Po przeczytaniu całej dyskusji nasuwa mi się takie jedno powiedzonko: jeden lubi czekoladę, a drugiemu się nogi pocą

. I już. Wszyscy lubimy symulatory lotnicze, to oczywiste. Każdy ma prawo uważać ten "swój ulubiony" symulator za najlepszy, najbardziej kolorowy, najbardziej realistyczny itd. Czy FM w takim a nie innym symulatorze jest bardziej realistyczny, mógłby autorytatywnie stwierdzić tylko pilot, który latał róznymi maszynami (tłokowymi i odrzutowymi).
W naszym CF23 jest taki jeden Holender, którego brat w RL jest pilotem Holenderskich Królewskich Sił Powietrznych (pewnie w oryginale się to inaczej nazywa) i lata na...F-16. Nasz kolega poprosił kiedyś brata, żeby ten polatał trochę w F4AF i LOMAC FC i powiedział, który z tych symulatorów jest bardziej realistyczny, jeżeli chodzi o FM. Pilot ów polatał trochę, a potem...potem śmiał się dłuuuugo i szyderczo

. Za Chiny Ludowe nie chciał powiedzieć dlaczego, po prostu się śmiał. Potem (ponieważ jest starszym bratem) poradził młodszemu, żeby przestał zawracać sobie głowę duperelami i zajął się czymś pożytecznym. Dopił piwo i poszedł sobie, a my niczego twórczego się nie dowiedzieliśmy.
Moim skromnym zdaniem, model lotu powinien być tak dobrany, żeby "krzywa uczenia się" nie przebiegała zbyt płasko, żeby zainteresowany grą wirtualny pilot musiał trochę trenować przed osiągnięciem biegłości w posługiwaniu się swoim samolotem. Myślę, że to samo powinno dotyczyć obsługi awioniki. Osobiście nie wierzę, że w RL lata się Su27 czy F15 tak łatwo jak w LOFC, ani też że Su25 lata się tak trudno!!! Jeżeli chodzi o ten ostatni, to po prostu nie wierzę, że ten samolot tak reaguje na wciśnięcie pedału orczyka. Przecież tę "gumkowatość" mieliśmy już w PF po którymś tam z kolei puczu...Ale ja jestem laikiem. Myślę, że jeżeli jest na tym forum prawdziwy pilot, to powinien zabrać głos na ten temat. Koniecznie. A dlaczego?
Na stronie Yoya jest jego relacja z lotu na symulatorze Orlika. Wylądował za pierwszym razem - i co? Znaczy że symulator też do dupy?
Dokładnie dlatego. Kiedyś, już dawno temu, czytałem relację dwóch redaktorów z CD Action, którzy też polatali sobie odpłatnie na poważnym symulatorze (chyba Cessny), pod okiem instruktora i też im dobrze poszło. Trochę było problemów ze skojarzeniem ruchów drążka z orczykiem, o ile pamiętam, ale generalnie poszło dobrze. I tu właśnie jakiś prawdziwy pilot mógłby powiedzieć jak jest naprawdę, czyli jakie są róznice w pilotowaniu samolotu w simie i w RL. A jakby jeszcze tak się znalazł (albo ktoś by znał) na przykład pilot naszego migacza, który mógłby coś powiedzieć na temat awioniki, byłoby wspaniale. Byłby jakiś punkt odniesienia.
Jak już wspomniałem, pilotem nie jestem. Ale z kałacha strzelałem dosyć sporo. Kopie kałach w RL? Kopie. Kopie kałach w Vietcongu? Kopie. Kopie tak samo? NIE! Tak samo trzeba korygować celowanie przy strzelaniu serią? NIE! Czy przez to Vietcong mi się nie podoba? NIE!!! Bo to jest gra, którą lubię i na takie drobne niedostatki nie zwracam uwagi. Po prostu dobrze się bawię i już. Jak bym chciał realizmu w tej grze to bym poprosił autorów o zaimplementowanie symulacji czyszczenia w/w po poligonowym strzelaniu ślepą amunicją. W sam raz dla hardcorowców. Kto czyścił, ten wie

.
Pozdrawiam Wszystkich
Booze