Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Kantyna => Modelarstwo => Wątek zaczęty przez: rutkov w Czerwca 04, 2019, 17:11:24
-
https://www.youtube.com/watch?v=3H4O_RDqPBQ
-
Oszukał, Iłów to fakt, że było dużo ale coś koło 30.000 z tego co pamiętam ;).
Ps. jak kleiłem więcej Jak-1M, co się okazało, że to jednak nie był żaden M. ;D
-
Mój Ił został pomalowany na zielono-brązowo, przy czym brązowy był strasznie kupowaty. Jaka też tak pomalowałem... Miłe wspomnienia. :)
-
Hue, hue, hue... U mnie do tej pory straszy na półce.
Zrobiony gdzieś w drugiej połowie lat 80-tych ubiegłego wieku...
Malowany "z braku laku" nitro :shock: ...
-
Malowany "z braku laku" nitro :shock: ...
Dobrze zakonserwowany, przetrwa następne sto lat :D.
-
Ja - niestety! - kończąc wiek młodzieńczy rozdałem całą (!!!) swoją kolekcję samolotów... Mogłem choć Lightning'a zostawić. I A-20. I Mustanga. No i Avię S-199. :)
-
Miałem P-38! Kupionego za ciężkie pieniądze w Składnicy Harcerskiej. A była to pierwsza połowa lat osiemdziesiątych, bo pamiętam, że chodziłem do podstawówki jeszcze. To była duma mojej kolekcji wśród sprzętu sowieckiego i polskiego przedwojennego. Dziś to wydaje się normalne ale wtedy taki samolot w normalnym sklepie to było... no nie wiem do czego to porównać by młodzież dzisiejsza pojęła skalę wydarzenia ;) dla ich rówieśnika 35 lat temu. Jeśli się nie mylę zapłaciłem za niego ówczesne 2000 złotych. Tak mi się pamięta, bo miałem je długo w jednym papierku (dostałem od kogoś z rodziny z jakiejś okazji) i wydałem dopiero na Lightninga. To naprawdę było coś!
Wydaje mi się że to był taki model, bo kalkomania była T. McGuire ;)
(https://www.lulu-berlu.com/upload/image/matchbox---p-38-lightning-1-72-pk-118-p-image-307027-grande.jpg)
I fakt, miał rakiety pod skrzydłami! I tego "Indianina" na kadłubie.
-
Z tego samego czasu mam B-339 Buffalo, kupiony w Składnicy Harcerskiej w Tychach. :)
-
Tak, ta sama maszyna. Przyćmiewała Iła i inne demoludowe twory. Te same czas, te same maszyny. Brewstera też miałem. Straszną kasę kosztowały - ale raczej nie 2000 a coś koło 600. I ciekawe skąd się wzięły w Składnicach...
-
Skoro już tak sobie wspominamy... Mnie zawsze dziwiło, czemu modeli nie ma w Pewexach? Na pewno były by konkurencyjne cenowo wzgl. wszelkiej maści giełd modelarskich.
-
LEGO były, modeli nie było. I ATARI. No i orzeszki prasowane. I kalkulatory! Reszty nie pamiętam, ale modeli nie było... Tym większy był szok jak "rzucili" Matchbox'y do Składnic Harcerskich...
-
Miałem P-38! Kupionego za ciężkie pieniądze w Składnicy Harcerskiej....
A to skoro na sentymenty się zabrało to ja opowiem swoją cwaniacką historię.
Tych ciężkich pieniędzy jeszcze nie miałem, ale jak mniemam czasy +/- podobne. Od ojca dostałem w prezencie (chyba urodziny), Piłkę Nożną, ale taką w pudle, piłkarzyki na sprężynkach.Potocznie mówiło się na to piłkarzyki, no ale na pudle jak wół było Piłka nożna. Zresztą w to zagrywało się w przedszkolu ;D. No, po dwóch wieczorach jednak stwierdziłem, że to nie to. Inne czasy, paragonu nie trzeba było. Uknułem plan, mama mi wykręciła numer do Składnicy Harcerskiej, a ja rzewnym, zawodzącym głosem opowiedziałem Pani Kerowniczce, że dostałem prezent, tato kupił mi Piłkę Nożną w tejże składnicy (wtedy wszędzie one były*), a ja chciałem Piłkę Nożną ale do kopania.... a nie jakieś tam figurki na sprężynkach z długopisu. No z tym, że chyba w Harcerskim nie ma piłek więc mogę wymienić na coś innego. Oczywiście już wiedziałem co :]. Rachunku nie było, ale Pani przez telefon się zgodziła na przyjęcie Piłkarzyków, no i w ten sposób wymieniłem pudło na pudło z plującym ogniem bombowcem! I to w dwóch wersjach! Royal i US! Ach, ależ byłem szczęśliwy. A swoją drogą to nie mógł się stary mnie wcześniej zapytać co bym chciał ;). O całej akcji nic nie wiedział, a zresztą chyba nigdy nie zauważył, że nie gram w piłkarzy na sprężynkach zresztą. A Havoc jak się pięknie prezentował wśród Łosi, Jaków i Iłów. Orgazm, ..."Tylko nie mów nikomu" ;D :
(https://hattonsimages.blob.core.windows.net/products/PK-120-U_3224216_Qty1_1.jpg)
(http://i.imgur.com/2pEVkdRm.jpg) (https://imgur.com/2pEVkdR)
*Dodam, że zakup był w zupełnie innym mieście i nie w Harcerskim :D.
-
Bostona/Havoca też miałem, przepiękna maszyna. Oczywiście zrobiłem ją w wersji bez szklanego przodu - jakoś nie mogłem zrozumieć po co taki, szczególnie, że gościu nawet karabinu nie miał, nie to co w naszym Łosiu. :P W sumie nawet w starym Iłku, gdy latałem tak często, jakoś mi tego detalu brakowało u bombardiera. ;)
-
Miałem P-38!
I fakt, miał rakiety pod skrzydłami!
I ten też u mnie jeszcze straszy. Zdjęć nie daję, bo nie stać mnie na spłaty odszkodowań za ewentualne straty moralne i należności za leczenie.
Ze staroci Matchboxa to i Wellington i Mosquito i Tempest, z Airfixa: Airacobra, Defiant, Corsair, Thunderbolt, hellerowski D-520. No i oczywiście nieśmiertelne KP: Ła-7, S- i CS-199. I parę innych, jak choćby koszmarki-pokraki Lotni: Hurricane i Spifire rzadkiej odmiany UTI.
Ale pomału wymieniam.
A kto pamięta SP Ruch (Karaś, P-11)? Albo serię Mikro 144?
-
Lata 80-90 byłem dzieckiem pamiętam że nigdy nie miałem cierpliwości do modeli byle szybko skleić i się bawić w pokoju i do dzisiaj nie mam.
Oj co to były za bitwy powietrzne skrzydła i śmigła ulatywały :evil:
Ale hmm ten temat dał mi do myślenia skąd tak naprawdę wzięło się zamiłowanie do samolotów, no i chyba od gabloty samolotów mojego wujka :)
Pamiętam jakie były piękne, pomalowane wykonane ze starannością i chciałem wyciągnąć tylko jednego tego z tym żółtym nosem i zielonym camo, podstawiłem stolik otwarłem szklaną gablotę i chciałem go wyciągnąć ale moja dziecięca niezdarność spowodowała że objechałem i powypadały na podłogę .
Połamały się a ja nie wiedziałem co mam zrobić to poukładałem je tak by nie podpadło ;)
No i nie przyznałem się że poszedłem do pokoju i tam grzebałem a wujek w sumie nigdy nic mi nie powiedział a wiedział na pewno kto był sprawcą zniszczenia floty powietrznej na lotnisku :evil:
A moim ulubionym samolotem do sklejania był Łoś
(https://images92.fotosik.pl/196/ec44ee45611e7b84gen.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/ec44ee45611e7b84)
-
Wellingtona nigdy nie widziałem. Był Tempest/Typhoon, Boston/Havoc, P-38, Mustang, Brewster Buffalo, Mosquito... Może coś jeszcze, ale nie pomnę. Jakbym zobaczył za młodu Wellingtona w Składnicy, to bym się posikał z wrażenia na miejscu. :D
-
To były czasy. U mnie najczęściej się kleiło Jaka-1M i Czaplę. I te Limy, co jak z przodu nie dało się plasteliny to na dupę leciały. A jak u znajomego zobaczyłem ŁA-5 z KP i to pomalowanego to mi gały z orbit wychodziły. A raz w składnicy kupiłem przecenionego TU-95 z dwoma lewymi skrzydłami. Oczywiście nigdy nie skończyłem, poleciał na śmietnik:-(.
Piłkarzyki też miałem i lubiłem:-D.
-
O tak. :) Z kronikarskiego obowiązku dodam, że były jeszcze w sprzedaży samoloty pasażerskie. Caravelle, 707, Tu-154... One z DDR chyba były, coś mi się wydaje.
-
Caravelle to był taki samolot co miał schodki w ogonie? To chyba taka mała skala była, miałem też taki jeśli to ten.
Kleiłem też Iła - 62 i ruskiego Concorda też :-)
Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka
-
One z DDR chyba były, coś mi się wydaje.
Proszz: https://www.google.com/search?q=veb+plasticart&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b
Rutkov, oni robili w 1:100. Największe co od nich miałem to DC-8, bydlę miało chyba coś koło metra rozpiętości.
-
Rutkov, oni robili w 1:100. Największe co od nich miałem to DC-8, bydlę miało chyba coś koło metra rozpiętości.
Wszystko we wspomnieniach z dzieciństwa wydaje się większe ;).
-
Tak. PS: Dzięki Baas za linka, przypomniało mi to parę starych pudełek. I to, że miałem taką łódź latającą Be-6. Ładna była.
-
A Be-6 ktoś pamięta? To był fajny model i ciekawostka w kolekcjach :) .
(https://www.scalemates.com/products/img/0/0/0/160000-13641-44-pristine.jpg)
-
Jak nie, jak tak! Był jeszcze cały biały Tu-20 (Tu-95), srebrny/szary An-2 i ogromny śmigłowiec Mi-10. Dla mnie najpiękniejszy był szary Su-7.
https://www.scalemates.com/search.php?fkSECTION%5B%5D=All&q=VEB-Plasticart*
-
Wszystko we wspomnieniach z dzieciństwa wydaje się większe ;).
Aż zacząłem szukać po necie i ... znalazłem: "The fuselage is 18" long, wingspan ,20" wingspan.". Widać nie tylko wędkarzom ryba rośnie w rękach :D
Yoyo, i Be-6 i Su-7 i całą "drobnicę": śmiglaki Milla, MiG-21, Saab J-35, L-60. I dwie tubki, jedna z klejem, druga ze srebrzanką. VEB miała chyba największy wybór na ówczesne czasy, a kalki zawsze pasowały, nie było przesunięć na oknach pasażerów (a przynajmniej ja nie pamiętam, żeby były).
A i jeszcze była z dawnego Związku Novo. Zdaje się, że charakteryzowali się brakiem kalek. Robiąc ichniego P-61 gwiazdy były z odwróconych "na lewą" stronę KP, bo te były na białym podkładzie.
-
No to podbiję nieco stawkę ;-)
A model stacji kosmicznej Sojuz ktoś kleił?
-
Ja miałem Wostok'a. Z Gagarinem w środku, wielkości kciuka. :)
-
Srebrne całe :). Z bratem kleiłem. Czaple,_Łosie, IŁ-2. Wybłagałem na starych Junkersa z wypuszczaną gondolą chyba Ju-86. Drogie to było ale kupili. Nigdy talentu do modelarstwa nie miałem, ale fajnie było.
-
Proszz: https://www.google.com/search?q=veb+plasticart&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b
Rutkov, oni robili w 1:100. Największe co od nich miałem to DC-8, bydlę miało chyba coś koło metra rozpiętości.
Jak zacząłem patrzeć na te zdjęcia modeli to mi się wszystko zaczęło przypominać, a to tak prawie 40 lat temu było :) Rany. A że ja z małego miasta na lubelszczyźnie, a składnica harcerska była dobrze zaopatrzona, to i trochę się tego nakleiło.
-
Miałem w dzieciństwie stałą trasę na sprawdzanie, czy czegoś nie "rzucili". N-ką na Jedności (pierwsza Składnica), potem tramwaj i spacerek na Rynek (druga Składnica), czasami odbicie na na Kazimierza Wielkiego (ale tam modeli mało, więcej innego asortymentu), potem jazda na Grunwald (trzecia Składnica), i do domu... PS: W lecie dodatkowy spacer z Rynku na Komandorską po lody.
-
Pamiętam jak dziś, Buffalo za 700 złociszy w CSH ;). To była pierwsza połowa lat 1980.
-
Malowany "z braku laku" nitro :shock: ...
Mój IŁek (model od ZTS) był pomalowany farbą do butów :). Jaki, Łosie i inne podobnie skończyły.