Z teoretycznego punktu widzenia jest to możliwe, ale tylko przy "korzystnych" warunkach.
Czyli po pierwsze na danym terenie musi być dosyć dużo drobnego kurzu, samolot musi lecieć naprawdę nisko.
I teraz tak, - żeby podbić z ziemi drobiny kurzu możemy na niego oddziaływać powietrzem (gazami), które jest wręcz wystrzeliwane z naszego silnika - w odrzutowcach pamiętajmy, że jest ono dosyć skoncentrowane i te powietrznie nie rozchodzi się na boki tak bardzo.
Przykładowo mam pod ręką dane silnika TF-30-P-414 (F-14A TomCat

):
Przy pełnej mocy z dopalaniem silnik ten na ziemi wystrzeliwuje rozgrzane powietrze na około 150m - lecz na tej odległości powietrze to posiada zaledwie 38*C temperatury i prędkość 109km/h
"Zaledwie" gdyż 8 metrów za dyszą te same gazy posiadają jeszcze temperaturę 980*C i prędkość 1970km/h.
Gazy te poruszają się na przestrzeni do 10 metrów każdym kierunku od osi silnika samolotu, a najszersze miejsce znajduje się jakieś 80 metrów za silnikiem - gdzie prędkość gazów to około 300km/h (temp 150*C).
Reasumując, aby TomCat mógł wzbudzić kurz z powierzchni ziemi tylko mocą swojego silnika musiałby lecieć na pułapie mniejszym niż powiedzmy 6-7 metrów, do tego musiałby utrzymywać dosyć małą prędkość lotu ze względu na rozpraszanie się gazów z silnika w powietrzu, którego prędkość jest ujemna względem samolotu.
Oczywiście silnik to nie wszystko, powietrze uderzając o poszycie samolotu odbija się częściowo od niego (łopatologia stosowana - tom1

), im większa prędkość samolotu, tym to powietrze odbija się "dalej". Te odbite powietrze tworzy tzw. "falę uderzeniową" która po dotarciu do ziemi może poderwać te nasze nieszczęsne drobiny kurzu. działanie tej fali na wodę możemy zobaczyć na filmiku, który wcześniej podałem.
Ale i tam uważam, że ilość poderwanego kurzu przez oddziaływanie takiej fali uderzeniowej byłaby raczej mała i do tego kurz unosił by się na dosyć małą wysokość, więc żadnego efektu „dymiącej ziemi” nie ma się co spodziewać

, w dodatku lecąc nad łąką podrywalibyśmy raczej źdźbła trawy niż kurz, a to również jest bardzo słabo widoczne.
Efekt jest zdecydowanie bardziej widowiskowy gdy chodzi o samoloty z napędem śmigłowym, śmigło ma to do siebie, że nie koncentruje energii ciągu na tak małym obszarze jak silnik odrzutowy i może ładnie napędzać nasze drobiny kurzu… Gdzieś mam zdjęcie z Afryki – startujące Bf-109, a za nimi chmura kurzu

Przepraszam za uproszczenie i spłycenie tematu
