Nie wydaje mi się abym obrzucał kogokolwiek epitetami. Napisałem o swoim bardzo ogólnym wrażeniu, które niestety mi się z wiekiem potęguje. A skoro jak mogę podejrzewać obaj zahaczyliśmy o poprzednią epokę, czy też patrząc zupełnie stronniczo i złośliwie straciliśmy część młodości w najlepszym z systemów (nie będę się licytował na wiek, bo może bym wygrał), więc tym bardziej dziwi mnie i nie mogę pojąć pewnego rodzaju fascynacji, którą obserwuję (znowu jest to moja luźna impresja). Szeroko pojętej fascynacji poprzednią epoką i naszym "wschodnim dobrodziejem".
Dobra, dość tego, z mojej strony to naprawdę koniec zaśmiecania, a czy ktoś mi jeszcze wytknie brak wiedzy, wiarę w teorie spiskowe, różnego rodzaju fobie, czy inne tym podobne pejoratywne określenia to jest mi to absolutnie obojętne
