Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Zaplecze => WuCet => Wątek zaczęty przez: Wilk_ w Kwietnia 16, 2010, 18:54:44
-
A ja sobię walnę OT:
Kto śmiał wyciszyć Sorfibera i dlaczego?
Co to jest za ubermoderator?
Znaczy , nie podoba się co człowiek mówi?
( nie robi błędów ortograficznych i grmatyczych, nie używa wulgaryzmów, jakie grzechy ma na sumieniu?)
To jest forum do cholery, czyli każdy może powiedzieć co myśli, nawet gdyby się mylił w swoich ocenach ...
No chyba za pomocą Lugiera [Lugera! - Georg Johan von LUGER]nie macie zamiaru wprowadzić Stalinizmu na to forum ... mam taką nadzieję ...
Pozdrowienia i na pewno będę śledził ten temat ...
Wilk
[gmod]Wywalone do "kibelka" z tematu: http://www.il2forum.pl/index.php?topic=13009.msg225523#new
"Kto śmiał"? - między innymi JA i nie zamierzam się Tobie z tego tłumaczyć[/gmod]
-
A ja sobię walnę OT:
Uważaj, żeby coś Ciebie nie walneło. Raz: może nie tym tonem ? Adwokat jesteś ? Dwa: ten topic w ogóle się nie nadaje do tego.
-
ciekawe informacje o wyposażeniu prezydenckiego Tu 154 :http://www.tvn24.pl/-1,10901,0,1,prezydent-lech-kaczynski-nie-zyje,raport.html
-nie roztrząsam ale dlaczego nikt w tv nie porusza dlaczego byli za nisko ? 3 osoby w samolocie sie pomyliły ? ludzie ciął drzewa na wysokości ok 4 metrów- nie no cos jest nie tak- ktoś maczał palce - tyle lat nas kłamali , to teraz tez będą... jeśli w filmie miasto tekturowe wygląda jak prawdziwe to KGB zrobiło swoje....
- jeśli w ameryce nastapiłaby taka katastrofa pierwsze słowa to - zamach !!! a nie jak u nas pojednanie polsko - rosyjskie , ale czym kosztem prezydenta? 96 osób ?
-czy znajdą ciała pilotów ?
-pierwsza informacja 3 osoby przeżyły....
Na tym Forum regulamin wymaga stosowania się do zasad pisowni języka polskiego!
1. Zdanie rozpoczynamy wielką literą, a kończymy kropką. Wielką literę uzyskuje się poprzez naciśnięcie równocześnie klawisza litery i klawisza "Shift".
2. Wielką literą rozpoczynamy też takie słowa jak "Ameryka".
3. Spację stawiamy za znakiem interpunkcyjnym, a nie przed nim.
Jak na razie w efekcie +20 pkt karnych.
Razorblade1967
-
ciekawe informacje o wyposażeniu prezydenckiego Tu 154 :http://www.tvn24.pl/-1,10901,0,1,prezydent-lech-kaczynski-nie-zyje,raport.html
-nie roztrząsam ale dlaczego nikt w tv nie porusza dlaczego byli za nisko ? 3 osoby w samolocie sie pomyliły ? ludzie ciął drzewa na wysokości ok 4 metrów- nie no cos jest nie tak- ktoś maczał palce - tyle lat nas kłamali , to teraz tez będą... jeśli w filmie miasto tekturowe wygląda jak prawdziwe to KGB zrobiło swoje....
- jeśli w ameryce nastapiłaby taka katastrofa pierwsze słowa to - zamach !!! a nie jak u nas pojednanie polsko - rosyjskie , ale czym kosztem prezydenta? 96 osób ?
-czy znajdą ciała pilotów ?
-pierwsza informacja 3 osoby przeżyły....
Kolejny zwolennik teorii spiskowych? Czemu nikt nie gada o jakimś zamachu? Może po prostu dlatego, że zbyt głupie nawet dla takich nośników "informacji" jak Fakt czy jakiś inny brukowiec ostatniego sortu. Jedyne wypowiedzi "fachowców" sugerujące jakiś zamach czy spisek publikował chyba tylko "Nasz Dziennik". Może zmień literaturę, na jakąś choć trochę poważniejszą?
Jesteś nowy tutaj - więc krótka uwaga, w imię ewentualnej dalszej bezkonfliktowej współpracy - w dziale "Lotnisko", staramy się o pewien merytoryczny poziom dyskusji i prosiłbym wziąć to pod uwagę.
-
Nie czytam tego tematu i nie wiem czy była tu poruszana kwestia możliwości zamachu na prezydencki samolot. Dlatego uważam że i ten wariant należałoby brać pod uwagę.
Piszę to po lekturze tekstu Łukasza Warzechy : http://lukaszwarzecha.salon24.pl/172598,zamach-slowo-tabu
Interesująca jest tu także bierność lub nieudolność polskiej dyplomacji w kwestii dostępności do zebranych dowodów jak np czarnych skrzynek.
Śledztwo w sprawie tej katastrofy nie powinno być prowadzone wyłącznie przez RF bo w polskim interesie leży to aby wszystkie dowody były badane przez naszych śledczych i naszych fachowców.
I nie interesują mnie tu uwarunkowania prawne , umowy międzynarodowe bo gdy śledztwo będzie prowadzone w Rosji to zawsze można będzie mieć wątpliwości czy coś nie zostało utajnione / zakłamane / ukryte.
I wtedy mogą być podejrzenia że to jednak był zamach za którym mogą stać rosyjskie służby.
[gmod]Należy czytać temat, zanim napisze się post, ewentualnie nie należy się chwalić, że się nie czytało. Świadczy to o braku szacunku dla wysiłku, który w temat włożyły osoby wcześniej piszące.
Tako rzecze,
Wiecznie Żywy Ogień[/gmod]
-
Chyba jednak przydałoby się przeczytać...
-
Tak odnośnie tych co podniecają się ( niezdrowo pochówkiem na Wawelu)
http://fronda.pl/news/czytaj/czego_nie_wiedza_przeciwnicy_kaczynskich_na_wawelu (http://fronda.pl/news/czytaj/czego_nie_wiedza_przeciwnicy_kaczynskich_na_wawelu)
jest niewielki wyciąg z pracy historycznej autora
-
Może i tak. A co powiecie na tą dyskusje : http://forum.interia.pl/watek-chronologicznie/co-zdradzily-czarne-skrzynki-tu-154,1003,1063856,,c,1,1,0,0
-
Nie czytam tego tematu i nie wiem czy była tu poruszana kwestia możliwości zamachu na prezydencki samolot. Dlatego uważam że i ten wariant należałoby brać pod uwagę.
Czyli mówiąc wprost masz w d**** to co zostało tu napisane przez innych użytkowników forum ale oczekujesz że będziemy czytać i komentować to co wkleisz?
-
Może i tak. A co powiecie na tą dyskusje : http://forum.interia.pl/watek-chronologicznie/co-zdradzily-czarne-skrzynki-tu-154,1003,1063856,,c,1,1,0,0
Zwykły, typowy, portalowy bełkot ludzi, którym wydaje się, że coś wiedzą. Reszty nie skomentuję, bo programowo staram się nie udzielać w tym wątku. I podpisuję się pod pytaniem Some1.
-
Bassy - "w kwestii formalnej" Toyo TM to próbujesz "zamknąć usta" myślącym inaczej i to "Frondom"? Jak byś jeszcze wytłumaczył co znaczy "niezdrowo się podniecać pochówkiem na Wawelu" i co to ma wspólnego z omawianym tematem? A do Jaegera - poszukaj tu na Forum, znajdziesz jeszcze bardziej wiarygodne źródła np. "Nasz Dziennik".
-
Bassy - "w kwestii formalnej" Toyo TM to próbujesz "zamknąć usta" myślącym inaczej i to "Frondom"? Jak byś jeszcze wytłumaczył co znaczy "niezdrowo się podniecać pochówkiem na Wawelu" i co to ma wspólnego z omawianym tematem?
Wawel - cóż apogeum narodowej histerii. Zamiast godnie pożegnać naszego prezydenta, cyrk na kółkach. Z resztą dla mnie może być nawet Kaplica Sykstyńska, jak szaleństwo to na całego.
Panujecie jeszcze nad tym co i gdzie piszecie Tichy?
-
Najważniejszą obecnie kwestią jest to, aby piloci ponieśli surowe konsekwencje za swój występek na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj. Mam oczywiście na mysli pośmiertną degradację.
-
O tak, to ich czegoś nauczy ! ... eee, chwila... że co zrobić ? :008:
A co ich rodziny są temu winne ?
-
Green - nie wiem jak się do tego odnieść, więc tylko odpowiem - panuję. W dalszym ciągu nie uzyskałem odpowiedzi na moje pytanie skierowane do Bassy`iego, chyba, że jesteście tą samą osobą pod dwoma nickami.
-
Najważniejszą obecnie kwestią jest to, aby piloci ponieśli surowe konsekwencje za swój występek na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj. Mam oczywiście na mysli pośmiertną degradację.
Faktycznie najważniejsze, a może pod twoim nickiem kryje się sam Bogdan Klich, on jest zwolennikiem takich bolszewickich zachowań, czyli karania ludzi bez wyroku.
-
Najważniejszą obecnie kwestią jest to, aby piloci ponieśli surowe konsekwencje za swój występek na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj. Mam oczywiście na mysli pośmiertną degradację.
Kolego, wiesz, że Twoje osądzanie jest żałosne :118: ? Nie wiesz na pewno i się szybko nie dowiesz, jak takie coś czytam to... :587:
-
Widać kolega należy do tych bardziej zdecydowanych w rozwiązywaniu problemów, tak trochę na sposób radziecki. :002:
Nie znalazłem jeszcze w internecie w formie pisanej, ale w TVN24 była wypowiedź Edmunda Klicha (nie mylić z Bogdanem). Jest to przewodniczący komisji badania wypadków lotniczych, który właśnie przyjechał z Rosji. Po tym co powiedział, to chyba ten drugi Klich powinien podać się do dymisji. Pewnie jeszcze dzisiaj to kilka razy powtórzą, więc radzę poczekać.
Mnie w każdym razie, "zamurowało".
-
Tak odnośnie tych co podniecają się ( niezdrowo pochówkiem na Wawelu)
http://fronda.pl/news/czytaj/czego_nie_wiedza_przeciwnicy_kaczynskich_na_wawelu (http://fronda.pl/news/czytaj/czego_nie_wiedza_przeciwnicy_kaczynskich_na_wawelu)
jest niewielki wyciąg z pracy historycznej autora
Źle trafiłeś bassy :004: ... przeczytałem...i dziwię się, że doktor historii nie dostrzega różnicy pomiędzy XIV-XVIII wiecznymi pochówkami na Wawelu, a pochówkami na Wawelu w XXI wieku. Nie ten ustrój, nie te czasy, nie te motywacje i nie to samo społeczeństwo. Tłumaczenie zbędne. Cóż...jak się chcę dorobić ideologię do rzeczywistości to efekt jest żenujący. Ale może ja sie mylę, w końcu jestem tylko skromnym mgr inż. "od nauk technicznych" :004:
-
Green - nie wiem jak się do tego odnieść, więc tylko odpowiem - panuję. W dalszym ciągu nie uzyskałem odpowiedzi na moje pytanie skierowane do Bassy`iego, chyba, że jesteście tą samą osobą pod dwoma nickami.
nie jestem tylko bassy :0 spoko
wkleiłem wątek historii wawelskiej akurat z frondy, natomiast fronda nie decyduje stronniczo kto jest tam pochowany tu historia jest obiektywna, więc nie wiem czego tak frondy się boisz.
A wkleiłem tę informację gdyż kilkanaście postów wcześniej ktoś nawiązał do tej kwestii.
-
Źle trafiłeś bassy :004: ... przeczytałem...i dziwię się, że doktor historii nie dostrzega różnicy pomiędzy XIV-XVIII wiecznymi pochówkami na Wawelu, a pochówkami na Wawelu w XXI wieku. Nie ten ustrój, nie te czasy, nie te motywacje i nie to samo społeczeństwo. Tłumaczenie zbędne. Cóż...jak się chcę dorobić ideologię do rzeczywistości to efekt jest żenujący. Ale może ja sie mylę, w końcu jestem tylko skromnym mgr inż. "od nauk technicznych" :004:
Nie wiem czy się mylisz - nie jestem omnibusem. Jeżeli mamy inne czasy to dlaczego w woelu kwestiach nie ma referendum? Nie tylko w kwestii pogrzebu prezydenta.
Jedno się natomiast nie zmieniło. O pochówku w świątyni decyduje kościół - czy to się komuś podoba czy nie. Upływ czasu nie ma żadnego znaczenia.
-
Najważniejszą obecnie kwestią jest to, aby piloci ponieśli surowe konsekwencje za swój występek na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj. Mam oczywiście na mysli pośmiertną degradację.
Póki co, zgodnie z naszą, nie boję się użyć tego słowa, idiotyczną tradycją, zostali pośmiertnie awansowani "z automatu". Na tzw. "szybkiego". A przecież można było poczekać do opracowania raportu KBWLLP i ew. wtedy awansować załogę z czystym sumieniem (o ile byłoby za co) ...
-
Nie znalazłem jeszcze w internecie w formie pisanej, ale w TVN24 była wypowiedź Edmunda Klicha (nie mylić z Bogdanem). .
Już jest.
http://www.tvn24.pl/-1,1653371,0,1,zmuszano-mnie-do-wspolpracy-z-prokuratura,wiadomosc.html
Mocne słowa.
-
Jedno się natomiast nie zmieniło. O pochówku w świątyni decyduje kościół - czy to się komuś podoba czy nie. Upływ czasu nie ma żadnego znaczenia.
Dokładnie. I to w sumie kończy temat czy my tam jakieś referenda mieliśmy robić czy nie.
Z tym Wawelem to w ogóle jakaś histeria narodowa kolejna z resztą. Dziwisz się wyrwał z tym Wawelem to fakt. Ale kiepskie to było z innego powodu. Żeby z tego jakąś tragedie i hańbę narodową robić to już lekka przesada. Tym bardziej w okresie żałoby i jeszcze na samym pogrzebie awantury i transparenty.
Jak Piłsudskiego tam chowali to większe awantury były. A Sapiecha zgodę w końcu dał bo mu zagrozili że kleryków do wojska pogonią :)
Prezydent był 100% Warszawiakiem i się na tym całym "Wawelu" pochować by nie dał na bank.
Co do yaegera czy jak mu tam. Żal oglądać takie bzdury , te machające ofiary i strzelających Agentów Smithów. Jaja sobie tylko ludzie ze śmierci innych robią - żenada. Powstrzymaj się starczy tych "Skandali" i "Faktów" w całej Sieci.
-
Dokładnie. I to w sumie kończy temat czy my tam jakieś referenda mieliśmy robić czy nie.
Z tym Wawelem to w ogóle jakaś histeria (...)
Nareszcie... Przecież większość się chyba orientuje że to jest nieodwracalne?
Co do yaegera czy jak mu tam. Żal oglądać takie bzdury , te machające ofiary i strzelających Agentów Smithów. Jaja sobie tylko ludzie ze śmierci innych robią - żenada. Powstrzymaj się starczy tych "Skandali" i "Faktów" w całej Sieci.
No więc ja się pytam! Gdzie jest Wiecznie Żywy Ogień?! :021:
-
Z wypowiedzi pana Edmunda Klicha wynika, że gdyby w lotnictwie cywilnym występował taki brak procedur i tak niski poziom szkolenia to byśmy mieli jedną katastrofę lotniczą na tydzień. :006:
-
natomiast fronda nie decyduje stronniczo kto jest tam pochowany tu historia jest obiektywna, więc nie wiem czego tak frondy się boisz.
1. Frondy się nie boję.
2. Tu historia jest tak samo "pisana" jak wszędzie. Dowód - tekst o pochówkach (cytowany zresztą przez Ciebie). Zdanie na temat Wawelu wyraziłem. Teraz mi to wisi i powiewa. Stało się i się nie odstanie. Jako, że szanuję zmarłych w dalsze dywagację nie wchodzę. Niech spoczywają w pokoju. Czy się tym niezdrowo podniecałem? Fakt, interesowało mnie to i byłem przeciwny tej uroczystości. Nie znaczy to, że jeśli ktoś cytuje Frondę, to od razu mam zamilknąć i dostosować się do zdania mniejszości, bo tam gość "nabełkotał" coś o niegodnych królach, których to Zamek był bądź własnością dziedziczną, bądź pozostawał nadany we władanie wraz z Koroną Królestwa Polskiego.
3. Ten człowiek powiedział kategorycznie: "Całą dyskusję wokół tego, czy prezydent Lech Kaczyński i jego żona powinni zostać pochowani na Wawelu, uważam za równie żenującą, jak przepychanki wokół kwestii pochówku Czesława Miłosza na Skałce." Czyli Twoja teza o bezstronności upada. Stronniczo powiedział, że nie można o tym dyskutować, tak jak Ty zasugerowałeś, żeby się "nie podniecać", mając na poparcie, pewnie tego pana. Czyli stronniczo, stoicie w po jednej stronie. Nie wiem, ale ja to tak zrozumiałem. Jednak w naszym pięknym i jedynym kraju jest pluralizm, czyli nikt nie będzie mi "gęby" zamykał, bo uważa, że jestem "żenujący", czy "niezdrowo się podniecam", co w moim odczuciu, starasz się robić i stąd moje pytania.
Sniffer - wytłumaczcie, co to WŻO, bom tępy?
-
Mały OT:
Widzę że niektórzy Szanowni Koledzy zaczynają sie ładnie podpalać....
Cóż, każdy był kiedyś początkującym Forumowiczem.
-
Z wypowiedzi pana Edmunda Klicha wynika, że gdyby w lotnictwie cywilnym występował taki brak procedur i tak niski poziom szkolenia to byśmy mieli jedną katastrofę lotniczą na tydzień. :006:
Tak nie jest, bo mało się lata. Z drugiej strony jak by się latało więcej to piloci byliby lepiej wyszkoleni... mały dylemat :121:
-
(...)
Ideałem by było, aby ofiara ludzi którzy zginęli na służbie nie poszła na marne, aby nastąpiło pojednanie, i to nie chwilowe do czasu zakończenia żałoby. Niestety przeczytajcie ten wątek za miesiąc, jeżeli będzie inaczej przyrzekam, odszczekam.
No i ni chu... nie będzie szczekania.
-
Nie do końca większa ilość lotów załatwiłaby problem. E. Klich podawał przykład szkolenia po katastrofie CASA. Na wdrożenie nowych procedur zorganizowano tygodniowe szkolenie. Z sensu wypowiedzi wynikało. że tydzień szkolenia to wystarczy, żeby odfajkować wykonanie szkolenia i załodze w papiery wbić to szkolenie, ale ma się to nijak do wymaganego poziomu wyszkolenia.
-
Wiecznie Żywy Ogień niebawem spuści ten temat do włochatej dziury. Poziom trollingu zaczyna być drażniący.
Ręka już na spłuczce.
Albo zamkniemy do czasu raportu komisji.
Tako rzecze,
Zaratustra
-
Zaciekawiła mnie postać Pana Dariusza. Gdzie chadzał do podstawówki, jak się wabił jego pierwszy pies? Jakaś pierwsza miłość? Życie zawodowe? Kierownik jakiegoś warsztatu czy tramwaju? Czy pierwszym samochodem był polonez czy maluch? Jednym słowem, jakie życie wiódł do tej pory? Zastanawia mnie to co powoduje, że ktoś decyduje się pewnego dnia wypełnić formularz rejestracyjny i wysłać tego swojego pierwszego posta a potem, tak jak się pojawił, znika, zdyszany, ciągle w biegu.
pozdrawiam
ROB
-
Niestety tak jak podejrzewałem od początku..warto przeczytać.
Z ekspertem od systemów nawigacji satelitarnej (imię i nazwisko znane redakcji) rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler.
Nasz rozmówca zastrzegł poufność swoich danych ze względu na charakter wykonywanej pracy
Jak działa nowoczesny system ostrzegania przed przeszkodami TAWS, instalowany w samolotach?
- Wysokość lotu samolotu jest stale porównywana z trójwymiarowym modelem Ziemi: gdy samolot traci wysokość lub gdy znajduje się nisko nad terenem, tzw. Low Level Flight, mapa za pomocą trzech kolorów informuje o niebezpieczeństwie. Czerwony - żółty - zielony pokazują pilotowi skalę zagrożenia. Jednym rzutem oka można rozpoznać niebezpieczeństwo, tzw. Dead Ends. Jeszcze zanim zagrożenie będzie konkretne, można go uniknąć.
Odkąd TAWS wprowadzono do użytku 20 lat temu, żaden z samolotów nie rozbił się, podchodząc do lądowania. Czy to oznacza, że ten system jest niezawodny?
- Urządzenia elektroniczne produkowane na potrzeby lotnictwa i wojska są konstruowane w taki sposób, że są praktycznie bezawaryjne. Do tego dochodzą liczne procedury kontrolne wykluczające taki scenariusz.
Prezydencki samolot Tu-154M wyposażony był w system TAWS, co oznacza, że powinien bezpiecznie wylądować. Dlaczego, według Pana, tak się nie stało?
- Samolot powinien był bezpiecznie wylądować nawet w złych warunkach pogodowych. Jeżeli widoczność w płaszczyźnie horyzontalnej była mniejsza niż 550 m, to panowały przynajmniej warunki ILS CAT-1 - w takiej sytuacji wieża nie powinna była zezwolić na lądowanie. Ponieważ znane są warunki pogodowe, należy wykluczyć wersję o błędzie pilota. Możliwości zasadniczo są dwie: atak elektroniczny z zewnątrz bądź dywersja na pokładzie samego samolotu.
W bazie danych systemu TAWS zainstalowanego w Tu-154M mogło nie być kompletnych cyfrowych map okolic Smoleńska, jak sugerują niektórzy eksperci?
- Mapy są produkcji amerykańskiej. Żadne miejsca nie były od czasu "zimnej wojny" tak dokładnie sprawdzane i modelowane jak właśnie okolice rosyjskich lotnisk wojskowych, także tych najmniejszych. Ponieważ zaś w Smoleńsku w ciągu ostatnich 50 lat nie było trzęsienia ziemi, prób jądrowych ani działań budowlanych zmieniających całkowicie powierzchnię terenu, więc żaden ekspert nie traktuje tej tezy poważnie. Gdyby mapa była zła, rozbiłby się trzy dni wcześniej wasz premier Donald Tusk.
Wiemy, że istnieją techniki umożliwiające fałszowanie danych, które piloci odczytują z urządzeń pokładowych samolotu. Na czym one polegają?
- Jedną z technik, opisywanych zresztą w polskich mediach, jest tzw. meaconing polegający na przechwyceniu przez specjalne urządzenie elektroniczne sygnału satelity o częstotliwości 1575.420 MHz i wysłaniu go z opóźnieniem kilku milisekund z większą siłą niż sygnał oryginalny. Jeśli ktoś chce dokonać inteligentnego sabotażu, manipuluje tylko jeden, słaby sygnał satelity znajdującego się horyzontalnie. Komputer pokładowy wierzy temu sygnałowi, powstaje przekłamanie położenia i wysokości własnej pozycji. Sygnał taki można wysłać także z ziemi.
Jak duże jest urządzenie, które go wysyła, i czy samolot musi znajdować się nad nim, by sygnał zadziałał?
- Urządzenie zakłócające sygnał jest bardzo małe. Można je po prostu zostawić w dowolnym miejscu w lesie. Sygnał ma znikomą moc, odpowiadającą energii wypromieniowywanej przez robaczka świętojańskiego. Jest on niezauważalny i nie do wykrycia. Co do zasięgu pracy urządzenia: grupce młodych elektroników w Nowym Jorku udało się zakłócić lądowanie samolotu na lotnisku w Bostonie! Tak więc samolot nie musi się znajdować bezpośrednio nad źródłem zakłóceń, nie potrzeba dział elektronicznych, które zostawiłyby ślad w postaci charakterystycznych uszkodzeń elektroniki pokładowej. Jest to do tego stopnia niebezpieczne, że fachowcy od bezpieczeństwa lotów świetnie zdają sobie sprawę z realnego zagrożenia meaconingiem, który nie zostawia śladów. Dlatego też w samej tylko Unii Europejskiej rozwinięto strategię Navigation Warfare, która ma być zrealizowana do 2018 roku i zostanie oddana do dyspozycji wojska. Powstało specjalne konsorcjum przemysłowe, które otrzymało zlecenia na rozwinięcie tej technologii. Nikt nie wydaje dziesiątek milionów euro z powodu czysto teoretycznego zagrożenia...
Czy istnieje prawdopodobieństwo, że ktoś mógł użyć meaconingu w przypadku prezydenckiego samolotu? Co mogłoby na to wskazywać?
- Wskazuje na to przesunięcie horyzontalne i wertykalne w stosunku do prawidłowego lotu samolotu. Samolot leciał nad drzewami pozbawionymi liści, zahaczając o nie. Mogło się stać, że miernik wysokości mierzył wysokość do podłoża lasu, a nie do czubków drzew. Nie wiemy jeszcze, czy TAWS w rejonie Smoleńska - a tamtejsze regionalne lotnisko nie ma znaczenia międzynarodowego i nie posiada systemu precyzyjnego naprowadzania ILS - podaje wysokość terenu nad poziomem zera z uwzględnieniem wysokości drzew, czy nie. Jest to pytanie do producenta systemu, które należy wyjaśnić.
Z jakich instrumentów korzystał pilot?
- Jeśli używał GPS, odbiór został zakłócony, co technicznie umożliwia meaconing. Typowa dla GPS dokładność jest bardzo dobra, w większości przypadków wynosi kilka metrów - jeśli spojrzeć na specyfikacje GPS Standard Positioning Service (SPS), osiągana dokładność obliczania wysokości wynosi plus minus 25 m (przez 95 proc. czasu). Według TSO-C129A pomiar GPS używany jest wyłącznie do horyzontalnego prowadzenia maszyny do wysokości powyżej 500 stóp nad poziomem terenu, a wysokość jest mierzona miernikiem barometrycznym. W związku z tym jest czystą spekulacją, czy pilot leciał według radiowego miernika wysokości, na wzrok, czy GPS z pomiarem barometrycznym. Obojętnie jednak, czy używał pomiaru barometrycznego czy altimetra radiowego: jeśli nie znał wysokości czubków drzew, było to fatalne. Być może pilot ignorował wysokość lasu, z którym nie miałby kolizji, gdyby samolot nie znajdował się w błędnej pozycji w wyniku odchylenia wskazań przyrządów, lecz leciał dokładnie według tzw. Runway. Błąd położenia horyzontalnego rzędu 25 m wykracza poza ramy profilu błędu systemu GPS.
Były dowódca 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego płk Tomasz Pietrzak twierdzi, że system TAWS był prawdopodobnie zblokowany w samolocie prezydenckim. Ma tak nakazywać w pewnych okolicznościach instrukcja tego urządzenia...
- To obojętne, czy system TAWS był włączony, czy nie i w odniesieniu do jakiej wysokości mierzył wysokość. Pomiar pozycji GPS odbywa się nadal innymi źródłami, które są z reguły zdublowane, gdyby jeden z nich nie działał. System radarowy RW-5M znajdujący się na pokładzie maszyny prezydenckiej umożliwia pomiar wysokości z dokładnością do 5 metrów. Jest wysoce nieprawdopodobne, by pilot znający lotnisko, opierając się na ocenie wysokości maszyny na tym wyłącznie urządzeniu, znajdował się na 1500 m przed celem na wysokości 0 metrów!
Czy można udowodnić, gdyby tak się stało, że wskazania urządzeń samolotu prezydenckiego zostały przekłamane?
- Wiadomo, że wszelkie niezbędne ku temu informacje znajdują się w czarnych skrzynkach. Umieszczone w nich nośniki elektromagnetyczne można niestety skutecznie zmanipulować. Każdą informację można z nich przegrać, rozkodować, a dysponując odpowiednim sprzętem, wpisać nowe, wiarygodnie wyglądające informacje i nikt nie będzie w stanie tego sprawdzić. Jako dowód w śledztwie z punktu widzenia interesów suwerennego państwa polskiego są one już niewiarygodne.
Można wykryć, że ktoś majstrował przy czarnych skrzynkach?
- Jest to niestety nie do wykrycia. Jeśli manipulacji dokonuje amator, to można to sprawdzić, inaczej jest, gdy dokonuje tego profesjonalista.
Profesor Jacek Trznadel, przewodniczący Rady Polskiej Fundacji Katyńskiej, zwrócił się w liście otwartym do premiera Donalda Tuska o powołanie niezależnej Międzynarodowej Komisji Technicznej do zbadania przyczyn katastrofy samolotu prezydenckiego koło Katynia. Wnioski takiej komisji z udziałem najlepszych światowych ekspertów miałyby podstawowe znaczenie dla opinii publicznej i dla historii. Co Pan sądzi o tym pomyśle?
- Oczywiście popieram tę propozycję. Być może komisja będzie dysponowała technikami śledczymi, które nie są nam dostępne. Poza tym to dobra możliwość, by na podstawie tych szczątkowych informacji, których nie da się zafałszować, odpowiedzieć na część pytań w tej sprawie. Takiej komisji trudno będzie też postawić zarzuty politycznej stronniczości, które z pewnością są już teraz zmorą niektórych polskich fachowców. Niestety, znając dotychczasowy przebieg śledztwa, obawiam się, że na większość pytań postawionych przez komisję nie otrzymamy już odpowiedzi. Ważne jest jednak obiektywne usystematyzowanie wątpliwości w tej sprawie, by setki milionów ludzi na całej ziemi mogły same wyrobić sobie zdanie na temat katastrofy.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100424&typ=my&id=my31.txt (http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100424&typ=my&id=my31.txt)
Lipton
-
Tia, "Nasz Dziennik" ... Szkoda, że ten "ekspert" nie podał swojego imienia i nazwiska ...
-
To ze ktoś nie podał swojego imienia i nazwiska nie oznacza od razu ze jest niewiarygodny.Biorąc pod uwagę delikatność tematu rozumiem obawy wielu osób zwłaszcza zza wschodniej granicy skąd najprawdopodobniej pochodzi rozmówca (patrz artykuł) .
Zresztą tam nie padają żadne oskarżenia tylko ma miejsce normalna konwersacja pytanie/odpowiedz.
Dopóki śledztwo się nie zakończy wszystkie warianty przyczyn katastrofy są prawdopodobne trzeba o tym pamiętać.
-
Wywaliłem tutaj kolejne posty z tematu o katastrofie lotniczej Tu-154, a pochodzące z prasy brukowej czyli "rewelacje" wklejone przez Liptona rodem z "Naszego Dziennika".
Kilka postów wcześniej prosiłem o nie wklejanie linków do brukowej prasy najniższych lotów - wszystkie kolejne do portali jakiś Faktów, Naszych Dzienników, Super Ekspresów etc. idą w niebyt. Dział lotnisko ma pozostać wolny od "onetowego" bełkotu, co zresztą zostało ustalone dawno temu przy tworzeniu tego "poważnego działu" na Forum gier komputerowych.