Już wiem skąd się bierze "dziwne zachowanie" otóż wiadomo powszechnie, że myślenie szkodzi - vide ja myślałam, że zdążę na żółtym, ja myślałem, że droga jest wolna itd no i ja w końcu sam się złapałem na myśleniu. Myślałem, że można podłączyć pota na wprost... otóż po zadymieniu dławika przeanalizowałem nieco ścieżki i okazało się, że środkowe wejście na płytce nie może zwierać do masy (czytaj: nie może być ślizgaczem potencjometru) dziwne zachowanie pojawiało się gdy pot był właśnie podłączony na wprost i był w skrajnym położeniu (pot osiowy). wtedy zwierał bądź prawie zwierał do masy co powodowało "spocenie" dławika.