Tak czy inaczej stosunek zestrzeleń do strat na poziomie 72:1 daje tej maszynie drugie miejsce wśród myśliwców świataA samobóje się liczą? Bo wyczytałem, że w Afganistanie para F-16A atakowała radzieckie MiG-23 i tak się zapętlili że jeden Viper zestrzelił drugiego :)
- ile kosztuje jej zakup i eksploatacja
Ciekawe czy będzie to Block 52, czy coś nowszego...żaden kolejny zakup nie jest planowany... przynajmniej oficjalnie.
Czytałem w "Lotnictwie", że ma powstać wersja Block 70. Czy komuś z Was wiadomo coś więcej nt. tej wersji ?Block 70 - tak nazywano maszynę oferowaną Indiom, miało to byc coś pomiędzy Block 50, a Block 60, takie wymieszanie z poplątaniem.
Jak tylko piloci opanują do perfekcji manewr lądowania
Polska chce na zasadach partnerskich przystąpić do programu budowy myśliwca "następnej generacji" JSF F-35 Lockheed Martin - przyszłego następcy F-16. Eksperci jednak przestrzegają, że wchodząc w projekt JSF-a grozi nam powtórka z offsetu na F-16, czyli kolejna porażka.
Polska strona zwróciła się już do Amerykanów z oficjalnym pytaniem w sprawie możliwości przystąpienia do programu budowy JSF F-35, mając nadzieję na transfer nowoczesnych technologii dla naszego przemysłu, a w przyszłości na zakup supermyśliwca po okazyjnej cenie. Resort obrony zakłada, że moglibyśmy współprodukować super nowoczesne samoloty i uczestniczyć w ich dostawach od 2015 r.
Chcemy nie tylko przyglądać się projektowi, ale też brać udział w pracach nad jego budową i produkcją - przyznał sekretarz stanu w MON Marek Zająkała podczas spotkania z sejmową Komisją Obrony. Obecny wraz z nim na tym spotkaniu gen. Franciszek Gągor, szef Sztabu Generalnego wyjaśnił, że w opinii wojska, F-35 JSF będzie najlepszym myśliwcem, który mógłby w przyszłości zastąpić wchodzące teraz do służby polskie F-16 - będziemy ich mieć 48.
Z analiz resortu obrony wynika, że docelowo nasze lotnictwo powinno dysponować około 120 nowoczesnymi samolotami bojowymi, dlatego minister Zająkała uważa, że angażując się w program JSF, powinniśmy zabiegać od 40 do 60 samolotów tego typu.
To pierwsza wymiana informacji pomiędzy stronami. Jesteśmy zainteresowani warunkami zakupu samolotów JSF. Decyzji politycznej jeszcze nie ma, ale już wiadomo, że jeśli ona zapadnie, będzie się wiązać z potężnymi wydatkami - twierdzi minister.
Resort na razie nie przedstawia kosztów, jakie jesteśmy gotowi ponieść. Wszystko zależy od odpowiedzi Amerykanów, warunków, jakie przedstawią i wyniku późniejszych negocjacji. Eksperci wojskowi szacują, że musiałoby to być minimum 120- 50 milionów dolarów, w obecnej fazie projektowania samolotu, bo tyle zapłaciła większość z dziesięciu państw biorących udział w programie. Przystąpienie do następnych faz będzie wiązało się z kolejnymi kosztami.
Promotorem pomysłu przystąpienia Polski do programu JSF był poprzedni minister obrony narodowej Radosław Sikorski. Jako szef resortu zabiegał o uczestnictwo Polski w programie JSF na warunkach obserwatora - bez ponoszenia kosztów. Cieszy mnie to, że ten pomysł nie upadł, ale jeszcze został poszerzony i teraz zabiegamy o partnerstwo w programie. Takie uczestnictwo będzie dla nas bardzo opłacalne - powiedział Sikorski.
Zdaniem Sikorskiego, Polska zabezpieczyłaby w ten sposób przyszłość swojego lotnictwa, stwarzając sobie dogodne warunki zakupu kolejnego po F-16. samolotu - w przyszłości moglibyśmy częściowo spłacać je produkcją niektórych komponentów do JSF-a.
Wśród ekspertów opinie o przystąpieniu do programu JSF są podzielone. Grzegorz Hołdanowicz, redaktor naczelny "Skrzydlatej Polski" podziela argumenty za przystąpieniem do programu przedstawiane przez Sikorskiego, ale przyznaje też, że będzie to bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe. Lista uczestników programu została zamknięta trzy lata temu. Po tym terminie weszły do niego Izrael i Singapur. Nie oznacza to, że tak samo będzie w przypadku Polski - te państwa deklarowały chęć uczestnictwa w programie JSF dużo wcześniej. Spóźniliśmy się, a ten błąd wydaje się być nie do odrobienia - podkreśla. Mimo to, jego zdaniem, powinniśmy próbować. Nawet jeśli do samolotu mielibyśmy produkować tylko "odkuwkę". Na tym programie nie można stracić - ocenia.
Przeciwnego zdania jest Tomasz Hypki, prezes agencji lotniczej "Altair". Jego zdaniem, angażowanie się w ten projekt zakończy się podobnie jak w przypadku kontraktu na F-16 - samolot będzie drogi, a korzyści z transferu technologii takie jak te płynące teraz z amerykańskiego offsetu, czyli niewielkie.
Obaj eksperci są natomiast zgodni, że JSF F-35 będzie nowoczesnym samolotem, którego możliwości mogą znacznie przewyższać potrzeby nasze i innych państw. Taka technologia może być stosowana przeciwko kosmitom, a tego chyba nie planujemy - podkreśla Hołdanowicz. Hypki zaś dodaje, że za 20 lat, gdy zaczniemy myśleć o wymianie F-16 na nowsze maszyny, na rynku będą dostępne samoloty europejskie nowej generacji, jak Eurofighter czy Gripen, które spełnią nasze wymagania po niższej cenie.
Krzysztof Kowalczyk
Obaj eksperci są natomiast zgodni, że JSF F-35 będzie nowoczesnym samolotem, którego możliwości mogą znacznie przewyższać potrzeby nasze i innych państw. Taka technologia może być stosowana przeciwko kosmitom, a tego chyba nie planujemy - podkreśla Hołdanowicz. Hypki zaś dodaje, że za 20 lat, gdy zaczniemy myśleć o wymianie F-16 na nowsze maszyny, na rynku będą dostępne samoloty europejskie nowej generacji, jak Eurofighter czy Gripen, które spełnią nasze wymagania po niższej cenie.Buhahahahahahahahahaahahahahaha... haha... ha... hhh....
Oferta jest nierealna, ale to nie pieniądze są problemem.
F-16 w połączeniu z czymś nowszym (F-35, JAS-39E/F) to byłaby dobra mieszanka, ale wyłącznie F-16 w roku 2030? :005:
Razor, dla mnie interesująca jest kwestia możliwości korzystania z DOL w przypadku F-16 jak również np czas polowej wymiany silnika.Raz, ile mamy DOLi ? Dwa, jeżeli ma sie ich tyle co Szwecja czy Niemcy, to nie trzeba sie martwić... gdy ma sie ich tyle co my, to niestety są one łatwiejszym celem ataku niż nasze lotniska. Co oznacza, że realne wykorzystanie przez nas DOLi nie istnieje. Poza tym, już nie raz udowodniono tutaj że F-16 mogą i korzystają z DOLi i nie ma z tym najmniejszych kłopotów.
Masz rację, lecz ja nie zdziwię się wcale jeśli zwycięzcą zostanie właśnie Gripen. W tym kraju często podejmuje się nieracjonalne decyzje w sprawach lotniczych (zresztą nie tylko), choćby eksploatacja MiGów-29 do lat 2025-30, zakup EC-135 dla LPRu zamiast A-109. Nie muszę pisać dlaczego Agusta byłaby lepsza, bo to chyba wszyscy tutaj wiedzą.Ja nie wiem. Wiec powiedz mi dlaczego lekko przerobiony śmigłowiec pasażerski, nie pozwalający wykonać kilku podstawowych czynności medycznych miałby być lepszy od maszyny, która została zbudowana dla misji HEMS ? Dlaczego śmigłowiec, którego wcześniejsza wersję LPR posiada i boi sie wysyłać na realne akcje, miałby być lepszy od maszyny, która jest wykorzystywana bardzo chętnie przez resztę Europy, czy świata. Dlaczego śmigłowiec, który wszędzie indziej jest wykorzystywany jako powietrzna taksówka (nawet w wypadku służb ratowniczych, jak REGA) miałby być lepszy od śmigłowca na prawdę ratowniczego ?
C-130E też najbardziej oszczędnym i perspektywicznym samolotem nie jest,ale fakt, nie ma innej opcji w tej chwili, a potrzeba posiadania takiego trasportowca jest nagląca, więc ten przykład tak na marginesie.Raz, że opcja istnieje, jest nią zakup fabrycznie nowych C-130J lub C130J-30, dwa, my tak na prawdę nie potrzebujemy w tej chwili takich maszyn, a znacznie cięższych, jak C-17, czy w ostateczności mniejszego A400M, który jeszcze zresztą nie lata.
Ja nie wiem. Wiec powiedz mi dlaczego lekko przerobiony śmigłowiec pasażerski, nie pozwalający wykonać kilku podstawowych czynności medycznych miałby być lepszy od maszyny, która została zbudowana dla misji HEMS ? Dlaczego śmigłowiec, którego wcześniejsza wersję LPR posiada i boi sie wysyłać na realne akcje, miałby być lepszy od maszyny, która jest wykorzystywana bardzo chętnie przez resztę Europy, czy świata. Dlaczego śmigłowiec, który wszędzie indziej jest wykorzystywany jako powietrzna taksówka (nawet w wypadku służb ratowniczych, jak REGA) miałby być lepszy od śmigłowca na prawdę ratowniczego ?
Raz, że opcja istnieje, jest nią zakup fabrycznie nowych C-130J lub C130J-30, dwa, my tak na prawdę nie potrzebujemy w tej chwili takich maszyn, a znacznie cięższych, jak C-17, czy w ostateczności mniejszego A400M, który jeszcze zresztą nie lata.
Może sprecyzujesz jakich według Ciebie podstawowych czynności medycznych nie można wykonywać w tym śmigłowcu?Masażu serca, po prostu nie ma jak, za mało miejsca, a potrzeba tyle by wcisnąć sie na wyprostowanych rękach nad pacjenta, w A109, niezależnie od wersji nie ma takiej możliwości - dlatego zresztą w tej chwili w LPR ta A109E tylko przewozi stabilnych pacjentów.
Osoby na nim latające twierdzą,że da się w nim zrobić to samo co w EC-135,choć przyznają, że w mniej komfortowych warunkach.Spotkałem się z wypowiedziami dwóch grup osób mających styczność z A109 w LPR - ratowników i pilotów. Pilot twierdzi, że da sie zrobić wszystko i zaraz nawija o osiągach, a ratownik mówi, że za cholerę się nie da jednych rzeczy zrobić, a drugie wymagają cyrkowej zręczności... komu wierzysz w kwestiach medycznych ?
Prędkością i pułapem Grand góruje nad Eurocopterem. Co w ratownictwie ma niebagatelne znaczenie, zwłaszcza że będzie operował nie tylko na nizinach.Prędkość jest miła, ale różnica między Agustą i Eurocopterem, na średnich realnych odległościach operowania daje pojedyncze minuty przewagi. Pułap natomiast - szczególnie zawis OGE to jest ważny jak się operuje wyciągarką, a tego sprzętu nie przewidziano na nowych maszynach. Osiągi Eurocoptera są wystarczające by latem podebrać kogoś z rys, tylko po co, skoro to jest teren TOPRu/GOPRu, a ich śmigłowce mają jeszcze gorsze osiągi (!).
A-109 ma tę zaletę, że mógłby być produkowany przy wspólpracy z polskim Świdnikiem. A serwis EC-135 będzie bardziej kosztowny.Dwa mity. A-109S tak czy inaczej jest u nas "produkowany", tzn tworzymy do nich kadłuby, ale na nic więcej nie można liczyć przy zakupie 23 sztuk. Szwecja zamówiła 20 HKP15 dla wojska i nie dostała do produkcji nawet śrub, a wydali pieniędzy więcej niż my.
Ośmielę się nie zgdzić ze zdaniem, że nie potrzebujemy w tej chwli takich maszyn. Otóż są one potrzebne praktycznie na wczoraj, w tej chwli zażynamy CASY, które nie powinny służć do przerzutów sprzętu i ludzi do Afganistanu. C-130 nadaje się do tego o niebo lepiej.Powiem, tak - C-130 faktycznie nadaje sie lepiej do tego celu niz CASA, ale kupowanie (bo za odrestaurowanie to my płacimy) maszyn, które latały jeszcze nad polami ryżowymi pewnego azjatyckiego kraju nie jest wyborem optymalnym. Czy ktoś jest w stanie zagwarantować, że te 4-5 leciwych maszyn będize mogło być w takiej gotowości do lotów by zapewnić transport do A-stanu w taki sam sposób jak 2-3 zupełnie nowe maszyny ? Oczywiście, że nie. Poza tym, te 20 ton udźwigu Herca, to tak jakoś słabiutko wygląda, choćby przy maszynach MRTT (50-70 ton), te przynajmniej kupujemy i jeżeli nikt po drodze nei wpadnie na jakiś genialny pomysł ich wykorzystania innego niż logiczny, to do tego będą wykorzystywane, w znacznym stopniu odciążając CASY. Ale nadal będize problem przewóz sprzętu ciężkiego, wymagającego rampy, a tutaj Herc nie zawsze się mieści. Rosomaka Hercem sie przetransportować praktycznie nie da.... oczywiście teoretycznie można - demontując to i owo, spuszczając powietrze z kół i wykonując parę międzylądowań na uzupełnienie paliwa. Tutaj zakup dwóch sztuk C-17 nie jest głupi i jest realny, szczególnie, zę w zeszłym roku MON zmarnował (nie wydał i te pieniądze przepadły) tyle pieniędzy co starczyłoby na spłatę połowy rat za jedną z tych maszyn.
Najlepiej super f-18 :118: A do tego jeszcze lotniskowiec :002:
Jednak warto mieć dwa kominy, a nie jeden :DAle tylko do momentu kiedy przyjdzie rachunek za paliwo :020:, a Polacy w sprawach wojskowych są bardzo oszczędni więc następne maszyny pewnie też będą miały jedną dmuchawę, a to raczej błąd, bo przydałoby się coś cięższego a przy okazji potrafiącego wrócić do domu po oberwaniu
No to F-15PL ... teraz robią takie "znacjonalizowane" wersje :D
Samoloty szkolne/szkolno-bojowe:zbędna rozrzutność, wymienić Orliki na DA20 Katana i Pilatus PC-21 w miejsce dzisiejszych iskier - każdego roku co najmniej 10 krotny zysk na kosztach eksploatacji.
PZL-130 Orlik TC-II (2 eskadry)
T-50 Golden Eagle (1 eskadra)
Samoloty transportowe:Te używane Herculesy to był błąd, myślę, ze lepiej w ich miejsce mieć 4 Mitsubishi K-X (pod warunkiem, że będzie taki jak podają broszurki)
M-28 Bryza (różne wersje)
CASA C-295M
C-130E Hercules
Samoloty transportowe:Zamiast Cobrami zainteresowałbym się obecnie opracowywanym AH-64D Block III , do tego potrzeba by jeszcze maszyn, mniejszych od NH90 jako maszyn użytkowych, i uzbrojonego zwiadu, coś wielkości EC-135.
Śmigłowce:
SW-4 Puszczyk
NHI NH90 (TTH i NFH)
AH-1W/AH-1Z ???
Samoloty transportowe:VIP:Jako maszynę VIP zakupić Gulfstreamy G550, to pozwoli na zakup AWACSa na jego bazie, co ogranicza ilość typów maszyn i obniża koszty eksploatacji maszyn VIP.
4 Embraer Lineage 1000 (ewentualnie 3 plus 1 Embraer 190)
8 Sikorsky S-92
MRTT oraz AWACS:
2 KC-767
4 E-2C/E-2D ???
zbędna rozrzutność, wymienić Orliki na DA20 Katana i Pilatus PC-21 w miejsce dzisiejszych iskier - każdego roku co najmniej 10 krotny zysk na kosztach eksploatacji.Widziałem Twoją opinię na ten temat na NFOW i myślę, że to rozsądne wyjście... Nie wydaje mi się jednak, żebyśmy zrezygnowali z odrzutowych samolotów szkolno-bojowych.
Te używane Herculesy to był błąd...Też tak sądzę, ale już je kupiliśmy, więc biorę je pod uwagę. Nie robiłem tej listy wyłącznie według moich upodobań, starałem się pamiętać także o innych czynnikach.
Zamiast Cobrami zainteresowałbym się obecnie opracowywanym AH-64D Block III...Zgadzam się, nie jestem tylko pewny czy będzie nas na to stać. Zresztą dlatego dodałem ???. Trzeba trzymać kciuki ;)...
Jako maszynę VIP zakupić Gulfstreamy G550, to pozwoli na zakup AWACSa na jego bazie, co ogranicza ilość typów maszyn i obniża koszty eksploatacji maszyn VIP.To też niezły pomysł, tylko co wtedy z następcą Tu-154? Uznajemy, że politykom wystarczą G550, a na przykład do ewakuacji obywateli wykorzystujemy samoloty LOT-u?
Zgadzam się, nie jestem tylko pewny czy będzie nas na to stać.jako, zę AH1W nie warto brać z powodu zużycia amerykańskich śmigłowców, a nowe nie są budowane, to by pozostawał tylko AH-1Z, a on jest w tym samym przedziale cenowym co Apache, czyli 22-24 mln USD sztuka + 5 mln za radar na powiedzmy co 4 maszynie.
To też niezły pomysł, tylko co wtedy z następcą Tu-154? Uznajemy, że politykom wystarczą G550, a na przykład do ewakuacji obywateli wykorzystujemy samoloty LOT-u?Do ewakuacji obywateli spokojnie wystarczą odpowiednio zabudowane MRTT - KC767, cały przedział ładunkowy można zagracić fotelami, jak w liniowcu i potrzeba na to tylko kilku godzin.
AWACS (możemy sobie pozwolić raczej tylko na ten mniejszy i tańszy - tak jak sugeruje Sundowner).Akurat E-2C jest mniejszy ;)... Choć przy zakupie Gulfstreamów dla VIP-ów wybór AWACS-a jest oczywisty.
SW-4 i W-3 - to ślepa uliczka, moim zdaniem jak najszybciej należy wybrać sensowny zestaw śmigłowców przyszłości.Szczerze mówiąc w rezygnację SP z SW-4 ciężko mi uwierzyć. Prędzej chyba doczekamy się serii modyfikacji dostosowujących Puszczyka do wszystkich zadań, które opisałeś dla lekkiego śmigłowca :).
48 F-16 i co dalej?Nie dziwi mnie to, przecież u nas jest problem z pozyskaniem tych kilkunastu maszyn szkolnych a co dopiero zakupienie kolejnych partii nowych F-16. Jeżeli nawet coś będzie kupione to pewnie 1-2 eskadry używek w rodzaju A/B mlu, ewentualnie modernizacja Migaczy. Teraz potrzeba kasy na euro2012, krus, zus, pomostówki, etc...
Nic, przynajmniej w kwestii samolotów bojowych.
http://www.altair.com.pl/start-2235
Doprawdy imponuje mi dalekosiężne wizjonerstwo naszych decydentów i ich osobliwa umiejętność wzięcia odpowiedzialności na siebie... Najlepiej wszystko zaorać.
Czy do 2018 roku Migi dadzą radę przetrwać w obecnej postaci?
Czyli po wycofaniu Suczek zostajemy z 48 Viperami i 32(?) Migami.Wedłóg (Według) obecnych planów - tak
Czy do 2018 roku Migi dadzą radę przetrwać w obecnej postaci?Raczej tak, ale do 2025 nie ma szans by przetrwały obie eskadry.
Pytanie tylko co wtedy, na F-35 dla nas raczej nie ma szans, czy Vipery do tego czasu będą jescze produkowane?...F-35 nie jest dużym problemem wtedy - ceny będą znane, produkcja będzie szła na całego i będą poszukiwani kolejni kupcy. Co do F-16 - to wiele zależy od przetargów w Indiach.
# Samoloty myśliwsko-bombowe Su-22M4/U3K - 44Są to dane na temat spisu jednostek w siłach powietrznych.
# Samoloty szkolno-treningowe TS-11 Iskra - 54
Wkrótce to wyjdzie że Polska zubożeje nie tylko o Su-22 ale i o MiGi.Możesz to trochę rozwinąć (no chyba że pisałeś to ironicznie)??
Jest natomiast plan zaplanowania takiego planu. Ale mamy wybory, potem kolejne wybory, potem Euro 2012... a potem pewnie coś innego wypadnie.I niestety władza ma w głowie co innego niż jakieś tam samolociki.