Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Zaplecze => WuCet => Wątek zaczęty przez: qrdl_logos w Marca 09, 2022, 11:17:11
-
W sprawie uchodźców. Połowa ludzi dobrego serca, którzy przyjmą rodziny lub matki z dzieckiem, osoby chore będą płakać. W Polsce jest chore prawo dotyczące ustawy o ochronie praw lokatorów. W skrócie, jeśli uchodźca powie a w szczególności kobieta, że jest jej u ciebie dobrze i nie zamierza się wyprowadzić, nie macie prawa jej dotknąć, a o wyrzuceniu zapomnijcie. Nie macie prawa, pozbawić ją prądu, gazu, wody, ogrzewania. Policja nie ma prawa jej ruszyć. Sprawa w sodzie sądzie w tych przypadkach trwa 3 lata. Wiem, bo miałem ten problem i nikomu nie życzę.
To nie jest problem z punktu widzenia naszej władzy, a zaleta. To co się teraz dzieje z uchodźcami, czyli witanie z kwiatami na granicy i pomoc, to zwykła polityka demograficzna szyta grubymi nićmi, wręcz obleśna w swoim wymiarze. Jeszcze zimą przerzucano przez płot z Białorusią dzieci z Azji, a dziś na rączkach się nosi te z Ukrainy. Władza realizuje sprytny plan pozyskania kobiet i dzieci z Ukrainy, czym "wzmocni" naszą demografię, dlatego natychmiast dzieci wpuszcza się w system edukacji, a dorosłym kobietom szuka pracy...
-
1. Wszystkie posty, w których ktoś przedstawia osobiste odczucia odnośnie konfliktu, do kosza. Wątek nie jest od tego. W WC można przedstawić swoje życie wewnętrzne.
2. Wszystkie posty z nie opisanymi linkami, czy choćby brakiem podpisu, co pod nimi jest (źródło), do kosza, tzn. post ma być jasny i zrozumiały, a nie na zasadzie "skończyły im się tanki, albo to teraz mają przerąbane".
3. Uchodzące za obraźliwe określenia lub łamanie zasada pisowni języka polskiego, do kosza.
-
To nie jest problem z punktu widzenia naszej władzy, a zaleta. To co się teraz dzieje z uchodźcami, czyli witanie z kwiatami na granicy i pomoc, to zwykła polityka demograficzna szyta grubymi nićmi, wręcz obleśna w swoim wymiarze. Jeszcze zimą przerzucano przez płot z Białorusią dzieci z Azji, a dziś na rączkach się nosi te z Ukrainy. Władza realizuje sprytny plan pozyskania kobiet i dzieci z Ukrainy, czym "wzmocni" naszą demografię, dlatego natychmiast dzieci wpuszcza się w system edukacji, a dorosłym kobietom szuka pracy...
...i dalej: dać uchodźcom polskie obywatelstwo. To ułatwi wszystkie procedury i zwiększy ich bezpieczeństwo po powrocie na Ukrainę w razie kolejnej rosyjskiej napaści. A przy okazji: w przyszłym roku będziemy mieli ponad milion kompletnie niezorientowanych w naszej sytuacji politycznej wyborców, którzy oddadzą swoje głosy na tych, którzy im dali 500+ i pracę... genialne w swej prostocie!
-
...i dalej: dać uchodźcom polskie obywatelstwo.
A nasz największy sojusznik uzyska na swojej wschodniej flance bardzo wygodny polsko-ukraiński ulep o wspólnej antyputinowskiej martyrologii.
-
To nie jest problem z punktu widzenia naszej władzy, a zaleta. To co się teraz dzieje z uchodźcami, czyli witanie z kwiatami na granicy i pomoc, to zwykła polityka demograficzna szyta grubymi nićmi, wręcz obleśna w swoim wymiarze. Jeszcze zimą przerzucano przez płot z Białorusią dzieci z Azji, a dziś na rączkach się nosi te z Ukrainy. Władza realizuje sprytny plan pozyskania kobiet i dzieci z Ukrainy, czym "wzmocni" naszą demografię, dlatego natychmiast dzieci wpuszcza się w system edukacji, a dorosłym kobietom szuka pracy...
Jest różnica pomiędzy ustawką białoruskiej bezpieki, podwożeniem pod granicę ludzi, zabierania im paszportów, tudzież wyreżyserowany cyrk z kobietami i dziećmi które zresztą w dziwny sposób były w ilościach śladowych. Jednocześnie każda z tych osób mogła zgłosić się na przejścia graniczne i poprosić o azyl, przynajmniej w początkowym okresie. Teraz mamy prawdziwych uchodźców uciekających przed wojną. A na to co napisałeś poniżej, brak słów;
"Władza realizuje sprytny plan pozyskania kobiet i dzieci z Ukrainy, czym "wzmocni" naszą demografię, dlatego natychmiast dzieci wpuszcza się w system edukacji, a dorosłym kobietom szuka pracy..."
Uwierz mi , nikt nie chciał mieć takiego problemu.
-
A nasz największy sojusznik uzyska na swojej wschodniej flance bardzo wygodny polsko-ukraiński ulep o wspólnej antyputinowskiej martyrologii.
Na szczęście teorie spiskowe wylądowały w kiblu, gdzie ich miejsce.
-
Leszku, to nie jest teoria spiskowa... To się już dzieje i sam w tym uczestniczysz. Ja nie kwestionuję tragedii tych ludzi, ale obecna sytuacja prowadzi do silnego "zbratania" się narodów. Póki co naszym kosztem, a z korzyściami dla zachodu. I nic nie wylądowało w WC, tylko sam tu napisałem.
-
Jest różnica pomiędzy ustawką białoruskiej bezpieki, podwożeniem pod granicę ludzi, zabierania im paszportów, tudzież wyreżyserowany cyrk z kobietami i dziećmi które zresztą w dziwny sposób były w ilościach śladowych.
OK, to wytłumacz mi czym się różni przemoczone i przemarznięte dziecko w lesie od tego na granicy, że nie zasługuje na pełną pomoc i wsparcie? Dzieci mają ponosić konsekwencję polityki dorosłych? Jakbyś widział dziecko wrzucone przez "białoruską bezpiekę" do rzeki, to też byś je spychał ze swojego brzegu, zadowalając się gładkim wytłumaczeniem o "broni hybrydowej"?
-
Leszku, to nie jest teoria spiskowa... To się już dzieje i sam w tym uczestniczysz. Ja nie kwestionuję tragedii tych ludzi, ale obecna sytuacja prowadzi do silnego "zbratania" się narodów. Póki co naszym kosztem, a z korzyściami dla zachodu. I nic nie wylądowało w WC, tylko sam tu napisałem.
To sorry, myślałem że było posprzątane.:)
-
Temat trafił do WC ze względu na wrażliwość części moderacji na problemy humanitarne związane z wojną w Ukrainie. Tak, został tutaj "wyrzucony", bo lepiej pisać brednie o "polskich migach", na podstawie doniesień pudelkopodobnych, czy też wrzucać głupią obrazkową propagandę, niż zmuszać się do myślenia.
Dla pełnej jasności - uważam, że każda osoba w potrzebie powinna uzyskać pomoc i nie jest ważne dlaczego popadła w tarapaty. Dziecko w lesie, po kilku dniach błąkania się, nie jest ani bronią, ani dywersją, tylko biedną i bezbronną istotną ludzką, która zasługuje na pomoc. Nasze społeczeństwo to doskonale wie, tylko zostało nam zabronione pomagać (stan specjalny, strefa kontrolowana przez wojsko i SG, agresja względem dziennikarzy i organizacji pozarządowych, łapanki na ludzi, przeszukiwanie posesji etc.). Jestem absolutnie przekonany, że pomoglibyśmy tym kilku tysiącom ludzi oszukanych przez Łukaszenkę, podczas gdy jednocześnie mechanizm powinien być zablokowany politycznie, a nie siłowo w ciemnym i zimnym lesie. Tylko, że nasze władze nie potrafiły tego zrobić... Podobnie teraz, podpinają się pod spontaniczną pomoc, wszem i wobec ogłaszając, że to oni pomagają...
-
Leszku, proponuję zrezygnować z prześmiewczości oraz zdjąć klapki, bo świat nie jest zero jedynkowy.
Dziecko w lesie, po kilku dniach błąkania się, nie jest ani bronią, ani dywersją...
No problem w tym, że jest. Gdyby nie było, to nie byłoby też tej całej sytuacji. Panowie w białych kołnierzykach jak zwykle rozgrywają swoje sprawy kosztem takich dzieci oraz naszej wrażliwości.
-
Dziecko w lesie, po kilku dniach błąkania się, nie jest ani bronią, ani dywersją, tylko biedną i bezbronną istotną ludzką,
Dodajmy może taki mocny, ale już widocznie zapomniany przykład. Amerykanie niemogąca się doczekać pierwszego wjazdu w Irak przekonywali opinię publiczną o potrzebie interwencji posługując się zeznaniami kuwejckiej pielęgniarki, która miała być świadkiem zbrodniczych zachowań irackich żołnierzy. Okropne historię okraszone łzami zrobiły swoje. A, że potem się okazało, że dziewczyna jest córką ambasadora w USA i nigdy nawet nie była w Kuwejcie to już inne kalosze.
-
W ten sposób można zanegować każde doniesienie, informację z drugiej ręki. W czasach wojen w Iraku propaganda dopiero kształtowała swoje narzędzia, które obecnie są z powodzeniem stosowane. Ja pamiętam jak to "lud" "spontanicznie" obalał pomnik Saddama, co potem okazało się w pełni zainscenizowanym działaniem specjalnie przeszkolonych agentów w Europie. Jeśli chodzi o ludzi, podkreślam ludzi, przechodzących przez granicę z Białorusią, to byli oni spotykanie przez wielu świadków z różnych środowisk, co zostało wystarczająco dobrze udokumentowane...
Przyznaję, że dla mnie to jest niezrozumiałe, taka selekcja ludzi. Równie dobrze można by udzielać pomocy medycznej, np. kardiologicznej, tylko niepalącym lub niepijącym, bo przecież picie i palenie, to kłopoty na własne życzenie...
-
Dla pełnej jasności - uważam, że każda osoba w potrzebie powinna uzyskać pomoc i nie jest ważne dlaczego popadła w tarapaty. Dziecko w lesie, po kilku dniach błąkania się, nie jest ani bronią, ani dywersją, tylko biedną i bezbronną istotną ludzką, która zasługuje na pomoc. Nasze społeczeństwo to doskonale wie, tylko zostało nam zabronione pomagać (stan specjalny, strefa kontrolowana przez wojsko i SG, agresja względem dziennikarzy i organizacji pozarządowych, łapanki na ludzi, przeszukiwanie posesji etc.). Jestem absolutnie przekonany, że pomoglibyśmy tym kilku tysiącom ludzi oszukanych przez Łukaszenkę, podczas gdy jednocześnie mechanizm powinien być zablokowany politycznie, a nie siłowo w ciemnym i zimnym lesie. Tylko, że nasze władze nie potrafiły tego zrobić... Podobnie teraz, podpinają się pod spontaniczną pomoc, wszem i wobec ogłaszając, że to oni pomagają...
Z innej bajki: codziennie tysiące ludzi umiera z głodu na całym świecie i tak się dziwnie układa że jak są biedni emigranci na naszej Białoruskiej granicy to jest skandal że nie pomagamy a jak już gdzieś dalej to jest git bo lewica i podobni nie mogą z tego nic ugrać. Jakoś nie widzę żeby ci wszyscy święcie oburzeni zrywali z siebie ostatnią koszule i pomagali kiedy gówno z tego dla siebie mogą ugrać.
-
Z innej bajki: codziennie tysiące ludzi umiera z głodu na całym świecie i tak się dziwnie układa że jak są biedni emigranci na naszej Białoruskiej granicy to jest skandal że nie pomagamy a jak już gdzieś dalej to jest git bo lewica i podobni nie mogą z tego nic ugrać. Jakoś nie widzę żeby ci wszyscy święcie oburzeni zrywali z siebie ostatnią koszule i pomagali kiedy gówno z tego dla siebie mogą ugrać.
Dałeś się złapać na neoliberalny mit o wielkiej sile sprawczej biednej jednostki = zbieraj papierki po cukierkach, a zbawisz Kulę Ziemską. Są ludzie na świecie, którzy mają odpowiednie środki i władzę, żeby poradzić sobie z problemami trapiącymi nas globalnie i lokalnie, ale nikt nie śmie do nich uderzać z tekstem "zrób w końcu coś, a nie tylko bądź chciwy". Stoją za potężnymi korporacjami. Dlaczego uważasz, że moja "koszula" ma być pomocna w ratowaniu ludzkości, a nie np. setki miliardów Muska, Appla, Ikei i im podobnych? Tam kieruj podobne pretensje, czyli do ludzi, którzy rzeczywiście rządzą światem i tym co jesz, co pijesz, w co się ubierasz i przez co mówisz na odległość do innych. Oczywiście wmówiono ci, że to biedni mają niwelować skutki nie swoich działań: to biedni mają zbierać plastik wyprodukowany przez CC i Nestle, to biedni mają pomagać innym biednym, jak ktoś bogaty sprowadzi na nich wojnę etc.
-
W ten sposób można zanegować każde doniesienie, informację z drugiej ręki....
Nie, nie można. Ale wystarczy odrobina chęci spojrzenia na to z boku. Jeśli zaczniesz wpuszczać ludzi bo wśród nich są dzieci to tylko zacznie tych ludzi być coraz więcej, a Ty ulegniesz jakiemuś watażce ze wszelkimi tego konsekwencjami. Także tymi złymi, złymi np. dla Twoich dzieci. Kiedyś ulice w Polsce były zawładnięte przez tzw. "rumunki" z naćpanym dzieciakiem na rękach. Czy dawanie im kasy pomagało jakoś tym dzieciom? Wręcz przeciwnie, nasilało proceder bo był skuteczny. Sytuacja na granicy z Białorusią, w idealnym świecie, powinna być rozegrana całkowicie inaczej. Ale w idealnym raczej nie miałaby też miejsca...
W czasach wojen w Iraku propaganda dopiero kształtowała swoje narzędzia, które obecnie są z powodzeniem stosowane.
Mam nadzieję, że żartujesz :angel:
Przyznaję, że dla mnie to jest niezrozumiałe, taka selekcja ludzi. Równie dobrze można by udzielać pomocy medycznej, np. kardiologicznej, tylko niepalącym lub niepijącym, bo przecież picie i palenie, to kłopoty na własne życzenie...
Myślę, że to mało trafne porównanie. Prawda jest taka, że łatwo się mówi o chęci pomagania dzieciom, łatwo się szantażuje ich dobrem. Tylko w praktyce temat robi się złożony. Nie zauważyłem aby ludzie chcący dobrze dla tych z granicy białoruskiej wcześniej rozdawali swój dobytek w trosce o dzieci z jakiś innych afer.
-
Proponuję rozróżniać dwie kwestie:
1. Przyczyna zaistnienia danego zjawiska, czyli działalność polityków.
2. Jego konsekwencje ponoszone przez obywateli i społeczeństwo.
Oraz zależność: ustaje przyczyna, ustają konsekwencje. Jest jeszcze dany stan rzeczy.
I teraz weźmy przykład osoby cywilnej, np. z Afganistanu, która tu i teraz jest w zimnym i ciemnym lesie po polskiej stronie. Takiej osobie się pomaga, a nie odwozi do granicy i wyrzuca za siatkę... bo przyczyną jej obecnej, złej sytuacji, był jakiś polityk i jego decyzje.
Niestety, propaganda uczy nas patrzenia przez przyczynę, a nie na skutek. Mamy być gniewni, bo ta osoba została tutaj przysłana przez kogoś, kto nam źle życzy, przez naszego wroga. Czy to konkretnie coś zmienia tu i teraz? Nie, bo to skutek długiego łańcucha przyczynowo skutkowego, który nie został przerwany w odpowiednimi momencie. To nawet nie jest problem dla naszego wroga, który nas w ten sposób "zaatakował". Wypychając kogoś za granicę serio liczymy, że tam dostanie "pomoc"?? To dyplomacja miała nie dopuścić, bądź szybko ukrócić, proceder Łukaszenki i tego nie robiła, za to naszczuła ludzi na uchodźców, dehumanizują ich i nie pozwalając się do nich zbliżyć, żeby nie okazało się, że to jednak ludzie. Jak jest pożar, to w pierwszej kolejności zakręca się gaz, a nie leje wodę na płomień. Jeśli ktoś już jest na terenie naszego kraju, to się mu pomaga i to zgodnie z procedurami europejskimi, na które się godziliśmy. Tak działa cywilizowany kraj.
Wracając do Rumunów w latach 90. Tak się akurat składa, że widziałem to na własne oczy we Wrocławiu. Nie wszyscy byli oszustami. To co wspomniałeś, to proceder, który się rozwinął i po pewnym czasie zdominował sytuację. Jednak zaczęło się od prawdziwego exodusu Rumunów do Niemiec...
-
Proponuję rozróżniać dwie kwestie:
1. Przyczyna zaistnienia danego zjawiska, czyli działalność polityków.
2. Jego konsekwencje ponoszone przez obywateli i społeczeństwo.
Oraz zależność: ustaje przyczyna, ustają konsekwencje. Jest jeszcze dany stan rzeczy.
No wybacz, ale budujesz model sytuacyjny, który jest mocno okrojony z wielu czynników. To trochę tak jak leczenie biedy w Afryce od 50 lat na zasadzie "rozdamy biednym dzieciom 1000 obiadów za cenę 1000000 obiadów, więc nie będą głodne". To, że jutro znowu będą głodne już nikogo nie obchodzi do czasu kolejnej wielkiej akcji humanitarnej.
Niestety, propaganda uczy nas patrzenia przez przyczynę, a nie na skutek.
No i widzisz, zgadzam się ze słowami, przesłanie rozumiem inaczej. Pomyśl o skutkach przyjmowania wszystkich jak leci, wszystkich, których Łukaszenka ustawi przy płocie w lesie. Czemu ignorujesz fakt, że o to właśnie mu chodzi z jakiegoś powodu?
Mamy być gniewni, bo ta osoba została tutaj przysłana przez kogoś, kto nam źle życzy...
Ja uwielbiam te wszystkie humanitarne zagrania ograniczające się do dawania lajków albo mówienia co powinien zrobić rząd, tylko nikt nie wie w jaki sposób i w oderwaniu od jakichkolwiek realiów. Przypomina mi to trochę osoby pokroju Staśko, które na takim gadaniu zrobiły nie małą karierę. Pani Staśko ze łzami w oczach opowiada, że zły rząd, nie chciał nawet kanapki podać przez płot, tylko, że swoją misję walki z patriarchatem uprawiała w taki sposób, że jedna z jej "podopiecznych" skończyła na próbie samobójczej. Mam wrażenie, że mogły Cię też ominąć obrazki z potyczek przy płocie, gdzie te "osoby cywilne z Afganistanu" nie byli aż tak potulne.
Absurdem dla mnie jest sytuacja oskarżania Polski w obecnej sytuacji o jakieś niepomaganie. Jak dla mnie w sytuacji ukraińskiej Polacy zdają test człowieczeństwa śpiewająco. Polityczna ocena tego to już inna sprawa. Dziwne, że możesz roztrząsać temat granicy z Białorusią, a nie przeszkadza Ci, że jakoś inne nacje nie próbują nam dorównać w temacie ukraińskim.
Wracając do Rumunów w latach 90. Tak się akurat składa, że widziałem to na własne oczy we Wrocławiu. Nie wszyscy byli oszustami. To co wspomniałeś, to proceder, który się rozwinął i po pewnym czasie zdominował sytuację. Jednak zaczęło się od prawdziwego exodusu Rumunów do Niemiec...
To prawda, nie każdy żebrał z wykorzystaniem naćpanego dziecka, lub dziecka, któremu celowo łamano nogi. Za to wszyscy zbierali np. na dom w rodzinnych stronach.
-
Myślę, że przez forum nie da się odpowiednio precyzyjnie sformułować pewnych kwestii, które, jak słusznie zauważasz, są bardziej skomplikowane niż się wydaje. Myślę, że różnice między nami nie są biegunowe, szczególnie odnośnie pewnej wrażliwości na omawiane problemy.
Odniosę się jeszcze do jednego: zawsze są patologie, nawet w najbardziej chwalebnej kwestii. Ja już dziś widziałem doniesienia, o okradaniu Ukraińców przez swoich już tu w Polsce... oraz o gwałcie na Ukraince przyjętej w gościnę... Jest to okropne, jednak bardzo mocno gra na emocjach i to jest właśnie istotą propagandy. Dla jasności: osoby, które dopuszczają się podobnych przestępstw powinny być karane z całą surowością, jednak, na szczęście, są absolutnym marginesem.
I druga kwestia. Wolę dać 10x pomoc, choć być może zostanę 9x oszukany, niż raz nie dać, kiedy ktoś jej bardzo potrzebuje...
-
Jestem raczej przekonany że co do sedna tematu jesteśmy zgodni. Diabeł jak zwykle kryje się w detalach. Też słyszałem o sutenerach na granicy. Hieny jakieś są zawsze.
-
Leszku, proponuję zrezygnować z prześmiewczości oraz zdjąć klapki, bo świat nie jest zero jedynkowy.
No problem w tym, że jest. Gdyby nie było, to nie byłoby też tej całej sytuacji. Panowie w białych kołnierzykach jak zwykle rozgrywają swoje sprawy kosztem takich dzieci oraz naszej wrażliwości.
A gdzież to dostrzegłeś moją prześmiewczość, drogi Windzie? Nigdy nie oceniam niczego w sposób zero jedynkowy, jak to zasugerowałeś. Parafrazując, stary dobry żydowski kawał, ja mam rację i ty też masz rację. Co do błąkajacych się po lesie migrantów, dzieci czy dorosłych, jeśli tylko zostali odnalezieni przez straż graniczną, to otrzymywali stosowną pomoc. Oczywiście takie przejęcie równało się z deportacją na drugą stronę.
-
I druga kwestia. Wolę dać 10x pomoc, choć być może zostanę 9x oszukany, niż raz nie dać, kiedy ktoś jej bardzo potrzebuje...
Otóż to, święte słowa, po za tym jak Panowie zauważyliscie, patrzymy czasem z innej strony , ale tak naprawdę intencje mamy te same. Zawsze należy pomagać, nie oczekując w zamian niczego, wystarczy uśmiech na twarzy osoby której się pomogło.
-
Leszku, jeśli to co napisałem z góry nazywasz teorią spiskową i cieszysz się, że wylądowało w WC to mam silne wrażenie, że nie potraktowałeś tego poważnie. Dla jasności, w niczym nie krytykuję pomagania Ukraińcom i jestem pełen podziwu dla ludzi, którzy jak Ty dają im schronienie we własnym mieszkaniu. Niemniej uważam, że fakt, iż ciężar pomagania wzięliśmy na siebie, jest korzystnym odciążeniem dla państw zachodnich.
-
Tak to podsumuję:
(https://naforum.zapodaj.net/images/6ca0ebd00c69.jpg)
-
Fragment przepowiedni Nostradamusa :D
Przed 'sześćsetnym w Scytii bunt bojarów,
Na rękę wielkiemu Rusinowi i jej trzeciemu,
Przez 90 będą rżnąć tubylców pomimo protestów,
Dzięki obcej broni na jeden przed batalią doznają ciężkiej porażki.
Na prośbę Galicjan Polacy wejdą za zgodą,
Nad Dnieprem na przedpolach Kijowa straszliwa klęska,
Uciekającemu niedźwiedziowi zostaną wybite kły i przycięte pazury,
Atlantydzi grożą, Smok i Wyspy się cieszą.
Za przyczyną Polaków Scytia (Ukraina) przyjęta,
Słaba unia i słaby sojusz się zgodziły,
W kryzysie biedna Scytia podnóżkiem,
Dla polskiego generała i Dyktatora.
-
Wywaliło stronę DCS. Anonimus :evil: