyczna przydaje się w układach przemysłowych, tu przy takich zastosowaniach nie ma co się tym przejmować.

Wada interfejsu jest taka, że układ odczytujący wysyła bity zegara w takt których enkoder wysyła dane. Wystarczy pojawienie się szpilki (zakłócenia) w trakcie transmisji na linii zegara, żeby odczytywane dane przesunęły się w lewo o jeden (lub więcej) bit. Enkoder wyśle po prostu wtedy bit szybciej, którego uP nie odbierze. Otrzymujesz wtedy wartość pomnożoną o 2 (lub 4, itp). Parity przed tym nie zabezpiecza dostatecznie.
Podstawa to założyć dobry terminator na linię zegara i danych.
Dodatkowo niektóre układy na SSI (nie wiem czy te też) można odczytywać wielokrotnie, to znaczy wysłać więcej bitów zegara niż jest danych do odczytania. Jeżeli po ostatnim bicie zegara nie zrobisz przerwy aby enkoder zatrzasną nową wartość to zaczniesz odczytywać dokładnie taką samą wartość jak poprzednio. Ja tą cechę wykorzystuje. Zawsze wysyłam dwa razy więcej bitów niż trzeba - czyli odczytuję tą samą wartość dwa razy, po czym odczytane wartości porównuje. Jeżeli porównywane wartości są inne to znaczy, że były błędy przy transmisji. Takie mechanizmy też nie zabezpieczają jeszcze przed wszystkimi błędami. Tak naprawdę gdyby w SSI było wysyłane CRC to dopiero byłoby OK.

Ale tym wszystkim się nie przejmuj. Moje układy pracują w zakłóconym środowisku przemysłowym, w kokpitach tak silnych zakłóceń nie ma, a i jedna zła wartość też krzywdy nikomu nie zrobi.

Cytuj
Cena porównywalna, odporność na zakłócenia większa, wewnętrzna kompensacja i interface cyfrowy - IMHO gra warta świeczki..
Układ jest naprawdę interesujący. Trzymam kciuki żeby to była rewelacja.

Cytuj
Niestety - cena zabija.
To była tylko ciekawostka, ale fakt, że jakbym miał takie dwa enkodery to byłbym szczęśliwy...



Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #94 dnia: Listopada 06, 2011, 19:29:06 »
Damos, wychodzi mi po spojrzeniu w pdf'a, że tego skubańca (AS5045) możesz normalnie odpytywać po TTL'u. Różnicowy nie będzie potrzebny.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #95 dnia: Listopada 06, 2011, 19:33:09 »
Tak, enkodery przyszły, AS5045, ale też i AS5145B i AS5055 jako mniej kosztowne alternatywy. Układy są maciupcie, muszę zaprojektować jakiś prosty układ testowy i płytki pod nie, to trochę czasu zajmie, zobaczymy, może będzie gotowe razem z DMjoy, to będziemy mogli wtedy eksperymentować od razu korzystając z tej platformy.


Póki co jestem bardzo zadowolony z szybkości działania austriackiej firmy, w 3 dni dostawa chipów, pobili tym Microchip (2 tygodnie) i Allegro (2 lata i odliczanie wciąż trwa).

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #96 dnia: Listopada 10, 2011, 01:21:33 »
Temat dokładności tak mnie zainteresował, że postanowiłem bliżej przyjrzeć się swoim czujnikom Hall'a - A1321.
Pomiar wykonywałem z pozycji centralnej (0o) do maksymalnego wychylenia (25o) - z braku czasu tylko jedna strona i jedna oś.
Odczyt napięcia co jeden stopień wychylenia drążka. Dla mojego joya przy długości ramienia 390mm jest to liniowo 6.7mm (dla długości 200mm - 3.49mm)



Na wykresie widać delikatne falowanie (czerwona linia to pomiar, czarna linia to prosta) to zapewne wina dokładności pomiaru i miernika (0.01V).
Jest też drobna nieliniowość w pobliżu skrajnych położeń, to może być wina zbyt dużego wychyłu (25o) (może przy 20o wykres byłby bardziej liniowy). Generalnie nie bardzo jest się do czego doczepić.

Teraz wnioski:
Ze względu na nieliniowość, dokładność pozycjonowania jest najmniejsza w centrum (0-1o) i wynosi 0.125o, co daje liniowo dla 390mm - 0,837mm, a dla 200mm - 0,436mm (przypominam, że mój miernik mierzy tylko do 0.01V, więc rzeczywista dokładność będzie większa - pytanie o ile?).
Średnio dokładność pozycjonowania wynosi - 0,1o, co daje liniowo dla 390mm - 0,67mm, a dla 200mm - 0,349mm.

Szkoda że nie mam lepszego miernika, bo miałbym bardziej konkretne wyniki ale i tak jestem zaskoczony dokładnością  jaką dają czujniki Hall'a.
Nie jest to kosmos, ale poruszenie 20cm joyem  o 0.35mm już jest rejestrowane, a z pewnością może być jeszcze dokładniej i to w czujnikach za ok 10zł/szt.

Muszę pożyczyć lepszy miernik   :020:

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #97 dnia: Listopada 19, 2011, 00:13:17 »
Ponieważ projekt ruszył troszkę do przodu, ale też i do tyłu postaram się trochę go opisać.
Podzielę dla porządku projekt na 3 części:

1.   Czujnik.
Podobnie jak Viker postanowiłem przetestować czujnik. Na razie mama ogólny pomysł jak się za to zabrać. Wyniki testów wrzucę tutaj.

2.   Układ centrujący.
Został dodany na samym końcu projektu. Z założenia miał pełnić dwie funkcję:
-   centrowanie drążka aby mógł działać jak tradycyjny joy (ze zdemontowanym układem FF),
-   napinanie układu FF aby poprawić sytuację z luzami w przekładni silnika.

Po zmontowaniu drąga do takiej postaci jak prezentowałem wcześniej, zacząłem testować układ centrujący. Dobrze nie było. Okazało się, że maksymalnie wychylony na bok drąg, nie wraca sam do środka. Spowodowane to było zbyt dużymi oporami na krzywkach układu. Po prostu bojąc się wszelkich luzów za bardzo je spasowałem. Musiałem wszystko rozbierać.
I tu niestety uwidoczniła się wada mojego projektu. Projektując toto, nie przyszło mi nawet do głowy, że będę musiał to rozbierać. W projekcie nie przewidziałem miejsca na założenie ściągaczy do demontażu łożysk i wsporników. Wykonałem więc, specjalny „uchwyt” przykręcany do konstrukcji kołyski, który pozwolił mi na założenie ściągacza i zdjęcie wsporników i łożysk.



Dobrze zrobiłem, że rozebrałem układ centrujący, bo na jego elementach było już widać pierwsze ślady zatarcia. Przeszlifowałem wszystko drobnym papierkiem ściernym, nasmarowałem i złożyłem. Teraz tak wszystko spasowałem, że praską wcisnąłem łożyska i wsporniki bez większego wysiłku. I pomogło, układ zaczął pracować normalnie. Drążek sam wraca do środka. Co prawda siła sprężyn jest dla mnie trochę za słaba. Sprawdziłem, że mogę dostać sprężyny 2x i 3x mocniejsze niż obecne. Jeżeli (w ostateczności) nie uda mi się z uruchomieniem układu FF (o czym później) to je wymienię.

Po zlikwidowaniu oporów, uwidoczniły się luzy układu centrowania (poniżej 1mm na końcu drąga). Nie byłem nimi zaskoczony. Rozwiązanie, które zastosowałem wymaga precyzyjnego dopasowania do siebie krzywek i kołków aby pracować bezluzowo.
Zasady działania układu centrowania nie będę opisywał. Myślę, że dostatecznie wyjaśnią ją poniższe zdjęcia:




Zabrałem się za papierek ścierny i zacząłem szlifować kołki i krzywki. Udało się pozbyć luzu w układzie centrowania. Myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że układ pracuje bardzo przyzwoicie.


3.   Układ obciążenia (FF).

Dostałem z warsztatu resztę elementów mechanicznych do układu FF. Złożyłem więc wszystko do kupy. Trochę walki było, a to efekt:




Przeprowadziłem pierwsze testy FF. Na początek zmierzyłem luzy. Wyszło 1mm na końcu drąga, czyli tyle ile wyliczyłem, kiedy dyskutowaliśmy z Sundowner’em o luzach. Podałem z zasilacza na jeden z silników prąd znamionowy (4A) i zacząłem się siłować z drągiem - rewelacja. Pomierzyłem siłę na rękojeści dynamometrem. Wyszło coś pomiędzy 5-6kg.
Niestety po zakończeniu testu okazało się że luzy na układzie FF zwiększyły się z 1 do 4mm! MASAKRAAAAA! Tak się zdziwiłem, że od razu przetestowałem drugi silnik. I dokładnie to samo, prąd, siła i..... luzy.
Nie wiem jeszcze co jest grane. Podejrzewam przekładnie w silnikach. Trzeba pewnie było „zapożyczyć się” i kupić porządne silniki i przekładnie z katalogu, a nie kupować gówno wydłubane z kserokopiarek. Muszę rozebrać układ FF, czego oczywiście nie przewidziałem. Znowu będę musiał dorabiać uchwyty do ściągacza. Trzeba będzie przemyśleć na ile można poradzić sobie z tymi luzami na etapie pracy nad układem sterowania i przede wszystkim sprawdzić czy będą się one dalej powiększać!

Podsumowując, układ FF śmierdzi mi porażką. I muszę przyznać, że nadszarpną mi skurczybyk morale.

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #98 dnia: Listopada 19, 2011, 01:24:50 »
Moders...  :karpik
Gdzie zamawiałeś takie piękne zębatki z kasownikami luzów i ile to kosztowało?
Może zamiast tak dużych silników lepiej zainstalować mniejsze - z przekładnią?


Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #99 dnia: Listopada 19, 2011, 11:30:15 »
Silniki, które Moders zastosował już mają w sobie przekładnie redukcyjną, dziwne, że luz rośnie, musisz sprawdzić czy jest to zjawisko postępujące, czy tylko do momentu dotarcia się podzespołów.


Ja planuję wyłącznie jedną przekładnię ślimakową, im więcej stopni, tym większe prawdopodobieństwo, że większe luzy wystąpią. W przekładni sensora akurat mogę sobie po prostu obciążyć ostatni stopień momentem tak, że zęby wszystkich stopni będą zawsze w kontakcie, tutaj chyba takiego triku nie da się zastosować... chociaż, może...

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #100 dnia: Listopada 19, 2011, 20:57:50 »
Damos, zębatki z gotowym kasowaniem są normalnie nie do zdobycia. No chyba, że wymontuje się je z jakiegoś złomu. Ja kupiłem nowe całe koła zębate (z=80 m=1,5) za około 70 PLN/szt w Chiaravalli Polska w Toruniu. Potraktowałem je jako materiał i zaprojektowałem coś takiego:



Następnie puściłem to na CNC prosząc kolegę żeby postarał się zrobić z jednego mocowania prowadnice w obu częściach zębatki. Do tego zaprojektowałem kołki, oporę prowadnicy i piastę. Złożyłem całość, dodałem sprężynę i trochę śrubek i wyszło takie kółko z kasowaniem.

Całkowite przełożenie w moim projekcie to 150 (26,3214.... w silniku i 80/14 na kołach zewnętrznych). Ja osobiście wolałbym mniejsze przełożenia (tak z 80) i mocniejszy silnik. Niestety najlepszy silnik jaki udało mi się zdobyć w normalnej cenie to ten co mam.

W tygodniu postaram się posiłować jeszcze z drągiem i zobaczymy czy luz się powiększy. Koła były raczej już dotarte, bo to silniki z demobilu. Co prawda rozbierałem je i smarowałem więc może dlatego musiały się na nowo ułożyć. Ciekawe też, że na obydwu silnikach luz wynosi tyle samo – nie jest to przecież przypadek.

Cytuj
W przekładni sensora akurat mogę sobie po prostu obciążyć ostatni stopień momentem tak, że zęby wszystkich stopni będą zawsze w kontakcie
Na takiej zasadzie miał u mnie właśnie układ centrujący pomagać w usuwaniu luzu układu FF. Miał ściągać drąga (czyli ostatnie koło zębate) w stronę środka i wybierać luz FF. Niestety okazało się, że przy przełożeniu 150 ma za małą moc. Żeby pokonać opory przekładni "od tyłu" i ruszyć koła przy silniku to sprężyna musiałby być silna jak diabli. Gdyby przełożenie było mniejsze to by mi to pewnie tak działało.


Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #101 dnia: Listopada 21, 2011, 00:13:06 »
Temat dokładności tak mnie zainteresował, że postanowiłem bliżej przyjrzeć się swoim czujnikom Hall'a - A1321.
Pomiar wykonywałem z pozycji centralnej (0o) do maksymalnego wychylenia (25o) - z braku czasu tylko jedna strona i jedna oś.
Odczyt napięcia co jeden stopień wychylenia drążka. Dla mojego joya przy długości ramienia 390mm jest to liniowo 6.7mm (dla długości 200mm - 3.49mm)

http://imageshack.us/photo/my-images/546/a1321.jpg/][IMG]http://img546.imageshack.us/img546/2369/a1321.th.jpg

Na wykresie widać delikatne falowanie (czerwona linia to pomiar, czarna linia to prosta) to zapewne wina dokładności pomiaru i miernika (0.01V).
Jest też drobna nieliniowość w pobliżu skrajnych położeń, to może być wina zbyt dużego wychyłu (25o) (może przy 20o wykres byłby bardziej liniowy). Generalnie nie bardzo jest się do czego doczepić.

Teraz wnioski:
Ze względu na nieliniowość, dokładność pozycjonowania jest najmniejsza w centrum (0-1o) i wynosi 0.125o, co daje liniowo dla 390mm - 0,837mm, a dla 200mm - 0,436mm (przypominam, że mój miernik mierzy tylko do 0.01V, więc rzeczywista dokładność będzie większa - pytanie o ile?).
Średnio dokładność pozycjonowania wynosi - 0,1o, co daje liniowo dla 390mm - 0,67mm, a dla 200mm - 0,349mm.

Szkoda że nie mam lepszego miernika, bo miałbym bardziej konkretne wyniki ale i tak jestem zaskoczony dokładnością  jaką dają czujniki Hall'a.
Nie jest to kosmos, ale poruszenie 20cm joyem  o 0.35mm już jest rejestrowane, a z pewnością może być jeszcze dokładniej i to w czujnikach za ok 10zł/szt.

Muszę pożyczyć lepszy miernik   :020:

Udało mi się pożyczyć lepszy miernik i przeprowadzić bardziej dokładne pomiary.

Tym razem ramię joystika miało 1000mm a podziałka pomiarowa 0.1o (liniowo 1.75mm).
Dokładne pomiary (w podziałce 0.1o) wykonałem tylko w zakresie od 0 do 2o (ze względu na małą nieliniowość zakres o najmniejszej dokładności), mniej dokładne co 1o do 10o.
Zmiana napięcia co 0.1o na podziałce wynosi 0.011V, ale przesuwając ramię "o włos" (0.16mm) można zmieniać wartości o 0.001V na mierniku.
Wychodzi więc na to, że można podzielić 0.1o jeszcze na 11 podziałek czyli odczyt z dokładnością 0.009o. Podobnie jest w zakresie 2-10o.
Przedstawiając to obrazowo, na ramieniu joysticka o długości 20cm wychylenie o 0.009o - 0.0315mm liniowo, powoduje zmianę napięcia w czujniku o 1mV.
Niestety, nie mam fizycznie możliwości aby sprawdzić dokładnie czujnik na tak małej podziałce, po pomiarach co 0.1o jeszcze mnie bolą oczy  :003:

Nie wiem czy w powyższych rozważaniach i pomiarze nie ma błędu logicznego, ale wychodzi na to, że czujnik Hall'a Allegro A1321 ma rozdzielczość 0.009o. Czy to możliwe?


Nie cytujemy obrazków. Mazak.
« Ostatnia zmiana: Listopada 21, 2011, 07:42:22 wysłana przez KosiMazaki »

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #102 dnia: Lutego 17, 2012, 00:26:41 »
To projektu ciąg dalszy....

Poszukałem miejsca, w którym powstały luzy w układzie FF. Okazało się, że luz w przekładniach (w silnikach) się nie zmienił. Luz, który uwidocznił się w obu osiach podczas testów, powstał w połączeniach wpustowych (piasta zębatki - wałek). Zdjąłem zębatki i wyjąłem wpusty. Wymieniłem wpusty na nowe i złożyłem ponownie całość. Dodatkowo każde połączenie wpust-wałek wypełniłem klejem Loctite 638. Przeprowadziłem testy. Jedna oś okazała się w porządku, natomiast z drugą nadal był problem. Rozebrałem ją ponownie, wyczyściłem z kleju. Pomierzyłem mikrometrem rowki wpustowe i wpusty. Okazało się, że rowek w wałku jest o 7/100mm większy od wpustu. Poprosiłem kolegę o wykonanie wpustu na wymiar. Muszę przyznać, że byłem pod wrażeniem, bo kolega wykonał mi nowy z wpust z dokładnością co do 1/100mm. Wpust musiałem wbijać w wałek młotkiem. Na wszelki wypadek w rowek dałem trochę "638". Niestety pojawił się następny problem. Rowek w piaście zębatki był o 7/100mm za wąski w stosunku do wpustu. Próbowałem coś zdziałać pilniczkiem, ale bezskutecznie (za twardy materiał). Wymontowanie piasty z zębatki też było problematyczne. Postanowiłem więc, że trzeba zaryzykować i nabić młotkiem, piastę z zębatką na wałek. W połowie wbijania musiałem wymienić młotek na większy! Już myślałem, że rozwalę wszystko, ale na szczęści poszło. Tyle, że teraz niestety, jest już to raczej połączenie nierozbieralne. Podłączyłem silniki pod napięcie i posiłowałem się z drążkiem. Luzy nie powiększają się, i wynikają już tylko z luzu w przekładni silnika. Myślę, że teraz jest akceptowalnie. Przy okazji przekonałem się, że warto było robić kasację luzu na zębatce. Po zdjęciu sprężyny kasującej z zębatki, luz powiększa się dwukrotnie. Prawdopodobnie będę chciał jeszcze zainwestować w silniejsze sprężyny kasujące.
Podsumowując, generalnie jest OK.

W tak zwanym między czasie wykonałem małą modyfikację w projekcie, ale żeby o tym opowiedzieć trzeba się troszkę cofnąć w czasie. Na początku projektu założyłem, że zachowam oryginalne kąty wychyleń drążka. Ponieważ u mnie oś obrotu jest niżej niż w MiG-21, drążek wyszedł krótszy (licząc od podłogi) względem oryginału. Po zakończeniu projektu zamierzałem do wysokości drążka dopasować "jakiś fotel". Tymczasem w wakacje kupiłem KM-1  :banan. Do tego czasu doposażyłem go trochę. Moja żona chcąc poprawić mi humor (a faktycznie miałem kiepski bo projekt mi nie szedł), załatwiła mi wymiary umieszczenia drążka względem fotela, o które pytałem kiedyś tu na forum. Z wymiarów wynikło, że jeżeli chcę zastosować KM-1 w projekcie, drążek musi być wyższy o 120mm. Musiałem więc, odejść od zamiaru zachowania kątów. Wymyśliłem więc sposób na podniesienie drążka:



Przy okazji skonsultowałem projekt z kolejnym z moich kolegów. Poradził mi aby w inny sposób wykonać ograniczniki ruchu. Zamiast ruch blokować na zębatkach za pomocą krzywek co obciąża wpusty, lepiej byłoby blokować "rurę" drążka o obudowę. Rozwiązanie takie nie będzie obciążało wpustów z którymi miałem problemy. Niestety przy takim rozwiązaniu, musiałem coś zrobić z przewodem, który widać na zdjęciu wyżej. Rozebrałem więc podstawę drążka i puściłem przewód i linkę hamulca w środku przedłużki:



Samej blokady jeszcze nie wykonałem, dopiero myślę jak do tego podejść. W między czasie własnoręcznie (z naciskiem na ręcznie) uszyłem "ubranko":



W chwili obecnej kończę wykonanie połączeń elektrycznych. Oprócz nowej blokady, do wykonania pozostały mi jeszcze elementy mechaniczne do opomiarowania linki hamulca kół.

Wydaje mi się, że drążek po podwyższeniu zyskał na wyglądzie. Ma "lepsze" proporcje.
https://picasaweb.google.com/modersak/TmpForAll#5709880107080145090

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #103 dnia: Lutego 18, 2012, 00:08:57 »
Minęło prawie 24 godziny od tego posta i zero reakcji? Wszystkich fachowców i takich jak ja (amatorów) zatkało?
Facet zrobił cudo z dokładnością 1/100mm i nikt nie raczy napisać, że takie firmy jak np. Thrustmaster do pięt nie dorastają?  :)
moders,
 gratuluję, kawał dobrej roboty!
 

Odp: Zagadnienia konstrukcji joysticka
« Odpowiedź #104 dnia: Lutego 18, 2012, 08:58:17 »
Dzięki EGHI. Wpusty które własnoręcznie robiłem były zwykłe "normatywne", cięte z dłuższego kawałka. Jak potrzebowałem z dokładnością 1/100mm to musiałem prosić o pomoc kolegę-fachowca frezera. I fakt że jest to dla mnie niesamowite, że z taką dokładnością można obrobić kawałek metalu.
Ale faktycznie, jak mam 7/100mm luzu na wałku o promieniu 10mm, to na drągu, który ma około 70cm, to daje
na dzień dobry 4,9mm luzu. Jak się nie policzy, to aż trudno uwierzyć!