Sun, mówisz o tym?
Uwzględniono także znaczną rezerwę części zamienne w stosunku do ilości wynikającej z teoretycznych obliczeń. Wstępnie na zakup części zamiennych zarezerwowano w umowie środki w wysokości 123 mln USD. Dotychczas zamówiono części zamienne za 80 mln USD, z czego części za ok. 44 mln zostały już dostarczone do Polski. Planuje się, że ostatnia część zamienna z tego pakietu zostanie zużyta 3 lata po dostawie ostatniego samolotu, to jest pod koniec 2011 r. Tak więc kwota 80 mln USD rozkłada się na 6 lat eksploatacji samolotów w Polsce co daje prognozowany koszt części zamiennych ok. 13 mln USD rocznie. Jeżeli podane kwoty odnieść do 48 samolotów, realny udział części zamiennych w kosztach eksploatacji wynosi ok. 0,28 mln USD rocznie na samolot. Jest to jedna z przyczyn relatywnie niskich kosztów eksploatacji F-16 (niższych niż MiGr-29 i Su-22).
źródło strona MON http://www.wp.mil.pl/pl/strona/222/PG_154_196Bo jeśli tak, to:
- Pieniędzy zostało nam (z tego pakietu) jeszcze na rok (do 2011). Dalsze koszty eksploatacji (0, 28 mln $ na rok - wg wyliczeń MON) będą obciążały kosztami budżet centralny w którym na dzień dzisiejszy jest ok 57 mld zł deficytu. Nie wiem, ale mam wrażenie, że przy każdym roku eksploatacji F -16, koszty będą rosły. Zapewnienie budżetu na pierwsze 6 lat nie jest nadmiernym wysiłkiem dla państwa, natomiast dalej to: "jak Bóg da"? Bo nie rozumiem?
- Piszą, że koszty utrzymania maszyn są niższe, niż Su, czy MiG`ów. Zgoda, tylko, że rosyjskie są stare, a amerykańskie "ganc nówki". Zrobił ktoś kosztorys dla samolotów nowych?
- Czy przeprowadzono podobne analizy dotyczące bardzo drogiego EF (pomijam jego "wiek dzicięcy"), lub Gripena, dotyczące opłacalności inwestycji? Śmiem twierdzić, że nie.
Zaznaczam, do F - 16 nic nie mam. Są to dobrze, ale twierdze stanowczo, że była to decyzja czysto polityczno - "machlojska". W tym miejscu zaznaczam, że wszelkie mity i legendy ludowe dotyczące tej maszyny są mi obce, jednak nie wierzę, że w Polsce obyło się bez "przekrętów", a finansowo (zobaczymy za 10-15 lat) wyjdziemy na tym jak przysłowiowy "Zabłocki".
Jakś nie zuważam spadku ilości lotów ze względu na brak części, nie widziałem też ostatnio na Krzesinach ani jednego F-16 rozebranego na części
Też u siebie nie zauważyłem, jakiegoś spadku aktywności eFek. Ale miej na uwadze, że trzeba będzie kiedyś te maszyny naprawić. No chyba, że amerykańskie się nie psują?
Mam prośbę, przeniósł byś, Sun, posty do właściwego tematu?