W tych filmach ktoś przekopał się przez historię. A ostatni wymieniony powstał na podstawie książki uczestnika walk "Piekło Pacyfiku" Eugene B. Sledge. Swoją drogą świetna książka.
Czego zresztą oczekujecie? W aktualnie robionych filmach o DWS mają wygrać Nasi, po ciężkim dniu, to fakt i dać w dupę nazistom, bo każdy Niemiec w armii to nazista był i już. Kogo to (w sensie ogólnym) obchodzi te 27 km/h, że trzeba było się napocić aby władować celną serię w samolot (nie są kierowane laserowo to dziwne), że paliwo się kończy a amunicja po kilku sekundach.
Tu ma być bum, kilka jaj z wroga.
Z takim podejściem powstają gnioty w innym przypadku powstaje film dobry, ale na to trzeba czasu, żeby zebrać materiał, kasy na dekoracje, makiety konsultacje i dużo determinacji, że nie robimy filmu dla 13-latka z Kansas.
Poprawki ortograficzne. Ponadto dość bełkotilwa jest ta wypowiedź - trudno mi ją zrozumieć. Zfrr