O czym? Ile rosyjskich, ukraińskich lub białoruskich filmów widziałeś w szerokiej dystrybucji kinowej w naszym kraju, w krótkim czasie po ich premierze w krajach powstania? Widziałeś w naszych kinach "Twierdzę", "Skąpani w słońcu 2" (chociaż to akurat gniot), "Cichy posterunek", "Ładunek 200", "Wojnę", "Przenicowany świat", "Admirała"... ? Wielu najprawdopodobniej wcale nie zobaczymy - zostają DKF (o ile istnieją) i przeglądy, DVD, TV (bo tu są rodzynki - zwłaszcza na kanale Wojna i Pokój) lub inne, czasem pokątne źródła. Ja w lubelskich kinach widziałem tylko "9 rotę" oraz "Dom wariatów" na jakimś studenckim przeglądzie...
Nie znaczy to, że bronię jakości tego filmu, bo jej nie znam, tak jak nie bronię jakości ww filmów ale sam fakt niewystępowania w naszej dystrybucji kinowej, gdzie samo dystrybutorzy filmów niszowych ledwo przędą a kina padają wypierane przez multipleksy (vide Lublin) nie może świadczyć o ich klasie bądź jej braku.