Ta licencja za 500$ jest do użytku komercyjnego. Dla zwykłego latania w domowym zaciszu wystarczy coś, co się nazywa "developer's license", 10$ za miesiąc (+VAT). Ludzie dywagują na różnych forach co oznacza bycie developerem, ale sami goście z Lockheed Martin zachęcają do takiej formy zakupu. Jak na nasze warunki, to nadal drogo, wychodzi 120$ rocznie. Chyba, że robi się przerwy od latania

Sam Prepar3D to "prawie" FSX, Lockheed ma te same kody źródłowe nad którymi jednak na bieżąco pracuje i obiecuje rozwój symulatora. Należy dodać, że przede wszystkim Prepar3D to ich wewnętrzny projekt do tworzenia symulatorów dla produkowanych przez nich maszyn, sprzedaż na zewnątrz jest dodaktiem do tej działalności.
Na chwilę obecną raczej należy traktować jako ciekawostkę, nie ma toto specjalnie zalet a są problemy z instalacją niektórych dodatków z FSX (albo techniczne, albo prawne). Z czasem jeśli uda się Lockheedowi poprawić wydajność, grafikę i dodać nowe bajery nie psując kompatybilności wstecz z istniejącymi dodatkami, może z tego wyrosnąć ciekawa alternatywa dla 'hardkorowych' symulotników.
Z developerów ORBX zapowiada support i współpracę z Lockheedem, ale trzeba będzie kupić osobne licencje na produkty które już się kupiło do FSX (osobiście uważam że to robienie klientów w ch***, nawet jeśli te licencje będą za symboliczne 5$). Reszta ma w więskzości stosunek ambiwalentny, bo też prawie wszystkie dodatki do FSX da się bez problemu zainstalować w Prepar3D, co najwyżej ręcznie trzeba pogrzebać w katalogach.