Qrdlu kochany, jak zwykle jaja sobie ze mnie robisz... no ale niech będzie. Przyznaje, lubię bawić się w podchody z SAM'ami, a wzięło się to oczywiście z konieczności. Pamiętasz ten okres lotów na nieco dłuższym dystansie, kiedy to postawiłeś sobie w pobliżu swojej bazy 2 anteny S300 i myślałeś, że to wszystko załatwia

.
Zacznę od tego, że powtórzę słowa wielokrotnie już słyszane na tym forum: A-10, przynajmniej w Lock-On NIE JEST przeznaczony do wykonywania misji SEAD. Ale to, że nie jest przeznaczony, nie znaczy, że nie można go wykorzystać. Można go z powodzeniem stosować do zwalczania SAM'ów krótkich. Jeżeli jednak chodzi o podejście A-10 do zestawu klasy TOR, BUK, o S-300 nie wspomnę, to jeżeli latamy w terenie średnio lub bardziej otwartym, gdzie A-10 nie jest w stanie podkraść się niezauważenie do SAM'ów na tyle blisko, by mogła odpalić Maverick'a wynurzając swój łeb z za pagórka, to niestety ale poza techniką opisywaną na początku tego tematu nie pozostaje nam nic. To był jeden powód, dla którego zrezygnowałem z wykorzystywania A-10 w misjach SEAD
Drugi powód to to, że A-10 jest samolotem czysto szturmowym i nie nadaje się do DOG'a.
Zwalczanie SAM'ów w przypadku misji na serwerze Qrdla jest zadaniem drugoplanowym i koniecznym tylko i wyłącznie do tego, by utorować sobie drogę do lotniska "Czerwonej Szarańczy" w celu przeprowadzenia wysoce intensywnych robót rekultywacyjnych

.
Tak więc, biorąc pod uwagę, że latam po stronie Blue, A-10 odpadał, SU-25T nie mieliśmy, pozostało spróbować wykorzystać do zadań SEAD samoloty myśliwsko-szturmowe, takie jak MIG-29 i SU-27, uzbrojone w broń o możliwie najdłuższym zasięgu i szerokim polu rażenia, czyli na przykład Bomby Kasetonowe RBK - 500AO.
Teraz tak ... stosowanie takiego uzbrojenia w połączeniu z koniecznością "odpalania" go ze znacznej odległości wymusiło stosowanie odpowiedniej taktyki, która z powodzeniem sprawdza się w przypadku wszystkich samów średniego zasięgu. W przypadku samów dalekiego zasięgu dochodzi jeszcze kilka bardzo ważnych elementów.
Aby maksymalnie zwiększyć zasięg bomby, która przecież porusza się dobrze znanym torem należy zapewnić jej dwa ważne parametry, odpowiednią wysokość i odpowiednią prędkość poziomą. Tak więc zupełnie odmiennie od kolegów, ja stosuje wysokości delikatnie poniżej warstwy kondensacji (z wiadomych przyczyn) i maksymalną jak tylko dam radę wycisnąć prędkość, tak by wydłużyć zasięg mojej broni. I jeszcze jedno, bez ECM nawet się nie wybierajcie

To na razie tyle, proponuje poeksperymentować ... Ta technika oczywiście sprawdza się do samów nieruchomych, lub poruszających się z bardzo niewielką prędkością.