Przekozaczyli i zabrakło miejsca do wyhamowania zniżania maszyny, akurat uderzył dość silnie by nadwyrężyć najsłabszy konstrukcyjnie element tego śmigłowca (belka ogonowa) i reszta jest już historią.
Nie pierwszy taki wypadek, co najmniej dwa Mi-8/17/17x na rok kończą dokładnie w ten sposób.