Przypadki zatykań ciałem otworów strzelniczych praktykowali Amerykanie w czasie sławetnych desantów na Wyspach Pacyfiku (Guadalcanal, Leyte, Kwajalein). Ale to pikuś w porównaniu do tego co robili Japończycy. 2000-ny oddział w szaleńczym ataku na białą broń potrafił być rozniesiony przez 200 Amerykanów siedzących w okopach. Fakt, że kilka razy udało się skośnookim dotrzeć do śpiących w kwaterze głównej, ale tylko po to, żeby podrzeć namioty. Ale to wszystko amfetamina. Po wojnie kto miał największe zapasy amfy? Japonia. Dlatego Yakuza, narkotyki, itd. Zresztą używali wszyscy. Szczególnie piloci bombowców dalekiego zasięgu. Tylko Ruscy nie używali - zamiast amfy chlali etanol.
Therr, w jakim sensie "za mało poznałeś". Super normalni ludzie, tylko przez system skrzywieni. jakby ci w szkole tłukli, że Lenin wszedł pierwszy na Everest, to też byś tak miał.