Autor Wątek: Beryl – z czym to sie je?  (Przeczytany 21208 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #30 dnia: Stycznia 26, 2007, 20:04:43 »
A powiedzcie Razor jeszcze jak to jest ze szpanerskim klejeniem magazynków taśma po dwa ( Sgt. Barnes styled) albo po trzy ( Sgt. Elias styled)
Ponoć to proszenie się o kłopoty - niestety nie wiem dlaczego :D

Z tym łączeniem magazynków jest różnie, są sytuacje taktyczne gdzie takie rozwiązanie przynosi efekty. Oczywiście nie tam gdzie się człowiek musi walać po glebie. Nie raz sprawdzałem sobie taką opcje podczas różnego typu ćwiczeń w terenie i nie miałem problemów z zacięciami. Fakt, że dotyczyło to klasycznego AKMS, gdzie stalowym szczękom magazynka niewiele może zaszkodzić  :001: - z magazynkami od M16 to osobiście bym nie polecał  :021:

Oczywiście lepszym jest łączenie magazynków tak jak np. w G-36 (magazynki mają zaczepy do łączenia po dwa, a nawet trzy)




Podobna próba łącznenia magazynków do AK (wylotani do góry) wymaga jakiejś podkładki pomiędzy magazynkami - praktycznie w moich "testach" był to kawałek listewki drewnianej.

Kolejne pytanie tym razem z serii użytkowych – czy przedni pistoletowy chwyt jest aż takim udogodnieniem ? Mówiłeś o przerabianiu broni przez naszych żołnierz w Iraku. Jak dla mnie karabinek szturmowy z przednią rękojeścią wygląda jakoś tak ... no nie powiem ze homo ale dziwnie, czy te rękojeści naprawdę tak dużo dają ??   

Daje sporo - szczególnie podczas szybkiego operowania bronią w ogniu ciągłym - np. w warunkach walki w terenie zurbanizowanym. Przedni uchwyt pionowy powoduje, że broń jest mniej podrywana podczas strzelania i ogień ciągły jest celniejszy, a że wygląda ... no cóż to nie jest najważniejsze. Uchwyt pozimy jest natomiast nieco wygodniejszy przy strzelaniu z pozycji leżącej, gdy możesz wykorzystać jakąć podpórkę.

Tylko jak tu sie by plasował nasz beryl ? Jako że amunicja jest natowska 5.56 domyślam się że w właściwościach strzeleckich jest gdzieś w pobliżu M-16A2 ...?

Tak jak pisał Sundowner rozwiązania M16 powodują nieco większą celność. Lufa i linią celowania jest dłuższa w M16, no i przeziernik jest dokładniejszy. Niestety w Berylu nie zlikwidowano błędów w ergonomii broni, a nawet je jeszcze pogłębiono.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 26, 2007, 20:11:00 wysłana przez Razorblade1967 »

Offline janweg

  • *
  • Świętoszek
Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #31 dnia: Stycznia 27, 2007, 02:17:34 »
Jak zwykle Razor brawurowo wyczerpał temat, można tylko dodać, że M16 bronią etatową piechoty USA został właściwie przypadkowo. Był on konstruowany pod zamówienia US Airforce (typowa broń lotnicza nie ma co), dla  wartowników pilnujących lotnisk, jako broń lekka, łatwa i przyjemna. Aż tu nagle okazało się że piechociarze i marines mająm jechać do Wietnamu i nijak tu M14 nie pasują (to właściwie nieco zmodyfikowny Garand). Ponieważ nic innego po ręką nie było McNamara kazał jechać z M16 i tak już zostało. Dopiero M16A2, a właściwie M4 jest w pełni dopracowanym wzorem (na ile pozwala przyjęty system beztłokowy i sprężyna powrotna w kolbie). Trochę wad M16 usunięto już w AR-18, ale było już za późno, wojsko kupiło do tego czasu tyle M16, że nieekonomicznie się było z niego wycofać. Bardzo mi się podoba to porównanie i opinia, że oba wzory broni miały jednakową wartość bojową, chociaż ja osobiście (nie będąc zawodowym wojskowym), wskazałbym jednak na niewielką przewagę AK i tylko ze względu na odporność konstrukcji i jej niezawodność. Oczywiście mam na myśli żołnierzy z poboru, a nie zołnierzy zawodowych. Przy poziomie wyszkolenia żołnierzy zawodowych czy byłby na ich wyposażeniu AK czy M16, ma to dużo mniejsze (jeżeli nie żadne) znaczenie.

Doktor M

  • Gość
Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #32 dnia: Stycznia 27, 2007, 19:11:59 »
Razor - z tymi monografiami, to naprawdę poważnie to rozważ. Już abstrahując od poziomu merytorycznego wypowiedzi, cechuje je również bardzo duża "czytalność" (taki na prędce sklecony neologizm per analogiam do "grywalności".
Dla kogoś, kto raz w życiu miał w ręku Kałasznikowa (niestety tylko z okazji krótkiego służbowego pobytu w Laboratorium Kryminalistyki KWP - postrzelać niestety nie dali), a więc zdecydowanie laika, informacje podane są w fajny, komunikatywny sposób. Czyta się to wszystko świetnie i przyjemnie.
Z przyjemnością bym sobie poczytał całą tą wiedzę zebraną w książkę/ książki (niepotrzebne skreślić).

A jeszcze do tematu AK vs. M 16

Gdzieś na jakimś Discovery czy innym National Geographic emitowany był film właśnie o "pojedynku" M16 i Kałacha. Wypowiadali się użytkownicy, eksperci, a i sam Michaił Kałasznikow. W każdym razie jako jeden z elementów gdzie Kałach ma przewagę nad M 16 uznano właśnie jego typowo radziecką "pancerną" konstrukcję w starciu wręcz - na zasadzie "jak zdzielisz (tu wstaw dowolnego osobnika, któremu chcesz zrobić krzywdę) przez łeb kałachem, to kałachowi nic wielkiego się nie stanie, zaś "plastikowym M 16, to gorzej".
« Ostatnia zmiana: Stycznia 27, 2007, 19:18:57 wysłana przez Doktor M »

Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #33 dnia: Stycznia 28, 2007, 23:10:19 »
Była mowa o łączeniu magazynków, ale AK ma spory zestaw opcjonalnych magazynków o większej (niż standardowy 30-nabojowy) pojemności. Przy czym pomysły są różnie - mniej lub bardziej udane:

1. Sposób najprostszy - zastosowanie magazynków od rkm RPK

Dla broni 7,62 mm x 39 są to:
- magazynek łukowy na 40 nabojów
- magazynek bebnowy na 75 nabojów

Dla broni 5,45 mm x 39 mamy magazynek łukowy na 45 nabojów

2. Bębny chińskie:



- 75 nabojowy
- 100 nabojowy

3. Bęben poziomy, który zaliczam do kategorii "różne dziwne wynalazki" - coś jak magazynek talerzowy zakładany od dołu :001:



Pojemność to 90 nabojów w kalibrze 5,45 mm.

4. Magazynek łukowy na 100 nabojów - kategoria jak powyżej (do kwadratu!)  :021:




Nijak nie "widzę" operowania tak wyposażoną bronią :003:

5. Pomysł zdecydowanie najsensowniejszy - czyli magazynek 4 rzędowy o pojemności 60 naboi kalibru 7,62 mm.



Daje taki zapas amunicji jak dwa sklejone (złączone) magazynki, przy czym nie utrudnia w zasadzie operowania bronią.

Istnieją też "fabryczne" (klipsy) do łączenia magazynków RPK-74 i AK-74



Podobne widziałem w Izraelu - do łączenia magazynków od M-16. A propos M-16 - tam też są "kombinacje" magazynków o większej pojemności:

1. Bęben na 90 nabojów:




2. Magazynek dwubębnowy na 100 nabojów - zdecydowanie bardziej sensowny, bo operowanie bronią gdzie masa bębna znajduje się po lewej stronie karabinu wygodne chyba nie jest.





Przy okazji gdyby Polska chciała spełnić wymagania STANAG 4179 (dotyczące uniwersalnych magazynków) to przy konstrukcji broni wywodzacej się z AK (Beryl) nie stanowi to problemu. Ponieważ gniazdo magazynka jest dość szerokie (znacznie szersze niz potrzeby magazynka od M-16), można z powodzeniem zastosować adapter pozwajający na używanie magazynków od M-16. Takie rozwiązanie jest w Izraelu w broni serii Galil (kalibru 5,56 mm).


Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #34 dnia: Stycznia 30, 2007, 15:27:17 »
Ciepły kałach z takimi okrągłymi magazynkami :D

http://www.dumpalink.com/videos/Hot_barrel-g42g.html
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #35 dnia: Stycznia 30, 2007, 16:58:10 »
Ciepły kałach z takimi okrągłymi magazynkami :D

Magazynki to standardowe do RPK na 75 "pestek" ...



... ale ten ogień to taki bajer pod film. Nawet nagrzana "do bólu" lufa nie spowoduje samoistnego zapłonu łoża i nakładki wykonenej z twardego drewna, chyba że wcześniej pokryto go jakąś substancją o niskiej temperaturze zapłonu. Ale filmik zabawny  :002:

Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #36 dnia: Stycznia 30, 2007, 17:35:58 »
Pierwsze strzelanie  SKS , który przyszedł ze "sklepu" skończyło się "krwawieniem" okładzin z powodu przegrzania. Może to się zapaliło?

BigMac

  • Gość
Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #37 dnia: Stycznia 30, 2007, 19:12:17 »
Ciepły kałach z takimi okrągłymi magazynkami :D

http://www.dumpalink.com/videos/Hot_barrel-g42g.html

Pod koniec filmiku koleś ładuje magazynek łukowy, słychać zmianę w odgłośie wystrzałów i szybko stwierdza, że coś jest nie tak, odpina magazynek. Filmujący też mówi "yeah, that's bad". O co chodziło?

damos

  • Gość
Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #38 dnia: Stycznia 30, 2007, 19:14:44 »
Mnie tam bardziej zdziwiło strzelanie z jednej ręki. To, z czego strzelaliśmy w woju miało taki odrzut, że tzreba niemałej wprawy i tężyzny fizycznej aby z jednej ręki oddać serę w ziemię a nie w powietrze.

Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #39 dnia: Stycznia 30, 2007, 19:28:43 »
Pod koniec filmiku koleś ładuje magazynek łukowy, słychać zmianę w odgłośie wystrzałów i szybko stwierdza, że coś jest nie tak, odpina magazynek. Filmujący też mówi "yeah, that's bad". O co chodziło?

Ja tam słyszałem ...

Strzelający: Too hot!
Filmujący: Yeah that's bad.

- czyli po prostu zaczęło chyba tego pierwszego kretyna parzyć w łapki  :021:

Ponadto w magazynku łukowym była inna amunicja - widać to po większym płomieniu wylotowym. To możliwe - bo goście prawdopodobnie używają amunicji cywilnej - "handlowej" (myśliwskiej) stąd też pewnie różnice w odgłosie.

Przy okazji bębny nie były chyba ładowane do pełna - trochę krótko trwał ogień (6 sek. zamiast ponad 7 - może dłużej bo AK zmniejsza nieco szybkostrzelność wraz ze zbieraniem się zanieczyszczeń) i odgłos jaki wydawały bębny też na to wskazuje (choć ścieżka dźwiękowa jest trochę "cienka").

Co do strzelania z jednej ręki - to możliwe - przecież (spory  :001:) facet ma kolbę wepchnięta pod ramię (to pomaga), a ponadto większy ciężar bębna (czyli też karabinka) trochę pomaga opanować broń w ogniu ciągłym.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 30, 2007, 19:39:53 wysłana przez Razorblade1967 »