Wszystko fajnie, ale z tego wyczytuję, to te łatki, to środki doraźne. Oni wciąż liczą na to, że za jakiś czas wyjdą na tyle mocne procki, że to pociągną ten silnik, ludzie zrobią upgrade i zapomną. To samo jest w zasadzie z DCSem... Herr Kuba słusznie napisał, że oni w kwestii wykorzystywania hardware zatrzymali się na 2001 roku. Tu nawet nie chodzi o simy, ale wszystkie ruskie gry zdają się na to cierpieć (ostatnio grałem w Men of War oraz Theatre of War i w niektórych misjach też się przycina, jak jest za dużo obiektów). Developerzy simów muszą w końcu zrozumieć, że trzeba napisać nowoczesny silnik od podstaw i postawić na optymalizację i wielowątkowość. Niestety ale póki co nie będzie już nowych supermocnych procków - zarówno AMD jak i Intel idą w energooszczędność, APU i inne rozwiązania mobilne, bo to olbrzymi rynek i najłatwiej tym zachęcić inwestorów. Nie opłaca się im inwestować w topniejący rynek PC gamingu ryzykownym rozwojem technologii, kiedy można zarobić tyle samo wypuszczając chipy do telefonów i tabletów oparte na istniejącej już technologii. Fani CloDa budują coraz to nowe kompy w nadziei, że im wreszcie uda się pograć komfortowo, na forum Eagle na narzekania o płynność standardową odpowiedzią jest post od jakiegoś moda, że on ma i5 2500K i HD7970 z dyskiem SSD i jemu działa, a 1946 podobnie jak i inne gry made in Russia a long time ago dalej dostają czkawki jak na ekranie jest za dużo obiektów. W CloDzie problemem jest Londyn, w 1946... no choćby Smoleńsk i to po ilu latach, a DCSa umiera na każdym kompie przy misjach z kampanii i pogodzie overcast.