(...)
Zresztą przy tej klasy maszynach ta ewentualnie (nie jestem przecież tego pewny - tylko pytałem) nieco podniesiona doskonałość nie razi przecież zbytnio - inaczej niż gdy można wykonać zbyt długie szybowanie jakąś "suszarką".
O, to, to...
Ja osobiście nie byłbym skłonny za mocno nie doceniać "suszarek", zwłaszcza współczesnych. Są to przecież maszyny bardzo "czyste" aerodynamicznie, pozbawione dużych (wręcz jakichkolwiek) wystających elementów, o bardzo wąskich profilach. Nawet "tunel silnika" przy locie bez napędu nie jest aż tak szkodliwy, jakby się wydawało - silniki osiowe same z siebie stawiają znikomy opór na biegu jałowym. Tak więc po odrzutowych samolotach myśliwskich spodziewać się można stosunkowo wysokich doskonałości; może niekoniecznie dorównujących airlinerom, ale przy "maluchach" raczej nie mają się czego wstydzić. Tyle, że optymalne parametry uzyskiwać będą na stosunkowo dużych prędkościach (efekt płaskiej biegunowej o niskim Cx
max, obniżenie oporów profilowego i indukowanego na małych kątach natarcia itp.).
Lekkie i słabosilnikowe dwupłaty to zupełnie inna bajka. Miały przecież wysoko (jak na stan aerodynamiki w tamtych czasach) nośne skrzydła o niskim obciążeniu powierzchni; o dość znacznych nawet na dzisiejsze standardy wydłużeniach szczególnie w przypadku dwu- a później i monopłatów. Latały więc bardzo wolno i "lubiły" te prędkości, gdyż przy nich właśnie znacząco spadał wpływ oporu szkodliwego (jak wiadomo zależnego od kwadratu prędkości) wszystkich tych "zbędnych" linek, zastrzałów, kadłuba itp. Zresztą pokazany na screenach w pierwszym poście Albatros jest konstrukcją bardzo "ładną", a linek i zastrzałów wcale nie ma jakoś szczególnie dużo. Można więc spokojnie założyć, że samolociki te potrafiły całkiem długo, a czasem nawet dość daleko szybować. Może niekoniecznie tak daleko, jak w grze, ale sam fakt, że można, raczej nie powinien dziwić.
Co się zaś tyczy sterowności i stateczności: wiedząc, jak bardzo "pionierskie" były to czasy, należałoby się bardziej dziwić, że niektóre w ogóle chciały latać

Jednak również nie powinno budzić zdziwienia zjawisko samolotu, który o ile z napędem - a więc dodatkowym opływem sterów i pochodzącymi od śmigła momentami - daje się jeszcze jakoś sterować, o tyle pozbawiony go staje się pilotażowo "trudny".