Jest tylko jeden mały problem, otóż ktoś sobie tam w Świdniku dłubie już maszynki i nazywa je sokołami 
I dla jasności, tradycją u nas jest nazywanie własnych produktów, cudzych nigdy nie przemianowywaliśmy, to zaczęło się wraz z przejęciem Patrii AMV 8x8, którą nazwano Rosomakiem, potem przyszedł czas na Humm-Vee, które musieliśmy przemianować na Tumaki, a teraz przyszła kolej na F-16… pozostają jeszcze Leopardy 2, SH-2G, M-113, Land Rovery Defender i Mercedesy G.
Tak W-3 "Sokół" trochę tu miesza szyki, ale nazywanie F-16 np. "Jastrząb" też chyba było by trochę bez sensu - w dokumentach, które tłumaczyłoby się na angielski powstawałyby problemy bo "Hawk" to zupełnie inna maszyna. W takim razie pozostaje ta
"Żmija" bo po przetłumaczeniu wiadomo o co chodzi

.
Pomiętajmy, że większość dokumentów w PSP jest w tej chwili tworzona po angielsku - więc nazwa nie tylko nie może być po polsku identyczna z nazwą innego sprzętu, ale też nie może stwarzać problemów po angielsku: z tego powodu odpadają np. Jastrząb (Hawk), Orzeł (Eagle, bo przecież F-15

), Wampir też chyba odpada (chociaż angielska nazwa długo nie używana ale ...)
To całkiem słuszna koncepcja trzymania się takiej pięknej tradycji, jak nie przyjmie się szesnastka to
z katalogu ptaków moźna wyciągnąc bardzo ciekawe pozycje, z drapieżnych:
Krogulec
Raróg (Falco cherrug)
Pójdźka (Athene noctua)(sowa mój faworyt :] )
A tutaj już zjadacze nasion:
Trznadel
Potrzeszcz
Potrzos
Ortolan
No super tyle, że pójdźka to tłumaczy się jako
"Little owl" chyba do
[autocenzura] po angielsku ?
Raróg to
"Saker" też chyba głupio się kojarzy ... a może to ja tak tylko mam ...?
Krogulec - w ogóle odpada:
"Sparrow-hawk" pozostałych pomysłów Josiv'a nie chcę mi się szukać

chociaż ...
"Kinglet" (Mysikrólik),
"Bunting" (Potrzeszcz) czy
"Reed bunting" (Potrzos) to brzmi dumnie

(Ortolan jest nieciekawy bo tak samo po polsku i angielsku)
Trznadel - jest fajny
"Yellow-hammer" , ale może się pomylić z potrzeszczem bo inaczej to też
"Bunting"
Żródło: Wielki Słownik Angielsko-Polski / Polsko-Angielski Warszawa 1983 - Jan Stanisławski (4 tomowy - jakieś 6 kg
)No, a jak się dobrze nakręcimy, to jeszcze zmienimy nazwy MiGa-29, Su-22, Mi-24, Mi-8/17, Mi-14, a nawet własną nazwę klasy wymyślimy dla naszych dwóch fregat Oliver Hazard Perry. O okrętach klasy Kobben nie wspominając, bo przecież mamy ich więcej ...
Oczywiście tu się z Tobą zgodzę, że najlepiej dać sobie spokój z wymyślaniem nazwy "na siłę" (mam dosyć pomysłów w stylu "zwisów męskich ozdobnych", "wbijaków dwustronnych" etc.) - ale skoro Kusch rozpoczął taki temat to można trochę "poteoretyzować".
... i w czasie wprowadzania do szkół przedmiotu „wychowania patriotycznego*” swoją POLSKĄ nazwę muszą przecież mieć.
Paranoja.
* czy jak to tam ma się nazywac
No wiesz na temat pomysłów tego "pana" to nie da się dyskutować -
poczytaj regulamin 
- zabrania przeklinać na Forum
