Argumentację o tym, że Jarmark Europa był lepszy od czegokolwiek pominę milczeniem. Nawet jakby zaorali stary stadion i nic nowego nie postawili, byłaby to zauważalna poprawa sytuacji.
Nigdzie nie napisałem, że był lepszy od czegokolwiek. Był to syf, malaria i relikt poprzednich czasów ale dawał chleb jakiejś grupie ludzi. Trochę podobnych miejsc sprowadzając samochodu poodwiedzałem i znam klimaty takich przybytków. Zrobiono z tym porządek i jest ok tylko zobaczymy za kilka lat co z tym stadionem zrobią. Popatrz na to trochę w szerszym kontekście, a nie tylko syfu, brudu i wiochy.
Z drogami też Ci nie napisałem, że nic się w PL nie robi. Mi tylko chodzi o krótki wycinek sprzed Euro i tylko do tego się odnoszę. Obiecanki macanki, było mówione, że jak zorganizujemy Euro to gospodarka się napędzi, będą (drogi, które po Euro zostaną) itd., więc pomimo wysiłku jaki państwo w to wkłada po Euro coś zostanie. Euro miało być swoistym katalizatorem dla kilku poważnych inwestycji i za wiele z tego nie wyszło. Dlatego nie przedstawiaj mi tabelek na budowę dróg w xx lat, bo ja wiem i widzę, że owe się buduje tylko obwodnica południowa JG czy Wrocławia ma się nijak do Euro. Jedna i druga była w planach od 20 lat.
W projektach obecnie siedzę i też wiem jakie są realia. Różnica polega na tym, że mnie trzepią od pół roku na prawo i lewo za 15 tyś. zł, a na tych inwestycjach rzeka pieniędzy popłynęła i nikt tego nie skontrolował. Nie wspominając o firmach wysadzonych w kosmos i pozostawionych samych sobie. Szczerze tym ludziom współczuję i wcale im się nie dziwię, że nie klaskają uszami na myśl o tej imprezie.
Do samego Euro nic nie mam, niech wypali, niech się ludzie bawią i wygra najlepszy. Na pohybel wszystkim Cambellom, stereotypom itd. Nie miejmy też złudzeń - jedna impreza raptem nie będzie remedium na nasz wizerunek. Nie jest to dla mnie jakaś szczególna impreza i nie podzielam całego entuzjazmu i PR jaki jest robiony. Staram się troszkę dalej popatrzeć, a nie tylko do Euro i potem ciemność.
Ps. Barwnego posta kolegi sroczka nie skomentuję i on chyba raczej już też nie...