To, że odstępstwa od reguł projektowania się zdarzają i dają przyzwoite rezultaty pokazał chociażby R-R ze swoim silnikiem Adour z dosyć nietypową konstrukcją dopalacza.
Należy jednak pamiętać, iż wymagania odnośnie PAK-FA są trochę inne niż te odnośnie F-22 czy F-35. Niska wykrywalność w przypadku T-50 miała inny, niższy priorytet niż w amerykańskich maszynach.
Zagadnienie obniżenia sygnatury wlotu można rozwiązać na co najmniej dwa, znane mi, sposoby tj.-jako meandrowy lub z blokerami fal radarowych (+ zapewne różne ich kombinacje).
Biorąc pod uwagę wszystkie znane fakty można sądzić (zgadywać) że wybrano jedno z poniższych rozwiązań:
- na pewnych kątach odpuszczono sobie "Stealth" wlotu stosując kanał wlotowy zbliżony do tego z rysunku;
- zastosowano meandrowy kanał wlotowy w pełni przesłaniający sprężarkę (mało prawdopodobne wg. mnie ze względu na geometrię płatowca) lub częściowo przesłaniający sprężarkę z blokerami bez poświęcania właściwości stealth. Z tym drugim rozwiązaniem (blokery+meandry) wiąże się spore ryzyko ograniczenia osiągów silnika, co w związku z pewnymi kłopotami Rosjan ze zbudowaniem odpowiednio mocnej jednostki napędowej i priorytetowo traktowanych supermanewrowości i naddźwiękowej prędkości przelotowej raczej wyklucza to rozwiązanie.
- zastosowano blokery i kanał prosty lub lekko wygięty (najbardziej prawdopodobne rozwiązanie według mnie)
Wszystko to oczywiście mniej lub bardziej rozsądne zgadywanie. Warto by jednak spojrzeć wstecz jak wyobrażano sobie T-50 rok, dwa czy trzy lata temu i jak te wyobrażenia o samolocie i jego cechach zweryfikowały fakty. Konfiguracja aerodynamiczna czy ograniczony w pewnym zakresie stealth zapewne rozczarował wielu fanów rosyjskiego sprzętu którzy życzyliby sobie coś na miarę Tie-Fightera z Plasma Stealth nie dających żadnych szans Craptorowi.
Rosjanie to pragmatyczni ludzie i raczej nie będą konstruować kosmicznych długopisów tylko wezmą ze sobą ołówki
