Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Kantyna => Literatura, film i programy TV => Wątek zaczęty przez: Ramzey w Lipca 22, 2009, 00:40:36
-
http://www.youtube.com/watch?v=e99B80crU3E
Oby był tak samo dobry jak BofB
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/1/19/ThePacificIntertitle.jpg)
-
Trailer mnie nakręcił ostro. Byleby był co najmniej tak dobry jak BofB* i byleby nie był tak kiepski jak SPR** :roll:
* - Band of Brothers - Kompania Braci
** - Saving Private Ryan - Szeregowiec Ryan
-
byleby nie był tak kiepski jak SPR
Ja to bym chciał żeby u nas takie kiepskie filmy robili :003:
-
Nie przepadam za Pasyfikiem ale trailer faktycznie wyglada zachęcająco. No i muszę przyznać, że znaczek HBO też pozytywnie wpływa na moją ocenę. Jakoś im te seriale wychodzą ;).
-
Ja to bym chciał żeby u nas takie kiepskie filmy robili :003:
Myślę, że Labiemu nie chodzi o oprawę audio-wizualną SPR bo ta wytyczyła nowe standardy kręcenia filmów wojennych ale o fabułę, która była wielokrotnie krytykowana w różnych miejscach.
A Pacyfik - pożyjemy, zobaczymy...
-
... i byleby nie był tak kiepski jak SPR** :roll:
Ja to bym chciał żeby u nas takie kiepskie filmy robili :003:
Myślę, że Labiemu nie chodzi o oprawę audio-wizualną SPR bo ta wytyczyła nowe standardy kręcenia filmów wojennych ale o fabułę, która była wielokrotnie krytykowana w różnych miejscach.
SPR - to dowód, że nawet najbardziej idotyczna fabuła "ubrana" w świetne zdjęcia, efekty oraz dbałość o realia i szczegóły da całkiem dobry film wojenny :003:
Moim zdaniem nazwisko Spielberga jest gwarancją kawałka dobrego kina - bez względu na tematykę :002: A i do kompletu Hanks, i co zauważył Kosi logo HBO też dobrze wróżą tej produkcji.
-
Jeśli chodzi o mnie to SPR wywarł na duże wrażenie. Może nie sama fabuła ( jakoś ,taka mało realna w realiach wojennych ), ale to jak pokazane jest okrucieństwo wojny i śmierci.
-
Jakoś mam ostatnio wstręt do filmów wojennych, zwlaszcza made in USA (za duzo ich ostatnio i patos w stylu wlasnie sie sesr.... w gacie ze strachu ale jestem GI Joe i musze dumnie umrzeć w jakimś miejscu na końcu świata) chyba dlatego ze się zakochałem :020: obym się tylko nie stał pacyfistą O0
-
Niespecjalnie interesuje mnie sama IIWŚ i filmografia/literatura jej poświęcona, ale z obejrzanych obrazów made in USA z tej tematyki jednym z tych które mnie osobiście bardziej poruszyły jest dramat "Gdy milkną fanfary" (When Trumpets Fade), w dość przygnębiający sposób pokazujący okrucieństwa wojny.
Niestety film właśnie pojawił się wówczas nieco w cieniu jakiś Kompanii uosi czy szeregowców Ryanów (w sumie szkoda) i mam też cichą nadzieję że ten nowy obraz o Pasyfiku będzie się trzymał konwencją z daleka od obu tych produkcji (za którymi akurat nie przepadam, bo choć zrobione z większym rozmachem i mają niewątpliwie znacznie lepszą oprawę techniczną i audiowizualną, to sama fabuła jednak jest oklepana i trąci nachalnym patosem - <sarkazm>"jestem sobie młody przylizany hamerykański pizduś, boję się i robię ze strachu, no ale jestem american hero, cała hameryka na mnie patrzy i we dwóch wybijemy do nogi 4 uber-dywizje SS, ewentualnie z dumą i honorem umrę na polu chwały, koniecznie obok powiewającego gwieździstego sztandaru"</sarkazm>).
PS. dzik mnie uprzedził :D
-
dbałość o realia i szczegóły da całkiem dobry film wojenny
Zwłaszcza amerykański spadochroniarz pakujący serię z Thompsona przez wizjer kierowcy Tigera jest przykladem dbania o realia i szczegóły w SPR. :121:
http://www.youtube.com/watch?v=3_CS-kedegA - time: 07:12
Wiem, że się czepiam ;). Oczywiście była bieda i to już 1944 więc Niemiaszki na szkło pancerne już nie mieli...
-
To nie był spadochroniarz tylko rengers. Do tego bardzo założony. Po drugiej wojnie walczył jeszcze w Wietnamie, gdzie za ratowanie pod ostrzałem rannych kolegów dostał medal honoru :121:
... ja to bym chciał żeby w polskich filmach takie błędy popełniano :003:
-
... ja to bym chciał żeby w polskich filmach takie błędy popełniano :003:
Taaa, np. z szarża ułanów na czołgi :021:
-
Zwłaszcza amerykański spadochroniarz pakujący serię z Thompsona przez wizjer kierowcy Tigera jest przykladem dbania o realia i szczegóły w SPR. :121:
http://www.youtube.com/watch?v=3_CS-kedegA - time: 07:12
Wiem, że się czepiam ;). Oczywiście była bieda i to już 1944 więc Niemiaszki na szkło pancerne już nie mieli...
Było lato wiec musiało być dość gorąco w takim Tygrysie pewnie wyjmowali te szkła :011:. :002: Tak serio to SPR zrobil na mnie ogromne wrażenie jak go pierwszy raz ogladalem(gdzieś tak na początku szkoly średniej). Potem powstało na jego popularności kupę podobnych filmów i gier tak że teraz jak widzę kolejny trailer filmu z USA opowiadającego o żołnierzach made in USA to mam naprawde dość. Nie mówie że są to złe filmy bo są naprawde dobre (umundurowanie wojsk, wyposażenie, gra aktorów, efekty itp) tylko za dużo w nich patosu jak dla mnie. Kompania Braci i Generation Kill uważam są bardzo spoko pod tym względem. W tv migawki z Iraku, w internecie war porno pokazujace ćwiartowanie turbanów za pomocą przeciwpancernego działka z AH-64 i do tego mam jeszcze oglądać filmy o tej samej tematyce tylko z akcja 60 lat wstecz? Aż takim maniakiem wojskowości to nie jestem. :003:
-
... ja to bym chciał żeby w polskich filmach takie błędy popełniano :003:
A propos - Zasieki znacie? Kilka dni temu oglądałem na Kino Polska i jak na polską produkcję z początku lat 70-tych jestem pod wrażeniem - FT-17, TKS, Boforsy, Browningi, T-28... Także za podteksty - a scenariusz napisał tow. Przymanowski.
Natomiast babole były, są i będą. Tylko co innego bieda produkcje a co innego mega hity z długą listą konsultantów historycznych. Lotna to chyba temat na osobną dyskusję - pt. Co Wajda chciał tymi scenami przekazać...
-
Super temat!
Właśnie od pięciu dni, w związku z wiadomością, iż powstaje "Pacific" odświeżam sobie "Kompanię Braci" . Codziennie jeden odcinek. :004: Dzisiaj podoba mi się bardziej niż kiedyś. Być może dlatego, że udało mi się przejść całe "Medal of honour" i podchodzę do tego filmu bardzo subiektywnie. :004: W końcu jest to opowieść oparta na faktach. Bohaterowie i ich filmowe wersje http://www.youtube.com/watch?v=V0HTlG-rnVM&feature=fvst
Mam nadzieję, że "Pacific" będzie podobnie odnosił się się do realiów.
-
Zwłaszcza amerykański spadochroniarz pakujący serię z Thompsona przez wizjer kierowcy Tigera jest przykladem dbania o realia i szczegóły w SPR. :121:
To w końcu tylko film - a ten rządzi się swoimi prawami (wybuchy też zwykle "nieco" większe, ludzie jakoś bardziej odporni na ostrzał ... :003:). Ale dbanie o szczegóły jest widoczne poprzez chociażby zastosowanie prawidłowych elementów umundurowania i wyposażenia (choćby przykład z zamówieniem 3 tysięcy butów wg dawnego wzoru stosowanego w USA w czasie wojny), stosowanie porządnych replik sprzętu (a nie np. T-34-85 czy M-60 itd z namalowanym krzyżem), udana próba stworzenia "klimatu walki" poprzez filmowanie nieco naśladujące ujęcia z filmów dokumentalnych, odpowiednie przeszkolenie aktorów przez ludzi z doświadczeniem wojskowym (nie trzymają potem karabinu jak miotły jak to w polskich filmidłach bywa) i tym podobne "pierdoły" czyniące ten film niezłym obrazem pomimo "hamerykanskiej", niezbyt mądrej i mało ciekawej fabuły.
-
Jak w temacie.. Inny front tej samej wojny co w fenomenalnym "Band of Brothers" - zapewne równie genialnie przedstawiony:
http://www.hbo.com/events/pacific/video.html
-
Naszej kompani braci ....czytaj "czas honoru" to ta amerykańska amatorka do pięt nie dorasta :118:
P.S.
Dlaczego tam się da u u nas nie??? ... wiem pytanie głupie ale mi się scyzoryk w kieszeni otwiera :005:
-
http://www.il2forum.pl/index.php?topic=11978.0
-
Ma ktoś zbędną lewą rzepkę odstąpić, bo coś mi mówi, że moja długo już nie pociągnie :020:
-
http://www.youtube.com/watch?v=snxpHCFfRKs
-
Że tak zapytam głupio, i jak pierwsza część? Podobało się? :002:
-
Podobało. Jak dla mnie kolejny film antywojenny. Przedstawia ją taka jaką była a nie jak Hollywoodzki patos - rozrywka. Myślę, że w następnych odcinkach będzie nawet lepiej. W dalszymi ocenami poczekam, aż oglądnę całość.
-
Moje pierwsze wrażenie, też jak najbardziej pozytywne, film utrzymany, w konwencji "Kompanii Braci".
Mam nadzieję ,że dalej będzie jeszcze lepiej.
Pozdrawiam
-
Jak dla mnie za wcześnie mówić o filmie po obejrzeniu jednej dziesiątej całości ;P.
-
Jak dla mnie za wcześnie mówić o filmie po obejrzeniu jednej dziesiątej całości ;P.
Szkoda miejsca na offtop, ale sprostuję,że chodziło mi o ten odcinek, może dla Ciebie Link było za trudne aby się tego domyślić.
Specjalnie dla Linka:
PIERWSZY ODCINEK SERIALU "PACYFIK" EMITOWANEGO NA KANALE HBO BARDZO MI SIĘ PODOBAŁ I MAM NADZIEJĘ ,ŻE NASTĘPNE ODCINKI TEGO SERIALU BĘDĄ RÓWNIE DOBRE.
Pozdrawiam
-
Przepraszam jaśnie wielmożnego - zawsze oddzielałem pojęcie film-serial, a duże literki znacznie poprawiły zrozumienie pisanego przez Ciebie tekstu :020:.
Swoje zdanie podtrzymuję. Porównując do PIERWSZEGO ODCINKA Kompanii Braci jest to kompletnie inaczej rozpoczęta seria - zamiast wprowadzenia i leciwego zapoznania się z bohaterami w bazie tu zastosowano od razu rozpierduchę. I to wg mnie trochę za szybko.
-
Zgadzam się po części z Linkiem. W BoB, będącej ekranizacją książki Ambrose'a, w bardzo dobry sposób odzwierciedlono to, jak grupa obcych sobie ludzi poprzez mordercze szkolenie, zupactwo i ambicje Sobela, stała się "jednym" organizmem, do tego stopnia, że jak sami wspominają, byli gotowi ginąć jeden za drugiego - a w międzyczasie poznaliśmy głównych bohaterów. Co też (owa zażyłość i solidarność) odróżniało znacznie jednostki spadochronowe od piechociarskich (vide "Obywatele w mundurach"). Tutaj film zaczyna się po prostu inaczej. Nic nie wiemy praktycznie o bohaterach - poza urwanymi, krótkimi scenami z grudnia 1941. Zobaczymy co będzie dalej.
-
Zgadzam się po części z Linkiem. W BoB, będącej ekranizacją książki Ambrose'a, w bardzo dobry sposób odzwierciedlono to, jak grupa obcych sobie ludzi poprzez mordercze szkolenie, zupactwo i ambicje Sobela, stała się "jednym" organizmem, do tego stopnia, że jak sami wspominają, byli gotowi ginąć jeden za drugiego - a w międzyczasie poznaliśmy głównych bohaterów. Co też (owa zażyłość i solidarność) odróżniało znacznie jednostki spadochronowe od piechociarskich (vide "Obywatele w mundurach"). Tutaj film zaczyna się po prostu inaczej. Nic nie wiemy praktycznie o bohaterach - poza urwanymi, krótkimi scenami z grudnia 1941. Zobaczymy co będzie dalej.
Mam to samo zdanie. Początek strasznie chaotyczny. W BoB widz od razu zżywał się z bohaterami, mógł się z nimi utożsamić. Tutaj tego nie ma. Przynajmniej na razie.
-
Zaczyna być jeszcze gorzej. W pierwszym odcinku śledziliśmy losy jednej drużyny (kompani) a teraz w drugim odcinku doszła kolejna. Kamera przeskakuje z jednego terenu działań na drugi bez żadnego ostrzeżenia, widz dopiero po chwili zaczyna orientować się której grupy poczynania obecnie śledzi. O ile facet potrafi to jakoś szybko ogarnąć to dla kobiety (moja narzeczona) robi się zupełny mętlik.
-
Serial widowiskowy lecz coraz bardziej jestem obok bohaterów. Oglądałem uważnie, lecz chwilę musiałem pozastawiać się kto zginął w czasie nocnej walki - z Thompsonem i taśmą do Browninga na szyi...
-
Bardzo imponująca promocja Pacyfiku na Nowej Zelandii
http://www.youtube.com/watch?v=T1omOjEuKv8
http://www.nzpaimages.co.nz/events.php?event_id=9934
-
Stwierdzenie, że ten serial jest przereklamowany nabrało teraz zupełnie nowego wymiaru. :)
W każdym razie, promocja to jedyna imponująca rzecz związana z tą produkcją. Bardzo rozczarowany jestem jak na razie... Nie ma tej więzi z bohaterami co BoB. Lipny scenariusz, żenujące dialogi, PTO - który z punktu widzenia piechoty (ok, ok... USMC) nie jest najlepszym wyborem i w porównaniu z ETO wypada w moich oczach marnie...
Zresztą cała magia BoB to była autentyczna historia kompanii E na podstawie niezwykle szczegółowej relacji w książce S. Ambrose'a. Czy ktoś wie, czy postacie z serialu Pacyfik i ich historie są także prawdziwe/oparte na jakiejś książce?
-
Obejrzałem 3,4 oraz 5 odcinek.
3 odcinek ma za zadanie przybliżyć nas do bohaterów. Mnie się to podobało i można było wreszcie poczuć jak zachowuje się dana osoba w relacjach damsko-męskich oraz kolega-kolega. Odcinek który wreszcie wg. mnie trzymał poziom.
4 natomiast to dla mnie koszmarne 50 minut. Nic ciekawego się nie działo, znowu walka w nocy, gdzie ciężko się połapać kto gdzie jest i do kogo strzela. Nie mówiąc już o nudnym epizodzie Lucky'iego w szpitalu.
5 odcinek wreszcie pokazał klasę. Może do 30 minuty nic wielkiego się nie działo, ale potem desant i zajęcie plaży wyglądało widowiskowo.
Jascha - Scenariusz filmu powstał w oparciu o pamiętniki uczestników tamtych wydarzeń.
-
Jascha - Scenariusz filmu powstał w oparciu o pamiętniki uczestników tamtych wydarzeń.
Rozumiem, ale to było raczej oczywiste. Chodziło mi o to czy jest to poziom autentyzmu porównywalny z BoB. Tam aktorzy grali prawdziwych ludzi. Mieli możliwość zapoznać się z tymi osobami. Nie tylko robili na ekranie dokładnie to co oni, ale nawet dialogi były często oparte na tym co ci ludzie rzeczywiście wtedy powiedzieli.
-
Odnośnie książek na podstawie których stworzono scenariusz i autentyczności bohaterów to jakieś 3 lata temu czytałem "Ze starą wiarą na Peleliu i Okinawie" Eugene'a B. Sledge'a (krajowe wydanie L&L 2002). Książka opisuje losy autora od szkolenia (chyba 4 odcinek) do kampanii na Okinawie. Z tego co zdążyłem się zorientować to wydarzenia z 5 odcinka w dużej części były oparte na jego wspomnieniach, bohaterowie również odpowiadają opisom zawartym w książce (np. postać "Snafu"). Moim zdaniem pozycja warta polecenia, czyta się bardzo przyjemnie, opisy walk niekiedy bardzo brutalne, brak patosu, wszystko pokazane z bardzo ludzkiej, jak na warunki wojny na Pacyfiku, strony.
-
Dzięki Łukaszek za naprowadzenie na trop!
Znalazłem informację, że serial opiera się właśnie głównie na książce Sledge'a oraz Boba Leckiego - "Helmet for my pillow". Czytałeś też tą drugą może?
-
Szczerze mówiąc to nie drążyłem tej tematyki, i o książce Leckiego dopiero teraz się dowiaduje, dzięki za informację :564: trzeba będzie poszperać po księgarniach, o ile istnieje polskie wydanie.
Książkę Sledge'a nabyłem przypadkowo w "nadmorskim namiocie z książkami" za jakieś 12 zł żeby mieć co w pociągu czytać i nigdy później nie natrafiłem na tą pozycję w żadnym antykwariacie czy księgarni.
-
Kto chciał wojny na ekranie to w końcu ją dostał. Szkoda tylko że to wszystko jakoś tak sztucznie wyglądało, a te latające kończyny wyglądały jak plastikowe. Ciekawe poskąpili kasy na efekty względem BoB?
-
Mnie się realizacja podoba i do efektów specjalnych nic nie mam. Bardzo dobry serial, zwłaszcza, że przybliża temat, który w Europie nie jest tak popularny w kwestii filmów o II wojnie światowej. Jedyne na co mogę narzekać, to za mało Chesty'ego Pullera - w końcu ten facet osobiście zrzucił obie bomby atomowe na Japonię i w pojedynkę wygrał wojnę w Korei :)
-
Dzisiaj na TVP1 o 20:30 pierwszy odcinek "Pacyfiku"