Czyli indyjski cyrk, ciąg dalszy.
Ministerstwo pomyliło się z ceną Dassault Rafale, ciekawe jak to będzie wyglądać z Eurofighterem.
Fakt faktem, Francuzi nie są zbytnio chętni do przekazywania jakichkolwiek informacji nt. swoich samolotów i w ogóle produktów ( mam Citroena, żeby wymienić cokolwiek muszę jechać do serwisu, nawet problem jest z żarówką ). Preferują bardziej opcję ' kupuję i tyle ' ( patrz Egipt - 24 Rafale + fregata ), natomiast Hindusi chcieli jeszcze u siebie linie montażową, kody, itd. Widać już to od wdrażania zarówno Mirage 2000-5, Mirage 2000-5 Mk.2 jak i Dassault Rafale, a szczególnie tego ostatniego.
Odbiegając lekko od tematu, natknąłem się nawet na wątek na Forum ED dotyczącym DCS. Padło pytanie dlaczego trwają pracę nad budową modułu z EF-2000, a z Rafale nie. Padły odpowiedzi, że nie ma większego problemu z pozyskiwaniem informacji co do EF-2000, współpracują z pilotami, z koncernem, po to, aby to stworzyć do DCS.
Z Rafale było inaczej. Piloci milczeli, nikt nie chciał udostępniać czegokolwiek. Niby nic, ale jednak coś i choć trochę obrazuję podejście jednej i drugiej strony, chociażby w przypadku takiej błahostki.
Ciekaw jestem co teraz Hindusi zrobią. Jakoś przeczuwam, że nie wybiorą nic z tych dwóch opcji i albo będzie nowy przetarg i wtedy uwzględnią jeszcze F-16, albo zdecydują się zakupić więcej Su-30, MiG-29, bądź Tejasów.
O ile jeszcze linia produkcyjna Rafale w Indiach mogłaby wypalić ( gdyby nie brak chęci ze strony francuskiej co do informacji i gdyby nie zamieszanie w ministerstwie ), tak sprawa z EF-2000 raczej jest przesądzona. Wszystkie kraje co kupowały Eurofightera nie brały pod uwagę ani otwierania jakiejś linii produkcyjnej u siebie, ani żadnego angażowania się, bowiem tutaj sprawa produkcji jest raczej zamknięta.