Konto na Facebooku trzymam wyłącznie dlatego, że tam klub karate córki podaje info o kursach. Innych tzw. social media nie używam i nie zamierzam. Więcej grzechów nie pamiętam.
Gorsze jest to, że przez ponad godzinę w ogóle nie miałem internetu stacjonarnego! Dwa tygodnie temu zmieniłem dostawcę i używam własnego routera także myślałem, że to coś u mnie. Okazało się, że to nie u ja i wygląda na to, że awaria dotyczy połączeń w całej Irlandii. Jak nie działał stacjonarny to nagle wszyscy się rzucili do komórek i przeciążyli sieć. Dla niektórych pewnie zapachniało apokalipsą.
Możliwe, że awaria w Irlandii mogła też być powodem padnięcia FB (mają tu serwery). Swoją drogą ciekawa sprawa bo ostatnio była tutaj głośna dyskusja o zużyciu prądu przez serwerownie. Z kilku względów (podatki, klimat, język, infrastruktura itp.) Irlandia jest dla tego typu biznesu bardzo atrakcyjna. Już teraz zużywają 11% prądu dostępnego w kraju a do 2030 ma to być 30%. Gdyby rząd zgodził się ba budowę wszystkich centrów danych planowanych w ostatnich latach, to do 2030 mogłoby to być nawet 70%! Jak tak dalej pójdzie to będzie trzeba zbudować elektrownię atomową żeby można było oglądać memy i koty...