Wrócę do tematu "matematycznego", a konkretnie do zadania o sprzedawcy. Przedziwne są dwie rzeczy. Po pierwsze taka, że na temat takiego ZUPEŁNIE OCZYWIŚCIE prostego zagadnienia (poziom szóstej klasy podstawówki - naprawdę!) wywiązała się tak przewlekła dyskusja. I dwa, że znaleźli się ludzie, którzy (z dużą pewnością siebie, a jakże!) udowadniali coś tak wyraźnie sprzecznego z rzeczywistością. Forum może nie matematyczne, ale miłośnicy symulatorów - tak kombinowałem - mają chyba trochę więcej wspólnego z matematyką, niż tzw. "humaniści".
Oczywiście dobrej odpowiedzi udzielili ci, którzy twierdzili, że sprzedawca został oszukany na 25 złotych, a to dlatego (najprościej tłumacząc), że tyle (w gotówce i ruchomościach, tzn. czapce) wziął oszust. Z sąsiadką, która rozmieniała te pieniądze, sprzedawca wyszedł na zero. Innymi słowy, zanim sąsiadka upomniała się, że banknot 25zł jest fałszywy, to ona była stratna na te 25zł, a sprzedawca nie był stratny w ogóle. Skoro się upomniała, sprzedawca poczuł się i oddał, zatem stratny na dokładnie taką kwotę jest on. Jasne?
Przecież tutaj nie ma o czym dyskutować.

Aha, i generalnie sprzeciwiam się radom takim jak "weźcie monety i sprawdźcie". Cała przyjemność polega na rozwiązywaniu tego za pomocą rozumu, a nie eksperymentalnie. Tak jak w tym starym żydowskim dowcipie:
Jedzie czterech Żydów furmanką – nagle bałaguła zatrzymuje konia. "Nu – co się stanęło?" – zapytuje jeden Żyd. Na co bałaguła: "Patrz Pan to poprzeczne drzewo!"
Istotnie, na drodze leży zwalone drzewo. Żydzi zaczynają się zastanawiać:
"Mojżesz, to un miał taka różdżkę. Jak un by jej poruszył, to tego drzewa by zabrał!" – mówi jeden.
"Co ty nie mówisz! Jakby Jozue zadął w trąbę, to by dopiero jego nie było!"
Rozważają dalej. Podjeżdża furmanka z czterema chłopami, Zatrzymują konia, podchodzą do drzewa, i z pewnym wysiłkiem udaje im się odsunąć je na bok. Odjeżdżają.
Żydzi patrzą z pogardą:
"Też mi sztuka – siłą!"
I na koniec przydługiego postu - witam na forum.

A raczej witam ponownie, bo parę lat temu tu bywałem, nawet pod tym samym nickiem, a teraz postanowiłem wrócić.