Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Kantyna => Dyskusje przy barze => Wątek zaczęty przez: Schmeisser w Lutego 26, 2006, 09:48:40
-
:D :D :D
Wszystkim tym którzy uważają iż groźba urlopu , strzału w kolano czy bezpłatnego kursu nurkowania swobodnego z akumulatorem za błędy ortograficzne i literówki polecam szczególnie gorąco przeczytanie dowolnego tematu na forum http://www.seicento.pl/
Po prostu coś pięknego. Nie żebym był jakims purystą pokroju Dziadka Kosa :021:, tam jak się czyta to aż boli
-
Nie mogłem się powstrzymać LOL!!!!!!
czy próbował ktoś z Was przyciemniać tylne lampy bez użycia sprayu lub folii?
Wstyd mi powiedzieć o czym pomyślałem, ale może jakieś sugestie?
pozdro
Nie.Pochwal sie kolego jaki to masz pomysł?
No właśnie - myślałem o pończosze z lycry (nie śmiej się tylko) chyba łatwo to zrobić, a i jak kontrola miśków by była - to wystarczy tylko nożyk i.....ciach Mr. Green
są przecież różne odcienie (oznaczenie DEN - pytałem się swojej Kobiety)
:002: :002: :002: :002: :002: :002: :002:
-
LOOOOOOOL
-
LOL Wszędzie musi się z tymi rajstopkami wciś :002: :002: :002: :002:
Ps;
Jest robota dla naszych agentów;
mam założony gaz i prawdopodobnie parownik jest założony na wężu przed nagrzewnicą. Nie chce mi się rozbierac więc może ktoś mi podpowie:
od nagrzewnicy odchodzą 2 węże, krótszy wchodzi do bloku z tyłu, dłuższy do bloku z przodu auta, który doporowadza wodę do nagrzewnicy krótszy czy dłuższy?
Ps2;
Goście się chwalą ile wyciągają ich maszyny;
160 km/h na południowej obwodnicy Krakowa. Następnego dnia po osiągniciu 150 km, usłyszałem dziwny grzechot i przerwałem próbę. Silnik 900 na isntalacji LPG.
-
Po co gazować cieniasa? :008:
-
Ten powyższy to jest nic, ja przedwczoraj w Suwałkach byłem podwożony cieniasem siedemsetką z gazociągiem. Zakładając że ten samobiezny kosz na zakupy spali nawet sześć litrów, to jestem ciekaw ile trzeba jeździć tym rocznie żeby w ogóle to miało sens gazować. Ma ktoś jakieś przemyślenia ?
-
6 litrów ? Gazu czy benzyny ? I na którym odcinku zakopianki ? :020:
Ostatnio jak w lato wracałem ze Schmeisserlandu na moje Beach party, to pociągnął średnio 3.7 litra 95'tki, przez te 650km :020: wynik niesamowity jak na 9 letni samochód :118:
-
tia , mój maluch też palił 4.2 litra do Grafa jak jeżdziłem. W środku lata i jednostajnie 90 km/h
A moj włoski mysliwiec po założeniu abarthowskiego bios'a pali około 9 :D ,ale za to nie widziałem jeszcze cfaniaka co by na następne światła przyjechał przedemną :D
tak wiem , to kwestia czasu
-
Już nie pojadę z tobą...
-
Schmeiss, nic dziwnego, gdy wszyscy oprócz ciebie na czerwonym świetle się zatrzymują :021:
-
Wracając do tematu wątku, to chciałbym zobaczyć na żywo Kosa siedzącego przy kompie i przeglądającego allegro... :021: Tam to dopiero piszą tytani ortografii...
Paweł
-
Zdziwiłbyś się.... Tam mogą pisać, tu w żadnym wypadku. To Forum od bardzo dawna trzyma wysoki poziom nie tylko merytoryczny.
-
"poshontek mósi" - jak widzę takie coś, to... denerwuję się.
Popieram w całej rozciągłości sposób sprawowania administracji i moderacji.
Łubudubu, łubudubu....
-
Dziadek Kos ma rację. Od niedawna jak wchodzę na różnego rodzaju fora dostrzegam bardzo dużą różnicę między "naszym" stylem a innymi... Chodzi tu głównie o ortografię, a czasem nawet szeroko pojęta gramatykę.
-
Ja nie znam w sieci bardziej porządnego, restrykcyjnego, uporządkowanego, zadbanego, z takim poziomem wiedzy użytkowników forum jak to. (to się teraz podlizałem :118:)
-
Zdziwiłbyś się.... Tam mogą pisać, tu w żadnym wypadku. To Forum od bardzo dawna trzyma wysoki poziom nie tylko merytoryczny.
Dla czego bym się zdziwił? To znaczy, że reagujesz spokojnie? Ja na przykład czasem nie jestem wstanie czytać tekstów w aukcjach allegro bo tak bardzo razi mnie tempota i ignorancja piszących.
Dziadek Kos ma rację. Od niedawna jak wchodzę na różnego rodzaju fora dostrzegam bardzo dużą różnicę między "naszym" stylem a innymi... Chodzi tu głównie o ortografię, a czasem nawet szeroko pojęta gramatykę.
Zgadzam się w pełni, masz rację. A z tymi forami to niestety prawda. Sam korzystam z kilku jeszcze innych list dyskusyjnych i niestety stwierdzam, że tylko u nas no i jeszcze na DWŚie, Przestworzach i jeszcze kilku innych związanyh z "tematem"(ale nie aż tak rygorystycznie) przestrzega się zasad poprawnej pisowni. Sam nawet na jednym z forów założyłem temat "AKCJA BYKOM STOP" podając odpowiedni link. Zostałem poparty przez kilka osób, przez kilka zostałem wyśmiany a przez resztę zignorowany. A na forum tym zarejestrowanych jest o wiele więcej użytkowników niż na DWŚ. Jednak takie forum jak nasze, czy DWŚ ma jedno podstwowe założenie - jest wielką bazą danych, więc poza tym , że miło się czyta posty napisane ładną polszczyzną ma to jeszcze funkcję praktyczną, szczególnie podczas korzystania z szukajki.
-
Ten powyższy to jest nic, ja przedwczoraj w Suwałkach byłem podwożony cieniasem siedemsetką z gazociągiem. Zakładając że ten samobiezny kosz na zakupy spali nawet sześć litrów, to jestem ciekaw ile trzeba jeździć tym rocznie żeby w ogóle to miało sens gazować. Ma ktoś jakieś przemyślenia ?
Kupiłem mojego czerwonego szerszenia jak miał lat 8 i sprzedałem jak miał lat 11.
CC900 z gaźnikiem. Koszt założenia instalacji gazowej to było jakieś 920 PLN (instalacja na gaźnik jest najtańsza z mozliwych).
Przyjmując ówczesne ceny gazu i benzyny (ok. 1.10 -1.30 PLN/litr gazu i ok. 3.30 za benzynę) jak równiez to że "szerszeń" palił 8 litórw benzyny czy gazu na 100km (wiem że można mniej ale nie chciało mi się grzebać przy gaźniku :003:) wychodziła róznica około 15-16 PLN na 100 km.
Przy 1000km - 160 PLN
Przy 10000km - 1600 PLN ...
Czyli gdzieś po 8000 miałem koszt instalacji z głowy. Ponieważ mój szerszeń jeżdził tylko i wyłącznie na gazie - nie tankowałem benzyny przez jakieś 2.5 roku :002: :002:
Teraz ceny gazu są inne - jak również dosyć trudno spotkac samochód z gaźnikiem, więc instalacja gazowa do silnika z wtryskiem jest już droższa. Pomijam kompletnie instalacje z sekwencyjnym wtryskiem bo te są już kosmicznie drogie ...
Niemniej jednak dla kogoś kto robi w roku powyżej 20000 to jest już jakaś alternatywa.
Pozdrawiam.
Ramm.
-
sekwencyjny czyli wielopunktowy?
-
sekwencyjny czyli wielopunktowy?
Schmeiss - czy ja wygladam na mechanika samochodowego :011: :002: :004:
Z tego co wiem - albo inaczej - z tego co słyszałem od róznego rodzaju "mechaników" samochodowych - to są dwie rózne sprawy.
Mozna załozyć gaz do samochodu z wtryskiem jednopunktowych tak że "komputer" sterujący wtryskiem nic o tym nie wie i po prostu "głupieje" wyświetlająć tą swoją śmieszną kontrolkę na desce rozdzielczej. Tak mam w swoim "blue Dzbanku" marki Seicento :003:
Zakładając gaz do samochodu z wtryskiem wielopunktowym ważna jest natomiast jedna rzecz.
Z czego wykonany jest kolektor dolotowy - z metalu czy plastiku.
Jeśli z metalu to jest ok. Zakładamy "normalny" gaz którym "tak jakby" steruje komputer. Z tego co słyszałem dysze gazu montuje się własnie na tym kolektorze.
Przy plastikowym kolektorze sprawa sie komplikuje - nie można tam załozyć dyszy bo ... kolektor jest plastikowy. Więć montuje sie je tak jak "mama uczyła" więc steruje wtryskiem pokładowy komputer. Muszisz wtedy usmiechnąć się do pana "technika" który ustawi Ci wtedy taką instalację za pomocą komputera marki "Cray" będącego na wyposażeniu każdego szanującego się zakładu mechaniki pojazdowej.
Cała różnica polega na tym że mając "zwykły" wtrysk wystarczy trochę dodać gazu a samochód sam przeskoczy na gaz , to przy "sekwencji" tym kiedy samochó przejdzie na gaz steruje komputer (zwykle trzeba przejechać jakieś 5km latem i około 10 zimą jaką mamy teraz -silne mrozy)
To tyle od laika.
Jak ktoś wie jak to się odbywa lub montuje "step by step" to niech to wytłumaczy Schneissowi ... bo mnie zaraz zasypie pytaniami technicznymi na które nie bedę wstanie odpowiedzieć :004:
Ramm.
-
Schodzicie z wątku ale się też popiszę. Ja mam CC 900 96 rok przerobiony na gaz. Mam go już 3 latka. Koszt instalacji 1800 zł (jednopunktowy wtrysk). Pali toto 6,5 lit benz na 100 a gazu 7-7,5 lit jak przycisnę. Przy koszcie gazu 2.0 zł przejechanie 100 km kosztuje mnie 15 zł na benzynie by było 27 zł. Po 10 000 km oszczędzam 1200 zł więc 1800 zł zwróciło mi się po 15000 km to jest po około roku jeżdżenia....Che che mam posiadłości poza miastem (rozwalające się siedlisko) więc jak jeżdżę tam ze swoją rodzinką to wychodzi o wiele taniej niż PKSem... :003:
-
Teraz ceny gazu są inne - jak również dosyć trudno spotkac samochód z gaźnikiem,
Protestuje! Tak , my gaźnikowcy jesteśmy w mniejszości ale nadal aktywni!
O0
Do mojej R19 rozważałem gaz ,ale wyszło mi bez sensu. 5 -6 l w trasie (+pasażerowie) i około 6,5 l w mieście. Zwróciłby mi się po roku, dwóch.A przy skaczących do góry cenach gazu może i więcej. Do tego to 1,4 więc wolałbym nie tracić parametrów, gaz założę ale jak dorwę wesję GT z 1.8 .Wtedy moooże... Jako formę "tjuningu" potraktowałem nowe dywaniki. ;P
-
Nie żebym mial coś przeciwko ale gazowanie czegoś co spala 7 litrów na 100km jest dla mnie delikatnie mówiąc niesmaczne. Nie chcę nikogo obrazić ale to na benzynie nie ma ochoty jeżdzić a co dopiero na gazie. Nie mówiąc już o tym że normalnie tam nie ma bagażnika a co dopiero z butlą. Dla przykładu podam że mój wózek sklepowy to po przekręceniu kluczyka zaciąga 7 litrów na starcie i to dla każdego z osmiu garków. Dobrze że nie jest wybredny i na "orenżadce" pojedzie bo zalanie dwóch zbiorników po 60 litrów trochę boli a Wy mówicie że "cieńki" dużo pali ;]
Jedyny plus tego taki że po CC to ja jestem wstanie przejechać, a następnie wessać go z kierowcą jak depnę w pedał. Odrazu mówię że ten wgniot w lewym lusterku nie powstał w wyniku kolizji babci ;] Dla oddania skali pojazdu dodam że moja głowa jest gdzieś w okolicach początku maseczki a kangura, a mam 1,80 cm wzrostu ;] A ostatnim widokiem jaki ofiara widzi to rejestracja we wstecznym lusterku :021:
Tym jeżdze do Tesco po browar (http://www.mazak.dami.pl/Wozek_sklepowy.jpg)
-
No i problem jest pozatym, bo small block z układem TPI źle toleruje gazownictwo i się rozstraja. A rozstrojone 5,7 to naprawdę może być problem żeby się doczołgać do petropoju. A dwie tony na czterech niskich 235 to się raczej słabo pcha, nawet w trzy osoby...
-
Nawet bym tego nie pchał bo nie ruszyłbym 4,5 tony z miejsca :D
-
Teraz to radzę inwestować w poduszkowiec, ew. coś na gąsienicach, o ile mieszka się poza miastem 100 tysięcznym. Ci co jeżdzą, pewnie wiedzą co mam na myśli :021: Ale nie należy tracić wiary, dziś jechałem prawie 2km (nie powiem gdzie, bo mi tam rajdy zrobicie dragsterami) i nie widziałem dziury!
pozdrawiam,
qrdl
ps. A ja sobie jeżdzę na 99 oktanowej, kazał mi :chuck . Dziś tankowałem, wyszło jakieś ~140pln z 31l, radzicie mi przejść na gasss :011:
-
A ja mam dłubane 1,4 na zawieszeniu taki ze moge mazakowi pod podwoziem sie schować. Pali jakieś 8 w miescie na trasie hmmm zależy srednio 7,5 jak jade sam albo jak zona spi. Własnie odebrałem go po naprawie glowicy, zawór sie upalił :015:
Co do gazu to jak zapala sie kontolka silnika to warto założyć emulator pracy wtrysku i nie ma tego problemu :004:
-
lol ja zrobilem maly overclocking proca w mussolinim , ale widze że chyba będe musiał chłodzenie poprawić, żeby mi sie nie zwiesił kiedys, bo by była kaplica :D
-
KosiMazaki--> nie śmiej się dziadku z códzego wypadku. Gazuję bo inaczej nie pojedzie .. i to miałem na myśli. Nie każdy ma podwórko rozmiarów boiska sportowego i portfel grubości książki telefonicznej... :003:
-
Ja się nie smieję, róbta co chceta. Nie mam podwórka o wymiarach boiska, nie mam grubego pularesa ale dla mnie jest to conajmniej dziwne gazowanie niecałego litra pojemności. A mój post miał być klasycznym kijem w mrowisko :P
-
Dobra, ja mam Matiza z gazem, idę się pociąć do kąta :021:
-
panowie ja robię ok 40-60 tyś rocznie i nie mam gazowanego :P. teraz jeżdżę 2,2 litra diesel cdi który pali mi w trasie 6-7 litrów czyli przejeżdżam np. 300 kilosów za zł ok 65 i niech mi gazowany podskoczy :118:. Oczywiście jadę spokojnie max 130 km/h. Aha jest to automat co ma to znaczenie że mnie uspokaja i nie jadę jak kiedyś że pedał gazu do oporu na stałe i ew. tylko hamulcem korygować :D. Na starość robię sie spokojniejszy :)
-
panowie ja robię ok 40-60 tyś rocznie i nie mam gazowanego :P. teraz jeżdżę 2,2 litra diesel cdi który pali mi w trasie 6-7 litrów czyli przejeżdżam np. 300 kilosów za zł ok 65 i niech mi gazowany podskoczy :118:. Oczywiście jadę spokojnie max 130 km/h. Aha jest to automat co ma to znaczenie że mnie uspokaja i nie jadę jak kiedyś że pedał gazu do oporu na stałe i ew. tylko hamulcem korygować :D. Na starość robię sie spokojniejszy :)
co do wózka sklepowego - miałem kiedyś okazję jeździć przez pół roku amerykańską bryką pod nazwą Ford Expedition poj. 5,8 litra - palił mi czasami 25/100 :020:,
-
Myślę, że co do ilości spalanego paliwa na 100km to was wszystkich może Kos zakasować. Ile ta stalowa puszka spalała ? 200 litrów na sto ? :D
-
chyba na autostradzie i z górki lol
tet 34 w terenie okolo 400 litrów ropy, zaś tiger około 800 litrów niebieskiej ( do młodszych - kiedyś w sprzedaży była również niebieska benzyna o liczbie oktanowej 78, w stanie wojennym i po się kupowało sie za wszystkie kartki zółtą , zlewało do beczki i mieszało z niebieską kupowana w dużych ilościach od kierowców nieśmiertelnych ciężarówek Ził)
rekordzista to abrams, w którym na odpalenie silnika , by przestawic czołg o 3 m trzeba zuzyc 27 litrów paliwa
-
Tyle, że w Abramsie cały power pack zajmuje tyle co sam silnik w T-72, wytwarza prawie trzy razy więcej mocy, a w trasie zużywają tyle samo paliwa - 400 litrów na sto.
No, już nie wspominając o tym, że turbina w M1 będzie pracowac na wszystkim co jest palne i nie jest ciałem stałym :)
-
450 litrów na 100 kilometrów w płaskim twardym terenie, w przypadku konbfiguracji bojowej z włączoną stabilizacją armaty i wszystkimi bajerami do 700 litrów. Normalny rozruch czołgu to 8 minut , skrócona procedura to 3,5 minuty :D
Na podstawie The M1A2 Abrams: The Last Main Battle Tank? by Stanley C. Crist ARMOR July-August 2000
-
Biorąc pod uwagę, że jest to najcięższy czołg jaki jest w linii, posiadający najlżejszą jednostkę napędową naprawdę wielopaliwową, rozwija zawrotne prędkości (ograniczona do 68km/h na drodze) i przy zastosowaniu odpowiedniej techniki ma lepszy zryw niż lżejsze Leclerki, Chellengery, Leo i T-80 to widać trzeba sie chwytac takich drobiazgów jak procedura uruchomienia silnika (która nie wiem czy wiesz, ale obejmuje typowo lotniczy walkaround i zdejmowanie osłon wszystkich dupereli, które w jednostkach europejskich i wschodnich nie są nawet wymieniane) :118:
-
To tylko dowód tego jak odjechali od rzeczywistosci
Ale bez obawy wczesniej czy później dojdzie do prawdziwej wojny, taka juz człecza natura, i w tej wojnie rzecz jasna potoczy się wszystko jak zawsze, gdziekolwiek się pojawia w stosunku mniejszym niż 6:1 to ich pojadą jake leszczy :D
-
6;1 to rozumiem stosunek t-72/t-80 do abramsow, by go zniszczyc:P
-
Ale bez obawy wczesniej czy później dojdzie do prawdziwej wojny, taka juz człecza natura, i w tej wojnie rzecz jasna potoczy się wszystko jak zawsze, gdziekolwiek się pojawia w stosunku mniejszym niż 6:1 to ich pojadą jake leszczy :D
Ciekawe kto? No chyba nie mówisz o tych co jeżdżą samobieżnymi trumnami na gąsienicach...czyli wszystkim co się zaczyna od T... .
Szmajs, silniki turbinowe w czołgach (abrams i T80) charakteryzują się tym , że mają o wiele krótszy czas adaptacji silnika, czyli od momentu odpalenia do uzyskania pełnej sprawności, natomiast w warunkach arktycznych biją pod tym względem silniki wysokoprężne na głowę. Więc "czas zapłonu" który przytoczyłeś nie jest parametrem stanowiącym na korzyść silników wysokoprężnych. To, że są bardzo drogie i spalają więcej paliwa to już inna sprawa. Dla tego właśnie mogły pozwolić sobie na zastosowanie takich jednostek tylko najbogatsi. Coś za coś. Turbiny gazowe mają jeszcze kilka innych zalet, dla których konstruktorzy abramsa i T80 zdecydowali się na ich zastosowanie. Poza tym, jedostki napędowe w Abramsach można wymienić na wysokoprężne(na przykład na Europacki) i taka ewentualność brana była bod uwagę już w fazie wstępnego projektu (podobnie jak w T80), a nie wymienia się ich bo nie ma takiej potrzeby i nie ma sensu wydawać takich ilości pieniędzy Abrams w takiej postaci jak teraz jest w zupełności wystarczający w mniemaniu pentagonu (na podobnej zasadzie jak po dziś dzień w samolotach wojskowych instaluje się GPSy)
Co do porównywania czołgów, to co za różnica: Abrams, Leopard czy Chellenger, to ta sama klasa czołgow i na dodatek z "tej samej drużyny", o porównywalnych możliwościach, a wszystkich wozów o nazwie "T" nawet się nie da porównać do nich. Kiedyś , kiedy jeszcze wojska UW dysponowały naprawde pokaźną ich liczbą można było mowić o ich przewadze czy równowadze, bo filozofia wschodnia polaga na ilości nie jakości (czego wcale nie neguję), ale nie dziś. Jeżeli można jeszcze pokusić sie o porównywanie samolotów , to porównywanie czołgow zachodnich i wschodnich nie ma kopmletnie sensu. Mogą sobie wymyślać Areny, Drozdy i nie wiem co tam jeszcze... Choć nie można im nic ująć z uroku. Jeżeli rozpatrywać by w kategoriach który ładniejszy, to wszystkie Sowieckie czołgi stoją u mnie przed Zachodnimi.
-
Po co mi tłumaczysz rzeczy oczywiste, przecież nic nie napisalem na ten temat , ajedynie stwierdzilem że amerykanska armia, w przypadku prawdziwej wojny walczyłaby wg nieśmiertelnych wzorców sprawdzonych w większości konfliktów jakie miały miejsce. Ostatnia amerykanska armia która sie do czegos nadawała to ta z Valley Forge, głównie dlatego ze większość w niej stanowili niemcy buahaha
-
Z tym T-80 to trochę Rosjanie zamieszali bo od T-80UD montuje sie silniki 6TDF, które są silnikami wysokoprężnymi, wyciągającymi około 1210KM i spalającymi o połowę mniej paliwa niż słabszy SM-1000 (pierwszy silnik zastosowany na T-64B i wywodzącym sie z niego pierwszym T-80, będący przeróbką silnika TW-2 ze śmigłowca Mi-8). W ogóle rosyjska turbina jest większa od silnika W-46 z T-72 i posiada podobną masę, gdzie amerykanom udało się oszczędzić tak i na wymiarach jak i na masie w stosunku do swoich wcześniejszych silników. Tak SM-1000 jak i jego wersja rozwojowa GTD-1250T (montowana w T-80U) są raczej koszmarnymi silnikami, bardzo zawodnymi i nie dającymi wyraźnych korzyści (oprócz wspomnianego łatwiejszego uruchamiania w warunkach arktycznych ;) ).
-
.... z Valley Forge, głównie dlatego ze większość w niej stanowili niemcy buahaha
Bardzo ciekawy wielowątkowy topic :004: proszę mnie objaśnić o tym co w cytacie.
-
http://www.ushistory.org/valleyforge/
Armia Waszyngtona przezimowała w tej dolince. Mieli kłopoty ze wszystkim a najbardziej z dyscypliną, do czasu sprowadzenia pruskich kaprali i ich pałek
-
Po co mi tłumaczysz rzeczy oczywiste, przecież nic nie napisalem na ten temat
Może i oczywiste, ale w takim razie dla czego zawsze negujesz wszystko co amerykańskie :001:...noo..., może prawie wszystko. Ja nie jestem ślepo zapatrzony w Amerykę, ale jestem w stanie uznać to, że świat jest jednobiegunowy. A jedyne co mi się nie podoba to fakt, że Usamany chcą nas zalać swoją ultratandetną hamburgerową kulturą. Nie można jednak powiedzieć o nich , żą są głupim narodem. Jak pokazała historia to Ruscy są głupim narodem, i to badzo. Natomiast co można powiedzieć o Niemcach w latach 30tych i 40tych? To dopiero skrajny przejaw zbiorowej głupoty. Ciesze z tego, że jestem Polakiem a nie Ruskiem lub Amerykaninem, choć nam również nie brak pewnych (wszyscy wiemy jakich ) przywar.
Paweł