@legwan10 - "problem" z pedałami ze średniej-wyższej półki od małoseryjnych producentów (Slav, MFG, VKB itp.) jest taki, że to konstrukcje praktycznie niezniszczalne (brak potencjometrów), więc jeśli ktoś nie jest red-naczem portalu o symulatorach (patrz: post wyżej

), lub nie sra pieniędzmi, to zazwyczaj kupuje sobie jeden model i użytkuje go przez długie lata, nie mając porównania z konkurencją, bo nie musi kupować następnych.
Moim MFG stuknęło w kwietniu 5 lat intensywnej eksploatacji i wygląda na to, że jeśli nie zrobię czegoś głupiego, to pociągną jeszcze ze dwa razy tyle. O ich zaletach tyle napisano i powiedziano w internetach i jutubach, że nie będę powtarzał, bo nic nowego nie wymyślę. Wady? Trzeba było dokupić deskę kuchenną w IKEI żeby je przykręcić i ustabilizować, bo oryginalna podstawa jest nieco wąska. Raz od święta trzeba dociągnąć luzującą się śrubę tu i ówdzie, bo zawsze zapominam w OBI kupić parę dobrych podkładek zabezpieczających. Czasem pociąga to za sobą konieczność ponownej kalibracji (albo i nie, bo podobno niedawno wyszedł nowy firmware z opcją autokalibracji, acz jeszcze go nie instalowałem). Na siłę mogę dodać, że zmiana napięcia sprężyny w każdym z hamulców (toe brake) jest bardzo niewygodna i, jeśli robiona nieostrożnie, może uszkodzić gwint w jednym z elementów i wywołać kłopoty ze złożeniem i niepotrzebne luzy... ale to już czepianie dla samego czepiania (fabryczna pozycja sprężyny nie jest zła wg mnie i przy niej ostatecznie zostałem).
Siłownik jest po prostu małym amortyzatorkiem zaadaptowanym z motocyklowego układu kierowniczego, tłumi sprężynę centrującą powodując, że przy operowaniu pedałami odczuwa się trochę większy opór (taki force feedback dla ubogich).