Ludzie na oficjalnym forum sugerują że problemem jest słaba skuteczność amunicji HE. Niemcy stosowali taśmy w układzie 4xHE-1xAP, Sowieci odwrotnie 4xAP-1xHE. Dlatego strzelanie do czerwonych daje tak słabe rezultaty.
A po kiego grzyba Niemcy mieli stosować na froncie wschodnim pociski przeciwpancerne typu AP (Armor Piercing) na myśliwce ? Na sklejkę - nawet najlepsza i najtwardszą - wystarczy HE (Heavy Explosive).
Ten jeden AP był chyba na wypadek trafienia w metalowe części typu silnik czy osłona pilota (drzwiczki od piecyka typu "koza"

)
Nie jestem pewien, ale chyba gdzieś czytałem, że na froncie wschodnim była zasada, że lecimy albo na wymiatanie albo na iły. I w zależności od tego na co lecimy ładowano odpowiednie uzbrojenie.
Układ pocisków w taśmach radzieckich nie dziwi - zarówno foka jak i mietek były całkowicie metalowymi samolotami - stąd przewaga typu AP.
ak to wyglądało w starym FB? Latałem tam tylko Mietkami i nie miałem porównania.
Było gorzej niż teraz w BoS/M/K.
Pierdnięcie z bylejaka lub strzał z torby po czereśniach z kaemów (słynne zielone gluty) z reguły wyłączało niemiecki samolot z walki. Kiedyś gość w iłe sprzedał mi "black screena" z odległości około 2.5 km z zielonego gluta. Za to strzelanie do łagów, parchów i korb to była męczarnia. Korba z ciemnym dymem z silnika potrafiła ubić 3-4 ludzi zanim z braku amunicji odleciała sobie wylądować. ŁaGGi (szczególnie seria 66) potrafiły w ogóle nie przejmować się tym, że za nimi leci mietek i strzela. W szczególności dotyczyło to znienawidzonej przez nas na frontach wersji F2 z działkiem MG 151/15. Znienawidzonej przez na do momentu kiedy zorientowaliśmy się że za pomocą MG151/15 można rozwalać wszystkie wczesne radzieckie czołgi

Teraz jest lepiej - ale "trynd" jest niezbyt optymistyczny dla "ciemnej strony mocy"

Ramm.