W ruskich samolotach, współczesnych dodam, niezmiennie mnie fascynuje równoległe występowanie obok siebie technologi anno domini 1941 oraz technologii 'o kilka lat naprzód względem tego co mają konkurenci'. Taki Mig-25, jednoprzepływowe silniki z innej bajki, monitorowane wskaznikami z 10% tolerancją błędu odczytu , zapewne odziedziczoną po jakimś wczesnym produkcie firmy VDO
Płatowiec z materiałów należących do grupy cenowej o nazwie 'kwoty absurdalne', z kokpitem który pod względem czytelności i ergonomi przegrywa z fw-190 w przedbiegach.
Cięzko mi zrozumieć dlaczego wydając n miliardów rubli na stworzenie maszyny która by deklasowała wszystko co istnieje , nie dopłacą 1 % więcej na 'wykończenie detali'
...ja wiem , to ma latać a nie byc podziwiane, a pozatym do wszystkiego można się przyzwyczaic