Cześć.
Na pewno nie była to maszyna którą można było sobie pozwolić na luksus zaatakowania 109
Oj, nie. P 47 miał nad Bf 109 jedną znaczącą przewagę- zwrotność po osi podłużnej. W tej sytuacji beczka sterowana i atak załatwiały sprawę.
W ogóle, ta właściwość była wielką zaletą Thunderbolta już od samego początku. W raporcie z testów porównawczych P 47C przeprowadzonych w grudniu 1942 na Florydzie, mowa jest, że żaden z ówczesnych myśliwców amerykańskich, nie jest w stanie dorównać Razorbackowi kroku w manewrach, przy których w grę wchodzi prędkość przechylenia, niezależnie od prędkości, przy jakiej te manewry są wykonywane. Z dzisiejszej perspektywy, można dodać, że taki stan rzeczy, na dobrą sprawę wytrwał do końca wojny.
Naturalnie, co innego w konfrontacji z Fw 190. Jego świetne zbalansowanie lotek i niesamowicie szybka reakcja na stery, sprawiły, że sztuczka używana z powodzeniem przeciwko Messerschmittom, w przypadku Focke Wulfa niekoniecznie musiała się sprawdzać. Nie mniej, o ile na niższych pułapach walka właśnie z Fw 190, niezależnie od wersji tegoż, mogła skończyć się dla pilota Thunderbolta nieciekawie, o tyle na wysokich pułapach sytuacja odrwacała się o 180 stopni. Faktem jest, że do czasów pojawienia się Ta 152 (no właśnie, ale kiedy i w jakich ilościach ta konstrukcja pojawiła się i jak to się ma do P 47...), Thunderbolt był najlepszym, użytym bojowo, myśliwcem wysokościowym na świecie. I tu po części obrazuje się to, o czym przed chwilą pisali Schmeisser oraz janweg- niesamowita wszechstronność tej konstrukcji, konstrukcji której moim zdaniem, w pełni należy się miejsce w panteonie najlepszych ostatniego weltkriegu.
Bee- w P 47 D10 latał z Curtissem 12'2" 714-1C2-12. Pod koniec 1942, na P-47B o numerach 41-5942, przeprowadzono testy porównawcze, tego i jeszcze kilku innych śmigieł. Okazało się, że jeśli idzie o prędkość wznoszenia, rzeczony Curtiss (przy oczywisćie jednakowej konfiguracji samolotu dla wszystkich śmigieł) wypada najlepiej spośród wszystkich konkurentów. Średnio, zależnie od wysokości, deklasował o jakieś 120 stóp na minutę "drugiego", będącego za nim Curtissa 12'2" 101350-12, nie wspominając już o najgorszym wówczas Hamilton Standard 13' 6501A-0. Podobnie, przewaga 714-1C2-12 rysowała się też w prędkości poziomej. Na 7600 metrach, latający z nim Jug pozostawiał w tyle inne kombinacje w zakresie od 1,5 nawet do... 35 km/h! (taki "dobry" okazał się wtedy Curtiss 13'6" 814-3C3-18). Jeśli doda się do tego, będący standardowo pod maską właśnie od wersji D10, P&W R-2800-63 z wtryskiem wody, jestem całkowicie skołnny uwierzyć "zeznaniom" Gaberskiego.
PS: a co do wyglądu, jest to najwspanialsza maszyna jaka kiedykolwiek wzbiła się w przestworza. I niech ktoś jeszcze raz powie, że nie...

Wybaczcie, ale jakoś nie mogłem się powstrzymać, hehe
