Autor Wątek: Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]  (Przeczytany 3572 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Schmeisser

  • Gość
Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« dnia: Października 24, 2005, 08:16:04 »
Cytuj
Czy w BFkach silniki chodziły bardziej jak w 4.02, czy w 4.01?



W Hundret Nojnie silnik chodził jak... Teutońska masakra piłą łańcuchową. Fakt iż nawet w 45 roku ten samolot miał start do praktycznie wszystkigo co latało jest dowodem wprost na to jak dobrą konstrukcją był silnik daimlera. To nie był jakiś 26 litrowy wysokoobrotowy ersatz pokroju Merlina, który napędzał wszystko , począwszy od spitfirów a skończywszy na speedboatach , zaliczając po drodze czołgi , tylko prawdziwy silnik o pojemnosci 33 litrów i momencie obrotowym który doprowadziłby do spazmów niejednego amatora tuningu. Bez wątpienia posiadał chyba najbardziej zaawansowany osprzęt w postaci spręzarki o automatycznie regulowanym wydatku, instalacji przeciwstukowej gm lub mw, wielopunktowym bezpośrednim wtrysku paliwa czy ...elektronicznym zapłonie w wersji silników z oznaczeniem AS.

W praktyce to oznaczało ze jak kierowca mietka miał problem nie cierpiący zwłoki, to nie rozwiązywał go jak to Lolo sugeruje za pomoca zawisania na smigle z recznym pitchem, tylko poprzez  przesunięcie lewej dłoni około 15 cm w przód, co nieodmiennie , niezależnie od predkosci i wysokości kończyło sie tym iż za Hundretnojnem pojawiał sie pióropusz czarnego dymu i tyle go widzieli...

Nawiasem mówiąc , chyba Gizmo kiedyś pisał iż przypadłość pod tytułem dymienie na czarno po dodaniu gazu była powodem wielu przekłamań w raportach z walk, gdyż brano to za uszkodzenia spowodowane ostrzałem.

Gdyby Olo odwzorował to poprawnie w grze wówczas sprowadzono by ją do symulatora odstrzeliwania kufajmanów/alliantów w ilościach hurtowych, niezależnie od tego czy komuś pasuje taka wersja historii czy nie. Nadmienie tylko iż w najczarniejszych czasach lufftwaffe , najniższy stosunek zestrzelen do strat wynosił 7 do 1, tak więc  albo niemiecki sprzęt kilka latek bardziej zaawansowany albo ich piloci byli o niebo lepsi. Osobiście uważam iż jedno i drugie.

JZG_Von Fritze

  • Gość
Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #1 dnia: Października 24, 2005, 11:57:19 »
Cytuj
Nadmienie tylko iż w najczarniejszych czasach lufftwaffe , najniższy stosunek zestrzelen do strat wynosił 7 do 1, tak więc albo niemiecki sprzęt kilka latek bardziej zaawansowany albo ich piloci byli o niebo lepsi. Osobiście uważam iż jedno i drugie.


Zgadzam sie w 100% z jednym i drugim. Już kilka lat po Traktacie Wersalskim, kiedy Niemcom zabroniono posiadania i produkowania prawie wszystkiego co lata, pływa, jeździ i strzela, zaczęli obchodzić ten problem z iście teutońską pomysłowością i konsekwencją.
Szybownictwo stało się sportem narodowym i to do tego sportem dla mas. Rozwijało się lotnictwo komunikacyjne, a piloci i nawigatorzy tych maszyn w wielu przypadkach musieli (aby odowodnić swoją przydatność do przewożenia pasażerów  :lol:  :lol: ) dolecieć do wyznaczonego punktu nawigacyjnego i tam z dokładnością do paru metrów zrzucić kilka betonowych bomb ćwiczebnych (pewnie żeby precyzyjnie dostarczać pocztę na zadupia  :lol: ). Potem, kiedy szalony Adi doszedł do władzy, Niemcy de facto już mieli ogromne ilości doskonale wyszkolonego personelu tak latającego jak i naziemnego, a ich inżynierowie-konstruktorzy (którzy przez lata "zabronione" nadal pracowali w zawodzie, tyle że w Holandii, Szwecji, no i oczywiście u kufajów) teraz wrócili i szybciutko opracowywali i wdrażali do produkcji latadła, o jakich się innym nie śniło. Potem jeszcze poligonik na hiszpańskim niebie i gotowe.

W krajach napadniętych przez III Rzeszę pilotów zawodowych było mało, a resztę szkolono ad hoc, co nie przynosiło podniecających rezultatów. I tu jeszcze raz pozwolę sobie wyrazić swój niesmak w stosunku do brytoli - gdyby nie piloci cudzoziemscy (mówię nie tylko o naszych, ale o Czechach, Norwegach, Francuzach i wielu innych) to oni by BoB przerżnęli - wystarczy popatrzeć, ile samolotów straciła Luftwaffe w BoB i ile z nich "padło z ręki" nie-brytyjczyka. A oni zawsze z dumą mówią, że walczyli "sami" i odparli przeważające siły wroga (jak Gustlik kompanię Waffen SS w jednym z odcinków 4panc&sobaka  :twisted: ).
To prawda, że walczyli dzielnie, ale tak naprawdę byli, jak to trafnie ujął Schmeisser, odstrzeliwani przez doświadczonych pilotów Luftwaffe latajacych na bardziej zaawnsowanym technicznie sprzęcie.

Mam na koniec pytanie do osób wiedzących dużo na temat realizmu we flight simach - dałem sobie spokój z Olotrixem i wróciłem do kokpitu Suki. Piszę wróciłem, gdyż gram w różne wersje tej gry od słynnego DOS-owego Su-27 Flanker - ale, czy warto?
Czy znowu nie ma tak, że jakieś maszyny/rakiety/działka/radary są uber a jakieś są znowu niedomodelowane? Czy może jest to prawdziwy SIM, gdzie wszystko (oczywiście w rozsądnych granicach dobrej gry komputerowej) jest mniej więcej odwzorowane zgodnie z rzeczywistością? Byłbym wdzięczny za odpowiedź  :)

Pozdrawiam

V_Frycu

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #2 dnia: Października 24, 2005, 12:05:31 »
No dobra, starczy tego Offa. Wracać do dyskusji o patchu 4.02  :roll:
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

JZG_Von Fritze

  • Gość
Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #3 dnia: Października 24, 2005, 12:25:54 »
Jawohl, Herr Rittermeister. Tylko jedno - czy żeby otrzymać odpowiedź na pytanie z mojego OT posta, mam załozyć nowy temat???

pozdr

V_F

Schmeisser

  • Gość
Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #4 dnia: Października 24, 2005, 12:39:28 »
Jeszcze tylko kilka słówek - bo zapewne predzej czy pozniej znajdzie sie jakiś ktoś, kto poczuje się bardzo urażony powyższymi postami, w swym głębokim patriotyzmie - pies jest pogrzebany w sposobie jakim odbywała się służba u niemców - tam latało się do samego końca - wojny albo twojego. Innej możliwości nie było. U aliantów były tury bojowe - bodajże 25 czy 30 misji, po której niezależnie od tego jak bardzo się ktoś palił do walki, szedł na urlop A po powrocie do służby lądował za biurkiem, w szkole lotniczej lub jeśli był bardzo zdeterminowany wracał do dywizjonu. Jedynym sposobem obejscia tego przepisu był a zmiana  armii, co zresztą polscy piloci często i gęsto praktykowali,a taki M.Wyszkowski to nawet przez chwile w dwóch służył :D

Jak mi moje nikłe doświadczenie w Locku mówi, tam się liczy tylko przebiegłość, to czym lecisz i jakie ma osiągi jesat nieistotne - dobrze wystrzelonej rakiecie ani nie uciekniesz ani jej niewymanewrujesz

HansVonStunke

  • Gość
Re: Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #5 dnia: Października 24, 2005, 17:25:01 »
Cytat: Schmeisser

 Nadmienie tylko iż w najczarniejszych czasach lufftwaffe , najniższy stosunek zestrzelen do strat wynosił 7 do 1...


Mowisz o froncie wschodnim, zachodnim, Afryce, czy wszystkich hurtem ? Bo cos mi sie wydaje, ze gdyby w Bitwie o Anglie Luftwaffe spuszczala 7 maszyn RAF-u za kazdy swoj stracony samolot, to desant na Anglie doszedlby do skutku jesienia 1940 bez specjalnych problemow, i Churhill nie mialby okazji do wygloszenia swojego slynnego tekstu...

Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #6 dnia: Października 24, 2005, 18:13:34 »
Cytat: Schmeisser
Cytat:
Czy w BFkach silniki chodziły bardziej jak w 4.02, czy w 4.01?


hehehe. Może zabawniej by było odwrotnie: Do czego podobny jest dźwięk , który w grze wydaje samolot Bf-109?

Gdzieś w internecie - bodajże na niemieckiej stronie hołdującej 109 tce był pliczek z dźwiękiem pracującego DB w "Messerku " 109. Posłuchałem - choć jego jakość była raczej kiepska i stwierdzam, że dźwięk oryginalnego Daimlera w Bf-109 do tego z Olegtrixa najprawdopodobniej ma się tak, jak dźwięk Mercedesowskiej V12 tuningowanej przez AMG do silniczka o pojemności 50 cm sześciennych zamontowanego w motorowerku marki Simson.
Obecne formy marnowania czasu: FC, ArmA, czasem FSX
Zapraszam:  http://pvrt.dbv.pl/news.php

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #7 dnia: Października 24, 2005, 18:43:32 »
To akurat można powiedzieć o wszystkich dźwiękach w tej grze :roll: 3/4 mosolotów zostało wykastrowane przez dźwięk miksera (B17, P51, P38, Spitek itp.)
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Bladerunner

  • Gość
Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #8 dnia: Października 24, 2005, 20:25:25 »
Ja kiedyś znalazłem stronkę porównującą Spita i 109 i były tam właśnie dźwięki przelatujących tychże samolotów i musze powiedzieć że DB ma dżwięk niski i przypominający nieco najniższy dźwięk jaki można wydobyć z wiolonczeli... Tak mi się wydaje Nie jestem Ein Ekspert (i flight engineer tez nie :P)

Schmeisser

  • Gość
Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #9 dnia: Października 24, 2005, 20:31:02 »
W mietku słychaś przedewszystkim gwizd spręzarki i rzeczywiście bardzo niski gang silnika - moc startową osiągał przy 2400 obrotach, merlin prawie 800 obrotów wyżej.

Mam gdzieś w kolekcji bardzo dobrej jakości dzwięk , jak znajde to wystawie go

Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #10 dnia: Października 24, 2005, 21:20:40 »
Piękny opis meserka, piękny, Aż mi łzy wzruszenia pojawiły się w kącikach oczu.A jaki prawdziwy. Jakie to były dobre silniki, jaka moc, jaka żywotność. I zapłon elektroniczny - pewnie zrobiony na tyrystorach.
Czytajcie zwolennicy ciemnej strony i się uczcie na pamięć. Tylko nie mówcie tego głośno, bo ktoś może na was dziwnie spojrzeć i zadzwonić po takiego dziwnego krawca z bardzo dużym garniturkiem..  :lol:

"instalacji przeciwstukowej gm lub mw"

Nie rozumiem.  :lol: Wytłumacz

Schmeisser

  • Gość
Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #11 dnia: Października 24, 2005, 21:45:02 »
Proszę bardzo.

Jak powszechnie wiadomo niemieckie silniki pracowały na dosyć podłym paliwie o liczbie okttanowej oscylującej w granicach 87. Rarytasem było paliwo C3 o liczbie 96, jak widać  najlepsze niemieckie paliwo było gorsze od standardowego paliwa aliantów , jakim było paliwo shella o ( 106 dla mieszanki ubogiej i 130 dla mieszanki bogatej).
Liczba oktanowa określa odporność mieszanki paliwowo-powietrznej na samozapłon i spalanie detonacyjne podczas sprężania mieszanki oraz podczas rozpoczętego już procesu spalania mieszanki w cylindrze silnika.

Ziększając ciśnienie ładowania mieszanki do cylindra czyli podnosząc prędkośc napełniania oraz ilość mieszanki docieramy do punktu w którym mieszanka zapala się samoczynnie w cylindrze pod wpływem wzrastającego ciśnienia podczas suwu sprężania, co daje nam spalanie detonacyjne w efekcie spadek mocy , dosyć pokaźny.

Parametry stanu to cisnienie objętośc i temperatura. ciśnienie chcemy maksymalne, objętości nie da się kontrolowac , natomiast można zmniejszyć temperaturę mieszanki podczas sprężania. W tym celu wprowadza się do niej mieszaninę MW, która odparowywując odbiera z mieszanki ciepło równe ciepłu przemiany fazowej :P, ergo można dowalić kilka dziesiątych ata więcej bez stuku. Dodatkowo pirolizujący alkohol zwiększał kaloryczność.


Dla niemców stosowanie MW czy GM nie byłło jakimś 'uberdopalaczem' było koniecznościa najzwyklejszą by ich samoloty miały jakiekolwiek szanse w starciu z maszynami 'opalanymi' paliwej wysokiej jakości. Dlatego niemieckie silniki generalnie są dużo większe - przy podobnej mocy taki merlin ma o 10 l mniejsza pojemnosc.
A duże silniki zazwyczaj mają duży moment :D i zupełnie przypadkiem wyszło niemcom to na zdrowie , gdyz ich maszyny generalnie lepiej przyspieszały.

Czy czuje się Pan usatysfakcjonowany panie inżynierze?

Offline Labienus

  • *
  • Corsaires Fanaticus
Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #12 dnia: Października 24, 2005, 23:53:44 »
Cytat: Schmeisser
Mam gdzieś w kolekcji bardzo dobrej jakości dzwięk , jak znajde to wystawie go
Pewnie chodzi o ten :)

Słuchajta gwizdu sprężary, jako Szmajs rzekł ;)

A ja bym dodał do tego co Szmajs napisał wyżej, że silnik DB605 pod koniec wojny nie grzeszył za bardzo żywotnością. Co prawda w obliczu przygniecenia Luftwaffe do ziemi przez aliantów nie miało to większego znaczenia, ale fakt pozostaje faktem. Poza tym był już trochę wyżyłowany mimo wszystko. Zdecydowanie większe wrażenie robi na mnie silnik Dory.

Apropos, wydawało mi się, że DB605 to miał 35.7 litra pojemności :roll: 33.9 litra miał DB601. Dla porównania dodam, że Jumo 213 z Dory i Ta152 miał 35 litrów pojemności, Napier Sabre z Tempestów miał 36.7, Griffon z późnych Spitów miał 36.6, Allison V-1710 z Warhawka i Lightninga miał 27 litrów..... a AM38 z IŁa2... aż 46.6 litra, co przy takiej pojemności jego moc i żywotność jest nie niska... ale SKANDALICZNIE (TM) niska :roll:
Ale to akurat nic nowego lol :D

Schmeisser

  • Gość
Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #13 dnia: Października 25, 2005, 00:02:30 »
Ja nie twierdzę iż osiągi tych silników w 45 roku to wynik finezji i kultury technicznej :) To rezultat bandytyzmu technicznego dorównującego tylko wyścigom formuły pierwszej - zwiększono naprzykład ciśnienie ładowania do 1,8 -2 atmosfer. To juz nie była eksploatacja , tylko kontrolowane zacieranie.
na początku wojny daimler dawał gwarancje na silniki rzędu 100 godzin :D

kaa

  • Gość
Daimler Benz 60x [wydzielony z patcha 4.02]
« Odpowiedź #14 dnia: Października 25, 2005, 00:26:53 »
Cytat: Szmajser
na początku wojny daimler dawał gwarancje na silniki rzędu 100 godzin

O właśnie... moglibyście przytoczyć analogiczne dane dla kilku reprezentatywnych typów silników z tamtych lat? Bo ciekawym ile wynosiły resursy zanim szły na złom/do kapitalnego remontu (w sumie to też nie mam pojęcia co się z nimi działo).  :roll: