Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Kantyna => Dyskusje przy barze => Wątek zaczęty przez: rutkov w Czerwca 18, 2018, 18:33:37
-
No i znów muszę to ja robić. Jak mieliście nadzieję że nie będzie tym razem nic o piłce to się myliliście :PNa razie mecze dobre i przeciętne (tych większość) plus jeden wybitny (POR-ESP).
Po zeszłych mistrzostwach wydawało się mi, że Niemcy zdominują na kilka lat rywalizację. Od wczoraj mam wątpliwości i nie dlatego że ponieśli porażkę ze świetnym zespołem jakim jest Meksyk. Tam po prostu brakuje napastnika, a nawet dwóch. Jutro dzień sądny dla oczekiwań Polaków, zalecam - po sportowemu oczywiście - ze dwa razy przeczołgać Mane po trawie w pierwszym kwadransie ;) .
(https://pbs.twimg.com/media/Df-oJ0xW0AAO-Ul.jpg)
Mam nadzieję że wiecie kto jest na zdjęciu, bo wstyd nie znać gościa
ps. nie na tym małym, na dużym. :)
-
Nie wiem co to za typ i swój stosunek do tego sportu ujmę to w czasie przeszłym, bo wspomniana impreza już się odbyła w ten weekend:
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/35297822_10155980619032912_4988484598817095680_n.jpg?_nc_cat=0&oh=f3729013aa2a9ae2fb5abad85732d9d5&oe=5BB1C932)
-
Cantona.
-
To chyba Siara Siarzewski...?
-
Nie wiem co to za typ
The King.
A Le mans też się oglądało.
-
A Le mans też się oglądało.
Swój człowiek! ;)
-
Cantona.
Dokładnie, największa osobowość w historii Premier League - zarówno sportowo jak i w wymiarze pozasportowym.
-
Le Mans mi się kojarzy z jakimiś starożytnymi wyścigami... A piłka kopana... straciłem zainteresowanie parę lat temu, i tak już zostało. Właściwie to sport mnie już znikomo interesuje. Takie tam pierdoły. ;)
-
Le Mans mi się kojarzy z jakimiś starożytnymi wyścigami...
W sumie to i słusznie, bo to jedna, o ile nie najstarsza tego typu impreza która nawet dopuszcza dżentelmenów do zabawy. Legenda głosi, że już starożytni rzymianie w swoich drewnianych rydwanach ścigali się w LM24 ;)
-
Mecz masakra. Ostatnie 15 minut cos robili, a tak to festiwal slamazarnosci i braku dokladnosci.
-
Moim zdaniem dobrze, że Senegal przetarł nam nosa. Za dużo było "gwiazdorzenia" przed meczem. Co to nie my, jaka to reprezentacja jest świetna. Jak widać nie jest :evil:
-
https://www.youtube.com/watch?v=joAKXhH5_W8 (https://www.youtube.com/watch?v=joAKXhH5_W8)
-
Może wreszcie ta bańka mydlana pod hasłem Lewandowski/Lewandowska się skończy, bo już nie mogę słuchać i oglądać tego festiwalu zadufania i pychy.
-
W tym meczu zabrakło Kamila.
Nie wydaje mi się, żeby któryś z naszych zawodników gwiazdorzył przed meczem? Ani też Lewandowska raczej nie biegała po telewizjach zadufana, możecie mi podać namiary na coś, gdzie, kiedy? :)
Chętnie poczytam, obejrzę...
-
No dobra trochę pojechałem z Lewandowskim, ale nie powiesz mi, że z reklam, internetu, tv, radia nie atakują Cię reklamy/informacje/szum z Lewandowską, jako specjalistką od wszystkiego, żywienia, ćwiczeń, stylu życia, mody, postępowania w takiej czy innej okazji, a czy ta Pani osiągnęła cokolwiek innego poza byciem żoną piłkarza, czy jest osobą na której naprawdę można się wzorować?
No cóż, ja to jakiś stary dziad jestem, nie rozumiem i nie akceptuję zjawiska "celebryckości" (a fuj jaki paskudny wyraz), aby zasłużyć na mój szacunek i podziw trzeba być specjalistą w jakiejś dziedzinie, wykazać się intelektem i kulturą, a nie tylko być znanym z bycia znanym.
-
Nie oglądam reklam, więc nie mam tego problemu. Poza tym nie przeszkadza mi, że ktoś sobie dobrze radzi w życiu, a nawet pochwalam i podziwiam. Mieszkam za granicą więc wolę, żeby nasze kobiety kojarzono z Lewandowską niż Grodzką.
Wracając to Mundialu, nic jeszcze nie jest stracone. :)
-
Też się staram, ale niestety nie zawsze się to udaje :)
Gratuluję pozytywnego nastawienia :)
-
czy ta Pani osiągnęła cokolwiek innego poza byciem żoną piłkarza, czy jest osobą na której naprawdę można się wzorować?
Myślę, że w karate calkiem sporo:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Anna_Lewandowska
Też mam dość Lewych wszędzie, ale oboje osiągnęli dużo.
-
Cóż, najsłabszy mecz Nawałki jaki pamiętam. Bednarek to jeszcze dużo musi wody z Tamizy, czy co tam płynie przez Southampton wypić, żeby grać bez głupich błędów. Krychowiak ze Szczęsnym też jak by u mnie na "Orliku" grali. Cionek to bramką ukoronował swój poziom jaki prezentował od początku meczu. Szkoda, bo Senegal nic wielkiego nie pokazał, sami się załatwiliśmy. Ale nic to, teraz tylko Glik wróci do obrony, chłopaki się ogarną i może coś z tego Mundialu jeszcze dla nas będzie, bo Nawałka - uwaga sarkazm będzie, bo nadal mam polską myśl trenerską w małym poważaniu - formę ustawił na co najmniej półfinał. Albo i nie będzie nic.
-
Nawałka popełnił jeden wielki błąd, nie powiedział swoim zawodnikom, że Senegal to nie jest Steven Seagal... :)
-
Nie wyjdziemy z grupy, nie po takiej grze. Mała tego, obawiam się, że zajmiemy ostatnie miejsce.
Oglądałem większa część drugiej polowy meczu Kolumbia - Japonia. Ja rozumiem, że Kolumbijczycy grali w "10", ale Japońce po prostu ich zabiegali ...
W niedzielę Kolumbia rzuci się na nas jak pies na słoninę, a nasi jak ich przycisnąć to się gubią. Potem Japończycy nas dobiją, bo będą po prostu biegać - a nasi biegać nie lubią, oj nie lubią.
I tyle w temacie.
Ramm.
ps. może mnie ktoś oświeci, bo ja na prawdę nie rozumiem - co w tym meczu na boisku robili Mylik i Rybus ???
-
Z takimi podaniami i z taką chęcią do biegania, to faktycznie możemy się już pakować.
Senegal nic ciekawego nie pokazał, po prostu my byliśmy jeszcze gorsi.
-
Słusznie prawicie kamraty, ale trzeba jeszcze dodać, że dwie bramki dla Senegalu to jakieś kuriozum. Pechowy rykoszet i dziwaczne nieporozumienie. Wyglądało to na zmianę, przerwę w meczu, którą Niang wykorzystał, bo nagle zrezygnował z opuszczenia boiska. Dziwna sytuacja.
Prawdą tez jest, że nasi nie potrafią radzić sobie z emocjami podczas meczu. Tak indywidualnie (Milik), jak i zespołowo. Jak jest dobrze to się rozkojarzą (mecz z Chile), jak dostaną w dupę, to grają jakby spadła na nich jakaś narodowa tragedia. Powietrze z nich uchodzi. Tak było nie tylko w tym meczu.
Co tu dalej truć... Szacun dla Senegalu. Rozpracowali nas aż miło. Bardzo mądrze i spokojnie. Poszli po swoje.
-
Klasyczny przykłada dysonansu poznawczego, tzn. gadzinówka rządowa zrobiła z nich świętych (dzieci Adama jak apostołowie), a rzeczywistość przywołała do porządku. Zresztą nie pierwszy raz, a w zasadzie jest to norma, czy też przepis na spektakularną porażkę - im więcej piłkarzy i o piłce w TVP, tym potem szybszy i bardziej spektakularny blamaż. Jedyny wniosek, to nie warto sugerować się tym co mówią w TVP :-). Grali jak w latach 80. zeszłego wieku, to nie był zespół, ale ośrodki dramatycznej walki o piłkę, sygnalizowane podania, w dodatku przyjmowane z "odskokiem" piłki, co naprawdę było żenujące. Wyglądało to jakby mamuty były atakowane przez sforę drapieżników. Mnóstwo czasu dla przeciwnika na ustawienie formacji etc. Cóż, oglądałem wszystkie mecze na MŚ i jesteśmy na poziomie Kostaryki, Iranu, Maroka, Arabii Saudyjskiej, Kolumbii, Tunezji... Argument, że np. Niemcy przegrali swój pierwszy mecz, jest żałosny, bo sposób w jaki grali Niemcy, nijak się ma do naszej pełnej nieporadności. Gdyby Senegal był odrobinę lepszy, to by było 0:3. Mecz z Kolumbią to będzie chaotyczna szarpanina w środku pola, a od czasu do czasu krótkie przypadkowe podania pod polem karnym. Wygra ten, któremu się uda jakoś, przez przypadek w zamieszaniu (lub błąd a la Trzcionek), wcisnąć bramkę. Z Japonią, jak już będziemy za burtą, to może uda nam się nieco uspokoić grę, bo już będzie to gra o honor (klasycznie) i nikt nie będzie się napinał.
Tako rzecze,
Zaratustra
-
Ja tuż przed strzeleniem samobójczego gola usłyszałem z trybun takie ciche "wololo"... Może to ma jakiś związek z wynikiem meczu :evil:?
-
TVP czy TVN jeden.... Po co zafajdać taki piękny wątek dla proroków tego Mundialu polityką! :)
-
Mówie, kibicowac bede wygranym. Teraz wiem ze zasluzyla na to Kolumbia ;P.
-
Nie wyjdziemy z grupy, nie po takiej grze.
A nie mówiłem ? :-D :-D
-
To co zamykamy wątek? :509:
-
Nie jeszcze nie, jako, że wróciła stara dobra polska reprezentacja to jeszcze mecz o honor z najlepszymi w grupie :032: .
-
To będzie maksymalnie trochę honoru i sporo wstydu... Trzeba było nie jechać, zbojkotować Putina, byłby i wielki honor, i brak wstydu... ;)
-
Nie wiem czy to wciąż była żenada bo chyba jestem przyzwyczajony poniekąd do takich wyników polskiej piłki. Daaaawno temu, bodajże lat 20 też były wtopy (ale tu nie tylko z polskiej strony), kiedy to piłkarze przed meczem szli sobie w odwiedziny do skąpo ubranych pań do towarzystwa :D.
Potem ci piłkarze grali z taką energią z jaką lata w pełni załadowany Su-25T ;D
Mam nadzieję, że teraz skończą się reklamy z piłkarzami, a sama pani Lewandowska nie będzie zapraszana do każdego programu jako ekspertka, a to od mody, od żarcia, albo radzić jak być panią domu kiedy mąż zarabia miliony.
-
Coż... ;) Wydaje się, że plasujemy się o jedną pozycję wyżej od Arabii Saudyjskiej, na razie, bo jeżeli oni strzelą też jedną bramkę co najmniej dziś, to zrównamy się poziomem zaprezentowanym na mundialu.
Piłka toczy się dalej, patałachy jadą do domu, reszta gra dalej. Dziś weryfikacja siły "sbornej", coś czuję że będzie dla nich bolesna.
Nawałka to kolejny produkt "polskiej myśli trenerskiej", co jakiś czas trafia nam się trener który ma więcej szczęścia od innych i awansujemy do jakichś mistrzostw. Niestety to żaden wyznacznik, jeżeli przynajmniej jeden polski trener znajdzie pracę w jednej z 5 najlepszych lig Europy przynajmniej na drugim poziomie rozgrywkowym, zmienię zdanie o nich. Dziś to poziom podwórkowy, dno i wielka bezkresna beznadzieja na jakąkolwiek zmianę w tej kwestii. A początek tego nie jest w systemie szkolenia (jak widać trochę talentów piłkarskich się trafia raz na jakiś czas) ale, w po stokroć tragicznie słabej lidze, która jest na poziomie krajów które nigdy w żadnych mistrzostwach nie grały i nie zagrają, bo liczą po góra pół miliona mieszkańców a najczęściej kilkadziesiąt tysięcy. I przykład Islandii jest tu wyjątkiem od reguły.
-
Oglądałem konferencję Nawałaki i Lewandowskiego. Trener nie ma sobie nic do zarzucenia, wszyscy byli przygotowani, o czym świadczą obiektywne testy wydolnościowe i biochemiczne. Lepiej się nie dało przygotować piłkarzy. Jeśli owe słowa potraktujemy poważnie, to znaczy, że Nawałka przegrał taktycznie z trenerem Kolumbii. Jeśli dwie, w miarę wyrównane armie stają przed sobą i jedna z nich ponosi sromotną klęskę, to winni są dowódcy, a nie żołnierze. Ustawienie defensywne 5:4:1 nie sprawdziło się tym razem i widać to było jak na dłoni. Jedyną możliwością wyjścia z połowy były długie podania do samotnego Lewandowskiego, wyszły może ze dwa. I tyle. Przegrał taktycznie, z kretesem Nawałka. Moim skromnym zdaniem dalej PZPN jest zabetonowany działaczami z pokolenia Hiszpania 82 i ich "taktyką" i wuj z tym się da zrobić, póki nie wymrą.
-
Dziś weryfikacja siły "sbornej", coś czuję że będzie dla nich bolesna.
No i było boleśnie. Oczywiście przechodzą dalej, ale mam nadzieję, że następna weryfikacja będzie równie przyjemna w odbiorze...
-
Po wieczornych meczach powiem krótko: k#$&a jacy nasi kopacze i treneiro są żałośni...
-
Dokładnie - jak ktoś nie wie czego nam brakowało, to może sobie obejrzeć mecz Iran-Portugalia. Przepraszam Iran, że ich porównywałem do naszych....
-
Jak słyszę w pracy rozmowy na ten temat, albo czytam coś na innych forach, to aż jestem zdumiony jak ludzie mają jednolite zdanie na temat naszych kopaczy. Zjednoczyli wszystkich Polaków, nie ma co. ;)
-
No ba. Wszak łączy nas piłka. >:D
-
Niemcom na rosyjskiej ziemi zawsze ciężko szło, mimo początkowych sukcesów kampania przegrana, znów nie doszli do Moskwy
-
To jak dzisiaj, 0:1? :evil:
-
Powinni zrobić ukłon w stronę Japonii i nastukać sobie ze trzy bramki :P. Wszak mieliśmy być drugą Japonią ;).
-
To jak dzisiaj, 0:1? :evil:
Przezornie nie napisales dla kogo. Na te chwile sie zgadza.
-
Przezornie nie napisales dla kogo. Na te chwile sie zgadza.
Na tyle było i jest stać te drużyny. Jeden wymęczony gol i potem 6 minut przed końcem gry w uja. Belgia ma łatwe zadanie w ćwierćfinale.
-
Hura. Rosja wypadła.
-
Hura. Rosja wypadła.
Czy Twoja radość wynika :
1. Jesteś częstym gościem w Chorwacji tak jak ja i lubisz ten kraj ?
2. Jesteś fanem Chorwacji, bo grają dobrze (choć twardo) na Mundialu ?
3. Przemawia przez Ciebie "polaczkowo" czyli nie ważne jak i gdzie, ale żeby ruskim było źle ?
Forma postu sugeruje 3., ale może się mylę. Piłka nożna to sport a nie polityka. Generalnie trzeba oddać Rosjanom to, że mieli udany występ na mistrzostwach, żeby nasi tak grali, to nie byłoby wstydu.
-
Czy Twoja radość wynika :
Dlatego:
(https://img.joemonster.org/mg/albums/new/150127/06nowa_prezydent_chorwacji.jpg)
Śmiem twierdzić, że powód jest rozumiany przez większość 8)
Jakby ktoś jeszcze nie wiedział ta zacna pani to prezydent Chorwacji.
-
Forma postu sugeruje 3., ale może się mylę. Piłka nożna to sport a nie polityka.
Anglicy cieszą się z porażek Francji, Walijczycy z porażek Anglików, Polacy z Niemców i Rosjan. Życie.
-
Generalnie, Mundial uważam za ciekawy. Kupa niespodzianek, główni faworyci, poza Francją już dawno odpadli.
VAR zdecydowanie na plus, do tej pory sędziowie (zarówno na boisku jaki i w studio VAR) zawalili chyba tylko 4 mecze: karne w Argentyna-Islandia, Niemcy-Szwecja, Serbia-Szwajcaria i Belgia -Brazylia.
Na minus, wytyczne IFAB, o których nieoficjalnie wiadomo, że są ;) drastycznie podniosły poziom wymagany na kartki, stąd tak mało upomnień i wykluczeń. I momentami znaczny wzrost agresji na boisku.
In mi minus - niekaranie symulanctwa, z Neymarem na czele.
Finał - pewnie Francja-Anglia. Francja jest drużyną bardziej zbilansowaną niż Belgia, sam mecz może być bardzo ciekawy. Anglia raczej ogra Chorwatów, jest mniej wymęczona, mieli łatwiejszą drogę do półfinałów, bez żadnej topowej drużyna na rozkładzie (Panama, Tunezja, mecz rezerw z Belgią, Kolumbia bez Jamesa i Szwecja)... Zobaczymy, mój final marzeń to taki, który zapewniłby poszerzenie grupy zdobywców tytułu czyli Belgia-Chorwacja.
-
Uważam, że VAR jest totalną porażką, bo mecze są dalej drukowane i to czasami bardzo wyraźnie. Sama technologia może i jest skuteczna, ale brak jasnych i jednoznacznych zasad jej stosowania, powoduje, że "ktoś" arbitralnie decyduje o jej zastosowaniu. Więcej nie trzeba do korupcji. Ponadto żadna drużyna, ani trener, nie ma prawa żądać VAR, tylko sędziowie. To trochę dziwne, bo sędziowie zaczynają być sędziami własnych decyzji sędziowskich. Wymaga to zaufania do tej formacji, co naprawdę wiąże się chyba z naiwnością, biorąc pod uwagę dłuuuuuugą historię sędziowania w piłce kopanej. Na pewno zasady stosowania VAR do gruntownej poprawy, ale wątpię, żeby FIFA się na to zdecydowała, tracą narzędzia wpływania na wyniki.
Tako rzecze,
Zaratustra
-
To co opisałeś to chyba nie do końca o tym systemie, który oglądamy na imprezie.
Sędzia boiskowy nie żąda VAR jako jedyny, wideo asystent też podaje informacje. Zasady użycia są w miarę proste i opisane w Rules of the Game (już są dostępne w naszym języku), dotyczą tylko 4 zdarzeń ;).
Zgadzam się natomiast, że sam opis "clear and obvious" błędu sędziego głównego jest bardzo podatny na interpretację ;).
Przypomniałem sobie o jeszcze jednym błędzie, druga bramka dla Meksyku w meczu z Koreą nie powinna zostać uznana, VAR powinien wychwycić faul zawodnika drużyny atakującej.
IMO, jak na pierwsze zastosowanie, jest naprawdę OK, lepiej niż w ligach z VAR, które oglądałem - naszej, niemieckiej i włoskiej. Nie idealnie ale OK. A prób wpływania na wynik nie unikniemy nigdy.
-
Ćwierćfinały torchę przynudzały niestety. Finał obstawiam Anglia - Francja. Patrząc jak się gra na mundialu tym bardziej człowiek się wkur!@# na naszych grajków i trenera, bo gdyby zagrali na poziomie meczy z eliminacji to naprawdę ćwierćfinał był w zasięgu. Ale lepiej już na plaży "anal-izować" z dziewczyną zamki na piasku niż grać o półfinał MŚ ;-) :x . Rosjanie dali radę samym zapier!@*&^ na boisku, więc nasi też by mogli. Krycha niech się przypatrzy jak rozgrywający Chorwatów Modrić i Rakitić wymieniają się pozycjami pomiędzy liniami pomocy i ataku a stoperami. Tak wygląda nowoczesna piłka, reszta robi "anioły" na plaży.Wydaje mi się że mundial to porażka drużyn opartych gwiazdach ciągnących zespół, choć wyjątkiem od reguły były by tu Niemcy, ale tym przydałaby się w ataku półgwiazda choćby ;-).Mundial fajny, ale jeśli zespół Chorwacji czy Belgii, czyli krajów które liczą po odpowiednio 5 i 10 milionów ludzi są w stanie wyszkolić mistrzów Świata to my z naszą myślą trenersko-szkoleniową jesteśmy w czarnej d..Cztery lata temu pisałem że Niemcy chyba zdominują na długie lata futbol na Świecie bo mają młodą drużynę, oni sami stwierdzili że popełnili błędy w systemie szkolenia i nie dorobili się dobrych napastników, więc czas na zmianę systemu. Teraz stawiam na Anglię, grają najlepiej chyba jak długo żyję i ich oglądam a dodam że nie cierpię repry Albionu, więc to komplement ;-).
Ja nie kibicuję Chorwacji, nie lubię ich gry, nie kibicuję też nigdy Rosjanom w żadnym sporcie oprócz hokeja, tam za wrażenie jakie na mnie robiła 30 lat temu piątka Krutow, Kasatonow, Makarow, Fietisow oraz Łarionow jestem dozgonnym fanem Sbornej i jej stylu gry.Co do Anglii to kibicuję jej rugbistom. Jest mi całkowicie obojętne kto będzie mistrzem Świata, ale stawiam na finał Anglia - Francja i wygraną tych drugich.
-
Dużo racji w tym co piszesz Rutkov, Niemców zawiódł całkowicie kandydat na ich głównego napastnika, Timo Werner. Grał dobrze w RB Lipsk, fajnie na pucharze rok temu, w miarę dobrze w eliminacjach. A na imprezie klops totalny. Może to kwestia młodego wieku (22) i braku ogrania w kadrze (trzy bramki w eliminacjach, 5 w grach towarzyskich i Pucharze Konfederacji). Dodatkowo Loew popełnił błędy w selekcji, Sane (14 bramek dla Manchesteru City w 49 meczach w tym sezonie) i Wagner (zmiennik Lewandowskiego, 9 bramek w 18 meczach) mogli pomóc...
I faktycznie szlag człowieka trafia gdy jednego praktycznie dnia ogląda palec w tyłku Krychowiaka i Rosjan gryzących trawę w drugiej dogrywce z rzędu...
Jeszcze o VAR, oceniając system i pracę sędziów warto sięgnąć pamięcią do poprzednich imprez czy faz pucharowych LM w ostatnich sezonach. I odpowiedzieć sobie na pytania ile uznano nieprawidłowych bramek po spalonym czy faulu, ile prawidłowych bramek uznano po interwencji VAR gdy sygnalizacja asystenta i decyzja głównego były początkowo inne, ile podyktowano karnych po interwencji VAR, gdy sędziemu głównemu przewinienie umknęło i na koniec ile podyktowanych karnych anulowano po interwencji VAR bo po prostu zagranie było czyste bądź zawodnik atakujący symulował. Wtedy, porównując z przeszłością można będzie ocenić system... Jak dla mnie początki są naprawdę obiecujące. Podoba mi się też twarda postawa FIFA'y wobec sędziów popełniających błędy... Brych i Marciniak po swoich popisach zostali odsunięci, VARowiec Marciniaka Turpin też.
-
Słabe te półfinały. Czy będę jedyny który w finale będzie kibicował (delikatnie i nieśmiało) reprezentacji Maghrebu (wzmocnionej kilkoma Francuzami)?
-
Słabe te półfinały.
Ten Francja - Belgia w sumie tak. Belgowie nie zagrali na poziomie, który pokazywali w poprzednich meczach. Chyba trafił im się słabszy dzień, bo żabojady tez nie pokazali niczego widowiskowego.
No, ale liczy się, że strzelili gola.
Natomiast brawo dla Chorwatów za walkę i możliwości kondycyjne (trzecia dogrywka z rzędu!!), a Anglikom pozostaje powiedzieć, że zawsze trzeba iść za ciosem i strzelać kolejne bramki, bo 1:0 to żaden wynik. Szczególnie, że w pierwszej połowie zdominowali mecz i powinni to zamienić przynajmniej na dwie bramki a nie jedną ...
Ja będę kibicował w finale Chorwacji z sentymentu dla chłopaków z 15./JG52 :-)
Ale mistrzem świata zostaną chyba Francuzi, bo mają większy potencjał ofensywny, no i nie grali dogrywek ...
Natomiast dużo ciekawszy wg. mnie będzie mecz o III miejsce. Anglicy grają ładny, ofensywny futbol jak nigdy - nawet za czasów Beckhama i Shearer'a nie grali tak ładnie. Belgowie podobnie i jeżeli zagrają na swoim normalnym poziomie (bo mecz z Francją traktuję jako wypadek przy pracy) to powinni Anglików ograć.
Ramm.
-
Wczorajszy Air France AF 4001 z Moskwy do Paryża.
(https://i.redd.it/l94u56q61da11.jpg)