Oczywiście mogę się mylić, ale moje rozumowanie jest takie: rynek nie pęka w szwach, każdy z nas pewnie ma jakiś wymarzony samolot, którym chciałby polatać itd, ale jesteśmy skazani na to, co robią developerzy i moderzy. Z tego co ED twierdzi, wkładają kupę kasy i wysiłku w każdy samolot, mając przy tym kompletnie w dupie opinie i preferencje fanów. Teraz dochodzi do sytuacji, że strony trzecie mogą tworzyć dodatki, więc będzie większy wybór. Jak wydadzą DCS: Lavochkin, to może się okazać, że nie kupi aż tyle osób, ile by chcięli, bo ludziską będą mieli alternatywę. Wystarczy popatrzeć jaki odzew ma Mustang, a jaki Mig. Cześć ludzi nie była i nie jest zadowolona z Kuca, Migiem się wszyscy zachwycają. Na pewno dostaną procent od dodatków, pytanie tylko, czy wystarczająco.
Jeśli np nowy DCS będzie F-16, to biorąc po uwagę ile ludu chce Horneta, jeśli by taki Hornet miał powstać jako dodatek fanowski (dodajmy jeszcze, że ED raczej nie zrobiłoby czegoś, co przebije BMS), to może się okazać, że nie zarobią na tym biznesie. Wszystko zależy od tego jaki procent zgarniają z dodatków. Jest jednak szansa, że zaczną wreszcie w simach obowiązywać normalne prawa rynku, bo jak na razie, to z braku laku ludzie kupują produkty, które swoją optymalizacją i poziomem zbugowania w normalnym świecie zaliczyłyby klapę.
W każdym razie tylko sobie pesymistycznie spekuluję, ale ten Mig to najlepsza wiadomość od czasu RoFa.
