Co do FPSów, to efekty cząsteczkowe wciąż mają poważny wpływ na nie, ale wyłączenie TSAA i wody na medium dało przyzwoite rezultaty. Ogólnie w misji Battle mam 27 FPS, więc znośnie.
Nieco dziś latanie potestowałem i takie są wnioski:
Czarna paskuda lata prześlicznie po poprawkach i zakochałem się na nowo, pewnie przejdzie mi w kampanii jak komp zacznie się dusić, ale póki co jest dobrze.
Mustang... i jego magiczne kółko. Już wiem co i jak, działa jak należy, jeśli postępować zgodnie z zaleceniami. Po odblokowaniu faktycznie można ciaśniej skręcać, ale żeby nie wykręcić bączka, trzeba posłużyć się odpowiednim hamulcem. Ciekawe jest, że do tej pory skręcałem wyłącznie za pomocą hamulców, jak trzeba było ciaśniej, ale najwyraźniej nie tak należy. Tak czy siak, temat kołowania ogarnięty.
Kilka innych uwag. Udało mi się zabić silnik, ale nie mam pojęcia czemu. Do tego "prawidłowa" metoda startu (6 obrotów śmigła i dopiero magneta) działa, ale jest to trudne, jeśli posługujemy się tylko myszką i nie ma tracka. Natomiast ogólnie mam jakieś gorsze dni startowania Kucyka, coś rzadko idzie za pierwszym razem. Starty wciąż są nieco wymagające, sporo miota, jak się nie zablokuje kółka i da zły trym (warto dodać, że nie mam pojęcia, jak zatankowano maszynę). No i są jeszcze klapy - mam wrażenie, że łatwiej bez nich, ale A2A twierdzi, że tylko przy obładowanym koniku są niezbędne (w DCS nie ma opcji wożenia Grycanek). Lądowania natomiast partolę - żaby, drifty (hamulce ratują sprawę) i ogólnie jakoś trudno wyczuć w porównaniu z betą. Ogólnie spoko, widać, że ED pracuje nad swoim dzieciakiem, ale daleko do śpiewania peanów.