Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Lotnisko => Współczesne lotnictwo wojskowe => Wątek zaczęty przez: Zoom w Kwietnia 21, 2007, 17:45:39
-
Wszedłem tutaj, bo myślałem, że znajdę coś więcej, a tu nic.
Znalazłem takie coś:
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1356&wid=8830021&rfbawp=1177170089.761&ticaid=139b9 (http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1356&wid=8830021&rfbawp=1177170089.761&ticaid=139b9)
Zawsze mi to było obojętne, ale chyba jednak dobrze, że kupiliśmy F-16.
-
A tyle płaczu było, że F-16 się psują i latający złom to jest. :020: :020: :020:
-
O dziwo, spodobał mi się komentarz pod spodem:
Kupmy to...
Proponuję zakupic te fotele do naszego Sejmu
;)
-
A tyle płaczu było, że F-16 się psują i latający złom to jest. :020: :020: :020:
Izzy, więcej logiki mniej populizmu
Sytuacja komiczna ( w czarnym wydaniu :karpik ) ale ma się to do usterek jak piernik do ustawy antyaborcyjnej...
-
Dobrze, że to się nie stało jak pilot wkołował do hangaru :ponury
-
Dobrze, że to się nie stało jak pilot wkołował do hangaru :ponury
Zdaje się, że któryś forumowy coyoT miał podobną przygodę właśnie w hangarze :D
-
E, ale wtedy by wyglądał bardziej płasko, niż na fotkach, o czym wy mówicie? ;)
-
Dobrze, że to się nie stało jak pilot wkołował do hangaru :ponury
Wam Kuschu tylko Ponury w głowie :D
-
Dobrze, że to się nie stało jak pilot wkołował do hangaru :ponury
Rzadko zabieram głos w takich sprawach – bo są lepsi … i znowu … ale muszę … kur….tynka stalowa – doskonały tekst
P.S. Czy jest więcej tak „mądrych” systemów „podtrzymujących” życie we współczesnych samolotach (pomijam „Betty”) ?
-
P.S. Czy jest więcej tak „mądrych” systemów „podtrzymujących” życie we współczesnych samolotach (pomijam „Betty”) ?
Ale to nie żaden wymyślny automatyczny system, tylko najprawdopodobniej przypadkowe potrącenie żółtej rączki przez nadmuchujące się nogawki speed-jeansów. Gripen nie ma autoejecta ;)
-
Mam kilka wątpliwości odnośnie przypuszczalnego scenariusza przebiegu zdarzeń.
Po jakie licho podczas lądowania napełniają się spodnie?
Zastanawiający jest zakres ruchu dźwigni, zbyt mały IHMO.
Tego nigdzie nie przeczytacie.
"Nic co ludzkie nie jest nam obce"
Idę o zakład, że każdemu z czytających zdarzyło się czuć pewien "dyskomfort" w miejscu gdzie w samolocie znajduje się dźwignia katapultowania. Wkoło nie ma nikogo, spokojnym ruchem można przywrócić w rzeczonym miejscu ład i porządek, gdy jednak obok ktoś stoi, cierpiąc katusze nerwowo szukamy sposobności, gdy taka nadejdzie szybkim ruchem, nie zważajac na jakość poprawiamy "to i owo" (w przypadku "owo" występuje dosłowność), jest to ruch gwałtowny i energiczny.
Nie raz dane mi było cierpieć takie katusze, gdy nie mogłem zdjąć rąk z drążka i DSS-ów, gdy znalazła się chwilka szubciutko robiłem porządeczek i spoko można lecieć dalej. Wydaje się proste - jednak takie nie jest, by "tam" się dostać trzeba dokonać pewnych operacji w pobliżu dźwigni katapultowania i to mnie zawsze przyprawia o niepokój.
Nic nie sugeruję, ale też bym się nie tłumaczył: "Panie generale bo ja tylko chciałem podrapać się po..." :021: :021: :021:
-
Nic nie sugeruję, ale też bym się nie tłumaczył: "Panie generale bo ja tylko chciałem podrapać się po..." :021: :021: :021:
:karpik
Gdyby hipoteza Sz.P. Toyo (zapewne poparta doświadczeniem życiowym) okazała się prawdziwa to byłoby to "najdroższe w historii matuszki ziemi drapanie po.. owym owo ;) "
-
hehehe...
http://wiadomosci.onet.pl/1525489,12,item.html