Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Lotnisko => Lotnictwo wojskowe z epoki II Wojny Światowej => Wątek zaczęty przez: PolBaj w Lipca 06, 2006, 10:15:48
-
Witam wszystkich
Zapraszam do lektury wywiadu z Radzieckim pilotem latającym jako eskorta ił2 na Yak 9T
Tekst po angielsku
http://www.idfsquadron.net/cgi-bin/yabb2/YaBB.pl?num=1150026612 (http://www.idfsquadron.net/cgi-bin/yabb2/YaBB.pl?num=1150026612)
-
Q: Did you have radio control on board?
A: Only flight leader and his #2 had tow way radio, all the others had receiver radio only.
Końcówka 1944...
-
Normalka... teraz może zrozumiecie, ci którzy jeszcze tego nie zrobili, dlaczego piloci WWS kochali P-39 ;).
-
Przynajmniej cisza w eterze była, wot i pomyślały ruskie baśki 6/9.
A nie jak w demokratycznych (czyt. imperialistycznych) państwach gdzie każdy pilot mógł nawijać bez końca :004:
-
Mnie uderzyło co innego
How did you manage the prop pitch?
A: We use to change prop pitch only on long distance flight in order to conserve fuel otherwise it was at 100%.
Prawie jak Olegotrix :021:
-
To teraz co???? Olo ma rację???? Jak, czemu, od kiedy, gdzie???? Nieeeeeeeeeeeee :)
-
To raczej tylko z powodu poziomu wyszkolenia
-A to do czego?
-To manetka skoku śmigła... Yyy, lepiej poprostu tego nie dotykaj
-
To raczej tylko z powodu poziomu wyszkolenia
Czyżby Olo i nasz pilot kończyli tę sama szkołę lotniczą :020:
-
Wiem, że zamiast rzucać kamieniami w szkołę, trzeba było się uczyć :004:, ale czy ktoś może przynajmniej streścić ten wywiad?
Plisss
-
A może to rodzina.............. :034: :034:
-
Q: Did you have radio control on board?
A: Only flight leader and his #2 had tow way radio, all the others had receiver radio only.
Końcówka 1944...
Cóż... Takie realia. Jeśli chodzi o wyposażenie kabiny, konstrukcje rosyjskie w tamtym okresie baaardzo odstawali od norm zachodnich, pomijając już jakośc wyposażenia maszyn oblatywanych przez chłopców z Luftgangsta :003: Na przykład na MiGu-15 używano 4-kanałowej radiostacji Typ 300, pracującej w zakresie częstotliwości 100-156 Mhz i była ona radziecko-polską wersją radionadajników TR-5043/SCR-522 używanych powszechnie w RAFie oraz USAAF podczas IIWŚ.
(http://img488.imageshack.us/img488/6350/scr522b3yy.th.jpg) (http://img488.imageshack.us/my.php?image=scr522b3yy.jpg)
Radiostacja lotnicza SCR-522.
Poza tym świetny wywiad i z niecierpliwością czekam na częśc drugą.
-
To raczej tylko z powodu poziomu wyszkolenia
-A to do czego?
-To manetka skoku śmigła... Yyy, lepiej poprostu tego nie dotykaj
W 1945 roku, ba nawet w 1947 pilot sowieckiego myśliwca tłokowego musiał używać ok 5-6 dżwigni do kontroli pracy zespołu napędowego. Na papierze sowieckie maszyny wygladaja okazale (tak jak np. T-34) lecz gdy zagłębimy się w szczegóły to ukaże sie całkiem inny obraz.
-
Generalnie wszystko co ma związek z sowietami i co jest ich unikalnym wymysłem w skali świata znacznie lepiej prezentuje się na papierze niż po bliższszym oglądzie.
Ale ja nie o tym miałem. Rzuciła mi się do oczu nazwa samolotu. Rosjanie to słowianie podobnie jak i my więc nie ma powodu pisać Yakowlew, bo istnieje 'polski' Jakowlew, Kałasznikow a nie kalashnikov, isaiev , khrustshov i VVS
-
Ale ja nie o tym miałem. Rzuciła mi się do oczu nazwa samolotu. Rosjanie to słowianie podobnie jak i my więc nie ma powodu pisać Yakowlew, bo istnieje 'polski' Jakowlew, Kałasznikow a nie kalashnikov, isaiev , khrustshov i VVS
Orginalnie Rosjanie to piszą przecież cyrylicą :021:, czyli wygladałoby tak:
Яковлев
Калашников
Czy poza Rosją i krajami ościennymi przeciętny czytelnik by to "rozszyfrował". Dlatego przyjęto zapis "angielski":
Yakovlev (Yakowlew)
Kalashnikov
W Polsce natomiast nie ma problemu z wymową "rosyjskich" głosek w stylu ш, щ, я, ю czy ж więc stosujemy zapis "bardziej normalny" i zbliżony do oryginału czyli:
Jakowlew
Kałasznikow
Jest on najbardziej zbliżony do rosyjskiego przy zastosowaniu "normalnych liter" :004: , ale co zrobić z "ł" albo z wymową "j", "sz" czy "w" w języku angielskim - jak brzmiałoby to np. w ustach przeciętnego amerykanina? :003:
Dlatego Rosjanie w wielu publikacjach czy na stronach internetowych stosują zapis angielski ("międzynarodowy" ? - chyba się już przyjął na świecie) - po prostu dla szerszego zrozumienia.
Podobny problem był "swego czasu" z tzw. transkrypcją japońskiego - pamiętam publikacje o Wojnie na Pacyfiku, gdzie spotykało się kilka rodzajów zapisu tej samej japońskiej nazwy. Potem to ujednolicono i obecnie prawie wszędzie stosuje się tzw. "transkrypcję międzynarodową" ale np. spotykana jest też czasem inna, wczesniejsza tzw. "angielska"
Wiem, że zamiast rzucać kamieniami w szkołę, trzeba było się uczyć :004:, ale czy ktoś może przynajmniej streścić ten wywiad?
Plisss
Całkowicie się zgadzam (choć radzę sobie, ze zrozumieniem angielskich czy rosyjskich tekstów bez większych problemów), że umieszczając tego typu ciekawe rzeczy warto je chociażby streścić lub przetłumaczyć co "pikantniejsze" fragmenty. Na pewno należy jednak tłumaczyć (niekoniecznie dosłownie) wstawiane cytaty, odbiorca posta nie musi znać angielskiego czy rosyjskiego.
Q: Did you have radio control on board?
A: Only flight leader and his #2 had tow way radio, all the others had receiver radio only.
Końcówka 1944...
Mnie uderzyło co innego
How did you manage the prop pitch?
A: We use to change prop pitch only on long distance flight in order to conserve fuel otherwise it was at 100%.
Prawie jak Olegotrix :021:
Co osoba nie znająca angielskiego zrozumie z Waszych postów?! Panowie z całym szacunkiem, ale nie piszecie dla siebie!
A co do wywiadu to bardzo ciekawy i rzuca trochę światła na to jaka jest różnica pomiędzy naszymi teoretycznymi dysputami, a praktyką życiową wojennego pilota (np. z tym skokiem śmigła) :020:
EDIT>>>
PS. Co do zapisu rosyjskich nazw to porównajcie sobie te w Wikipedii:
http://de.wikipedia.org/wiki/Jakowlew - Niemcy piszą normalnie :021:
http://fi.wikipedia.org/wiki/Jakovlev - Finowie tak prawie, a reszta w zapisie angielskim:
http://en.wikipedia.org/wiki/Yakovlev - angielski
http://es.wikipedia.org/wiki/Yakovlev - hiszpański
http://fr.wikipedia.org/wiki/Yakovlev - francuski
http://sv.wikipedia.org/wiki/Yakovlev - szwedzki
-
Potłumaczyłem trochę.
Na początku gadka o szkole pilotów, którą ominałem, później sam wywiad.
Q: Czy mieliście radio na pokładzie?
A: Tylko dowódca i nr 2 mieli radio dwustronne, pozostali mieli tylko odbiorniki.
Q: Przeciw jakim niemieckim samolotom walczyliście?
A: W większości warianty BF-109, także FW-190 i Ju-87..
Q: Czy natykaliście się na niemieckie myśliwce?
A: Nie, w tamtym okresie wojny Niemcy nie atakowali dużych grup samolotów, najwyżej polowali na pojedyncze maszyny..
Q: Czy poszukiwałeś wrogich samolotów?
A: Nie, naszym zadaniem było eskortowanie bardzo ważnych Ił-2. Nie mogliśmy sobie pozwolić na ich utratę.
Q: Czy natrafialiście na ogień przeciwlotniczy?
A: Znaliśmy pozycje wrogich dział i je omijaliśmy. Dostałem tylko raz, uszkodzony został trymer.
Q: Jaka była twoja pozycja w kluczu?
A: Latałem jako nr 2 w kluczu eskorty..
Q: Czy dużo latałeś i czy było to męczące?
A: Nie, było dość łatwo - czasem nie lataliśmy przez tydzień i nie mieliśmy co robić.
Q: Ile misji bojowych zaliczyłeś na froncie białoruskim?
A: 25.
Q: Czy miałeś problemy z trafianiem z działka 37mm w Jaku?
A: Nie, miało mocny odrzut ale ja miałem dobrego „cela” [ew. celownik, niejednoznaczne] i nie było problemów z trafianiem.
Q: Czy Jak był wymagający dla pilota od strony fizycznej?
A: Ani trochę, lataliśmy 400-450km/h i nei było dużych sił na sterach.
Q: Na jakiej wysokości włączaliście sprężarkę [doładowanie]?
A: Włączaliśmy sprężarkę i zakładaliśmy maski tlenowe na wysokościach powyżej 5000m, ale raczej nie lataliśmy tak wysoko, więc nie używałem jej..
Q: Jak obsługiwaliście skok śmigła?
A: Zmienialiśmy skok tylko w lotach długodystansowych żeby oszczędzać paliwo. W innych wypadkach po prostu zostawialiśmy na max..
Q: Jakie masz odczucia względem Jaka-9?
A: Bardzo go lubiłem, był dobry, prosty, mało wymagający, mógł nim latać każdy przeciętny pilot, łatwo się startowało i lądowało. Nie miał hermetycznej kabiny i ogrzewania, więc w zimie robiło się zimno i zakładaliśmy mundury [kombinezony] zimowe. Tankowano nam pełne zbiorniki, co pogarszało charakterystyki lotne; „myśliwym”, którzy wylatywali szukać i niszczyć niemieckie myśliwce tankowano zbiorniki częściowo, żeby lepiej manewrowały. Jak-3 był lepszym samolotem z sensowniej rozplanowanym kokpitem i bez wystających chłodnic jak w Jakach-9, które dostał francuski Normandy-Niemen [dywizjon z pilotami francuskimi który pomagał Sowietom, latał m.in. na Jakach-9D]
Q: Co robiłeś po Białorusi?
A: Stacjonowałem w Białorusi do końca wojny. Potem przeniesiono mnie do Mongolii walczyć z Japonią, w tej samej roli [eskorta]. Przelatałem dwie misje bojowe i wojna się skończyła.
Q: Co po wojnie?
A: Zostałem dowódcą eskadry i latałem na La-9, La-11, Mig-15, Mig-17, ćwiczyłem też na Mig-19 ale w 1958r. siły lotnicze musiały zrobić cięcia i program odwołano.
Q: Jaki samolot lubiłeś najbardziej?
A: Mig-15/17, są prawie identyczne.
Q: A co z tłokowymi, La itp.?
A: Bardziej lubiłem Jaka, łatwiej się startowało i lądowało.
Q: Czy używałeś dużo orczyka przy starcie?
A: To nie był duży problem. Po oderwaniu się kółka ogonowego trzeba było depnąc trochę mocniej, żeby skontrować znoszenie w bok spowodowany pracą śmigła.
Q: Co było po cięciach [budżetowych w siłach powietrznych]?
A: Dostałem ofertę bycia zastępcą dowódcy skrzydła, ale moja żona powiedziała „dość” i odszedłem z lotnictwa z dobrą emeryturą.
Q: Czy traktowałeś latanie jako pracę czy lubiłeś to?
A: O, kochałem latać i chciałbym to robić do dziś.
-
Dzięki BigMac za wyręczenie mnie w przetłumaczeniu tekstu.
Dobra robota.
-
Bardzo dziękujemy za przetłumaczenie.
Nie wiem czy dobry wniosek wysnuwam ale z tego mniej więcej wynika że nie mamy co tak bardzo obrażać sie na JAK-a przynajmniej w kwestii skoku śmigła.
-
Mamy- bo to że rosyjscy piloci nie zmieniali jego położenia nie zmienia faktu, że pilot potrafiący go poprawnie wykorzystać ma większe szanse na wygranie pojedynku.
-
Częśc 2:
http://www.idfsquadron.net/cgi-bin/yabb2/YaBB.pl?num=1153145484
-
Całkiem ciekawy, zaraz przetłumaczę to i owo.
-
Tym razem pilot zgodził się opublikować swoje nazwisko: Borys Alterman, [chociaż coś mi tu nie pasuje, bo jego nazwisko napisali z małej litery...]
Na początku spotkania pokazali mu FB 4.06 [whoa, to już jest taka wersja? :)]. Bez wielu wyjaśnień dali mu spróbować. Do komputera podłączony był x52 z przepustnicą, bez pedałów.
Kolejne minuty były niezwykle ekscytujące. 83 letni, chodzący o lasce dziadek [nie wstydźmy się tego słowa] w mgnieniu oka zamienił się w pilota, ubyło mu kilkadziesiąt lat.
Zaczął od Jaka 9, natychmiast robiąc kilka idealnych beczek. Podczas ich wykonywania, jego nogi instynktownie szukały nieistniejących pedałów, a jego ciało poruszało się reagując na wyimaginowane przeciążenia. Pętle były trudniejsze do wykonania, gdyż Borys próbował określić sytuację na podstawie położenia swego ciała i nie był zaznajomiony z systemem rozglądania się [ciekawe, czy mieli TrackIRa]. Przy przeciągnięciu ponownie próbował użyć pedałów.
Borys latał [grał] przez 5 minut. Bardzo mu się podobało pomimo braku znajomości obsługi systemu sterowania. Powiedział, że potrzebowałby kilku dni, by się przyzwyczaić, gdyż zupełnie inaczej czuje się grę [a raczej nie czuje] ze względu na brak przeciążeń. [następne zdanie jest dziwne, ja rozumiem je w ten sposób, że x52 ma zbyt twardy ruder, w realnym świecie operowało się nim dość łatwo.]
Dalej wywiad, w tle leciał track z FB, więc spora jego część to komentarze do tego, co działo się na ekranie.
o służbie ww2 Służył w jednostce o nazwie: „Lotnicza jednostka zwiadu i rozpoznania numer 117” (niepewne tłumaczenie rus->ang->pol). Latał misje eskortowe dla Iłów 2 wykonujących zwiad artyleryjski.
formacje podczas eskorty Iłów 2 para na tej samej wysokości 1 km z tyłu i z boku, druga z przodu i powyżej, 4 samoloty osłaniały z góry z +500m.
komunikacja na początku wojny tylko kilka samolotów miało odbiorniki, a nadajniki były rzadkie jak atmosfera na 20 kilometrach. Gdy pilot spostrzegł nieprzyjaciela po prostu machał skrzydłami by zwrócić na siebie uwagę [w domyśle - przyjaciół chyba]. W czasie kiedy on latał misje bojowe, w ’45 wszyscy mieli 2-kierunkowe radia.
nawigacja piloci iłów 2 używali map, piloci myśliwców nie mieli na to czasu, opierali się na punktach orientacyjnych i znajomości terenu. Nie było radiolatarni. W przypadku chmur, latali pod nimi.
lotniska improwizowane, ponieważ gonili uciekających Niemców w Prusach. Używali pól uprawnych, czasem układano na nich metalowe siatki. Siatki miały 500m długości, 100 szerokości, rozmiar[?] 5X0,5 metra.
starty i lądowania pośrodku pasa, klapy 15 stopni w dół. Z wciśniętymi hamulcami przepustnica na full i idle po kilka razy aby rozgrzać zawory. Puścić hamulce, gaz, kontra pedałami zależnie od silnika. Ostrożnie unosić ogon by nie zniszczyć śmigła.
strzelanie 200 metrów (nie zalecane) i mniej, im bliżej tym lepiej. Na początku wojny mieli tylko karabiny 7,9 mm
dogfight mietek vs jak-9 zależał od umiejętności pilota. Jeśli był w stanie przewidzieć ruchy przeciwnika i działać wcześniej – wygrywał. Niezwykle ważne było znajdować się bliżej, niż promień skrętu przeciwnika. I jeszcze raz: ważny był pilot, nie maszyna [takie czasy]
head-on Foki i Ła mogły bo miały gwiazdowe silniki chroniące pilota i odporniejsze na uszkodzenia, Jak-3 nie mógł.
ster kierunku w zakrętach – zawsze, trzymać kulkę w środku
Normandia-Niemen odwiedził ich kilka razy, ale komunikacja była utrudniona przez inny język. Oni latali inne misje, przechwytujące, osłaniając armię gen. Zacharowa. Raz po lądowaniu ktoś wyjął futbolówkę. Wszyscy, włącznie z mechanikami rzucili robotę i zaczęli grać.
Po wojnie Stalin dał im 33 fabrycznie nowe trójki jako dar dla Francji.
I-16 (na komputerze leciał właśnie TB-3 z dwoma iszakami. Borys roześmiał się widząc dinozaura i przyznał, że faktycznie były w użyciu. -> Silnik I-16 nie gasł natychmiast po odepchnięciu drąga ani nawet w locie odwróconym, paliwa starczało na 2-3 minuty takiego lotu. Generalnie walka z tymi samolotami poprawiała Niemcom humor.
P39 Aircobra nie miały drzwi, a odsuwane owiewki. Silnik nie był zbyt silny, w ostatnim roku zmieniono je na Kingcobry. Czemu zdaniem Amerykanów nie nadawały się do walki? – „to wina nóg tancerza a nie podłogi” [po naszemu pewnie: „złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy”, ale 126p też kiedyś uważano w Polsce za samochód]
Hurricane wyjątkowo łatwopalny, błyskawicznie zamieniał się w kulę ognia. (powinniście zobaczyć obrzydzenie na twarzy byłego pilota, gdy zobaczył ten samolot na ekranie)
O Jak’u i Ła Borys latał wszystkimi modelami Jaka za wyjątkiem 3 (bo Stalin wolał dać je Francuzom niż Borysowi :) ) oraz Ła 7, 9 i 11 [ale i tak najbardziej lubił suszary :P ] Uważa Jaka za dobrą maszynę [nawet] dla miernych pilotów, Ła dla bardziej zaawansowanych, częściowo ze względu na trudności przy lądowaniu.
c.d.n. w tym prawdopodobnie fotografie oraz przeżycia Borysa z odwróconym korkociągiem.
-
P39 Aircobra nie miały drzwi, a odsuwane owiewki. Silnik nie był zbyt silny, w ostatnim roku zmieniono je na Kingcobry. Czemu zdaniem Amerykanów nie nadawały się do walki? – „to wina nóg tancerza a nie podłogi” [po naszemu pewnie: „złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy”, ale 126p też kiedyś uważano w Polsce za samochód]
Jakie, u licha, odsuwane owiewki??? Chyba, że Rosjanie sami coś przerabiali....
-
Jakie, u licha, odsuwane owiewki??? Chyba, że Rosjanie sami coś przerabiali....
Jedynymi wersjami Airacobry posiadającymi odsuwane owiewki były wersje szkolne tego samolotu. Były dwie amerykanskie TP-39F i TP-39Q (powstałe odpowiednio z wersji P-39F i Q) oraz wersja szkolna stworzona w Związku Radzieckim tzw. TP-39UTI lub P-39UTI. Wersje amerykańskie były modelami eksperymentalnymi i chyba posiadały owiewki odchylane na bok, natomiast radziecka przeróbka miała odsuwaną owiewkę w przedniej kabinie.
(http://img224.imageshack.us/img224/6146/tp39500mb8.jpg) (http://imageshack.us)
Możliwe, że pilot udzielający wywiadu po prostu odbywał lot maszyną szkolną i stąd "mu się zapamiętała" ta owiewka (była w kabinie ucznia - z przodu, z tyłu w kabinie instruktora były "normalne drzwi") - w końcu od wojny minęło trochę lat i gość jest już wiekowy, a pamięć bywa czasem zawodna.
Nie spotkałem się w literaturze z inną modernizacją osłony kabiny - pomimo faktu, że radzieckich drobnych i poważniejszych modyfikacji samolotu było całkiem sporo to dotyczyły raczej tylnej cześci kadłuba, sterów czy opancerzenia.
Nie wykluczona jest jednak możliwość jakiejś doraźnej "modyfikacji polowej" wynikającej np. z uszkodzeń samolotu - jakaś rekonstrukcja rozbitej maszyny z wykorzystaniem elementów innego typu. Znane są przecież przypadki montowania np. do jednomiejscowych IŁ-2 wieżyczek od Su-2 - konieczność wojenna w ZSRR wymuszała wiele różnych prowizorek sprzętowych, a i na pewno "mechaników-złotych rączek" nie brakowało, wszak to przecież zaradny "ludek".
-
Nie wykluczona jest jednak możliwość jakiejś doraźnej "modyfikacji polowej" wynikającej np. z uszkodzeń samolotu - jakaś rekonstrukcja rozbitej maszyny z wykorzystaniem elementów innego typu.
Ale on mówi że nie miały drzwiczek, czyli nie miały wogóle a nie miały też owiewkę obok drzwiczek. Potrafię sobie wyobrazić przeróbkę ze względu na życie, bo wsiadanie było komfortowe ale już ewakuacja wcale. Podejrzewam że coś tu ktoś pokręcił i tym kimś będzie tłumacz z rosyjskiego, choć z drugiej strony zapewne jest to ktoś ze sceny Iła, więc ciężko mi przyjąć że nie znał cobry i wziął słowa weterana za prawdę bez prostowania tego faktu. To jest jakaś pomyłka i tyle.
-
To jest jakaś pomyłka i tyle.
Oczywiście, że jest to błąd - zastanawiałem się tylko co było przyczyną jego powstania.
... Podejrzewam że coś tu ktoś pokręcił i tym kimś będzie tłumacz z rosyjskiego ...
No cóż wywiad odbywał się w Izraelu więc niekoniecznie po rosyjsku - język hebrajski jest tu bardziej prawdopodobny :002: (choć faktycznie w Izraelu jest bardzo łatwo się porozumieć właśnie po rosyjsku lub angielsku)
... choć z drugiej strony zapewne jest to ktoś ze sceny Iła, więc ciężko mi przyjąć że nie znał cobry i wziął słowa weterana za prawdę bez prostowania tego faktu. ...
Gość, którym rozmawiano ma 83 lata i łatwo sobie wyobrazić mogły mu się po prostu pomylić samoloty - z wywiadu wynika, że na tym typie przecież nie latał, a prowadzący kurtuazyjnie pewnie nie chciał poprawiać weterana.
-
Wy panowie to zawsze poddajecie w wątpliwość to co powiedzą weterani.
Jak mówi, że były odsuwane owiewki w P-39 - to były i już.
a oto jak odbywało się wsiadanie :021:
(http://img377.imageshack.us/img377/9844/1jo4.jpg) (http://imageshack.us)
A tak serio to była wersja P-63D z odsuwaną limuzyną - ale w jednym egezmplarzu
(http://ww2photo.mimerswell.com/air/us/bell/04424.jpg)
-
Jedynymi wersjami Airacobry posiadającymi odsuwane owiewki były wersje szkolne tego samolotu. Były dwie amerykanskie TP-39F i TP-39Q (powstałe odpowiednio z wersji P-39F i Q) oraz wersja szkolna stworzona w Związku Radzieckim tzw. TP-39UTI lub P-39UTI.
Czy Rosjanie używali tak przerobionych samolotów w szkolnictwie czy też był to pojedynczy egzemplarz?
-
Czy Rosjanie używali tak przerobionych samolotów w szkolnictwie czy też był to pojedynczy egzemplarz?
Wg. Artur Juszczak, Robert Pęczkowski "Bell P-39 Airacobra":
... It is known that a single P-39F was experimentally modified as trainer with a second cockpit ahead the original one. All armament was removed, and dual controls were fitted. The destination given to this aircraft was TP-39F ...
... A few P-39Qs were modified into two seaters with dual controls for use as advanced trainers under designation RP-39Q (redsignated TP-39Q after 1944). All armament removed.
The first example, converted from P-39Q-5 42-20024, was rolled out for the first time on September 16, 1943. It was desiganted TP-39Q-5. 12 two-seater fighter trainers were converted from P-39Q-20s and were designated RP-39Q-22 ...
(RP-39Q-22 numery 44-3879, 3885-87, 3889, 3895, 3897, 3905, 3906, 3908, 3917, 3918)
Czyli w skrócie:
Znany jest pojedynczy egzemplarz P-39F eksperymentalnie przebudowany na treningowy z drugim kokpitem przed kokpitem oryginalnym. Całe uzbrojenie usunięte, zamontowane podwójne przyrządy pilotażowe. Oznaczenie zmieniono na TP-39F
Kilka P-39Q zostało przebudowanych na dwumiejscowe z podwójnymi przyrządami sterującymi do użycia jako samoloty zaawansowanego treningu pod oznaczeniem RP-39Q zmienionym po 1944 na TP-39Q. Całe uzbrojenie usunięte.
Pierwszy egzemplarz przebudowany z P-39Q-5 nr 42-20024 nazwany potem TP-39Q-5
Dwanaście przebudowanych z P-39Q-20s nazwanych potem RP-39Q-22
W TBiU nr 85 jest zdjęcie samolotu dwumiejscowego z gwiazdami podpisane jako TP-39F, ale kształt wskazuje, że jest to późniejszy przebudowany z P-39Q - fotka słabej jakości ale kształt osłony kabiny świadczy, że jest to późniejsza radziecka przebudowa.
(http://img163.imageshack.us/img163/1553/tp39qen4.jpg) (http://imageshack.us)
W tym samym zeszycie jest fotka dwumiejscowej Airacobry ze znakami amerykańskimi o numerze 43879 oraz mowa jest o partii samolotów dwumiejscowych otrzymanych przez ZSRR.
Niestety jak zwykle niewiele wiadomo o radzieckiej przebudowie P-39 na treningowy. Podejrzewam, że do ZSRR przesłano tę eksperymentalną partię 12 maszyn szkolnych oznaczonych RP-39Q-22 (nazywanych tam pewnie potem TP-39Q), które zapewne "zużyły się" w trakcie intensywnego treningu i na ich miejsce Rosjanie przebudowali kolejne egzemplarze P-39Q na szkolne (na wzór przebudowy amerykańskiej, ale z własnych materiałów - stąd inna osłona kabiny) dla uzupełnienia i oznaczono je właśnie TP-39UTI lub P-39UTI (w ZSRR litery UTI - oznaczały maszynę szkolno-treningową). Zapewne zresztą te 12 szkolnych było mało i dobudowano własną partię maszyn szkolnych. Pewnie w papierach wszystkie były z czasem dla uproszczenia (radziecka ewidencja materiałowa była dość prosta :003:) oznaczane jako TP-39UTI. Bardzo mało wiadomo na temat tego samolotu.
Może ktoś coś odnajdzie i uzupełni naszą wiedzę na ten temat.
-
A może to była pomyłka w tłumaczeniu i miało być na odwrót? P-39 miało drzwi zamiast odsuwanej owiewki? Podejrzewam, że posiadanie "samochodowych" drzwi było charakterystyczną rzeczą właśnie u P-39 i dlatego o tym wspomniał.
-
A może to była pomyłka w tłumaczeniu i miało być na odwrót?
Też możliwe! W każdym razie cieszy mnie to, że mój ulubiony samolot 2WŚ wzbudza takie zainteresowanie :002: - w nagrodę instrukcja do P-39Q-1 (bo link w innym temacie do tego "manuala" cosik szwankuje)
(http://img97.imageshack.us/img97/7590/p01hd7.th.jpg) (http://img97.imageshack.us/my.php?image=p01hd7.jpg)
http://rapidshare.de/files/26340192/Bel_P39_Q1_Manual.zip.html
-
A może to była pomyłka w tłumaczeniu i miało być na odwrót?
Takie jest też moje zdanie. W końcu udało im się napisać nazwisko człowieka 2 razy z małej litery.