Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych

Lotnisko => Technika, wojskowość i zagadnienia militarne => Wątek zaczęty przez: Siara w Grudnia 27, 2005, 12:20:43

Tytuł: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Siara w Grudnia 27, 2005, 12:20:43
czy ktos wie cos na temat tego sprzetu?
Znalazlem to na jednej ze stronek z dziwnymi zdjeciami z wojenki.
(http://img379.imageshack.us/img379/2617/agdthumb13tc.jpg) (http://imageshack.us)
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: MiGol w Grudnia 27, 2005, 12:23:28
To jest - bodajże - nasadkowy przeciwpancerny granat kumulacyjny wystrzeliwany z rakietnicy.   
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Grudnia 27, 2005, 12:45:02
To cos to 2,7 cm Sturmpistole  :002: :002: :002: powstały w 1944 rakow bodajże w ramach programu 'broni ludowych' czyli Volksgewehr
Strzlało to odłamkowym  Wurfgranatpatrone 326 zawierającym 0.1 kg materiału wybuchowego lub Gewehr Panzergranate 61 z wkładką kumulacyjną. Zasięg praktyczny 15 m :D. Jak wspomniano wcześniej była to rakietnica z celownikiem do ognia pośredniego oraz dokładaną kolbą

Pomysł równie genialny jak volksjager  albo natter.

(http://www.dragonmodelsltd.com/catalog/figure_pics/71075/71075-c5.jpg)

(http://www.dragonmodelsltd.com/catalog/figure_pics/71075/71075-c1.jpg)
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Siara w Grudnia 27, 2005, 12:48:34
to wyczerpuje temat,dzieki.Jakby ktos posiadal jakies foty albo rysunki-bardzo prosze.
Ps:skoro zasieg byl tylko 15 m czy warte bylo to wogole zachodu?-nie lepsze zwykle granaty?Dobrze odzywiany osobnik mogl z pewnoscia ciepnac znacznie dalej...
PS2:teraz dopiero widze zdjecia-dzieki Szmajser. :001:
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Grudnia 27, 2005, 12:53:41
ładunek kumulacyjny jest ładunkiem kierunkowym, a rzucając granat nie spełnisz tego warunku ( jakkolwiek były granaty przeciwczołgowe o działaniu kumulacyjnym - chyba brytyjskie, pokryte jakims klejem kontaktowym) ,a wystrzelenie tego gwarantowało iż trafi w sposób odpowiedni.
Pozatym łatwiej jest osmiolatkowi biegać z taką rakietnicą niż z panzerfaustem , prawda?
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Siara w Grudnia 27, 2005, 13:00:58
"Pozatym łatwiej jest osmiolatkowi biegać z taką rakietnicą niż z panzerfaustem , prawda?"
Zapomnialem ze to czasy niedoboru cannonfodders byly...swieta prawda.
 :002:
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Ros w Grudnia 27, 2005, 13:11:10
Cytuj
Strzelało to odłamkowym  Wurfgranatpatrone 326 zawierającym 0.1 kg materiału wybuchowego lub Gewehr Panzergranate 61 z wkładką kumulacyjną. Zasięg praktyczny 15 m

Pomysł równie genialny jak volksjager  albo natter.

A właśnie miałem się zapytać o porażającą moc obalającą tego ustrojstwa :002: :002: :002: Co za geniusz to wymyślił :011: :010:
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Grudnia 27, 2005, 13:39:31
Zapewne wystarczająca by przebić pancerz boczny, czy tył wieży. To nie była napewno broń do ataku frontalnego. Cos mi sie kołącze po głowie , ale nie biorę odpowiedzialności za tą informacje iż przebijalność strumienia kumulacyjnego wynosi około 0,7 wysokości wkładki kumulacyjnej.  2-3 cm stali napewno przetopił.
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Ros w Grudnia 27, 2005, 13:44:55
Cytuj
Zapewne wystarczająca by przebić pancerz boczny, czy tył wieży. To nie była napewno broń do ataku frontalnego.

Mea culpa, nie zauważyłem że napisałeś też o wersji z ładunkiem kumulacyjnym. Mnie chodziło o wersję standardową, gdyż w tym przypadku zwykły granat jest lepszy.
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Grudnia 27, 2005, 13:48:30
tzn. granat odłamkowy to był granat inicjowany kontaktowopo przeleceniu 10 m. Max zasięg 75 m.
15 m tyczyło sie panzergranate i zapewne  do 15 m pocisk pozostawał w pozycji gwarantującej prawidłowe usytuowanie wkładki kumulacyjnej względem płaszczyzny pancerza.

Napewno bym nie chciał dostać w dach wieży czołgu takim czyms wystrzelonym z okna - i taka idea przyswiecała konstruktorom tego cudu :D
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Grudnia 27, 2005, 14:08:48
To cos to 2,7 cm Sturmpistole  :002: :002: :002: powstały w 1944 rakow bodajże w ramach programu 'broni ludowych' czyli Volksgewehr
Strzlało to odłamkowym  Wurfgranatpatrone 326 zawierającym 0.1 kg materiału wybuchowego lub Gewehr Panzergranate 61 z wkładką kumulacyjną. Zasięg praktyczny 15 m :D. Jak wspomniano wcześniej była to rakietnica z celownikiem do ognia pośredniego oraz dokładaną kolbą

Zgadza się, tylko po dokładnym przyjrzeniu się zdjęciu (szkoda, że takie małe) wydaje mi się, że to raczej przeróbka kumulacyjnego granatu karabinowego wz. 1943 - przypatrzcie się dokładnie kształtowi - granat obłamkowy był bardziej obły - niestety załączony przeze mnie rysunek też jest kiepskiej jakości.

(http://img484.imageshack.us/img484/6690/granat9ym.th.jpg) (http://img484.imageshack.us/my.php?image=granat9ym.jpg)
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Grudnia 27, 2005, 14:13:56
Na zdjęciu Siary widać granat kumulacyjny ( stożkowate zakończenie skrywające zapalnik dystansowy) , na mojej fotce jest granat odłamkowy
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: F. von Izabelin w Grudnia 27, 2005, 14:21:18
ładunek kumulacyjny jest ładunkiem kierunkowym, a rzucając granat nie spełnisz tego warunku ( jakkolwiek były granaty przeciwczołgowe o działaniu kumulacyjnym - chyba brytyjskie, pokryte jakims klejem kontaktowym) ,a wystrzelenie tego gwarantowało iż trafi w sposób odpowiedni.
Pozatym łatwiej jest osmiolatkowi biegać z taką rakietnicą niż z panzerfaustem , prawda?


Albo ruscy albo niemcy (albo oboje:), mieli takie ładunki z lotkami, co pozwalało rzucać je jak włócznie. Nie pamietam nazwy, poszukam, znajdę,  to podam.
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Grudnia 27, 2005, 14:31:00
Na zdjęciu Siary widać granat kumulacyjny ( stożkowate zakończenie skrywające zapalnik dystansowy) , na mojej fotce jest granat odłamkowy

Chyba masz rację - ta fotka jest przymała jak na moją ilość dioptrii :002:
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: John Cool w Grudnia 27, 2005, 20:35:14
Jako ciekawostkę można podac że taką wersję mini granatnika ppanc eksploatuje po dziś dzień choby i Wojsko Polskie - czyli ręczny rakietowy granatnik ppanc RPG-76 Komar - broń jak najbardziej "ludowa" z zamierzchłych czasów LWP :002: Formalnie jest ona oznaczona jako "pomocnicza nieetatowa broń strzelecka jednorazowego użytku" - cokolwiek to znaczy :020: Konstrukcja podobna jak omówiona powyżej: wyrzutnia wykonana ze stopu lekkiego, zawierająca gładkoprzewodową prowadnicę rurową i umieszczony w niej nadkalibrowy pocisku PG-76 o napędzie rakietowym.

(http://wojsko.pl/imgs/img_74_27)

(http://le-refuge.net/armes_et_tir/files/thumbs/t_rpg76.jpg)

(http://softland.com.pl/aerojac/aaa/rpg/rpg76a.jpg)
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Grudnia 27, 2005, 22:38:42
czyli ręczny rakietowy granatnik ppanc RPG-76 Komar - broń jak najbardziej "ludowa" z zamierzchłych czasów LWP :002: Formalnie jest ona oznaczona jako "pomocnicza nieetatowa broń strzelecka jednorazowego użytku" - cokolwiek to znaczy :020:

A jak się fajno z tego strzela, dysze wylotowe są przed twarzą i gazy uchodzą pod kątem z prawej i lewej strony żołnierskiej facjaty (tak koło uszu) - efekt naprawdę super - jest to jedyny znany mi przypadek kiedy żołnierz sam i własnej inicjatywy chętnie zakłada maskę przeciwgazową (oczywiście oprócz kontaktu z ćwiczebnym gazem łazawiacym - CGŁ), bo te okularki to wiecie, one się chyba tylko do fotki nadają - "na żywo" nie wzbudzają jakoś zaufania (w każdym razie w moim plutonie nie było odważnego do ich użycia - szczęściem "obywatel chorąży" był łaskawy i pozwolił robić to w maskach).
: Grudzień 27, 2005, 20:45:32
Co do "ludowości" i skuteczności: to czołgu tym zniszczyć się nie dało (co prawda strzelaliśmy do metalowej makiety czołgu, jeżdżącej po szynach przy uzyciu pocisków balistycznych - bez ładunku liczyło się trafienie), było to coś w stylu amerykańskiego LAW-72.

(http://img333.imageshack.us/img333/2484/m72law13sb.th.jpg) (http://img333.imageshack.us/my.php?image=m72law13sb.jpg)

Rzeczywiście pomocnicza broń zdolna do zniszczenia BWP, transportera opancerzonego czy lekkich umocnień polowych. Ogólnie za wyjatkiem tego poronionego pomysłu z kolbą i "wyrzutem" gazów koło głowy strzelającego przydatne urządzenie, bo lekki, nie obciążający żołnierza, a zasięg dużo większy niż ręcznego granatu. Tego typu broń jest dalej używana w wielu "cywilizowanych" armiach świata więc sam pomysł taki poroniony nie był.
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: John Cool w Grudnia 28, 2005, 12:40:00
Sądzę że takie cudo dobre jest raczej do walk w terenie zurbanizowanym i myślę że tu Komar nawet miałby pole do popisu jako dośc poręczna, praktyczna i użyteczna proń- oczywiście że nie przeciw czołgom, ale do skutecznego zatrzymania wojskowego łazika czy KTO na pewno się nada :020: W polu jednak wolałbym coś cięższego, o większym zasięgu - najlepiej od RPG-7VL czy SMAW wzwyż :002:
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Grudnia 28, 2005, 15:03:06
Sądzę że takie cudo dobre jest raczej do walk w terenie zurbanizowanym i myślę że tu Komar nawet miałby pole do popisu jako dośc poręczna, praktyczna i użyteczna proń- oczywiście że nie przeciw czołgom, ale do skutecznego zatrzymania wojskowego łazika czy KTO na pewno się nada :020: W polu jednak wolałbym coś cięższego, o większym zasięgu - najlepiej od RPG-7VL czy SMAW wzwyż :002:

Generalnie ciężkie granatniki są skuteczniejsze, ale sam napisałeś są cięższe - niestety pomimo rozwoju techniki, transportu itd. żołnierz przez większość czasu targa wszystko na własnym grzbiecie. Pamiętaj też o tym, że na szczeblu drużyny znajduje się zwykle cięższy granatnik przeciwpancerny w naszym przypadku jest RPG-7 (też zresztą mało skuteczny przeciwko współczesnym czołgom). Filozofia wykorzystania takich zabawek jak Komar leży właśnie w słowie "pomocniczy".

Przykład:
RPG-7 waży wraz z celownikiem 6,3 kg + 2,2 kg nabój (do tego dochodzą 2 zapasowe - u celowniczego) czyli masz już 12,9 kg, a do tego dochodzi broń osobista celowniczego pm -    powiedzmy PM-84 lub PM-98 (no za "moich czasów" był to PM-63 RAK) to masz jakieś średnio 2,5 kg + amunicja czyli powiedzmy 4kg (przecież torba na magazynki też coś waży). Czyli doszliśmy już do około 17 kg. No to dołóż jeszcze: hełm, 2 ręczne granaty, maskę p.gaz., odzież ochronną do tego okres jesienno-zimowy więc jesteś w ciężkiej kurtce polowej – i masz już dwadzieścia parę kilogramów (tak bliżej 30). A to tylko w przypadku krótkotwałej akcji – bo jeżeli działa się bez transportera, BWP czy innego środka transportu przez dwa-trzy dni, a czasem tak bywa: to jeszcze targasz na plecach następne 20 kilogramów w plecaku)

Drugim członkiem obsługi jest amunicyjny, który wyposażenie ma jak celowniczy z tym że przenosi 3 granaty do RPG (6,6 + waga torby) oraz Kałacha – powiedzmy AKMS (4 kg + amunicja, bagnet itp. - nastepne 2 kg)

Daje nam to dwóch ciężko obładowanych żołnierzy i tylko maksymalnie 6 strzałów.

Nie wiem na ile wyobrażasz sobie jak sie z tym gania, ale nie trzeba służyc w wojsku aby to zrozumieć – wystarczy być np. pieszym turystą – po całym dniu targania tego wszystkiego ma się dosyć, a w realnych działaniach po 8 godzinach nie będzie fajrantu, piwka i do domu.

Tutaj właśnie zaczyna się rola takiej broni pomocniczej jak RPG-76 KOMAR ważący 2,1 kg (zresztą nie musi być to akurat KOMAR – może być „natowski” LAW-72 ze swoja wagą w wersji M-72A2 2,36kg) – można go spokojnie dołożyć pojedynczemu żołnierzowi (nawet 2 sztuki), który i tak jest mniej obciążony, a w razie czego może zwalczać mniej ważne cele, na które szkoda cennego naboju do granatnika.

Właśnie dlatego tworzy się takie lekkie bronie przeciwpancerne (przeciwpancerne raczej z nazwy) nie przeznaczone do niszczenia czołgów (zresztą piechota walczy z czołgami tylko w szczególnych okolicznościach od tego są własne czołgi, śmigłowce itp.), a częściej właśnie transporterów opancerzonych, nieopancerzonego sprzętu transportowego, lekkich umocnień polowych itp.

To tak jak na początku tematu ten "mini pancerfaust" jako podstawowa ppanc broń raczej nieprzydatny, ale jako pomocniczy sprzęt na pewno pożyteczny.
: Grudzień 28, 2005, 12:45:22
Dla wyobrażenia różnicy w wielkości RPG-7 i RPG-76 sklejona fotka w podobnej skali

(http://img362.imageshack.us/img362/441/rpg7rpg766id.th.jpg) (http://img362.imageshack.us/my.php?image=rpg7rpg766id.jpg)

Co do skuteczności to przebijalność pancerza RPG-7 to około 330 mm (oczywiście pancerz stalowy jednolity - przy wielowarstwowym czy ceramicznym ta wartość jest mniejsza), a maksymalna odległość strzału to 500 m (tak z praktyki - skuteczna to jakieś 250-300m). Natomiast RPG-76 Komar to przebijalnośc 260mm, a donośność skuteczna 250m (wg mnie w teorii - praktycznie jakieś 150)

Jeżeli chodzi o ilustrację ilości wyposażenia, które praktycznie przenosi żołnierz to kilka fotek z Armii Brytyjskiej (żeby nie było "że ta zła komuna i LWP" gnębiła żołnierza nadmiarem gratów)

(http://img493.imageshack.us/img493/2748/wyposaenie5fg.th.jpg) (http://img493.imageshack.us/my.php?image=wyposaenie5fg.jpg)

zauważcie, że prawie każdy z tych żołnierzy ma przy plecaku taką "pomocniczą jednorazówkę ppanc", a tak w ogóle to takie zdjęcie skutecznie zniechęca do służby w piechocie  :021:. Zdjęcie z okresu wojny o Falklandy.

... i parę szczegółów wyposażenia: te graty nosi brytyjski żołnierz na pasie i szelkach (bez uwzglednienia plecaka)

(http://img493.imageshack.us/img493/5665/wyposaenie28ou.th.jpg) (http://img493.imageshack.us/my.php?image=wyposaenie28ou.jpg)

A tutaj w co jeszcze jest w plecaku (hełm i karabin się powtarza, ale tylko taką fotkę miałem, a nie chciało mi się wycinać - natomiast ten mundur i buty to drugi zapasowy komplet):

(http://img493.imageshack.us/img493/1380/wyposaenie13us.th.jpg) (http://img493.imageshack.us/my.php?image=wyposaenie13us.jpg)

Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Josiv w Grudnia 28, 2005, 19:18:18
Podejrzewamy że całe to wyposażenie osobiste jest recytowane jednym tchem.  Powietrza na pewno nie brakuje po wykonaniu odpowiedniej ilości pompek za pomyłki :D
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Grudnia 28, 2005, 19:27:49
Przenoszę wątek do Techniki lotniczej , chwilowo pełniącej funkcję zbiornika na wszelkiego rodzaju tematy które szkoda zmarnować w Dyskusjach przy Barze.

Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Grudnia 28, 2005, 19:48:22
Podejrzewamy że całe to wyposażenie osobiste jest recytowane jednym tchem.  Powietrza na pewno nie brakuje po wykonaniu odpowiedniej ilości pompek za pomyłki :D

Co ciekawe angole też maja problemy ze swoim wyposażeniem - ta środkowa fotka przedstawia "zalecane" wyposażenie bojowe, a ten obowiazujące regulaminowe (zobacz różnice):

(http://img276.imageshack.us/img276/5161/wyposaenie41sb.th.jpg) (http://img276.imageshack.us/my.php?image=wyposaenie41sb.jpg)

z tekstu wynika, że oni też :021: muszą sobie dokupywać sprzęt albo go kombinować od "zaprzyjaźnionego magazyniera" (cytat!). Jak to czytałem pierwszy raz (mam tę książkę kilka lat - to taki jakby poradnik żołnierski -  dwie części "Combat" i "Survival", który powstał chyba z zebrania i przetłumaczenia wycinków poradników paru armii zachodnich, w większości brytyjskiej - wydany zresztą komercyjnie dla hobbystów za niezłą kasę) to poczułem dużą ulgę, że nie tylko ja muszę kupować sobie sprzęt w komercyjnych sklepach albo uzupełniać braki (nie te które mi wcieło, ale te których mi nie wydali) za flaszki u kumpli magazynierów (teraz na szczęście już nie mam z pododdziałami liniowymi nic wspólnego).
Czyli wychodzi na to, że nasza armia wcale nie ma tak źle - inni też to przerabiają  :021: - nie ma to jak Polak niby chciał by mieć lepiej, ale bardziej cieszy że inni mają równie przechlapane  :002:

Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Josiv w Grudnia 28, 2005, 20:00:09
No tak niewielkie różnice są, na zdjęciu zawartości "tornistra" jest też dodatkowa notka, że w zależności od wykonywanych zadań zawartość może się zmieniać. Np dodatkowy zestaw Panzerfaust Mini mark II.
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Grudnia 29, 2005, 11:20:53
Widać temat z mini-panzerfausta rozwija się w kierunku ręcznej broni ppanc.

Skoro była mowa o RPG-7 (jakby nie patrzeć - podstawej broni ppanc tego rodzaju w naszej armii) to ta niezbyt młoda konstrukcja trzyma się nieźle (głównie ze względu na ekonomię i prostotę obsługi), a "kufajmany" robią do niego coraz to nowsze pociski do obecnie "obowiazującej" wersji RPG-7V1 (ale można ich używać też ze starszymi wersjami granatnika):

(http://img358.imageshack.us/img358/9216/rpg76cb.th.jpg) (http://img358.imageshack.us/my.php?image=rpg76cb.jpg)

(http://img375.imageshack.us/img375/6264/rpg7ammo2zs.jpg) (http://imageshack.us)

1 - PG-7VL Pocisk kumulacyjny kalibru 93mm (ciężar 2,6kg penetracja: pancerz stalowy - 500mm, cegła - 1,5m, beton zbrojony - 1,1m, drewno i ziemia - 2,4m)

2 - PG-7VR Pocisk kumulacyjny dwugłowicowy (przeciw pancerzom wielowarstwowym) kalibru 105mm (ciężar 4,5kg penetracja: pancerz - 600mm, cegła - 2m, beton zbrojony - 1,5m, drewno i ziemia - 3,7m)

3 - TBG-7V Pocisk do zwalczania siły żywej i umocnień polowych (odłamkowo-zapalający zwany też termobarycznym) kalibru 105mm (ciężar 4,5kg zasięg torem płaskim do 200m, stromym do 700m, promień rażenia 10m)

4 - OG-7V   Pocisk do zwalczania siły żywej (ciężar 2kg zasięg 250 - 350m, razi odłamkami na powierzchni 150m2 - ponoć również cele chronione kamizelkami przeciwodłamkowymi)

Niestety nie spotkałem się z nowymi pociskami do tej broni, które byłyby konstruowane lub używane u nas (co prawda od kilku lat "nie jestem w obiegu"), a szkoda bo jest jej w polskich pododdziałach mnóstwo i poprawa skuteczności oraz zwiekszenie jej wszechstronności na pewno by się przydała.

Jedynym ruchem w kierunku "modernizacji" ręcznego sprzętu przeciwpancernego był zakup kilkudziesięciu sztuk granatnika Carl Gustaw - zakwalifikowanego obecnie jako lekkie działo bezodrzutowe.

(http://img376.imageshack.us/img376/7971/carlgustaw0ol.jpg) (http://imageshack.us)
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Speedy w Grudnia 29, 2005, 17:43:51
Ja jeszcze tylko malutki komentarz:

Jeżeli chodzi o Kampfpistole to nie była to broń dla Volkssturmu (chociaż aż się prosi... :) ), powstało toto już w 1942, jako jedna z pierwszych prób zrobienia czegoś kumulacyjnego, coby było jednak wygodniejsze niż granat do karabinu.
Granat kumulacyjny z tego cosia miał donośność 60-80 m. Przebijał pancerz 80 mm.
Jeśli chodzi o ręczne granaty kumulacyjne to oczywiście były takie (a w niektórych zacofanych krajach są nadal), miały rozmaitej formy stabilizatory, otwierające się czy rozkładające po rzucie i sprawiające że granat leciał przodem tak jak trzeba (np. rosyjski RPG-43, niemiecki PWM-1...). Niestety to nadal nie jest dobry pomysł, takie granaty były i tak bardzo ciężkie, dodanie jeszcze czegoś takiego powodowało że odległość rzutu jeszcze bardziej spadała, a rosły szanse na wysadzenie się własnym granatem (wszak zawierał on spory ładunek silnego m.w., rzędu 0,5 kg co najmniej)
Jeśli chodzi o Komarka: głęboko współczuję użytkownikowi, na pewno odpalenie sporego silnika rakietowego tuż przed nosem to jest niezapomniane przeżycie   :002:. Niemniej zawsze jest coś za coś, taki napęd pozwala w miarę bezpiecznie wystrzelić z zamkniętego pomieszczenia, np. przez okno budynku, z wnętrza pojazdu (no, współpasażerowie strzelca mieliby tu być może inne zdanie :) ) itp. Przy większości podobnych broni w układzie bezodrzutowym czy rakietowym coś takiego jest niemożliwe a w każdym razie wybitnie niewskazane (tzn. można to zrobić ale raczej tylko raz... :) )
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Grudnia 30, 2005, 01:55:39
Ja jeszcze tylko malutki komentarz:

Jeśli chodzi o Komarka: głęboko współczuję użytkownikowi, na pewno odpalenie sporego silnika rakietowego tuż przed nosem to jest niezapomniane przeżycie   :002:. Niemniej zawsze jest coś za coś, taki napęd pozwala w miarę bezpiecznie wystrzelić z zamkniętego pomieszczenia, np. przez okno budynku, z wnętrza pojazdu (no, współpasażerowie strzelca mieliby tu być może inne zdanie :) ) itp. Przy większości podobnych broni w układzie bezodrzutowym czy rakietowym coś takiego jest niemożliwe a w każdym razie wybitnie niewskazane (tzn. można to zrobić ale raczej tylko raz... :) )

Niestety wysterzelenie z Komara przez okno z zamkniętego pomieszczenia jest równie niebezpieczne jak z innych broni tego typu (no może z wyjątkiem Ambrust'a, który ma tzw. masę przeciwbieżną) - problem polega na tym, że przeszkoda nie może być za strzelającym (tak jest w "klasycznych" granatnikach ppanc), a obok strzelającego. Odległość bezpieczna z prawej lub z lewej strony to ponad 1 m (minumum - nie próbowałem, ale na moje to przynajmniej 2) - czyli komfortu podczas strzelania z pomieszczeń nie ma, no może z wyjątkiem amerykańskich filmów np.: Rambo II - strzał z kabiny śmigłowca - normalnie masakra  :573:. W realu to każdy strzał z tego typu broni (czy gazy idą w tył czy w bok) musi mieć odpowiednią przestrzeń dla rozprężenia się gazów - więc w małym pomieszczeniu (pokój np. 12m2) raczej "mało przyjemne", a co dopiero z wnętrza pojazdu o kubaturze koło 5-6m3 - super efekt - ręka, noga - mózg na ścianie  :002:
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: John Cool w Grudnia 30, 2005, 02:21:15
Generalnie strzał z granatnika oddany z pomieszczenia z pewnością nie jest przyjemny dla obsługującego. Na przykład w instrukcji do jednego z najnowszych rosyjskich granatników ppanc Trzmiel można się doczytać, iż nie zaleca się stosowania jego w pomieszczeniach o kubaturze mniejszej niż 45m sześciennych :002:

Jeśli chodzi o RPG-7, to mimo wszystko jest to broń ciągle "na czasie" i tak jak Razorblade napisałeś, jest cała gama pocisków nowej generacji do tej pukawki. Jednym słowem do "yboru do koloru". Należę do "cywilbandy" i nigdy nie byłem w wojsku, ale domyślam się że samo targanie eRPeGa nie jest przyjemne. Mogę zresztą sobie czasami trochę popatrzeć na ćwiczenia przez dobrą lornetkę, bowiem mam całkiem niezły widok na poligon wojskowy w Wędrzynie (a w szczególności na pozorowane miasteczko) z okien mojego mieszkania :)

Carl Gustaw, choć jest po dziś dzień całkiem przyzwoitą bronią, też nie należy do najlżejszych. Mam też pytanie - czy w polskiej armii stosuje się jeszcze cięższego kuzyna RPG-7 - RPG-16 - wprawdzie trochę starego ale sporo czołgów mógłby uszkodzić i wyłączyć na jakiś czas z walki, może nie tam zaraz 3ciej generacji (od tego jest RPG-29 - prawdziwa kobyła :)) ale zawsze to jest coś.

Cytat: Razorblade
Pamiętaj też o tym, że na szczeblu drużyny znajduje się zwykle cięższy granatnik przeciwpancerny w naszym przypadku jest RPG-7 (też zresztą mało skuteczny przeciwko współczesnym czołgom).

Zależy z jaką amunicją :) Głowica tandemowa podobno nie jest zła. Stosowanie tej broni w mieście jest podobno mało przyjemne dla czołgów - odczuli to rosyscy czołgiści w Groznym, nawet ci jeżdzący w T-80U. Wiele z uszkodzonych pojadów trafiono tym granatnikiem zresztą wielokrotnie, zresztą Czeczeni mieli całe drużyny ppanc, czatujące w blokowiskach, i diabli wiedzą gdzie jeszcze, wyposażone niemal wyłącznie w granatniki. RPG-7 z pewnoscią był zabójczą bronią na KTO - szły one w cholerę masowo. 
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Grudnia 30, 2005, 16:08:47
Carl Gustaw, choć jest po dziś dzień całkiem przyzwoitą bronią, też nie należy do najlżejszych. Mam też pytanie - czy w polskiej armii stosuje się jeszcze cięższego kuzyna RPG-7 - RPG-16 - wprawdzie trochę starego ale sporo czołgów mógłby uszkodzić i wyłączyć na jakiś czas z walki, może nie tam zaraz 3ciej generacji (od tego jest RPG-29 - prawdziwa kobyła :)) ale zawsze to jest coś.

Co do użycia w Wojsku Polskim granatnika RPG-16
(http://img523.imageshack.us/img523/7468/rpg163ow.th.jpg) (http://img523.imageshack.us/my.php?image=rpg163ow.jpg)
 - to nigdy się z tym nie spotkałem ani osobiście, ani nie wyczytałem żeby był u nas używany - no może za wyjątkiem pojedyńczych "testowych" egzemplarzy, które mogły być w WAT czy nieistniejącym już COSSUiE (Olsztyn). Pewności nie mam. Poprzednikiem RPG-7 u nas był RPG-2.

(http://img523.imageshack.us/img523/2523/rpg26kp.jpg) (http://imageshack.us)

A wcześniej w niewielkich ilościach RPG-1, który był kopią jednego z późnych modeli Panzerfausta (jak się "dokopię" do niego w moich materiałach to wrzucę do tematu). Zresztą jak mi opowiadał w latach osiemdziesiątych pewiem "stary uzbrojeniowiec" (z tych co to od Lenino do Berlina - emerytowany sierżant pracujacy jako pracownik cywilny - szczerzę mówiąc nieziemska fachura jeśli chodziło o "sprzęt strzelający"), w latach 40-tych i na początku 50-tych LWP używało sporej liczby "trofiejnych" Panzerfaustów.

Jeżeli chodzi o granatnik RPG-29 to zerknij uważnie na fotografię i porównaj ten pocisk dwugłowicowy z pociskiem PG-7VR (do RPG-7):

(http://img513.imageshack.us/img513/3607/rpg298sf.jpg) (http://imageshack.us)

Głowice tych pocisków są praktycznie identyczne, a i dane dot. przebicia: pancerz 600mm, beton i cegła 1,5m, drewno i ziemia 3,7m zbieżne; kaliber jest ten sam 105mm, różnica tylko w zasięgu skutecznego ognia RPG-29 - 500m, a RGP-7V1 przy pocisku PG-7VR. Z tym, że z tym trafieniem poruszającego się wozu bojowego z odległości 500m za pomocą stosunkowo wolno lecącego pocisku z granatnika to trochę teoria, sądzę że te 200 - 300m to max.

Z cięższych granatników używany był w WP SPG-9
(http://img513.imageshack.us/img513/7964/spg96is.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img513.imageshack.us/img513/1868/spg912im.th.jpg) (http://img513.imageshack.us/my.php?image=spg912im.jpg)
- nie wiem czy obecnie jeszcze jest na wyposażeniu, na "zapasach wojennych" pewnie jeszcze tak, ale ponieważ zanalazłem go też na stronie Agencji Mienia Wojskowego (http://www.amw.com.pl/zos_product_info.php?cZosPath=2&zos_products_id=13), zwanej w pewnych kręgach "Agencją Niszczenia Mienia"  :004:; więc sądzę, że armia się go wyzbywa (podobnie zreszta jak starych RPG-2 - też w ofercie AMW)

: Grudzień 30, 2005, 09:34:11
Stosowanie tej broni w mieście jest podobno mało przyjemne dla czołgów - odczuli to rosyscy czołgiści w Groznym, nawet ci jeżdzący w T-80U. Wiele z uszkodzonych pojadów trafiono tym granatnikiem zresztą wielokrotnie, zresztą Czeczeni mieli całe drużyny ppanc, czatujące w blokowiskach, i diabli wiedzą gdzie jeszcze, wyposażone niemal wyłącznie w granatniki. RPG-7 z pewnoscią był zabójczą bronią na KTO - szły one w cholerę masowo. 

No właśnie walki w mieście są tym szczególnym przypadkiem gdy piechota może skutecznie walczyć z czołgami  (w otwartym terenie raczej z granatnika w górny pancerz nie strzelisz - bo niby jak, na drzewo wleziesz   :004: ? A i od tyłu też się ciężko "zasadzić")
i tutaj sprawdzają się nawet takie maleństwa jak Komar czy ten "tytułowy" Panzerfaust-mini.
: Grudzień 30, 2005, 09:40:39
Zresztą jak ktoś się chce pobawić takimi zabawkami to proponuję zamiast na wczasy w Egipcie, odkładać na wycieczkę do Pekinu bo jak pisze w J.D. Jones  w książce "Assault Weapons" jest tam taka strzelnica gdzie można się pobawić wszystkim od pistoletu do armaty. Ponoć "chińczycy są bardzo uczynni i nawet (sic!) mówią po dobrze angielsku" i chociaż nie bardzo "lubią amerykanów to bardzo lubią dolary" (cytaty z tego pana, który jest co prawda świetnym i uznanym fachowcem od broni to poglądy na świat poza Ameryką ma raczej dziwne)

Wstęp kosztuje 100$ (ponoć banknoty muszą być "fresh and clean"), a strzał z omawianego tutaj granatnika RPG-7 po 38$ (może hurtem dają rabat :004::011:)

(http://img523.imageshack.us/img523/7687/china15gv.th.jpg) (http://img523.imageshack.us/my.php?image=china15gv.jpg)

(http://img523.imageshack.us/img523/8092/china25ap.th.jpg) (http://img523.imageshack.us/my.php?image=china25ap.jpg)

Wiecie żonie można zawsze wytłumaczyć, że leżenie na słońcu w Egipcie czy Tunezji szkodzi zdrowiu (postraszyć rakiem skóry  :021:), a w Chinach to ciekawa kultura i tanie ciuchy :004: itd. itp.

: Grudzień 30, 2005, 10:16:52
Granatnik RPG-1 był kopią Panzerfausta 150, który co prawda wyprodukowany w końcu wojny w ilości 100 tys. sztuk nie zdążył być masowo użyty i w większości trafił w ręce Armii Radzieckiej, zresztą wraz z zakładem produkcyjnym, który został przetransportowany na teren ZSRR (mieli wprawę  :021:) gdzie podjęto produkcję praktycznie nie zmienionego granatnika pod nazwą właśnie RPG-1, późniejsza daleko idąca modyfikacja tej broni (w pełni wielorazowego użytku) powstała na początku lat 50-tych jako właśnie RPG-2.

(http://img514.imageshack.us/img514/6820/pzf1509te.jpg) (http://imageshack.us)

Zasięg do 200m, przebicie pancerza do 150mm, prędkość pocz. pocisku 85m/s. Był to granatnik (mowa o Panzerfauscie 150 bo danych RPG-1 nie znam, ale jak znam byłego Wielkiego Brata to zapewne "zerżnął" tak dokładnie, że dane są identyczne) prawie wielorazowego użytku - wyrzutnia wytrzymywała do 10 strzałów.

Był jeszcze jeden granatnik używany przez krótki czas w LWP - a mianowicie polska zmodernizowana kopia Panzerfausta 60, produkowana pod nazwą PT-100. Modernizacja polegała na zastosowaniu chyba mocniejszego ładunku miotającego bo celownik był skalowany do 150 metrów. Niewiele wiadomo o tej broni: plany produkcyjne na lata 1951 i 1952 to łącznie 75 tys. bojowych i 60 tys. ćwiczebnych granatników. Ile faktycznie wyprodukowano nie wiadomo (był to kres wojny koreańskiej - dane o produkcji uzbrojenia były dość mocno utajnione), zapasy magazynowe zostały zniszczone w połowie lat pięćdziesiątych ponoć na polecenie ZSRR, który chciał narzucić nam własne uzbrojenie (RPG-2 ?) - zresztą stadaryzacja uzbrojenia w ramach układów militarnych to rzecz na świecie normalna więc może wcale nie było politycznych podtekstów. Jeden ezgemplarz tej broni jest w Muzeum im. Orła Białego w Skarżysku-Kamiennej

(http://img514.imageshack.us/img514/7220/pt10016hn.th.jpg) (http://img514.imageshack.us/my.php?image=pt10016hn.jpg)

Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: John Cool w Stycznia 01, 2006, 23:16:30
Cytat: Razorblade1967
Z cięższych granatników używany był w WP SPG-9.

A to nie jest raczej coś w stylu recoiless gun czy po prostu działo bezodrzutowe? Tak to nazwano w jakiejś anglojęzycznej pozycji, ale już nie pamiętam w jakiej. Swoją drogą ten typ masowo stosowali duszmeni podczas wojny w Afganistanie - podobno można było, będąc okopany na zboczu, ostrzeliwac drugi, przeciwlegly stok. Miało to zasięg gdzieś z 800-1000 metrów i mogło zatrzymac bojowy wóz piechoty... 
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Stycznia 02, 2006, 08:53:52
A to nie jest raczej coś w stylu recoiless gun czy po prostu działo bezodrzutowe? Tak to nazwano w jakiejś anglojęzycznej pozycji, ale już nie pamiętam w jakiej.
Masz rację w zasadzie jest to działo bezodrzutowe, ale działo bezodrzutowe konstrukcyjnie nie różni się wiele od granatnika przeciwpancernego i dlatego klasyfikacja tego sprzętu jest dość zróżnicowana.

W Wojsku Polskim SPG-9 był klasyfikowany jako "ciężki granatnik przeciwpancerny" - oznaczenie broni pochodzące o ilę się nie mylę od sformułowania "Stankowyj Protiwpancjernyj Granatamiot" (Sorry - brak cyrylicy w komputerze - już drugi raz tak się głupio tłumaczę - muszę wreszcie zainstalować) w odróżnieniu od "Rucznoj Protiwpancjernyj Granatamiot" czyli RPG. Z tymi oznaczeniami to zawsze jest ciekawie - amerykanie chcąc dopasować popularny na świecie skrót RPG - do swojego języka nazywają to "Rocket Propeller Grenade-launcher" pomimo faktu, że na swój sprzęt mówią "Anti-tank Grenade Launcher" lub konkretnie np. na LAW - "Light Anti-tank Weapon". Używanie "zamerykanizowanej" nazwy RPG (fonet.: ar-pi-dżi) słychać wyraźnie np. w filmie "Helikopter w Ogniu" (Black Hawk Down) czy czasem w relacjach np. z Iraku (na CNN).

Wracając do SPG-9 to faktycznie spotyka się oznaczenie "73mm działo bezodrzutowe SPG-9"  - na zakwalifikowanie tego sprzętu jako działo bezdrzutowe wskazują jego dane, a w szczególności ciężar:

Masa z celownikiem - 47,5 kg
Masa trójnoga - 12 kg
Masa jarzma z kołami - 14,5 kg
Długość broni - 2,11 m

Donośność skuteczna pocisku ppanc. - 1300 m
Donosność maksymalna pocisku odłamkowego. - 4500 m

Masa pocisku ppanc. - 3,7 kg
Masa pocisku odłamkowego - 2,6 kg

Obsługa składa się z 4 żołnierzy

Co ciekawe poprzednik SPG-9 - działo bezodrzutowe B-10 ważyło 86kg (w położeniu bojowym - odpowiednio dla SPG-9 było to około 60 kg - ale sama masa broni - bez podstawy czy podwozia była podobna do SPG-9 - 48,7 kg) i zawsze było nazywane działem

Z drugiej strony Carl Gustaw M3, o którym była też mowa wcześniej jest obecnie w Polsce określany jako działo bezodrzutowe (co wg. mnie jest "przegięciem" w drugą stronę) przy masie broni 8,5 kg i podpory 0,5 kg oraz długości 1070mm (dane dotyczą wersji M3 - zakupionej przez Polskę - dla starszej wersji M2 wynoszą odpowiednio 14,5kg, 0,8kg i 1130mm) przy czym obsługa jest dwuosobowa.

Tu można to porównać z granatnikami przeciwpancernymi (co do których nie ma wątpliwości, że to są granatniki  :002:):

Apilas - waży 9 kg przy masie pocisku aż - 4,3 kg (Carl Gustaw M3 - HEAT 751 "tylko" 3,2 kg)

LAW-80 - waży 10 kg, ma do tego jeszcze zamontowany karabin samopowtarzalny kal. 9mm (do wstrzeliwania sie w cel, a i trójnóg można zamontować), a strzela pociskiem o masie 4,35 kg.

to że te dwa powyższe są jednorazowe (no może nie całkiem bo celownik i osprzęt jest wielorazowego użytku - sama rura-wyrzutnia jest jednorazowa) też nie stanowi podstawy do klasyfikacji pomiędzy działem bezodrzutowym, a granatnikiem - bo przecież RGP-7 jest wielorazowego użytku (przy masie 6,3 kg i pocisku 2,2 kg), a nikt chyba nie ma wątpliwości, że to granatnik. Podobnie nie można użyć kryterium "kalibrowości" czy "nadkalibrowości" pocisku bo przecież lekki (2,36 kg) LAW-72 ma pocisk "kalibrowy". Zwestia ilości obsługi też chyba nie może być jedynym kryterium bo przecież np. RPG-7 ma obługę 2 osobową (co prawda strzelać może jedna osoba, ale amunicję przenosi "etatowy" amunicyjny - zresztą nawet z SPG 9 dałaby radę na siłę strzelać 1 osoba - najcięższy element waży niecałe 50 kg więc i ustawić na stanowisku by się dało - o Carl Gustaw nie ma co wspominać - "pestka" - kompletna broń w opakowaniu to 21,5 kg  :004:)
Na temat klasyfikacji broni (co prawda innej) dyskutowaliśmy w temacie "Kwestia salwy broni pokładowej" - i chyba trzeba przyjąć takie nazewnictwo jak zrobił to producent broni czy armie, które go używają (a skrót SPG mówi sam za siebie) - oprócz tego należy się jednak kierować też trochę logiką stąd w moich postach znalazł się zarówno SPG-9 jak i Carl Gustaw M3 - chociaż moim skromnym zdaniem SPG-9 to faktycznie działo bezodrzutowe, a Carl Gustaw jest granatnikiem przeciwpancernym.
 
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Botras w Stycznia 02, 2006, 09:37:57
Rzekłbym, że tym co czyni różnicę jest konstrukcja. Jak coś jest ładowane od tyłu, napęd pocisku nie jest rakietowy i last but not least jest tam zamek, to jest to działo bezodrzutowe - i mniejsza o masę:]
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Stycznia 02, 2006, 10:08:09
Też trochę "ślepa uliczka" bo właśnie zarówno SPG-9 jak i Carl Gustaw posiadają napęd rakietowy, a tylko sam "wyrzut" pocisku z lufy jest realizowany za pomocą ładunku prochowego. Zresztą tak samo jest w RPG-7 i wielu innych granatnikach ppanc. - chodzi o to aby silnik rakietowy nie był odpalony "w twarz" strzelającemu żołnierzowi (żołnierzom). Dodatkowy napęd rakietowy stosuje się również w pociskach artyleryjskich więc chyba "nie tędy droga".
Do do granatników - akurat nie przeciwpancernych - to kwestia zamka też nie może być kryterium bo np. takie zabawki jak np. M-203, M-79, Pallad mają zamki (te dwa ostatnie - nawet całkiem "klasyczne") ale np. GP-30 jest ładowany od wylotu, a  i sposób nadawania pociskowi prędkości też się różni.
Wracając od broni ppanc. to jeden z protoplastów współczesnej lekkiej broni przeciwpancernej - Bazooka - była ładowana od tyłu, a chyba do dział jej byśmy nie zaliczyli.
Dlatego co do tej klasyfikacji to trzeba się chyba jednak trzymać tego jak nazwał to producent (bez przesady oczywiście :002:).
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Botras w Stycznia 02, 2006, 13:16:10
Cytat: Botras
Rzekłbym, że tym co czyni różnicę jest konstrukcja. Jak coś jest ładowane od tyłu, napęd pocisku nie jest rakietowy i last but not least jest tam zamek, to jest to działo bezodrzutowe - i mniejsza o masę:]



Cytat: Razorblade1967
Też trochę "ślepa uliczka" bo właśnie zarówno SPG-9 jak i Carl Gustaw posiadają napęd rakietowy, a tylko sam "wyrzut" pocisku z lufy jest realizowany za pomocą ładunku prochowego.

I to "tylko sam" jest istotą rzeczy, bo...:

Cytat: Razorblade1967
Zresztą tak samo jest w RPG-7 i wielu innych granatnikach ppanc. - chodzi o to aby silnik rakietowy nie był odpalony "w twarz" strzelającemu żołnierzowi (żołnierzom).

Silnik rakietowy w RPG-7 et consortes służy zwiększeniu zasięgu pocisku. Istnieją współczesne granatniki ppanc, których pociski są napędzane wyłącznie silnikiem rakietowym - choćby M72. Sztuczka polega na tym, że całe paliwo w silniku zostaje spalone podczas ruchu pocisku w wyrzutni.

Cytat: Razorblade1967
Dodatkowy napęd rakietowy stosuje się również w pociskach artyleryjskich więc chyba "nie tędy droga".

Fakt... Nie tędy :021:

Cytat: Razorblade1967
Do do granatników - akurat nie przeciwpancernych - to kwestia zamka też nie może być kryterium bo np. takie zabawki jak np. M-203, M-79, Pallad mają zamki (te dwa ostatnie - nawet całkiem "klasyczne") ale np. GP-30 jest ładowany od wylotu, a  i sposób nadawania pociskowi prędkości też się różni.

A co ma piernik do wiatraka? Co ma jak najbardziej "odrzutowy" M-79, Pallad itp. do klasyfikacji broni bezodrzutowych? Znaczy poza słowem "granatnik"...

Cytat: Razorblade1967
Wracając od broni ppanc. to jeden z protoplastów współczesnej lekkiej broni przeciwpancernej - Bazooka - była ładowana od tyłu, a chyba do dział jej byśmy nie zaliczyli.

Aha, tylko, że napisałem ponadto o obecności zamka i nierakietowym napędzie, a nie TYLKO ładowaniu od tyłu, jako cechach pozwalających zaliczyć broń do dział bezodrzutowych. Bazooka mając wyłącznie rakietowy pocisku i nie mając zamka do żadnych dział nie należy z całą pewnością.


Nie bardzo rozumiem czemu ustosunkowywałeś się do cech jakie zaproponowałem, traktując je OSOBNO? M79, Pallad itp. nie są broniami bezodrzutowymi, pocisk Bazooki miał wyłącznie napęd rakietowy, a DODATKOWY napęd rakietowy pocisku jest, jak sam zauważyłeś sprawą wtórną, występując w przypadku najróżniejszych broni, z moździerzami włacznie. A ja pozwoliłem sobie zaproponowac uznanie za działa bezodrzutowe bronie, które posiadają ŁĄCZNIE (koniunkcja, "i"), następujące cechy:
- bezodrzutowość :020:,
- ładowanie od tyłu,
- obecność zamka,
- nierakietowy napęd pocisku w lufie.

To tak nieco na zapas, bo zamek, rozumiany jako element nie pozwalający na ruch w tył "pojemnika" z ładunkiem miotającym (takim pojemnikiem jest funkcjonalnie nie tylko taka, czy inna łuska, ale i silnik rakietowy) nie byłby do niczego potrzebny w broni bezodrzutowej strzelającej pociskiem o napędzie wyłącznie rakietowym, lecz nie takie dziwolongi już konstruowano.
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Stycznia 02, 2006, 14:37:55
Coś mi się zdaje, że obaj Panie Botras (tym razem nie przekręciłem :021:) zabrnęliśmy w ślepą uliczkę i zaczeliśmy rozbijać "g... na atomy"  :003:. Nie ma co dywagować gdzie jest różnica pomiędzy działem bezodrzutowym, a ciężkim granatnikiem ppanc. bo dyskusja powoli staje się pozbawiona sensu - na "walory" taktyczno-techniczne broni nie wpływa to jak się ją nazwało (a miejsce w działaniach np. działa bezodrzutowego B-10 jest takie samo jak SPG-9). Skoro ruskie nazwali SPG-9 ciężkim granatnikiem to niech im będzie (zresztą jest to zgodne z Twoją koncepcją - napęd rakietowy), co do nazywania Carl Gustaw działem bezodrzutowym to jak się decydenci, którzy to wymyślili (producent o ile się nie mylę przez długi czas nazywał to granatnikiem) czują z tym lepiej to niech im będzie.
Wg. mnie (zawsze w tym względzie byłem lepszym praktykiem niż teoretykiem) SPG-9 nie bardzo jest granatnikiem - biorę pod uwagę możliwości i zastosowanie taktyczne, z podobnych powodów Carl Gustaw nie jest działem. Co wcale nie zmiena faktu, że w swoich klasach to niezły sprzęt i przez lata używania w różnych wojenkach się sprawdził.

To teraz jeszcze parę zabawek od wschodniego sąsiada:

(http://img399.imageshack.us/img399/4302/granatniki6kg.jpg) (http://imageshack.us)

1. RSzG-1 - granatnik do zwalczania siły żywej, lekkich umocnień i celów nieopancerzonych - głowica odłamkowo-zapalajaca, kaliber 105mm, ciężar 8,3 kg, długość 1135mm, zasięg 200m;

2. RSzG-2 - granatnik do zwalczania siły żywej, lekkich umocnień i celów nieopancerzonych - głowica odłamkowo-zapalajaca, kaliber 72,5mm, ciężar 4 kg, długość 770mm, zasięg 350m;

Obie to "jednorazówki"
Swoją drogą bardzo ciekawa broń, coś jakby granatnik ppanc. ale wyspecjalizowany w zwalczaniu celów żywych i nieopancerzonych. Widać w Rosji doszli do wniosku, że uniwersalne głowice kumulacyjno-odłamkowe się nie sprawdzają (jak coś jest uniwersalne to zwykle nie najlepsze w konkretnych zastosowaniach) i lepsza jest broń wyspecjalizowana. W końcu praktyka dowodzi, że w wielu (a może w większości ?) przypadkach granatników ppanc. używało się zwalczania celów nieopancerzonych i piechoty w ukryciach. Ciekawe, że nie spotkałem się z takimi wyspecjalizowanymi granatnikami po "drugiej stronie" - może ktoś coś wie np. o takich wersjach broni w stylu LAW-72.

Dalej to już przeciwpancerna "klasyka":

3. RPG-27 - kaliber 105mm, ciężar 8kg, zasięg skuteczny 200m oraz przebijalność: pancerz wielowarstwowy (granat ma dwie głowice kumulacyjne) do 600mm, zbrojony beton i cegła - 1,5m, drewno i ziemia do 3,7m

4. RPG-26 - kaliber 72,5mm, ciężar 2,9kg, zasięg skuteczny 250m oraz przebijalność: pancerz jednowarstwowy do 400mm, zbrojony beton - do 1m, cegła - 1,5m, drewno i ziemia do 2,4m

Część bojowa granatu do RPG-27 wydaje się być podobna do takiej części z RPG-29 oraz z naboju PG-7VR do RPG-7 (ten sam kaliber, kształt głowic i podobne dane dotyczace przebicia) - natomiast wyrzutnia jest jednorazowa (podobnie zresztą jak RPG-26).

Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Botras w Stycznia 02, 2006, 21:21:15
Coś mi się zdaje, że obaj Panie Botras

Ależ "Ty" w zupełności wystarczy :001:

Nie ma co dywagować gdzie jest różnica pomiędzy działem bezodrzutowym, a ciężkim granatnikiem ppanc. bo dyskusja powoli staje się pozbawiona sensu - na "walory" taktyczno-techniczne broni nie wpływa to jak się ją nazwało (a miejsce w działaniach np. działa bezodrzutowego B-10 jest takie samo jak SPG-9). Skoro ruskie nazwali SPG-9 ciężkim granatnikiem to niech im będzie (zresztą jest to zgodne z Twoją koncepcją - napęd rakietowy)

A to mylisz mnie z kimś. Bo jak dla mnie jest to działo bezodrzutowe, na co nie ma wpływu to, że po załadowaniu pocisku od tyłu, zamknięciu zamka i wystrzeleniu go z lufy przy pomocy ładunku prochowego, w pewnym punkcie trajektorii włącza się silnik rakietowy.  "miejsce w działaniach " ma się nijak do tego czym broń jest.

, co do nazywania Carl Gustaw działem bezodrzutowym to jak się decydenci, którzy to wymyślili (producent o ile się nie mylę przez długi czas nazywał to granatnikiem) czują z tym lepiej to niech im będzie.
Wg. mnie (zawsze w tym względzie byłem lepszym praktykiem niż teoretykiem) SPG-9 nie bardzo jest granatnikiem - biorę pod uwagę możliwości i zastosowanie taktyczne, z podobnych powodów Carl Gustaw nie jest działem.

Fakt, Carl Gustaw nie jest działem. Konstrukcyjnie jest działem bezodrzutowym. Ktokolwiek chce niech go zwie granatnikiem, proszę bardzo, lecz to nie pozbawia tej broni żadnej z cech konstrukcyjnych działa bezodrzutowego.


Ja nie mówię o stronie funkcjonalnej czy nazewniczej, tylko o konstrukcyjnej. Przeznaczenie broni, jej masa czy wreszcie nazwa nadana przez producenta, użytkownika czy piszącego książki lub posty na forach (jak tego rodzaju, że 75mm armata na Hs-129 B-2/R2 to "działko" bo jest na samolocie lol) to zupełnie osobna sprawa - tu proszę uprzejmie - hulaj dusza! Lecz powtórzę: masa czy sposób strzelania mają się nijak do tego, czym dany wzór jest w istocie. Szwedzkie 120mm moździerze pozostają moździerzami, nawet wtedy, gdy zwalczają czołgi przy pomocy samonaprowadzających się, posiadających dodatkowy napęd rakietowy Strixów.
A jeśli strzelanie z ramienia czyni z dowolnej broni bezodrzutowej "granatnik", to 57mm "M18 Recoilless Rifle" ...(http://www.inert-ord.net/atrkts/57mm/index.html) też jest "granatnikiem", dokładnie z tych samych "powodów", dla których Carl Gustaw "też" :020:.

Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Stycznia 02, 2006, 23:01:51
Dobrze nie będę polemizował, pewnie z teoretycznego punktu widzenia masz rację - mnie osobiście bardziej interesuje funkcjonalność broni, konstrukcja w sensie technicznym, jej skuteczność i zastosowanie bojowe niż teoretyzowanie nad nazwą. Wiesz z mojej praktyki wynika, że dla żołnierza, który tego czy innego sprzętu używa nie ma znaczenia jak to się nazywa, a raczej jaki jest skutek "użycia".

Co nie zmienia faktu, że pytanie o broń w stylu rosyjskiego RSzG (chyba w wolnym tłumaczeniu to Ręczny Granatnik Szturmowy - ale nad nazwą nie będę dyskutował  :004:) na zachodzie pozostaje otwarte.
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Botras w Stycznia 02, 2006, 23:10:09
Dobrze nie będę polemizował, pewnie z teoretycznego punktu widzenia masz rację - mnie osobiście bardziej interesuje funkcjonalność broni, konstrukcja w sensie technicznym, jej skuteczność i zastosowanie bojowe niż teoretyzowanie nad nazwą. Wiesz z mojej praktyki wynika, że dla żołnierza, który tego czy innego sprzętu używa nie ma znaczenia jak to się nazywa, a raczej jaki jest skutek "użycia".

Rzekłbym, że u Ciebie akcenty są na klasyfikacji wojskowej, która z pewnością ma związek z funkcją, a bywa też zależna od uprzednio dokonanej klasyfikacji inych, zbliżonych wzorów (np. B-10 vs. SPG-9) - to z pewnością jest bliższe praktyki. Za to pozwolę sobie akcentowanie "konstrukcji w sensie technicznym" przypisać sobie :001:
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Stycznia 03, 2006, 13:26:49
Rzekłbym, że u Ciebie akcenty są na klasyfikacji wojskowej, która z pewnością ma związek z funkcją, a bywa też zależna od uprzednio dokonanej klasyfikacji inych, zbliżonych wzorów (np. B-10 vs. SPG-9) - to z pewnością jest bliższe praktyki. Za to pozwolę sobie akcentowanie "konstrukcji w sensie technicznym" przypisać sobie :001:

Dobrze, faktycznie może nie byłem zbyt precyzyjny - sformułowanie powinno brzmieć "konstrukcji w sensie funkcjonalnym" (może być ? :001:)
Co nie zmienia faktu, że zamieniliśmy w sumie dość ciekawy temat o lekkiej broni przeciwpancernej w "bicie piany"  :003: nad klasyfikacją dwóch konkretnych modeli broni, zatraciwszy chyba temat wątku traktujący o sensie i miejscu w uzbrojeniu lekkiej broni przeciwpancernej w stylu tytułowego mini-Panzerfausta, Komara, RPG-7 itp. Jak długo byśmy nad tym nie dyskutowali to i tak SPG-9 będzie pełniło rolę działa bezodrzutowego (w sensie taktycznym), a Carl Gustaw raczej funkcję przypisywane granatnikom - jest to związane po prostu z ich możliwościami bojowymi i ciężarem broni.

Więc wracając do tematu to udało mi się jednak wyszperać infromację, że przynajmniej jeden z modeli "zachodnich" granatków miał (lub może jeszcze ma) odmianę przeznaczoną typowo do zwalczania siły żywej, podobnie do rosyjskich granatników klasy RSzG - mianowicie taką odmianę posiadał niemiecki granatnik Ambrust, który ma dwie wersje bojowe Ambrust AT (z pociskiem kumulacyjnym) i Ambrust AP (z pociskiem odłamkowym).
(http://img397.imageshack.us/img397/5713/ambrust11ih.jpg) (http://imageshack.us)
W ogóle jest to ciekawa konstrukcja bo została dostosowana do strzelania z zamkniętych pomieszczeń. Ponieważ zastosowano w nim system dwóch tłoków i masy przeciwbieżnej w postaci 5000 foliowych pasków. Podczas strzału jeden tłok napędza pocisk, a drugi masę przeciwbieżną (oczywiście w przeciwnym kierunku  :002:) daje to efekt "bezodrzutowości" bez powstawania strumienia gorących gazów pod wysokim ciśnieniem za strzelającym. Granatnik pozwala na prowadzenie bezpiecznego ognia z małych pomieszczeń przy zachowaniu odstępu około 0,8m tylnej części wyrzutni od przeszkody.
(http://img397.imageshack.us/img397/2772/ambrust26hd.jpg) (http://imageshack.us)
Masa granatnika to 6,3 kg, kaliber 67mm, długość 870mm, prędkość początkowa to 210m/s, donośność 300m, a przebicie pancerza do 300mm (w przypadku pocisku kumulacyjnego) oraz rażenie odłamkami w promieniu 14m (w przypadku pocisku odłamkowego).
Broń była produkowana do 1988 w Niemczech przez firmę MBB (Messerschmitt-Bolkow-Blohm) oraz w Belgii (PRB - Poundrieves Rumes de Belgique), a obecnie jest produkowany w Singapurze (nie wiem tylko czy też w wersji AP).


Wracając do małych granatników przeciwpancernych to "swojego Komara" mają również Rosjanie zwie się on: RPG-18
(http://img453.imageshack.us/img453/4210/rpg181po.jpg) (http://imageshack.us)
kaliber - 64mm
masa granatnika - 2,6kg, pocisku 1,4 kg
długość 705/1050mm  (też rozsuwana "rura")
donośność skuteczna do 200m, a przebijalność do 375mm

Czesi również posiadają taką małą "jednorazówkę" choć trochę cięższą niż nasz Komar i rosyjski RPG-18 jest to RPG-75
(http://img364.imageshack.us/img364/2210/rpg758nd.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img364.imageshack.us/img364/6571/rpg7523gz.th.jpg) (http://img364.imageshack.us/my.php?image=rpg7523gz.jpg)(http://img364.imageshack.us/img364/1847/rpg7519om.th.jpg) (http://img364.imageshack.us/my.php?image=rpg7519om.jpg)
Dane:
kaliber - 68mm
ciężar - 3,2 kg
długość w położeniu marszowym - 630mm, bojowym - 890mm (rozsuwany jak LAW-72 i RPG-18)
donośność skuteczna 300m, a przebijalność 300mm.

Jak widać mała i lekka broń przeciwpancerna (raczej nie przeznaczona do niszczenia czołgów, a lzejszych wozów bojowych) ma się całkiem dobrze, bo jeżeli dodać do tego wszystkiego masowe używanie na świecie amerykańskiego (chociaż nie zawsze amerykańskiej produkcji) LAW M-72 - to widać, że taka broń jest potrzebna i skuteczna, a jej początków można się właśnie doszukiwać w pomysłach typu mini-Panzerfaust z tytułu tego wątku.
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: John Cool w Stycznia 03, 2006, 22:56:56
Rosyjską rodzinę lekkich granatników RPG-26/RPG-18 polubili m.in. żołnierze z jednostek specjalnych FR, tak jak ten klient ze Specgrupy Witjaź, podległej formalnie rosyjskiemu MSW.

(http://img527.imageshack.us/img527/3786/2614kv.jpg)
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Siara w Stycznia 04, 2006, 00:11:24
czyli nie byl to taki hybiony projekt skoro prace nad tym wciaz trwaja :002:
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Stycznia 04, 2006, 20:17:24
czyli nie byl to taki hybiony projekt skoro prace nad tym wciaz trwaja :002:
Zdecydowanie projekt nie był chybiony, jeżeli chodziło o małą i lekką broń "przeciwpancerną", możliwą do przenoszenia przez żołnierza jako broń pomocnicza (oprócz broni etatowej) był to ciekawy pomysł - na miarę ówczesnej technologii oczywiście. Pełnowymiarowy Panzerfaust się do tego nie nadawał ze względu na swoją długość i nieporęczność, a taki mini-Panzerfaust z "napędem" w postaci przerobionego pistoletu sygnałowego był możliwy do przenoszenia np. w torbie o wymiarach nieco większych od ładownicy np. pistoletu maszynowego. Co do "masowości" użycia czegoś takiego to nie mam pojęcia jak wiele tego wyprodukowano, o ile się nie mylę to w innych armiach tego okresu czegoś takiego nie było - czyli pomysłodawca "tego czegoś" trochę wyprzedził swoje czasy - w dobie masowego użycia lekko opancerzonych wozów bojowych na pewno byłaby to broń, której nie można by zlekceważyć. Biorąc pod uwagę pancerze w okresie 2WŚ przeciwko czołgom pewnie niezbyt skuteczne - ale np. przeciwko amerykańskim "half-track'om" czy brytyjskim "carrier'som" na pewno byłoby skuteczne, a i samochody pancerne też by to pewnie odczuły "boleśnie".

Pozostaje kwestia miejsca w taktyce działań jakie pomysłodawcy przeznaczyli tej broni - jako podstawowa broń ppanc. piechoty by się na pewno nie sprawdziła - ale jako broń pomocnicza - odpowiednik dzisiejszego LAW M-72 czy naszego Komara lub rosyjskiego RPG-18 na pewno dość wartościowy sprzęt.
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Lutego 09, 2006, 15:59:18
Odgrzeję nieco ten temat: wcześniej pisałem, że nie spotkałem się z nowymi pociskami do RPG-7 w Polsce, ale właśnie wyczytałem, że takie pociski jednak powstają.

Nowe naboje do RGP-7 powstają w firmie Dezamet z Nowej Dęby, a są to:

PG-7MT1 - pocisk z głowica tandemową do zwalczenia pancerzy zabezpieczonych pancerzem reaktywnym (ERA)

(http://img138.imageshack.us/img138/7930/pg7mt6rz.th.jpg) (http://img138.imageshack.us/my.php?image=pg7mt6rz.jpg)


średnica głowicy 90mm, masa naboju 3.175 kg, masa głowicy 2.1 kg przebijalność do 500mm + ERA
W opisie można spotkać uwagę, że jest on skuteczny przeciwko takim pojazdom jak m.in: M113, Bradley,M777,Dana,LMV Panther, LCV, Pandur, Patria/Rosomak, Roikat, Irbis, Eland itp.

KO-7M - pocisk kumulacyjno-odłamkowy

(http://img225.imageshack.us/img225/9055/ko7mt1ic.th.jpg) (http://img225.imageshack.us/my.php?image=ko7mt1ic.jpg)

średnica głowicy 85mm, masa naboju 2.975 kg, głowicy 1,9 kg, Ilość odłamków użytecznych 1320-1344, przebijalnośc do 300mm.

DG-7 - dymny

(http://img143.imageshack.us/img143/4523/dg75pl.th.jpg) (http://img143.imageshack.us/my.php?image=dg75pl.jpg)

średnica głowicy 80mm, masa naboju 3,29 kg, głowicy 2,215kg, masa mieszanki dymotwórczej 1,565kg, czas dymienia 3-5 min.

OG-7 - odłamkowy

- niestety brak bliższych danych

W tej firmie ma być też uruchomiona produkcja niemieckiego granatnika Panzerfaust 90 (Pzf 90) - czyżby wskazywało to na możliwego następcę RPG-7 w naszej armii ?
(http://img143.imageshack.us/img143/9815/pzf901no.th.jpg) (http://img143.imageshack.us/my.php?image=pzf901no.jpg)
Dostępne dane to:
kaliber 90mm, Masa broni 8,9 kg, dlugość 1m, zasięg do 500m, przebijalnośc do 500mm
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Siara w Czerwca 06, 2006, 18:46:17
 :001:
ten DG-7 to co oni w niego nawsadzali ze sie tak dymi przez 5 minut?...moze pileczek ping-pongowych :021:
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Czerwca 11, 2006, 11:35:37
ten DG-7 to co oni w niego nawsadzali ze sie tak dymi przez 5 minut?...moze pileczek ping-pongowych :021:

Chyba będzie trudno to ustalić - rozwiązanie zapewne chronione jest jakąś tajemnicą (przynajmniej przemysłową). Możesz to sprawdzić jak masz dostęp do patentów  :021: - rozwiązanie konstrukcyjne DG-7 jest chronione patentem nr 309543.

Ale ogólnie to można podać kilka grup składników substancji służących do wytważania różnokolorowego dymu:

BIAŁY

1.
chloran potasu 40 %
chlorek amonu 45 %
wosk montanowy 12 %
kieselguhr 3 %

2.
chloran potasu 29 %
kwas cynamonowy 27 %
laktoza 29 %
kaolin 15 %

3.
chloran potasu 18.18 %
chlorek amonu 45.45 %
naftalen 18.18 %
węgiel 18.18 %

4.
azotan potasu 66 %
realgar 13 %
węgiel drzewny 5 %
sadza 5 %
dekstryna 11 %

5.
heksachloroetan 50 %
cynk 28 %
tlenek cynku 22 %

6.
azotan potasu 48.5 %
siarka 48.5 %
realgar 3 %

CZARNY

1.
azotan potasu 67.42 %
siarka 3.37 %
trociny 29.21 %

2.
heksachloroetan 60 %
antracen 20 %
magnez 20 %

3.
nadchloran potasu 58.76 %
antracen 41.24 %

4.
nadchloran potasu 56 %
antracen 33 %
siarka 11 %

5.
chloran potasu 46.81 %
naftalen 27.66 %
trójsiarczek antymonu 25.53

6.
heksachloroetan 62 %
naftalen 23 %
magnez 15 %

7.
heksachloroetan 62 %
antracen 23 %
magnez 15 %

CZERWONY

1.
chloran potasu 27.91 %
laktoza 18.6 %
rodamina B 46.51 %
wodorowęglan sodu 4.65 %
dekstryna 2.33 %

2.
chloran potasu 25 %
mąka pszenna 15 %
rodamina B 24 %
czerwień para 36 %

NIEBIESKI

1.
chloran potasu 36.67 %
laktoza 16.67 %
błękit ftalowy 44.44 %
dekstryna 2.22 %

2.
chloran potasu 28 %
mąka pszenna 15 %
błękit metylenowy 17 %
indygo 40 %

SZARY

1.
heksachloroetan 45.5 %
tlenek cynku 45.5 %
krzemek wapnia 9 %

2.
azotan potasu 10 %
heksachloroetan 50 %
cynk 25 %
tlenek cynku 10 %
żywica Colophony 5 %

ŻÓLTY

1.
chloran potasu 26.37 %
laktoza 17.58 %
żółcień quinolinowa 47.25 %
wodorowęglan sodu 6.59 %
dekstryna 2.2 %

2.
azotan potasu 25.25 %
siarka 15.15 %
realgar 59.60 %

3.
azotan potasu 43 %
siarka 10 %
realgar 37 %
węgiel drzewny 4 %
dekstryna 6 %

ZIELONY

chloran potasu 28 %
mąka pszenna 15 %
błękit metylenowy 17 %
indygo 30 %
auramina 10 %

FIOLETOWY

chloran potasu 26 %
mąka pszenna 15 %
rodamina B 16 %
czerwień para 21 %
indygo 22 %

BRĄZOWY
 
azotan potasu 47.4 %
siarka 3.9 %
piasek 4 %
węglan wapnia 4.9 %
czteroboran sodu 10.6 %
smoła 29.2 %
Tytuł: Odp: Beryl – z czym to sie je?
Wiadomość wysłana przez: traun w Stycznia 27, 2007, 19:48:55
Pociągnę z innej beczki....
Czy jako nasz expert od uzbrojenia jesteś zorientowany jak przedstawia się sytuacja w WP odnośnie zwalczania wozów bojowych i czołgów przeciwnika.
Mamy RPG 76 ale ich przebijalnośc wynosi do 280mm. Żaden więc nie jest w stanie teoretycznie zniszczyć czołgu II generacji! A co dopiero mówić o T-72, T-80, o Leopardzie 2 i Abramsie nie wspominając.
    Kilka lat temu sowieci przedstawili trzy rodzaje nowej amunicji do RPG-7. Nabój o podwójnej głowicy kumulacyjnej PG7KR, wg zapewnień producenta przebija pancerz o grubości 750 mm z pancerzem reaktywnym. Jest więc w stanie skutecznie zwalczyć wszystkie współczesne wozy bojowe. MON rozpoczął już wstępne rozmowy dotyczące zakupu nowych pocisków. Ale system planowania wydatków w tym Ministerstwie jest żałosny, nie wspominając o genialnej Ustawie o Zamówieniach Publicznych, a cóż dopiero pisać o sytuacji w Rosji, żeby sobie pomarzyć o posiadaniu takich zabawek...
    Trzeba tu koniecznie wspomnieć o wysiłku polskich konstruktorów z Wojskowego Instytutu Chemii i Radiometrii, którzy skonstruowali rewelacyjny pocisk zapalający RPZ do RPG-7. Nie jest to wybitnie broń przeciwpancerna, ale trudno pominąć jego znaczenie dla działań przeciwko broni pancernej, jak i pojazdom przeciwnika. Do produkcji tego pocisku użyto wiele podzespołów z pocisku PG-7, znajdującego się na uzbrojeniu WP. W głowicy pocisku umieszczono ponad litr substancji zapalającej. Mieszanka ta w przypadku ręcznego miotacza ognia częściowo spalała się przed dotarciem do celu, tutaj do celu dociera w pełnej zawartości i zostaje efektywnie wykorzystana przy jego zniszczeniu. Założenia techniczne zakładały, że pocisk powinien przebić 10 mm płytę stalową. Ale w czasie prób poligonowych okazało się, że jego możliwości są 6-krotnie większe! Pocisk pozwala razić cele znajdujące się w odległości 1500 metrów. Głowica pocisku jest zaś na tyle czuła, że inicjuje wybuch nawet po zetknięciu z plandeką samochodu czy namiotem! Jest to więc doskonała broń do niszczenia umocnionych punktów oporu, a także rażenia piechoty jak i skutecznego niszczenia transporterów opancerzonych.
Wiem, że mieliśmy kupować izraelskie rakiety kierowane dla piechoty ale nie orientuję się co jak i za ile czy czy już kupiliśmy.
Liczę na naświetlenie sprawy... :karpik
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Stycznia 28, 2007, 08:57:30
@ Traun - przeniosłem tutaj Twój post - bo lepiej chyba "odgrzać" ten istniejący wątek niż prowadzić dyskusje o granatnikach w temacie o Berylu (AK itp.), a ponadto część odpowiedzi na Twoje pytania już tutaj jest. Myślę, że kwestia PPK też tu pasuje.

Dodam na razie tylko (trochę brak mi czasu nadłuższy wywód), że żaden ze współczesnych ręcznych granatników nie jest wstanie zniszczyć nowoczesnego czołgu w polu (inaczej w terenie zurbanizowanym), ale też nie do tego w zasadzie służą. Na współczesnym polu walki jest wiele lżej opancerzonych celów jak np. BWP, transportery opancerzone, wozy rozpoznawcze czy samochody opancerzone, którym granatniki nawet lekkie mogą zagrozić.

W zasadzie jedyną bronią piechoty, która jest w stanie zniszczyć współczesny czołg są przeciwpancerne pociski kierowane - choć ze względu na rozwój pancerzy czołgowych i niemożliwość zwiększania w nieskończoność wielkości głowic (mobilność!) tych pocisków staje się to coraz trudniejsze.
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: damos w Stycznia 28, 2007, 19:23:46
żaden ze współczesnych ręcznych granatników nie jest wstanie zniszczyć nowoczesnego czołgu w polu (inaczej w terenie zurbanizowanym), ale też nie do tego w zasadzie służą. [...] W zasadzie jedyną bronią piechoty, która jest w stanie zniszczyć współczesny czołg są przeciwpancerne pociski kierowane - choć ze względu na rozwój pancerzy czołgowych i niemożliwość zwiększania w nieskończoność wielkości głowic (mobilność!) tych pocisków staje się to coraz trudniejsze.
Są też inne sposoby.... :/
http://www.youtube.com/watch?v=DvBMlNyhX70
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Stycznia 28, 2007, 20:09:57
Wiem, że mieliśmy kupować izraelskie rakiety kierowane dla piechoty ale nie orientuję się co jak i za ile czy czy już kupiliśmy.
Liczę na naświetlenie sprawy... :karpik


1. Umowa

Umowa dotycząca PPK Spike-LR została podpisana 29.12.2003 roku po długich perturbacjach. Około 10 lat trwał proces wyboru PPK dla WP, okraszony takimi "atrakcjami" jak atmosfera skandalu, unieważnianie przetargów i podobne bzdury fundowane nam chojnie przez naszych kochanych polityków. Sprawa ruszyła wraz z przyjęciem (w maju 2001) "Programu przebudowy i modernizacji technicznej sił zbrojnych RP na lata 2001-2006" - przewidywał on ok. 300 naziemnych wyrzutni za 1309 mln PLN i modernizacje i przezbrojenie 40 śmigłowców Mi-24 za 828 mln PLN. Przetarg obejmował pierwotnie:

- do 180 wyrzutni przenośnych z ok. 4000 PPK o zasięgu do 2,5 km (lub do 4 km)
- 90-110 wyrzutni na wieżach KTO i samobieżnych niszczycielach czołgów i ewentualnie śmigłowcach o zasięgu 4-4,5 km (lub powyżej 4 km)

Wszystko to z opcją - możliwości zwiększenia zamówienia.

Jako pocisk z pierwszej grupy - o mniejszym zasięgu wybrano właśnie Spike-LR, jednocześnie zrezygnowano z drugiej opcji czyli pocisku o większym zasięgu - czyli ten sam pocisk ma być przeznaczony zarówno dla wyrzutni przenośnych jak i dla KTO, NCZ i śmigłowców bojowych.

W myśl zawartej umowy otrzymamy w latach 2004-2013:

- 264 wyrzutnie przenośne
- 96 wyrzutni na KTO AMV
- 2675 PPK

Zapłacimy za wszystko 1487 mln PLN, przy czym firmy w Izraelu otrzymają z tego 250-260 mln USD, a pozostała część kwoty to zapłata dla polskich przedsiębiorstw i oczywiście podatki. Co zabawniejsze to co MON wyda na podatki trafi z powrotem do budżetu, ale już nie do MON (może jakiś ekonomista sens tego mi wytłumaczy bo za głupi jestem  :004:)

W Polsce będą wytwarzane:

- silniki startowy i marszowy
- obie głowice kumulacyjne
- zbiorniki ciśnieniowe
- elementy elektroniki, zasilania i okablowania
- serwomechanizmy
- kompozytowy pojemnik startowy

W 2004 dostarczono - 2 wyrzutnie i 20 pocisków
W 2005 dostarczono - 24 wyrzutnie i 60 pocisków
Danych odnośnie 2006 jeszcze nie posiadam

Pierwsze strzelanie ze Spike-LR w WP odbyło się 21.02.2005 - strzelano w boczny pancerz wieży T-72M z odległości 2550m z efektem przebicia wieży na wylot (gdyby była w niej amunicja zapewne by wybuchła)

2. Przeciwpancerny pocisk kierowany Spike-LR

Masa zestawu - 26,1 kg
Masa pocisku w zasobniku - 13,3 kg
Masa głównego ładunku kumulacyjnego - 2 kg
Przebijalność - ponad 700 mm
Długość zasobnika-wyrzutni - 1200 mm
Średnica pocisku - 120 mm
Średnica przekursora (pierwszego ładunku kumulacyjnego) - 50 mm
Średnica głownego ładunku kumulacyjnego - 103 mm
Prędkość lotu pocisku - 160 m/s
Zasięg - 200 - 4000 m
Czas osiągnięcia gotowości bojowej - ok 30s
Czas przeładowanie - ok. 15s
Obsługa - 2 żołnierzy (celowniczy - wyrzutnia, pomocnik celowniczego - 2 pociski), ale przewiduje się też 1-2 amunicyjnych.

(http://img471.imageshack.us/img471/1481/tripodgraphicll3.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img471.imageshack.us/img471/7606/graficgroundprocesseh0.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img471.imageshack.us/img471/3977/ordspikelrmissilecutawaxt0.jpg) (http://imageshack.us)

3. Inne PPK w WP

- 18 samobieżnych wyrzutni 9P148 (Konkurs) - zasięg do 4000 m (używane od 1984)
- ok. 120 samobieżnych wyrzutni 9P133 (Malutka-P) - zasięg do 3000m (używane do początku lat siedemdziesiątych)
- ok. 100 przenośnych wyrzutni 9P135 (Fagot - 9K111) - zasięg do 2000 m (używane od 1979)
- 7 wyrzutni 9P151 (Metis - 9K115) - zasięg 1000m (używane od 1984)


- BWP-1 mają wyrzutnie 9M14M - ppk Malutka w starszej wersji
- Mi-24D - wyrzutnie pocisków 9M17P (Falanga-P)
- Mi-24W - wyrzutnie pocisków 9M114 (Szturm-W - 9K113)
- Mi-2URP - wyrzutnie Malutka

Powyższe dane niekoniecznie są jeszcze aktualne - sprzęt ulega zużyciu czy wycofaniu szczegónie, że wiele z tych posiadanych pocisków ma przekroczone terminy "przydatności do użycia".


Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Września 24, 2007, 17:06:15
Po raz kolejny "odgrzeję" ten temat ponieważ dostępne są nowe informacje nt. granatników ppanc. w Polsce.

1. Wcześniejsze podejrzenia na temat podjęcia produkcji w Polsce granatników niemieckich sprawdziły się. W przyszłym roku ma zostać uruchomiona produkcja granatników Panzerfaust-3, w tym także w wersji z tandemowymi głowicami (dwa ładunki kumulacyjne - jeden za drugim) o możliwości przebicia płyty pancernej do 900mm wraz z pancerzem reaktywnym.

Tak więc następcą RPG-7 w naszej armii zostanie jednak Panzerfaust-3

(http://img211.imageshack.us/img211/7339/pzf3tq0.jpg) (http://imageshack.us)

Podobno także w wersji Panzerfaust 3-IT600 z komputerowym celownikiem DYNARANGE

(http://img508.imageshack.us/img508/6070/pzf3it600aq3.jpg) (http://imageshack.us)

Celownik DYNARANGE po określeniu odległości do celu wprowadza niezbędne poprawki na siłę i kierunek wiatru, oblicza wyprzedzenie itd. Pozwala to podobno zwiększyć skuteczny zasięg granatnika do 600m

(http://img410.imageshack.us/img410/2466/pzf3dynarangekb6.jpg) (http://imageshack.us)

Inne dane granatnika to:

- Prędkość wylotowa pocisku: 150m/s
- Prędkość maksymalna: 230 m/s
- Minimalna odległość strzału: 11m
- Donośność (z Dynarange): 600m
- Przebijalność (wzmocniona płyta pancerna RHA): 900m + osłona reaktywna
- Masa granatnika gotowego do użycia: 14,3 kg
- Masa pocisku: 4,2 kg
- Długość granatnika z pociskiem: 1400 mm
- Średnica pocisku: 110 mm

2. Ponadto wspomniane wcześniej nowe pocisku do "starego, poczciwego" RPG-7, który zapewne jeszcze długo pozostanie w uzbrojeniu zostaną wdrożone do produkcji:

- Przeciwpancerny-tandemowy PG-7MT w ZM "Dezamet" jeszcze w tym roku (przebicie do 450 mm + pancerz reaktywny)
- Przeciwpancerno-odłamkowy KO-7M w ZM "Dezamet" też jeszcze w 2007 (przebicie do 200mm + działanie odłamkowe)
- Przeciwpancerny-tandemowy PG-7MT w Bumarze w 2008 roku
- Pocisk odłamkowy OG-7ME (o zasięgu do 1,1 km !) w ZM "Dezamet" w 2009 roku
- Pocisk odłamkowy opóźnionego działania w ZM "Dezamet" w 2009 roku
- Pocisk z głowicą termobaryczną PG-7TB w ZM "Dezamet" w 2011 roku
- Pocisk dymny DG-7M w ZM "Dezamet" jeszcze w tym lub w przyszłym roku.

3. Wprowadzone mają zostać od 2009 roku lekkie granatniki GB90 (kaliber 90mm i przebicie pancerza do 450-500mm) i LGB60.

Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: conrad w Września 25, 2007, 18:02:15

1. Wcześniejsze podejrzenia na temat podjęcia produkcji w Polsce granatników niemieckich sprawdziły się. W przyszłym roku ma zostać uruchomiona produkcja granatników Panzerfaust-3, w tym także w wersji z tandemowymi głowicami (dwa ładunki kumulacyjne - jeden za drugim) o możliwości przebicia płyty pancernej do 900mm wraz z pancerzem reaktywnym. (...)

Do 900mm RHA wraz z pancerzem reaktywnym z ręcznego granatnika... Biorąc pod uwagę iż obecnie używane w PT91 i T72, przestarzałe co prawda, pociski APFSDS kalibru 125mm z rdzeniem stalowym maja przebijalność rzędu 500mm RHA z odległości 1km, nowoczesne z rdzeniem wolframowym ok. 600mm, a najnowsze rosyjskie pociski tego kalibru ok. 800mm RHA; dodatkowo pociski HEAT tego samego kalibru mają przebijalność ok. 500RHA na odcinku celnego ognia, ponadto pancerz reaktywny działa przede wszystkim na strumien kumulacyjny -  uważam w związku z tym, iż przebijalność Panzerfausta 3 podana zapewne przez służby marketingowe producenta nijak się ma do prawdziwych wartości.

PS
Co nie zmienia faktu, że następca nieśmiertelnego RPG jest niezbędny a Panzerfaust jest dobrym wyborem.
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: guncam2002 w Września 26, 2007, 20:24:43
Do 900mm RHA wraz z pancerzem reaktywnym z ręcznego granatnika... Biorąc pod uwagę iż obecnie używane w PT91 i T72, przestarzałe co prawda, pociski APFSDS kalibru 125mm z rdzeniem stalowym maja przebijalność rzędu 500mm RHA z odległości 1km, nowoczesne z rdzeniem wolframowym ok. 600mm, a najnowsze rosyjskie pociski tego kalibru ok. 800mm RHA; dodatkowo pociski HEAT tego samego kalibru mają przebijalność ok. 500RHA na odcinku celnego ognia, ponadto pancerz reaktywny działa przede wszystkim na strumien kumulacyjny -  uważam w związku z tym, iż przebijalność Panzerfausta 3 podana zapewne przez służby marketingowe producenta nijak się ma do prawdziwych wartości.
Khem, moze jestem ze wsi, ale zawsze wydawalo mi sie ze zasada dzialania ladunku kumulacyjnego (panzerfaust) nie opiera sie na energi kinetycznej (pociski apfsds)  :118: , wiec skad to porownanie? a propos pancerza reaktywnego, ztcw od tego sa glowice tandemowe
Tytuł: Odp: Panzerfaust Mini
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Września 29, 2007, 20:38:56

...uważam w związku z tym, iż przebijalność Panzerfausta 3 podana zapewne przez służby marketingowe producenta nijak się ma do prawdziwych wartości. [..] Co nie zmienia faktu, że następca nieśmiertelnego RPG jest niezbędny a Panzerfaust jest dobrym wyborem.

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Te wartości to jak zwykle jakieś "badania laboratoryjne", strzelania w idealnych warunkach itd. - na czymś jednak trzeba się opierać, a tylko w zasadzie takie dane sa publikowane.

Mają one jednak wartość porównawczą ponieważ podobne dane dla innej amunicji dotyczą podobnych "idealnych" warunków. Stąd takie dane należy raczej stosować jako porównanie w stylu: Panzerfaust-3 ma mniej więcej dwukrotnie większą skuteczność (przebijalność) niż RPG-7 z pociskiem PG-7MT (bo 900 do 450mm).

Pole walki potem weryfikuje takie dane z badań  :021:

Powstały OT w stronę amunicji przeciwpancernej do karabinów i balistyki przeniosłem do nowego wątku: "Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem" http://www.il2forum.pl/index.php/topic,9530.msg147036.html#msg147036