40 zł wliczając elektronikę, potencjometry, materiały i robociznę? To chyba nie cenisz swojego czasu za bardzo.
Elektronikę wykorzystujesz Joya, więc odpada, potencjometr to pare złotych, materiały można dostać za free z zakładu meblarskiego, opcjonalnie dokupić trochę śrub, jakieś łożyska itp. A robociznę... sami sobie mamy płacić ?

Mój orczyk jaki mam kosztował mnie może z 15zł.
Niektóre pedały przy kierownicach - te tańsze mogą mieć dziwne przełożenia, tak, że zakres ruchu gazu jest większy (przez co precyzyjniejszy) niż hamulca. Tak było w moich, pozycja centrum zawsze wypadała w połowie wciśniętego gazu, dopiero wymiana potencjometrów na liniowe załatwiła sprawę.
BTW za jakiś czas (miesiąc?) wystawię plany do zrobienia orczyka, opcjonalnie zamówienia takiego u stolarza.