Wczoraj zadzwoniła pani z M, i próbowała mnie namówić na rezygnację z zamówienia. Z tego co mówiła wynika że karty będą najwcześniej za pół roku, w co oczywiście nie wierzę. Usłyszała że karta dla mnie z jej sklepu już dawno pewnie poszła poza kolejką . Pani się oburzyła, i postraszyła że coś sugeruję a rozmowa jest nagrywana. Rozłączyłem rozmowę, to ja powinienem być wkurzony, bo mnie wydymali na miękko. Dobrze że wziąłem opcję, płatne przy odbiorze, a za kasę której na szczęście nie zamroziłem, kupiłem używkę. Gdybym zapłacił z góry i M teraz by mi zwróciło kasę, to musiałbym dopłacić co najmniej 1000 pln. do tej mojej używki.