Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Kantyna => Modelarstwo => Wątek zaczęty przez: Rumburak w Czerwca 25, 2006, 22:11:44
-
Niedawno kupiłem mój pierwszy model po kilku latach przerwy - jest to Mustang III firmy Tamiya 1:48. W instrukcji znalazłem listę zalecanych farb i już miałem je kupić gdy uświadomiłem sobie że nigdy nie malowałem aerografem :icon_eek: a nawet zwykłymi farbkami modelarskimi. Więc postanowiłem się zapytać zanim bezmyślnie wydam kupę forsy.
Chciałbym się dowiedzieć od podstaw: jak się maluje model?
Czy używa się farb podkładowych? Jakich?
Jakich farb używać? Czy tych polecanych przez producenta, czy jakiś innych np: ulubionej firmy?
Jak rozumiem można używać farb innych firmy, po dobraniu odpowiednich kolorów.
Co to są farby akrylowe i do czego służą?
Kiedy malować aerografem i jakich farb do tego używać? Czy trzeba rozcieńczać farby i czym?
Jakie efekty można uzyskać stosująć odpowiednie specyfiki? postarzanie, inne?
Suche pigmenty, suche pastele i tempery - co to i do czego służy?
Wielkie dzięki za odp i porady, może jakieś linki do poradników.
A tu jeden fajny do modelu który chcę robić.
http://www.old.modelarstwo.org.pl/lotnicze/galeria/siedlecki/p-51_mustangiii/index.html#17
-
Przeczytaj wątek "Jak powstaje model" oraz "Technika". Myślę, że na większość swoich pytań (o ile nie na wszystkie)znajdziesz tam odpowiedź. Jeśli czegoś nie zrozumiesz albo dalej będziesz miał wątpliwości - pytaj!
-
Maluję się pędzlem lub też aerografem.
Można ale nie trzeba, dzięki podkładowi farba lepiej się trzyma modelu. Do podkładu możesz używać zwykłych sprejów matowych dostępnych w np. Leroy Merlin.
Polecam farby akrylowe Tamiya, świetna jakość, wiadomo są zwolennicy akryli jak i emali, emali niemiłosiernie śmierdzą i szkodzą zdrowiu.
Akryle można rozcieńczać wodą destylowaną, alkoholem lub też firmowym rozcieńczalinikiem.
Farby akrylowe oczywiście jak każde farby służą do malowania :004:
Do malowania pędzlem jak i aero warto rozcieńczać farby, oczywiście do aero inaczej niż do pędzla.
Do aero robie mieszankę farby Tamiya vs Rozcieńczalnik Tamki 1:2 i jest ok.
Do pędzla troszkę mniej.
Pigmenty i suche pastele to praktycznie to samo, jeno jest taka różnica że pigmenty są już gotowe do nakładania.
Efekty rózne można osiągnąć zależnie od ilości pigmentu, farby, lakieru, aerografu itp. itd.
Powodzenia !
-
Do podkładu możesz używać zwykłych sprejów matowych dostępnych w np. Leroy Merlin.
Mówisz o podkałdzie Motipu, czy masz inny wynalazek?
Czy dobrze się nakłada, nie odpryskuje, daje się polerować?
-
Mam inny :004:
Tutto Color się zwie, nakłada się świetnie, nie odpryskuje. Wiadomo to nie podkład Games Workshopa ale jak za te 13 zl jest super.
-
Witam mam takie pytanie: Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć jak malować zęby rekina bez szablonów tylko z taśma maskującą??
-
O wiele łatwiej jest zaopatrzyć się w stosowne kalkomanie. Będzie i szybciej i ładniej ale skoro chcesz to zrobić wyłącznie za pomocą taśmy maskującej to proszę bardzo... mimo wszystko wycinanie kształtów zębów z tej taśmy i tak Cię nie minie.
1. Na kartce papieru lub kalce technicznej (lepiej) rysujesz kształt całej paszczy czyli obrys zewnętrzny, zachowując skalę.
2. Wycięty szablon przykładasz do modelu w miejscu gdzie ma być i sprawdzasz czy prawidłowo leży. Jeśli nie to dokonujesz korekt i powtarzasz czynność. Za którymś razem będzie dobrze.
3. Jeśli obrys zewnętrzny paszczy pasuje do modelu zaznaczasz go miękkim ołówkiem na przewidzianym miejscu, odejmujesz i rysujesz na nim zęby takie jakie mają być lub takie jakie chcesz by były.
4. Wycinasz ząbki górnej szczęki. Możesz wycinać całością lub pojedyńczo.
5. To co wyciąłeś odrysowujesz na taśmie maskującej naklejonej na śliski papier np. taki na którym znajdowała sie wcześniej folia samoprzylepna.
6. Teraz wycinasz to co odrysowałeś na taśmie naklejonej na papier. Stworzyłeś szablon lub maskę - jak wolisz.
7. Tak samo postępujesz z dolną szczęką.
8. Zaznaczone na modelu miejsce malujesz na np. biało i czekasz aż farba wyschnie - będą to ząbki rekina.
9. Zdejmujesz z papieru szablony wycięte z taśmy maskującej i naklejasz na przewidziane miejsca na modelu.
10. Środek paszczy malujesz na np. czerwono.
11. Po wyschnięciu farby szablony zdejmujesz i Twoim oczom powinny ukazać się wspaniałe ząbki rekina.
12. Dalsze wykańczanie w zależności od upodobania.
-
Muszę to wypróbować ale to dopiero najwcześniej jutro gdy dostanę kompresor. Aha jeszcze powiedz mi czy Air brush kit(chyba RH-701A 7PC) to dobry wybór. Taki: http://i5.ebayimg.com/06/i/08/10/cc/5e_1_b.JPG
-
Aha jeszcze powiedz mi czy Air brush kit(chyba RH-701A 7PC) to dobry wybór.
W/g mojej opinii - nie.
-
To nie jest aż takie złe, przez dwa lata używałem podobnego aero i teraz zakupiłem pseudo-Iwatę z Allegro. Ten spisywał się całkiem nieźle, tylko marnuje spore ilości farby (trzeba jej przygotować więcej niż w innych aerografach).
-
Witam.
Ku pokrzepieniu , takim sprzętem się kiedyś malowało :001: , znaleziony
podczas wykopalisk w piwnicy ( porządki ) rozpylacz z pierwszej połowy lat 80tych .
(http://img180.imageshack.us/img180/8775/rozpylacz1xj9.png) (http://imageshack.us)
Pierwotnie połączenie długopis/ nakrętka / igła wykonane za pomocą distalu , w póżniejszym
czasie uzupełnione innym specyfikiem .
-
Mam pytanko. Czy można malować akrylami za pomocą pędzli? Gdzieś słyszałem że nie nadają się one do takiego malowania.
-
Można. Pamietać trzeba o właściwej gęstości farby i rozmiarze pędzla odpowiednim do wielkości malowanej powierzchni.
-
Mam pytanko. Czy można malować akrylami za pomocą pędzli? Gdzieś słyszałem że nie nadają się one do takiego malowania.
Ja malowalem, fakt ze kartonowki...
-
Mam pytanko. Czy można malować akrylami za pomocą pędzli? Gdzieś słyszałem że nie nadają się one do takiego malowania.
Ja maluję.
Tak jak wspomniał Kos, trzeba pamiętać o rozcieńczeniu - najlepsza jest wódka :D ale woda też od biedy może być. Ja nakładam cienkimi warstwami, szybkimi ruchami pędzla. Generalnie po pierwszych 1-2 warstwach samolot jest ledwo co pokryty i czynność trzeba powtórzyć co najmniej z 8 razy dla uzyskania jednolitej, ładnej powłoki. Po każdej warstwie delikatnie szlifuję drobnym papierem (powyżej 1000) i poleruję delikatną szmatką czy nawet chusteczką. Efekt - bomba!
-
To fakt! Akryle rozprowadzają się rewelacyjnie. Warto jednak pomyśleć o jakimś podkładzie bo ich powłokę łatwo zdrapać z modelu.
Niestety nie są to farby ekonomiczne... Z reguły jedna buteleczka (np. Pactry) starcza na jeden model. Przynajmniej ja tak miałem.
-
No coś Ty! Na kilka modeli mi starczają. Chociaż może dlatego że dotąd sklejałem jedynie w 72 :P (co niedługo sie zmieni bo już zamówiłem pewną ślicznotkę - jak skończę to pokażę).
Dużą zaletą Pactry jest cała seria odpowiedników oryginalnych niemieckich barw RLM.
W sumie jedyna wadą jest to, że jak zaschną na gwincie to jedyną metodą odkręcenia nakrętki jest siłowanie sie z nią kombinerkami co czasem prowadzi do jej powyginania.
-
W sumie jedyna wadą jest to, że jak zaschną na gwincie to jedyną metodą odkręcenia nakrętki jest siłowanie sie z nią kombinerkami co czasem prowadzi do jej powyginania.
Odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego Twoje farby "zasychają na gwincie" a unikniesz "siłowania się z nakrętką " i używania "kombinerek".
Poza tym wystarczy w takiej sytuacji włożyć odwrócony nakrętką do dołu słoiczek do gorącej wody na kilka-, kilkanaście sekund (czasami na dłużej) tak aby nakrętka była zanurzona a "kombinerki" nie będą potrzebne.
-
Pactry dosyć szybko schodzą, dlatego ja teraz przerzuciłem sie na Vallejo. Miły dozownik, nic nie zasycha, drobny pigment i Vallejo Air są świetne do aerografu, bardzo wydajne i świetnie kryją. Do pędzli są dedykowane Vallejo Model Color, Game Color i Panzer Aces. Na stronie producenta (http://www.acrylicosvallejo.com/), są również ciekawe poradniki dotyczące głównie malowania figurek, ale to i może sie przydać też przy maszynach.
-
Sundowner - właśnie na potrzeby mojego nowego, nocnego Bf-109G-14/AS, który robię z fujimi'owskiego K-4 kupiłem czarną Vallejo. Najlepsza farba jaką w życiu malowałem! Po odpowiednim rozcieńczeniu - nawet zwykłą wodą - kryje cudownie. Pokażę na fotkach jak skończę, ale wygląda to po prostu świetnie! Polecam wszystkim.
-
Jestem w trakcie budowy P-7a z "Master - szajsu". Mam dylemat... Producent zalecił farbę humbrola 26 jako kolor Polish Khaki, ale ja nie mam zaufania ani do Mastercrafta ani do Humbrola. Ten kolor jest bardziej rdzawy niż khaki... Czym malujecie samoloty z września 39? Najlepiej zamieniłbym tą farbę na jakiegoś innego humbrola.
-
H26 to jest faktycznie khaki i raczej ma nie wiele wspólnego ze rdzawym. Jednak ja polecam "polish khaki" z pactry. Tak samo niebieski.
-
Witam. Chciałbym pomalować mój model Mi-2 na jeden kolor (nie chce wydawać kilkudziesięciu złotych na farby jeżeli sam model kosztował 15zł). Ma to być coś takiego http://foto.mw.mil.pl/disp.php?vhost=blmw&id_foto=1207.
Sorry za pytanie ale czy nada się taki zwykły pędzel malarski? Czy lepiej żebym zaopatrzył w odpowiedni? Sam model sklejałem za pomocą żyletki i igły (nakładałem nią klej) :118: Co do farby nie mam pojęcia jaki kolor wybrać. Czy może to być coś w ten deseń?
-
Chyba jestem daltonistą. Na zdjęciu Plemnik jest szary a kolor który chcesz zastosować jest zielony, ale zastrzegam się mogę mieć już problemy ze wzrokiem.
BTW poszukaj sobie więcej zdjęć tej maszyny ( ja znalazłem bez problemu ), bo to nie jest najlepsze. Poza tym maszyna była przemalowywana. Znalazłem też fotki z silnymi okopceniami ( czadowe nomen omen )
-
Chyba jestem daltonistą. Na zdjęciu Plemnik jest szary a kolor który chcesz zastosować jest zielony, ale zastrzegam się mogę mieć już problemy ze wzrokiem.
Dobrze Ci się wydaje, Mil jest siwy/szary. Nie jestem pewien na 100%, ale schemat malowania możesz znaleźć w "Lotnictwie z szachownicą". Jest tam artykuł poświęcony polskim śmigłowcom, sporo sylwetek barwnych i coś mi się wydaje, że widziałem tam siwego Mi-2
-
Dobrze Ci się wydaje, Mil jest siwy/szary. Nie jestem pewien na 100%
"5245" to jedyny Mi-2 tak pomalowany (w szary schemat MW stosowany na Mi-8) i obecnie jedyny Mi-2 eksploatowany przez Marynarkę Wojenną.
http://lotnictwo.net/galselect0.php?p=0
http://www.airfoto.pl/?module=Photos&action=Search&id=5245&type=registry_ph
http://foto.mw.mil.pl/foto.php?vhost=blmw&id_lg=196
http://foto.mw.mil.pl/foto.php?vhost=blmw&id_lg=200
http://foto.mw.mil.pl/foto.php?vhost=blmw&id_lg=198
http://foto.mw.mil.pl/foto.php?vhost=blmw&id_lg=201
Początkowo nie miał napisu "Marynarka Wojenna RP/Polish Navy", a tylko szachownice umieszczone standardowo dla tego typu maszyn. Potem domalowano napis. Widziałem ten śmigłowiec w styczniu na lotnisku w Bydgoszczy (chyba miał remont w PWL) i schemat malowania nie został zmieniony.
-
Lewy z tym wzrokiem to ja żartowałem. Mam bardzo dobry wzrok. :021: W Dęblinie lekarz powiedział, że "wzorcowy".
-
To chyba ja mam problemy ze wzrokiem. Rzeczywiście jest szary. Coś mi się po$!^&*# :002: Który według Was kolor będzie najlepszy? http://www.allegro.pl/item557628151_nowe_farby_akrylowe_pactra_ekspresowa_dostawa.html
-
Który według Was kolor będzie najlepszy? http://www.allegro.pl/item557628151_nowe_farby_akrylowe_pactra_ekspresowa_dostawa.html
Nie znam się absolutnie na modelach, ale moim zdaniem najbardziej (z przedstawionej palety) podobny jest kolor A84 Lichtgrau
(http://img408.imageshack.us/img408/4344/a84lightgray.jpg) (http://img408.imageshack.us/my.php?image=a84lightgray.jpg)
-
Przepraszam za odgrzebywanie wątku, ale pasuje jak ulał - jestem amatorem, ponieważ ostatni model sklejałem i malowałem (farby olejne artystyczne!) 25 lat temu.
Dostałem w prezencie model Zeke 1:48 i wypada mi go zrobić. Sklejenie OK, ale aby efekt był OK muszę go pomalować. Na pewno pędzlem (jak dawniej). Bez podkładu (amatorka). Widzę, że używa się teraz akryli. Dla mnie nowość. Ta firma Tamiya jest OK? Kupować?
Dodam, że model ma w instrukcji oznaczenia kolorów tekstowe, plus numery jakiejś dziwnej firmy Mr.Color i Gunze ... Czy te kolory w innych firmach mam szukać po nazwie opisowej (np. IJN Light Gray), czy też są jakieś tablice kolorów konwersji z Gunze-coś-tam na Humbrol czy to Tamiya?
Coś myślę, że mój pierwszy model po ćwierćwieczu to będzie niezła porażka... Pozdrawiam :)
-
Obecnie wybór farb jest bardzo duży zarówno pod względem producentów jak i palety barw. Generalnie są dwa rodzaje farb a mianowicie olejne i akrylowe. Obie te grupy mają swoje wady i zalety np. farby akrylowe można rozcieńczać wodą ale za to wymagają podkładów, farby olejne zdecydowanie lepiej kryją i wykazują lepszą przyczepność bez stosowania podkładów ale do rozcieńczania potrzebują preparatów o dość niemiłym zapachu. To tak w skrócie. Jeśli malował będziesz pędzlem to proponuję zaopatrzeć sie w kilka pędzelków o różnych wielkościach pamiętając o zasadzie: "Im większa powierzchnia do malowania tym większy pędzel stosujemy". Producent modelu podaje w instrukcji oznaczenia (kody) farb jakie należy zastosować i w zasadzie takich należałoby użyć. Jeśli jednak nie mamy takich farb to są odpowiednie katalogi z tablicami przeliczników i należy wówczas z tego skorzystać. O sposobach i technikach malowania pędzlem już pisałem. Proponuję zajrzeć do tych tekstów i ewentualnie skorzystać z zawartych tam wskazówek. Pamietać też należy o dobraniu odpowiedniej gęstości farby. To ważne bo inaczej malowaniem możemy zepsuć cały model. Jeśli pojawią się pytania lub wątpliwości proszę pytać tu lub na PW. Postaram się odpowiedzieć w miarę szybko. Pozdrawiam.
-
np. farby akrylowe można rozcieńczać wodą ale za to wymagają podkładów
Wszystko zależy które. Pactra tak, ale Vallejo lepiej trzymają się powierzchni niż Surfacer 1200 ;)
Osobiście polecam właśnie Vallejo - drobny pigment, bardzo dobre trzymanie się powierzchni i krycie, prostota w dozowaniu i minimalne straty w czasie użycia (nic się nie wylewa, nie ma denek na których pozostaje sporo farby itp. itd.). Można rozcieńczać wodą, alkoholem, ale polecam dedykowany rozcieńczalnik - jest w podobnym pojemniku, ale większym niż farby, jest bardzo ekonomiczny.
-
Dzięki za info. Ale moment - ta akrylowa Pactra (o niej też myślałem) *wymaga* podkładu? Wolę bez. Raczej to za dużo dla amatora... Wymaga, czy też ew. będzie potem łatwiej schodzić?
-
Ze zmywaniem akryli nie ma problemu - nie ważne od firmy. Pactry nie polecam osobiście, małe słoiczki, które zasychają, farba wymaga podkładu, niby niska cena, ale to złudna oszczędność.
Vallejo maluje już od jakiegoś czasu i to przeróżne rzeczy - największy hardcore, to karabin z którym potem biegałem po lesie, bunkrach, w śniegu, błocie, deszczu i skwarze. Farba nie puszczała - puszczał bazowy fabryczny lakier.
-
Mikro pytanie: a te proponowane przez Hasagawę w instrukcji farby akrylowe Gunze Sangyo są OK? Czy do nich też potrzebny jest podkład? Serio wolałbym nie.
C015 IJN Green (Nakajima) Green
http://www.gunze.pl/go/_category/?idc=id_14&order=1&page=1&producer_id=0&record_row=long&lang=pl
-
Z żadnymi z farb Gunze styczności osobiście nie miałem, ale znajomi modelarze polecają Celulozowe (C) nad wodne (H), tylko celulozowe wymagają dedykowanego rozcieńczalnika (ten sam co do Surfacera) i trochę... śmierdzą ;) . No i niestety ceny są z leksza spore, za komplet farb z rozcieńczalnikiem i pędzlami, myślę, że mógłbyś się w stanie zmieścić z Vallejo Air + dedykowany rozcieńczalnik + tani aerograf + butla gazu do czyszczenia klawiatur (o połowę taniej niż dedykowana butla gazu modelarskiego).
Z produktów Gunze używam Mr.White i Surfacer 1200, tego drugiego coraz rzadziej, pierwszy zapewne niedługo odstawię, jeżeli białe Vallejo kryje jak inne - jeszcze tej barwy ich nie mam, a wszystkich innych firm są problematyczne. Po celulozowej chemii Gunze czyszczenie aerografu to koszmar ;) Po akrylach Vallejo to bajka ;)
Po prostu kocham te farby :020:
-
Temat kolorów jest niesamowity :)
Szukając IJN Dark Green (Nakajima) znalazłem mnóstwo różnych kolorów różnych firm. Czy to mój monitor to sprawia, czy kiepska jakość próbek, ale to czasami zupełnie różne kolory - ja wiem, że facet nie powinien rozpoznawać kolorów, ale bez przesady. Sporo tabel przeliczeniowych, prowadzących do kolorów różnych producentów ew. mieszanek typu n porcji tego, m tamtego - głównie na bazie farb Humbrol (*). Masakra :) Dobrze, że są kolory Federal Standard... Nie dziwota, że maniacy mogą kupić takie kółka do przeliczania kolorów...
Ponieważ mieszanie barw może okazać się za trudne, to prawdopodobnie pójdę po bandzie, zrobię screenshot'a z Ił'a i znajdę najbardziej odpowiedni. A kolorów zielonych jest cała masa, jak pokazuje ta niesamowita strona:
http://www.j-aircraft.com/research/amacryl.htm
Jak na razie Tamiya X52 Dark Green 2 wygrywa zawody - i to by było tyle, jeśli chodzi o temat akryle czy olejna, firma A czy firma B: wybieram kolor po wyglądzie, ale lamerstwo :)
Dzięki wielkie za pomoc!
(*) W moim rankingu wygrywa opis (Kawasaki) Gray-Green = H1 - 89 % + H2 - 5 % + H6 - 3 % + H4 - 2 % + H7 - 1 %
-
Panowie...
Mam mały problem, otóż składam F-86 F30 Sabre (Academy) w 1:48. Wszystko było by pięknie tylko nurtuje mnie jeden mały problem..., jakim sposobem mam osiągnąć naturalny kolor aluminium? Srebrna farbka akrylowa nijak mi się podoba, po za tym zostawiam pędzelkiem ogromne smugi. Z innymi kolorkami jest już ok. Smug nie ma. Ostatnio wpadłem też na szatański pomysł kupna w sklepie z art. budowlano-malarskimi zwykłego srebra w "spreju". Dlaczego? Po prostu marzy mi się kolorek nowiuśkiego, oczojeb#$%o aluminium śłitaśnie odbijającego się w błękicie nieba.
Z góry dziękuje za pomoc.
Ps: Jak już skończę Szabla to podeślę kilka fotek na forum.
-
Są dwa podstawowe sposoby: metilizer i naklejanie cienkiej modelarskiej folii aluminiowej.
Drugi sposób raczej na spore modele - powiedzmy zaczynając od 1/24. Co do Metalizera, to chyba nadal najlepszy na rynku jest Alclad, ja osobiście mam doświadczenie tylko z Model Masterem. Potrzebujesz metilizer i rozcieńczalnik do niego, model gładziutki i perfekcyjnie odtłuszczony (jeszcze nie próbowałem nigdy nakładać na farbę podkładową lub szpachlówki). Po malowaniu metilizer się jeszcze poleruje i potem na niego możesz nanieść lakier bezbarwny żeby zabezpieczyć powłokę, bo ta zwykle jest dość delikatna - u mnie się "zmywała" razem z akrylem jaki na nią naniosłem na Corsairze.
-
Są jeszcze farby metaliczne np Humbrola, efekt gorszy od metalizerów, ale za to są mniej wymagające i tańsze. Ja podobnie jak Sun miałem do czynienia tylko z metalizerami MM i trzeba im przyznać, że strasznie długo schną. W dodatku MM to metalizery, które powinno się polerować i przez można osiągnąć zróżnicowanie połysku. Co do folii to w 48 też można się nimi bawić, ale mogły by być problemy na obłych powierzchniach takich jak wlot powietrza, więc możesz sobie to odpuścić.
-
Zaczynam robić A340 w 1/144 Revella i mam jedno pytanie.
Samolot nie ma wnętrza (poza kokpitem) i mam z tym pewien problem. Sytuacja jest identyczna jak z A319, więc kadłub będzie biały - przez co samolot będzie niejako "przezroczysty" gdy padnie nań światło. I tutaj pytanie - czy warto pomalować wnętrze samolotu na czarno? Wtedy problem powinien zniknąć, ale mogą pojawić się inne, nieprzewidziane przeze mnie.
-
Zacznijmy od tego, że malowanie jakimkolwiek metalizerem ma sens, gdy wykonuje się to aerografem. Nawet wówczas jest to kwestia dość skomplikowana. Patent z folią jest całkiem fajny. Nie potrzeba żadnej specjalnej foli modelarskiej. Wystarczy ta do zawijania prosiaka w kuchni. Przykleja się klejem MicroScale Metal Foil Adhesive. Sprawa naprawdę nie jest skomplikowana. Otrzymujemy efekt dosłownie prawdziwego metalu na modelu. Problemem są powierzchnie nie rozwijalne. Nie wiem jak nówki Sabre, ale MiGi był jako nowe w różnych odcieniach, różnych stopów. Można się wtedy pobawić, połączyć 1 czy 2 kolory metalizera i folię. Jakbyś chciał foliować to napiszę coś więcej.
Miodek, rozumiem, że boisz się, że Twój model będzie prześwitywać pod światło? Tylko jak często będziesz go oglądał pod żarówą? Robiąc 747 Revella w 1:144 wnętrze od środka prysnąłem brązowo bezowym kolorem. Taki jaki dominuje wewnątrz tego samolotu. Zawsze jest to jakieś ukierunkowanie wrażenia, jakie daje to co widać przez iluminatory. Właśnie, a są tam szkiełka do wstawienia? W 747 sam dorobiłem.
-
Szkiełek nie ma, są kalki. I tak, boję się, że gdy człowiek spojrzy przez okna, to będzie tam widoczna pustka i druga strona kadłuba. Poza tym, jeżeli uda mi się ładnie skleić dwie połówki kadłuba (na co są niewielkie szanse, ale co tam) to planuję... nie malować kadłuba. Otóż biała farba Revella, jest zbyt beżowa, o czym przekonałem się robiąc A319. Tak, wiem zaraz będzie zbiorowy lincz za takie pomysły. :)
-
Nie ma szkła są kalki. Znaczy fizycznie w modelu nie ma okienko-dziurek? To jak tam zajrzy człowiek ? Przy pustym kadłubie nie ma sensu malować środka, nawet pociągnięcie na czarno może w sumie ściemnić tworzywo z zewnątrz. Musisz spróbować, jeśli koniecznie chcesz malować środek. Farby Revella, zwłaszcza olejne to zuo. Nanoszenie tej farby pędzlem to droga przez ciernie. Jeśli masz możliwość zmień na coś innego. W sumie jeśli planujesz większą ilość białasów może opłacało by się kupić jakiegoś sparaja. Połówki kadłuba, jak i inne elementy będzie ciężko skleić bez szpachlowania.
-
Oczywiście, że dziurki są - z tym że zalepiane są one kalkami. Nie wygląda to najgorzej, ale zwykle się lekko marszczą po wyschnięciu (i użyciu tego Decal Softa). Co do środka to trochę pokombinowałem i kompromisem będzie szary - nie ściemnia od zewnątrz, a będzie ciemno w środku. :) A Revelle mam akrylowe, bardzo fajne, gęste i przede wszystkim mają dobre pojemniki. I co do połówek to wiem, że bez szpachli się nie obejdzie prawdopodobnie (bo w Revellu są okropne nadlewki). A spray kupię, bo to na pewno dobry pomysł (już lakier błyszczący mam, sprawuje się wyśmienicie).
Dzięki za rady, po przerwie świątecznej wracam do prac.
-
To skoro masz już dziurki, a na dziurki raczej słabo kalki się położy to spróbuj samemu zrobić szybki.
Takim oto specyfikiem:
(http://www.modelsforsale.com/listphotos/HP5707.jpg)
Clearfix Humbrola. Gęste przezroczyste. Po pomalowaniu kadłuba na biało spokojnie możesz za pomocą igły, wykałaczki wypełnić okienka z zewnątrz, nadmiar od razu zetrzeć z wierzchu kadłuba. Zostawić do wyschnięcia na jeden dzień. Na objętości traci nieznacznie.
-
Panowie pytanko. Zanabyłem drogą kupna P-11c. W instrukcji jako barwa dolnej powierzchni jest kolor 122 według katalogu Humbrola. Problem jest w tym, iż według sprzedawcy kolor ten jest już nie produkowany. Moje pytanie: czy ktoś wie może jakich proporcji przy mieszaniu użyć aby otrzymać najbardziej zbliżony?
-
OK, po 9 miesiącach, wykorzystując wyjazd dzieci na kolonie, zabrałem się do mojego modelu Zeke... No cóż, po 25 latach od ostatniego modelu można było się spodziewać, że szału nie będzie...
Malowanie dużych powierzchni zostawia smugi. Musiałem darować sobie większy pędzelek, a dziergać malutkim, za to bardzo miękkim. Rozumiem, że pędzelkami powinny być z tych miększych, nieprawdaż?
I tu pytanie: dochodzę do końca, zostają drobiazgi i kabina. Czym malujecie metalowe elementy kabiny? Mam całą kabinę z przeźroczystego plastiku, pędzel będzie za duży. Uciętą zapałką? Wykałaczką? Hmmm...
PS: Mam wrażenie, że zamiast farb lepszy efekt by dały dobrze dobrane kolorowe markery / flamastry :) Czy taka technika "kolorowania" modeli plastikowych jest stosowana?
-
Malowanie dużych powierzchni zostawia smugi. Musiałem darować sobie większy pędzelek, a dziergać malutkim, za to bardzo miękkim.
Jaka to skala modelu? O sposobie malowania pędzlem już pisałem. Przypomnę, że zasada jest jedna - im większa powierzchnia do malowania tym większy pędzelek stosujemy. Przy dobrze wymieszanej farbie i dobranej jej gęstości, żadnych smug być nie powinno.
Czym malujecie metalowe elementy kabiny? Mam całą kabinę z przeźroczystego plastiku, pędzel będzie za duży. Uciętą zapałką? Wykałaczką? Hmmm...
Do malowania bardzo małych elementów kabin (np. przełączniki, dźwignie niektóre przewody) można używać ostro zaostrzonych wykałaczek czy zapałek, można też stosować pędzelki rozmiaru "0" i to różnego kształtu. Bardzo często do malowania różnego rodzaju "drobnicy" na deskach rozdzieczych czy panelach kontrolnych używam igieł do strzykawek o różnych średnicach. Przy odrobinie wprawy i odpowiednim doborze gęstości farby wychodzą barzo ładne i równe "żaróweczki" i "przełączniki".
PS: Mam wrażenie, że zamiast farb lepszy efekt by dały dobrze dobrane kolorowe markery / flamastry :)
Spróbuj ele efekt będzie o wiele gorszy niż w przypadku użycia farb.
-
Skala 1:48. Chciałem użyć większego pędzla, ale te co miałem okazały się za twarde, robiły "bruzdy", a że zacząłem już malować, to skończyłem, tylko mniejszym pędzlem. Efekt nie jest zły, po prostu nie jest też doskonały :) Takie malowanie samolotu w warunkach polowych (aż się zastanawiałem, czy nie zedrzeć odrobinę farby papierkiem ściernym, że niby zużycie materiałów, sporo japońskich maszyn ma takie "niedoróbki"). No nic - właściwie to została tylko kabina, więc dużo roboty nie będzie, tylko dużo strachu przed spartaczeniem tej kropki nad i...
Te ćwierć wieku temu robiłem samoloty w skali 1:72, to jednak mniejsza robota i chyba łatwiej o ładny efekt końcowy...
-
Pomalowałeś model z zewnątrz a teraz robisz kabinę?
-
Kabina w sensie owiewki. Trzy przeźroczyste elementy, które trzeba pociągnąć cieniutkimi kreseczkami farby udającej ramy. Trzeba :) Przód jakoś poszedł, benedyktyńska praca wykałaczką, ale reszta... każde machnięcie powodowało, że trzeba było poczekać i zdrapać. Na tyle masakra, że podszedłem do tego "po lamersku" i kreseczki pomalowałem markerem. Wygląda git, choć nie perfekt. Jako i cały model :) Ale cóż - jak pisałem - ćwierć wieku minęło od ostatniego mojego modelu...
-
Pędzelek "0" lub mniejszy ("00", "000" chyba Italeri jak pamiętam, bo napis i oznaczenia trochę mi się starł) i trochę gęściejsza farba, żeby się zbytnio nie rozlewała. Czytałem gdzieś, że można delikatnie naciąć (skalpelem, rysikiem, nożykiem tzw. "tapicerskim") wzdłuż oramowania kabiny, ma to powodować, że farba nie wylewa się poza powstały w ten sposób rowek - nie wiem nie próbowałem.
-
Jaki polecacie kompresor ( http://allegro.pl/listing.php/search?category=6&change_view=1&order=p&p=1&sg=0&string=kompresor tu przykłady )? W sumie nigdy nie malowałem, mam ten ruski Aerograf, który chyba już z 15 lat leży w piwnicy, więc może wreszcie coś bym z nim zrobił - o ile jest to z czymś jeszcze kompatybilne. Jak nie to i tak mogę kupić jakiś nowy aerograf, ale głównie widzę, że kompresor to spory wydatek, ceny wahają się między 150, a nawet 700 zł i więcej, z tym, że to już dla mnie przesada, raczej szukam zestawu do zrobienia czegoś... raz na parę lat ;).
-
Ja mam taki i mogę polecić: http://allegro.pl/kompresor-do-aerografu-z-butla-3l-6bar-aerograf-4-i2771284147.html Butla powoduje, że nie musi pracować non stop aby utrzymać cisnienie, przez co wydłuża się czas w jakim możemy malować (te bezolejowe grzeją się bardzo). Trzeba do niego dokupić wężyk.
-
Ok, a na co zwrócić uwagę przy zakupie kompresora? Są jakieś takie małe, są większe z dodatkową komorą jak właśnie ten, są nawet dwutłokowe.
-
Ja używam Senco ;
http://www.okazje.info.pl/okazja/dom-i-ogrod/senco-kompresor-pc1010-mini.html
, do tego aero H&S i do mniej precyzyjnych rzeczy chińska podróba Iwaty , ale jeśli to ma być używane sporadycznie to mogą to być te chińskie wynalazki byle ze zbiornikiem wyrównawczym.
Można też mniej stresowo , kupić najtańszy H&S plus jednorazowy zbiornik ze sprężonym powietrzem , koszt mniejszy niż kupowanie chińskich kompresorów a po zabawie zostaje porządny aerograf ( produkcja niemiecka ) .
Ten rosyjski aerograf to raczej dla wprawionych , ale można próbować.
-
Znawcą nie jestem, ale ja przy kupnie kompresora kierowałem się przede wszystkim ceną^^ Zależało mi, żeby możliwie najtaniej kupić kompresor tłokowy który posiada zbiornik wyrównawczy. Poza wydłużeniem czasu malowania o czym pisałem wcześniej, zapewnia on jednostajny przepływ powietrza na wyjściu, bez "skoków" spowodowanymi pracą tłoka. Kompresor, który zalinkowałem jest właściwie taki sam jak cała reszta podobnych do siebie na Allegro, po prostu ma zamontowany zbiornik. Jest na rynku podobny model ale z kompresorem dwutłokowym - szybciej nabija zbiornik. Za większe pieniądze można już kupić coś porządniejszego (dostępnego np. na stronach sklepów modelarskich). Ja ze swojego jestem zadowolony - spełnia swoje zadanie znakomicie, można ustawić sobie ciśnienie do max. 4 bar.
Odnoście aero też się długo zastanawiałem i doszedłem do wniosku, że na tym nie ma co oszczędzać. Wybrałem najtańszy aero z oferty H&S, czyli model Ultra. Zdecydowanie polecam.
-
A co sądzicie o tym zestawie, w sumie razem to taniej:
http://allegro.pl/aerograf-132k-kompresor-butla-212-zestaw-do-grafik-i2769627021.html
Wraz z Aerograf 132K.
-
Kompresor kupujesz z jak największą butlą, bo to głośne draństwo jest, a jak pracuje non-stop to i zawodne.
-
Kompresor kupujesz z jak największą butlą, bo to głośne draństwo jest, a jak pracuje non-stop to i zawodne.
Ok, ale to jak z tą 3 litrową? Nie mam też za wiele miejsca u siebie na trzymanie jakiś agregatów, a to pierwszy kompresor w ogóle z butlą, więc chyba lepiej taki już z 3L niż bez?
Dobra, coś zacząłem, od wielu lat przerwy. Na razie trening na takich elementach :004:. Zagadka - ktoś wie co to będzie za model.
(http://img708.imageshack.us/img708/4603/nowy1n.jpg)
-
Kupujesz po prostu kompresor o największej butli na jaka Cię stać. Pamiętać też trzeba by był regulator ciśnienia i filtr odseparowujący wodę.
-
Ok, kupiłem ten co zalinkowałem na stronie wcześniej na dole. W tej cenie wydaje się ok tym bardziej, że jest też aerograf. Fajna sprawa, tylko ten czas, ale może po 67-ym będzie go więcej ;>.
-
YoYo, ten aerograf który kupiłeś, ma (tak mi się wydaje) zbiorniczek na farbę mocowany z boku. Sam również zastanawiam się nad jakimś zestawem, tylko myślałem o "górnym" zbiorniczku. Które rozwiązanie jest lepsze? Czy to ma znaczenie?
-
Nie no jak, z góry (przynajmniej tak było na fotce). Z boku to może się ciężko trzymać i tak nie chcę.
-
YoYo, ten aerograf który kupiłeś, ma (tak mi się wydaje) zbiorniczek na farbę mocowany z boku. Sam również zastanawiam się nad jakimś zestawem, tylko myślałem o "górnym" zbiorniczku. Które rozwiązanie jest lepsze? Czy to ma znaczenie?
Znaczenia nie ma żadnego, ale w przypadku tych podróbek im mniej techniki tym lepiej, nie wiadomo jak szczelne będzie to boczne połączenie po pewnym czasie.
-
Faktycznie ma z boku :/ ale już nie będę zwracał, trzyma się dobrze i nic nie waży jakoś bardziej na bok, ale nie będę zwracał, bo widzę jedną zaletę takiego zbiorniczka - mianowicie nie zasłania nam tego co właśnie chcemy malować.