Eh, kompletnie nie zrozumiałeś idei. Może złego słowa użyłem, nigdy nie byłem na czasie. Gdy jednak zapraszasz gości, a połowę mieszkania zajmuje twoje hobby, którego goście ani nie rozumieją, ani ich to nie interesuje, to to jest po części krępujące i nietaktowne. Wiesz, na prawdę od groma osób, nawet gdyby miała fundusze by wcisnąć kokpit airbusa do mieszkania nie zdecydowała się na to. Szczerze, fajnie jest poszpanować super hiper stanowiskiem do gry, jednak nie każdy może sobie na to pozwolić. Gdy np. ktoś ma małe mieszkanie, to zezłomowany samolot to jedna z ostatnich rzeczy na które poświęcono by wolną przestrzeń. Jeżeli ktoś ma garaż, to owszem, ale np. ja nie mam, a obecność kokpitu w moim pokoju przynajmniej krępowała mi ruchy, jeśli nie w ogóle przeszkadzała w pracy jak i codziennych czynnościach. Mój pomysł pozwala zawsze złożyć cały zestaw w minut dwie. Pośrednio nawiązuje do noszenia czapki z diodami - im musiałbyś zasugerować by sobie kupili 20 monitorów i rozglądali się dookoła siebie, ja właśnie staram się niewielkim kosztem zapewnić pewną funkcjonalność, która powoli staje się standardem. Nie każdy ma osobną przepustnicę i cały zestaw HOTAS, ani też nie każdy inwestuje w pro pedały marki CH. Wiele osób właśnie używa pedałów od zwykłej kierownicy PC, a zatem i cała kierownica musi być podłączona. Oczywiście posiadanie markowej przepustnicy jest lepszym rozwiązaniem, ale i też droższym, bo nie ma low-endowej alternatywy dla jakiegokolwiek zestawu joy+przepustnica. Gdy już jesteśmy w posiadaniu dobrego (lub nie) joysticka, nie mamy osobnych kontrolerów, poza tanią kierownicą PC, to idea z przerobieniem kółka jest równie praktyczna co ekonomiczna. Jakoś z góry będzie relatywnie gorsza od jakiegokolwiek markowego kontrolera, ale jednak pozwoli na pewną naturalność w sterowaniu latadłem. IMHO wydaje się być to lepszym rozwiązaniem, niż z korzystaniem tego czegoś w joystickach, co ma niby sterować mocą silników, a w praktyce jest po prostu niewygodne (można później wykorzystać to, jako kontroler klap). Nie chodzi bynajmniej o wykorzystanie wszystkich guzików, lecz o coś co w symulacji ma większe znaczenie. Gdyby chodziło o coś innego, to od razu lepiej kupić jakiegoś pada i mieć wszystko pod kciukami, co z symulacją ma niewiele wspólnego. Masz jakieś Pro Throttle USB, bądź inny wynalazek - fajnie, ja nie mam w ogóle i nie planuję wydawać 500zł na owy + kolejne 400zł na pedały, mimo szczerej chęci, bo kto by nie chciał mieć? Nie odnoszę się w każdym razie jakkolwiek do budowy prawdziwych kokpitów, ani też nie myślę nawet o jakości, jaką dają markowe produkty.