[No cóż, jak cel misji jest nie do zniszenia innymi środkami, to ktoś musi tą brudną, bombowcową robotę odwalić. I niestety lekko nie jest, właśnie przez takich jak wyżej wypowiadający się pilot foki
Własnie na tym polega czasami bezsens tej gry.
W tej "piaskownicy" w krórej się wszyscy bawimy zwanej "PF" tak naprawdę nie ma celów do zniszczenia których były by potrzebne bombowce takie jak B-25, He-111 czy Ju-88. Nie ma w tej grze celów których nie mozna by było zniszczyć za pomocą szturmowca lub mysliwca z bombami. Wszystko jest kwestią ilości.
Pomijam misje torpedowe - ale jest ich tak mało, że zupełnie mozna je pominąć.
Proszę mnie dobrze zrozumieć - nie chodzi mi o to że brak tych samolotów byłby niezauważalny - ale zupełnie niepotrzebne jest robienie z nich "flyable".
Jako AI owszem - dodają kolorytu do gry offline i urozmaicają tło kampanii.
Ale tak naprawdę dobrze prowadzona i wykonująca skoordynowany atak formacja Fw-190 F8 jest w stanie dokonać wiekszych zniszczeń niż formacja heńków czy juhasów. A jak już słyszę o marzeniach w stylu "B-17 czy B-24 flyable" to ogarnia mnie smiech - no chyba że wszystkie naloty będfziemy wykonywać jak w Ploeszti pommiędzy kominami rafenerii

Wbrew pozorom nie jest mi obce latanie bombowcami - chociaż nie opanowałem sztuki wykożystywania celownika bombardiera - to jednak zdarzało mi się lecieć A-20 czy Heńkiem. Pilot bombowca ma niewielkie sznse w starciu z mysliwcem kiedy już zostanie zauwazony więc ma dwa wyjścia:
1/ nie zostać zauważonym ...
2/ jesli juz - to niech mysliwiec wroga ma inne zmartwienia niż typu "podejśc go z dołu czy z góry ??"
Ad 1).
Trasa i sposoby podejscia do celu.
Ad2)
Osłona własnych mysliwców.
W obu przypadkach jest to wykonalne w takim stopniu, ze piloci spitów , parchów moga się dowiedzieć o naszym istnieniu po przeczytaniu komunikatu na czacie "ZXY_ABS is landed"

Sprawdziliśmy to wielokrotnie z psikiem, rutkovem czy benkiem

Pozdrawiam.
Ramm.