Autor Wątek: Mój mały słodki blogasik. :)  (Przeczytany 9496 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline F. von Izabelin

  • *
  • Prawy człowiek lewicy
    • CMHQ Flying Circus
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #15 dnia: Lutego 26, 2010, 21:56:08 »
Przydałby sie waiver na nieposiadane obywatelstwa US.
Powodzenia.

Jest takowy, do US Army można się zgłosić jako "legal alien", czyli z prawem pobytu, po 2 latach służby lub 1 dniu w strefie walk dostaje się obywatelstwo.
Chociaż kroczę Dolina Śmierci,
zła się nie uleknę...
bo lecę na 6 kaflach i się wznoszę...

qrdl

  • Gość
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #16 dnia: Lutego 26, 2010, 22:48:36 »
Witam,

Przejrzałem blog i w zasadzie nie znalazłem nic na temat, który mnie niezmiernie interesuje w podobnych przypadkach.
Jaka jest motywacja twojego wyboru? Rozumiem, że to dość intymne pytanie, ale skoro się uzewnętrzniasz i na blogu i tutaj, to może napisz... Na blogu piszesz, że chcesz służyć krajowi, w którym się urodziłeś. Mógłbyś rozwinąć tę myśl? Czy ten kraj jest wg ciebie zagrożony, czy może czujesz misję "wolności, demokracji, etc.", a może ten kraj ci coś "dał", np. edukację, zasponsorował studia na polskiej uczelni? A może jest to decyzja czysto finansowa, chcesz zostać najemnikiem? Proszę nie traktować tego jako prowokacji... mnie naprawdę interesuje jakie są motywy (oprócz czysto ekonomicznych) skłaniające ludzi do wstępowania w szeregi armii krajów uważanych powszechnie za mocarstwa i agresorów.

Tako rzecze,
Zaratustra

PS. Wspomnij w tych ankietach o mnie, bo jak się dowiedzą z kim tutaj PRZEBYWASZ na forum, to dupa zbita może być  :karpik

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #17 dnia: Lutego 26, 2010, 22:52:16 »
Masz rację jedź, jak tylko masz okazję się załapać to why not. Ja bym się nie czaił gdybym miał takową możliwość.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #18 dnia: Lutego 26, 2010, 23:09:09 »
Przecież masz, jak byk stoi, że dostaniesz greenkarte do raju* za jeden dzień na froncie  :118:



*w przenośni i dosłownie, ale na dziewice nie licz, to w innym klubie mają takie bony premiowe  :021:
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #19 dnia: Lutego 27, 2010, 04:12:25 »
Jest takowy, do US Army można się zgłosić jako "legal alien", czyli z prawem pobytu, po 2 latach służby lub 1 dniu w strefie walk dostaje się obywatelstwo.

Czy ja dobrze rozumiem? Idę do ambasady USA i mówię ja dzik lat 30 obywatel Polski chce służyć w US Army, służbę wojskową w swoim kraju odbyłem, nasze kraje są sojusznikami więc nie widzę przeciwwskazań moralnych. Wasza armia podoba mi się bardziej i uważam że daje mi większe możliwości spełnienia się w zawodzie który od zawsze mnie interesował. Po dwóch latach (ale znając sytuacje na świecie to szybciej) dostaje obywatelstwo i mogę bez strachu o Polskie prawo przyjechać na wakacje do rodziców. Jeśli tak to zaczynam od jutra z rana biegać :004:


Offline F. von Izabelin

  • *
  • Prawy człowiek lewicy
    • CMHQ Flying Circus
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #20 dnia: Lutego 27, 2010, 11:49:22 »
Witam,

Przejrzałem blog i w zasadzie nie znalazłem nic na temat, który mnie niezmiernie interesuje w podobnych przypadkach.
Jaka jest motywacja twojego wyboru? Rozumiem, że to dość intymne pytanie, ale skoro się uzewnętrzniasz i na blogu i tutaj, to może napisz... Na blogu piszesz, że chcesz służyć krajowi, w którym się urodziłeś. Mógłbyś rozwinąć tę myśl? Czy ten kraj jest wg ciebie zagrożony, czy może czujesz misję "wolności, demokracji, etc.", a może ten kraj ci coś "dał", np. edukację, zasponsorował studia na polskiej uczelni? A może jest to decyzja czysto finansowa, chcesz zostać najemnikiem? Proszę nie traktować tego jako prowokacji... mnie naprawdę interesuje jakie są motywy (oprócz czysto ekonomicznych) skłaniające ludzi do wstępowania w szeregi armii krajów uważanych powszechnie za mocarstwa i agresorów.

Tako rzecze,
Zaratustra

PS. Wspomnij w tych ankietach o mnie, bo jak się dowiedzą z kim tutaj PRZEBYWASZ na forum, to dupa zbita może być  :karpik


Mogę napisać, choć na blogu to bardziej opisuje przebieg rekrutacji niż ukazuję moją duszę. :P


Właśnie widzę, że najtrudniejsza do zrozumienia, może być ta najprostsza i już podana odpowiedź.
Chce służyć swojemu krajowi.
W dzisiejszych czasach, brzmi to jakaś dziwnie, nie poprawnie politycznie i w ogóle jak tak można, więc pewnie tak trudno to zrozumieć wielu osobom.
Kraj ten dał wolność moim rodzicom kiedy gdzie indziej jej nie było i kiedy inni nie chcieli pomóc. Dzięki temu miałem to szczęście urodzić się jako wolny człowiek w czasach gdy to słowo jeszcze coś znaczyło.
Żyjąc w wspaniałym eurokratycznym świecie, mam czasami takie wrażenie, że znowu zapominamy znaczenia tego słowa.

Z góry zapowiadam, że w żadne dyskusje typu USA są złe, Unia dobra i odwrotnie się nie dam wciągnąć. Uważam, że mimo błędów jakie popełnia USA jest to kraj który ma całkowicie inne, bardziej mi odpowiadające podejście, niż Unia Europejska i jej państwa członkowskie. Niestety aktualny prezydent stara się to zmienić, ale jest nadzieja, że się to nie uda. :P

A z innych motywacji:
- Jestem osobą aktywną z zacięciem wojskowym, więc naturalnie mnie ciągnie do służby w wojsku. Tym bardziej jak mam możliwość wstąpienia jako oficer.
- W rodzinie było wielu oficerów w czasach gdy RP miała numerek II, (jak i gdy jej nie było w ogóle na mapie), i naturalne było podążyć śladem służby wojskowej. Niestety Wojsko Polskie jest przepełnione, zaciągu do szkół oficerskich właściwie nie ma więc nie mogę tu służyć. Zresztą nie tu się urodziłem i czuję się bardziej związany z USA.

Co do innych powodów które podałeś:
- wynagrodzenie jakieś super nie jest, więcej bym zarobił w cywilu prawie od ręki. Emerytura po 20 latach służby jest miła, ale możesz nie być w najlepszym zdrowiu jak ją dostaniesz już, wiec też średni argument.
- studia na polskiej uczelni za sponsorowały mi podatki które płaci ojciec w PL, i to niestety z nawiązką, biorąc pod uwagę jakość tego kształcenia...
- Co do prztyczka o mocarstwowości i agresorze. Na pewno lepiej być żołnierzem u agresora niż u ofiary. Milej się kwiatki ogląda od góry niż od dołu. :D :D :D :P




Dzik-->
Nie, źle zrozumiałeś. Musisz mieć prawo pobytu, zanim się zaciągniesz. Czyli jakoś musisz wyrwać green carda i wtedy idziesz do wojska i zamiast czekać 6-8 lat na obywatelstwo, dostajesz je w 2 lata lub ten sławetny "1 day in combat zone". Czyli de facto służysz 3-4 lata i coś możesz z tym obywatelstwem zrobić poza urlopem. :P
Był projekt w Nowym Yorku, który pozwalał wstępować do wojska osobom bez zielonej karty, ale operował tylko w tym stanie i nie wiem jaki jest jego status teraz, być może dalej działa.
Chociaż kroczę Dolina Śmierci,
zła się nie uleknę...
bo lecę na 6 kaflach i się wznoszę...

qrdl

  • Gość
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #21 dnia: Lutego 27, 2010, 14:53:47 »
Ok, dziękuję za odpowiedź.
Przyznam, że nie dostrzegłem tej oczywistości, że chcesz stać ze swoim krajem na straży wolności twojej i twojego kraju, a w konsekwencji całego świata. Bardzo to szczytne i chylę się nisko...
Niechaj inni młodzi ludzi podobnie postrzegają tę kwestię! W tym kontekście mogę tylko wyrazić swoje głębokie ubolewanie, że w naszym kraju odeszło się od obowiązkowej służby wojskowej. Teraz to rzeczywiście miałaby ona głęboki patriotyczny sens.

Tako rzecze,
Zaratustra

Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #22 dnia: Lutego 27, 2010, 15:37:39 »
Aha czyli nic się nie zmieniło. Dzięki.

Offline Egon

  • *
  • Szanowne GG: 5415434
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #23 dnia: Lutego 27, 2010, 15:43:39 »
Iz, zgubiłem się. Masz obywatelstwo polskie ? Czy tylko amerykańskie ?
Druga sprawa, trzeba pamiętać o tym, że żeby dostać się do armii innego państwa trzeba posiadać upoważniający kwitek z MONu, oczywiście jak posiada się tylko obywatelstwo polskie.

PS
Iz gratuluję! A nie ciągnęło Cię bardziej do firm PMC ? Takich jak na przykład Blackwater (Xe) ?
"Myśliwiec - Na ziemi człowiek normalny jak każdy inny - w powietrzu staje się szaleńcem szybkości, człowiekiem-błyskawicą" Arkady Fiedler "Dywizjon 303"

tomek1988

  • Gość
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #24 dnia: Lutego 27, 2010, 17:12:20 »
Niestety na Army Aviation się nie załapuje, wzrok za słaby.

Jeszcze wracając do tego tematu... Czy LASIK albo PRK by tu nie pomogły? Wydaje mi się, że jest to "waiverable", przynajmniej w USAF.

Offline F. von Izabelin

  • *
  • Prawy człowiek lewicy
    • CMHQ Flying Circus
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #25 dnia: Marca 04, 2010, 11:35:47 »
Jeszcze wracając do tego tematu... Czy LASIK albo PRK by tu nie pomogły? Wydaje mi się, że jest to "waiverable", przynajmniej w USAF.

I tak i nie. Jest waiverable, problem taki, że musisz sobie sam opłacić operację, a gwarancji waiver'a nie masz.
Za to jeśli wstąpię do Army i dostanę się do piechoty, to mi Armia opłaci operację. Logiki w tym nie ma, ale taką mają procedurę. :D
Chociaż kroczę Dolina Śmierci,
zła się nie uleknę...
bo lecę na 6 kaflach i się wznoszę...

Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #26 dnia: Marca 04, 2010, 12:57:02 »
A czy później, przy założeniu, że tą operację przejdziesz, możesz starać się o przeniesienia do Air Force? Albo na przykład do lotnictwa Armii?
"Człowiek, który zgadza się ze wszystkim, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał."

"Fanatyk to ktoś kto nie może zmienić zdania i nie zmieni tematu."
                                                                                                 Sir Winston Churchill

Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #27 dnia: Marca 04, 2010, 13:03:27 »
Pogięło Cie z tą armią, heh. Trzeba było iśc do lotnictwa.
Co zagwarantował ci rekruter?

Offline F. von Izabelin

  • *
  • Prawy człowiek lewicy
    • CMHQ Flying Circus
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #28 dnia: Marca 04, 2010, 15:33:30 »
Lotnictwo nie pozwoli mi latać z powodu wzroku. Oraz wymagają średniej z studiów 4.0+, ja mam 3,9. :P
Oblatywać biurko mi się nie chce. W teorii mogę się potem starać o przeniesienie do Army Aviation.

Do armii się sam zgłosiłem, rekruter mnie nie znalazł tylko ja jego, wiec nic mi nie gwarantuje. Staram się dostać do szkoł oficerskiej, wiec lepszej fuchy w army nie ma. ;P

Chociaż kroczę Dolina Śmierci,
zła się nie uleknę...
bo lecę na 6 kaflach i się wznoszę...

Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #29 dnia: Marca 04, 2010, 19:45:35 »
Nie mówię o lataniu. Jest tyle innych zajęć w lotnictwie i nie musisz na patrol po afganie piechotą iść. No ale przynajmniej nie korpus. Masz większe szanse przeżycia:)


Sprawdź dokładnie jakie będziesz miał warunki kontraktu. Żebyś się nie zdziwił potem. Myśl o przyszłości bo w armii nie będziesz siedział całego życia. Wyciśnij z tego ile się da