Po pierwsze w żadnym przypadku nie zamieniałbym słowa "Niemcy" na "Naziści", jest to nieporozumienie o fatalnych konsekwencjach dla nas. Wątek ten został poruszony już w tym temacie kiedy była mowa o "polskich obozach śmierci". Pojęcie to ewoluwoało w sposób dość powolny lecz wyraźny. Zaraz po wojnie mówiono o niemieckich obozach śmierci, następnie (po kolei w porządku chronologicznym): "nazistowskich obozach śmierci", "nazistowskich obozach śmierci w Polsce", "nazistowsko - polskich obozach smierci", aż do funkcjonującego dziś "koronnego" i obiegowego na zachodzie pojęcia "polskich obozów śmierci". Co najciekwasze motorem tej "ewolucji" nie byli Niemcy lecz media żydowskie (celowo nie piszę izraelskie ponieważ spowodowałoby to mylne wrażenie, że te oszczerstwa były produkowane w Izraelu)w szczególności funkcjonujące w USA i Australii. Nawet polskie media spod znaku pewnego jąkały potrafią bezczelnie wmawiać, że głównym zadaniem AK było wyłapywanie cudem ocalonych Żydów i morodwanie ich na miejscu lub przekazywanie Niemcom. No comment jak mawiają Anglicy......
Pragnę przypomnieć, iż Adolf Hitler doszedł w Niemczech do władzy w wyniku wolnych i demokratycznych wyborów, nie zaś zamachu stanu. Rodzi to pewien problem dla osób lansujących teorię odpowiedzialności wąskiej grupy "Nazistów". Cały naród niemiecki stanął po stronie nazistów i w okresie pierwszych zwycięstw piał bałwochwalcze peany na cześć fuhrera. Dopiero po pierwszych klęskach zaczął rodzić się ruch oporu, który tak na dobrą sprawę nigdy nie objął szerokich kręgów niemieckiego społeczeństwa. Nawet dziś gdy w Niemczech mowa o Stauffenbergu większość Niemców ma go za........ zdrajcę, który złamał przysięge wojskową - ordnung ist ordnung.
Qrdl, pomimo że zgadzam się z Twoją wypowiedzią inicjującą ten temat, to chciałbym jednak przypomnieć, że nie tylko Niemcy odpowiadają za wyniszczenie naszej przedwojennej, prawdziwej inteligencji. Równie odpowiedzialni są Rosjanie i ich polscy towarzysze. 17 września był początkiem gehenny elity polskiego narodu, którą wojna zredukowała tak bardzo, że czerwoni po wojnie mieli do "wyeliminowania" w zasadzie niedobitki. Konsewkecnje są dalekosiężne. Efektem powyższych działań jest bowiem obecny stan rzeczy i elita tzw. "intelektustów" o moralności taniej ulicznicy oraz szeroka rzesza "niedouczków i niedogłówków" zwanych inteligencją, ślepo patrzącą w kilku guru z pierwszej, wyższej kasty. Ta druga grupa to zbieranina (a może baranina

), której za samodzielne myślenie wystarczy lektura kilku "macherów" od prania mózgu przy pomocy modnych haseł o (fatalnie pojętej) tolerancji, równości moralności etc. Tak więc nasz "inteligent" w porywach swego intelektu wyrasta do poziomu przedwojennego "ćwierćinteligenta" lub w co bardziej błyskotliwych przypadkach "półinteligenta".
Tak naprawdę gdybyśmy mieli wystawić dwóm agresorom rachunek nie tyle ekonomiczny co społeczny, to w rozliczeniu ich zbrodni staliby się niewypłacalni, lecz cóż dziś to sojusznicy albo tzw. "trudni przyjaciele vel sąsiedzi".
Tawariszcz Putin ja Wam skażu adno, Wy oszibilis : Russkije i Paljaki eta nie siemja - "Ni ch...a"
