Nie miałem tego szczęścia poznać Doktora osobiście,jednak z naszych kilku rozmów zdołałem sobie wyrobić opinię na jego temat jako kogoś,kto jets materiałem na przyjaciela w własciwym tego słowa znaczeniu.Pamietam jak miałem pewien kryzys osobisty,bardzo mi pomógł...Mieliśmy się w tamtym roku umówić na Winobranie,lecz nie doszło do tego z głupiej przyczyny,po prostu jego wiadomość nie dotarła do mnie...Miałem nadzieję na spotkanie w tym roku,lecz widać zycie pisze nieraz inne scenariusze,nie zawsze takie jakie byśmy chcieli...
Spoczywaj w spokoju Graf. S!
[']