Autor Wątek: Gun-Engine czyli "Kanonierka" nowy silnik o wysokiej sprawności!  (Przeczytany 7621 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Qbeesh

  • Gość
Odp: Gun-Engine czyli "Kanonierka" nowy silnik o wysokiej sprawności!
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpnia 11, 2013, 22:21:17 »
A propos teorii spiskowych. Co jakiś czas ktoś wyskakuje z tematem "ktoś wynalazł coś niesamowitego, ale nie pozwalają mu tego pokazać światu". To dowodzi myślenia magicznego. Nauka to czarnoksięstwo i nekromancja, która rządI się niepojętymi prawami. To jak z nazistowskim Mittelschwerer Flugkreuzel Haunebu-III.. Naprawdę ktoś wierzy, że jeśli Niemcy byliby w stanie okiełznać antygrawitację i zastosować ją do celów bojowych przy technologii i wiedzy lat 40tych, to jakiś zakręcony student MIT nie umieściłby już dawno na YT filmiku demonstrującego działanie antygrawitacyjnego modelu rc zbudowanego w garażu?

Odp: Gun-Engine czyli "Kanonierka" nowy silnik o wysokiej sprawności!
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpnia 11, 2013, 23:51:32 »
To wszystko nie takie proste jest z tymi silnikami spalinowymi. Silnik tzw. 3L, czyli zużywający 3l paliwa na 100km został opracowany w grupie VAG już w latach `90; cały projekt wraz z prawami patentowymi został wykupiony przez podstawione firmy, a pan który to opracował wraz z zespołem żył sobie potem wygodnie nie przejmując się już niczym na koszt sponsora w turbanie (czyt. za wszystkim stały pieniądze grupy OPEC). Wiedzę taką nabyłem kiedyś tam w niemcowni, jak jeszcze walczyłem w samochodach, na jakimś szkoleniu. I kilka razy ten temat w rozmowach w różnych miejscach do mnie docierał, więc pewnie coś w tym jest. Obecna moda na downsizing to pewnie też jakaś daleka reperkusja tego blokowanego postępu, bo nie jest to przecież żaden wynalazek- zaawansowane technologie dotyczące silników spalinowych w samochodach w większości są znane z lotnictwa jeszcze z II wojny światowej, tylko ich proces produkcyjny zrobił się milion razy tańszy, stąd i trafiły w końcu do normalnych zastosowań czyli rozwożenia chleba rano do piekarni, a nie tylko do zabijania.
LPG powstało do silników wysokoprężnych z myślą o transporcie ciężarowym, ponieważ się nie przyjęło a wtopiono w tę technologię kupę forsy- to przepchnięto to do benzynowych osobówek. To najprostszy i najbardziej wprost widoczny przykład działania pewnych grup interesu w motoryzacji. Niedługo będzie zresztą jeszcze ciekawiej, ponieważ wszyscy miłośnicy TeDeiKa w Pasku kombi od Niemca-emeryta zostaną prawdopodobnie w ciągu najbliższej dekady zasmuceni dyrektywą komisji europejskiej, która oznajmi kres tej technologii. Wcale nie żartuję.
Diesel w momencie wprowadzenia turbodoładowania a następnie zasilania wysokociśnieniowego bezpośredniego, wyczerpał tym samym swój potencjał modernizacyjny- nic więcej w dieslu wymyślić się już nie da, a spieprzyć- jak codzienność nasza doczesna pokazuje- owszem. Decydenci i wielcy tego świata o tym doskonale wiedzą, dlatego zarobią na tej technologii jeszcze ile się da a potem silnik wysokoprężny w zastosowaniach popularnych stopniowo zniknie. Rozwój technologii wysokoprężnej praktycznie się skończył, rakotwórcze spaliny z diesla jak były tak są i będą, żadne kolejne filtry FAP FAP FAP i inne wynalazki, poza uprzykrzaniem życia użytkownikom, tego i tak nie zmienią- co właśnie może stać się głównym oficjalnym gwoździem do trumny tej technologii w samochodach osobowych. Na pewno będzie się jeszcze rozwijać silniki niskoprężne, i dopóki się da- to będą kolejne wynalazki, pewnie 3 cylindrowe z dwiema sprężarkami (małą i dużą), o śmiesznych pojemnościach, z jakimiś dziwacznymi wałkami wyrównoważającymi i wtryskiem bezpośrednim paliwa w pięciu fazach na jeden cykl pracy tłoka. Z kompresją pewnie z 13:1 i normą czystości paliwa niemożliwą do spełnienia poza laboratorium NASA. A jak już i to się skończy, to wszyscy przejdziemy na wodorowo-elektryczne zabawki, które niestety czekają na nas już wcale nie tak daleko za rogiem. Najlepszym dowodem na wyciskanie na siłę pieniędzy z kończących się technologii jest obniżanie progu żywotności współczesnych silników spalinowych (sztuczna stymulacja podaży) i stawianie rzeczywistości na głowie, np. poprzez wmawianie nam że to jest normalne że silnik wysokoprężny ma pod 200 kucy z dwóch litrów pojemności i że to będzie działać długo i szczęśliwie. No raczej.
Jak to wygląda w praktyce to każdy kto się ociera o temat chyba sam widzi na co dzień.
-Mamo dlaczego ci ludzie klęczą?
Bo to synku E24 jedzie.
-A ten za nim, to ma awarię?
Nie synku, to diesel.

Odp: Gun-Engine czyli "Kanonierka" nowy silnik o wysokiej sprawności!
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpnia 12, 2013, 00:18:18 »
 Witam.
     Myślę, że czasy "Wynalazców" mijają lub już minęły. Przy dzisiejszym zaawansowaniu technologicznym różnego rodzaju geratów nie sposób ogarnąć całego tematu, jakim jest wynalezienie czegoś i próba zarobienia na tym, samemu ( a nawet w małym zgranym zespole). Tak. Zarobienia, ponieważ dobrych samarytan jest jak na lekarstwo, a na ich bezinteresowności zaczynają szybko żerować ogromne megalodony... Dzisiaj, żeby dopracować wynalazek rynkowo, potrzebne są rzesze ludzi różnych profesji, za którymi stoi twardy kapitał ( w pewnych krajach taki kapitał nawet wspiera np.: uniwersytety, w których wykuwane są talenty i najnowsze technologie).
   Załóżmy, że znalazłby się przykładowy Pan Tesla i opracował działający aparat energiotwórczy na psie odchody... Powiedzmy, że utopił majątek na dopracowanie projektu ( dzisiaj wszyscy robią jakieś "projekty", nawet lumpy pod sklepem realizują projekt np.: zaliczenia trzech zrzutów dziennie za "pożyczoną" złotówkę! ) i co dalej??? To dopiero początek góry lodowej. To jest jak zawarcie związku małżeńskiego. Ślub i "skromne" wesele kosztują 15k, ale potem się zaczyna: podróż poślubna 5k, utrzymanie jednego dziecka do 25 roku życia 210k, nowy dom plus koszty kredytu na 30 lat 600k,  samochody, podatki itp. Sami rozumiecie  :). Podam dla przykładu co ma zrobić w naszym kraju nasz Pan Tesla, żeby jego utopiony majątek nie pozostał taki do końca utopiony:

http://www.uprp.pl/jak-opatentowac-wynalazek-lub-chronic-wzor-uzytkowy/Lead05,152,1700,4,index,pl,text/

http://www.uprp.pl/oplaty-zgloszeniowe/Lead05,167,1718,4,index,pl,text/

http://www.uprp.pl/wnoszenie-oplat-za-ochrone-wynalazkow-i-wzorow-uzytkowych/Lead05,538,1733,4,index,pl,text/

To pewnie i tak jeszcze nie wszystko.
     Możliwe jest też, że nasz geniusz, opracowując swoje dzieło i próbując je opatentować, może natknąć się na obwarowane podobną ochroną technologie i urządzenia, które to umieścił w swoim wynalazku. Staje wiec po pierwsze przed rosnącą ścianą kosztów, po drugie przed oceanem paragrafów ( a co za tym idzie- jeszcze bardziej "po pierwsze"). Możliwe, że mając w/w problemy ( tu ukłon dla zwolenników teorii spiskowych) , nie będzie w stanie wdrożyć pomysłu w życie i po paru latach skończy się patent. Wspomniane megalodony rzucą się na ,wypracowaną w pocie czoła Pana Tesli, maszynkę do robienia kasy... Będą nam sprzedawać najpierw aparaty energiotwórcze dla domu i przemysłu, potem to samo w wersji pro, extreme pro, potem wersje walizkowe, super lekkie, super cienkie, potem kieszonkowe z wbudowanym 7 calowym dotykowym wyświetlaczem i trzydziestoma wejściami super mikro USB8 i dostępem do miliona "darmowych" megabajtów... A się zapędziłem troszku...
   Myślicie , że jest to do udźwignięcia dla jednego utalentowanego osobnika nawet otoczonego grupką oddanych przyjaciół? Ja myślę, że dzisiaj nie wystarczy wynaleźć koła. To koło musi się jeszcze dobrze, powtarzam DOBRZE sprzedawać.

pozdr

BigMac

  • Gość
Odp: Gun-Engine czyli "Kanonierka" nowy silnik o wysokiej sprawności!
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpnia 12, 2013, 14:43:55 »
Wynalazek zawsze trzeba było umieć sprzedać, nie róbmy z tego problemu "dzisiejszych czasów" ;)

Odp: Gun-Engine czyli "Kanonierka" nowy silnik o wysokiej sprawności!
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpnia 13, 2013, 13:30:43 »
Niby tak, ale przepływ informacji w dzisiejszych czasach może znacznie utrudnić sprzedaż (czy każdą inwestycję).

Jak chodziłem do podstawówki, do mojej miejscowości kursował tylko PKS. Wtedy cena biletu z większego miasta do mojej miejscowości oscylowała powyżej 2 zł. Pewnego dnia pojawiła się konkurencja. Firma Bartuś posiadała nowiutkie autobusy, z klimatyzacją i ogólnie full wypasem. Cena biletu - 50 gr.
Co zrobił PKS? Zmniejszył koszt biletów na czas działania Bartusia do 50 gr. Wiadomo, że Bartuś kupił autobusy na kredyt, więc wystarczyło pojeździć parę miesięcy po kosztach (pewnie PKS wychodził wtedy na zero, a nawet na minusie). Bartusia pewnie zabił kredyt i brak klientów. Jak tylko Bartuś zniknął, ceny powróciły do poprzednich.
Jeżeli stajesz do walki finansowej z kimś, kto ma pieniądze (i zaplecze), to nie masz szans. Nawet dobry pomysł nie wiele tutaj zmienia.

Jeżeli do tego dodać przepływ informacji (gościu w Iraku jest w stanie o wiele szybciej dowiedzieć się o gościu z "Gnojowa" tworzącego nowy cud techniki) oraz warunki, o których napisał bluesbrat, to sprzedaż czegoś wyjątkowego może być trudne (i trudniejsze, niż kiedyś).

BigMac

  • Gość
Odp: Gun-Engine czyli "Kanonierka" nowy silnik o wysokiej sprawności!
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpnia 13, 2013, 14:24:50 »
Przepływ informacji może też ułatwić sprzedaż. 50 lat temu, gdy wymyśliłeś nowy rodzaj maszyny do szycia, jakie miałeś możliwości sprzedania tego na własną rękę? Założyć sklepik na rogu, wywiesić szyld i puścić ogłoszenie w lokalnej gazecie? Dzisiaj zakładasz stronkę, jakiś sklep internetowy albo nawet allegro, dajesz cynk na forach branżowych, wszystko nie wydając ani grosza i nie wstając od kompa. Tak robi część niezależnych producentów kontrolerów gier, choćby modów do Cougara. A że są bogaci, którzy mogą każdego maluczkiego zdolniachę pokonać na kasę, to przecież nic nowego, ponoć Edison tak właśnie zbudował swoje imperium.