Znów odkopię, bo dziś 30 rocznica premiery utworu który mnie bardzo kręci. "Unfinnished sympathy" Massive Attack. Genialny utwór świetnego zespołu. Oby grali po mój kres.
A to mnie Szanowny Pan zaskoczył, ale rzeczywiście latka lecą.
"Blue Lines" to dla mnie najlepsza płyta Massive Attack, potem już nigdy nie osiągnęli takiego poziomu.
Mam podobnie, bez muzyki nie jestem w stanie żyć, towarzyszy mi w czasie wolnym, w pracy, w samochodzie. Kolekcja płyt CD cały czas puchnie, już chyba z 1500 tytułów jest na półkach, a dodatkowo od ponad roku zupełnie przypadkowo przeprosiłem się po latach z vinylami, tych na szczęście mam mniej, bo nie miałbym gdzie się podziać

.
Kiedyś tworzyłem do samochodu składanki mp3 na płytach cd lub dvd. Na tych ostatnich pozwalało mi to odtwarzać jedną płytę przez cały tygodniowy wyjazd na narty

Teraz jednak polubiłem nowe technologie, od czego jest Apple car play, co powoduje, że coraz częściej zamiast radia FM słucham w samochodzie Radia 357 (polecam, jeśli jest ktoś kto jeszcze o tym radiu nie słyszał - krótko mówiąc jak brzmiała Trójka przed "działaniami naprawczymi" dwóch ostatnich ekip

) i spotify - te mechanizmy uczące się i podpowiadające muzykę, którą lubię są całkiem skuteczne
