Autor Wątek: Coś co skutecznie psuje zabawę...  (Przeczytany 6888 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Elwood

  • Gość
Coś co skutecznie psuje zabawę...
« Odpowiedź #30 dnia: Stycznia 13, 2004, 22:09:18 »
Cytat: YoYo
Cytat: lancer
Pierwszego odpalenia bojowego dokano z F16 w czasie NothernWatch (pilnowania strefy zakazu lotow-tylko nie pamietam czy to tak sie nazywala ta operacja) w 1992 i zestrzelono nim MIGa25. Pamietam do dokladnie opis tego wydazenia w NTW.

Zgadzamy się co do jednego, była to dokładnie operacja Northern Watch zaraz po Desert Storm mająca wyegzekwowac strefe bezpiecznych lotów i ochronę miejszosci nad północnym Irakiem (jednak odbywała sie ona prawie zataz po pustynnej burzy-dlatego została przezemnie w to wciagnieta).Była to operacja o innym kryptoniemie wiec niech bedzie ze podczas DS nie odpoalono zadnego A120. Do trafienia doszlo dokladnie 17.01.93 nie wiec w 1992 przez por. C.D. Stevensona. Pilot został naprowadzony na cel za pomocą AWACSa i odpalił pocisk AIM-120a nie znajac rodzaju celu, poza tym ze był wrogiem. Na swoim koncie (jesli sobie poszukasz spis zwyciestw 52 Skrzydł Mysliwskiego US) z tego dnia pilot ma MiGa-23 (nie 25 jak piszesz), natomiast coraz czesciej mowi sie ze byl to samotny MiG29.

No więc jeśli już mamy się tu przekrzykiwać, to nieśmiało pozwolę sobie zauważyć że podane wydarzenie owszem miało miejsce w podanym czasie i spadł faktycznie MiG-23, ale nie zmienia to faktu iż rzeczywiście pierwsze odpalenie AIM-120 miało miejsce jeszcze w 1992 roku, a jego ofiarą padł na pewno MiG-25. Konkretnie to 27. grudnia 1992 nad południowym Irakiem w ramach operacji "Soutern Watch" dwa amerykańskie samoloty F-16 pilnujące strefy lotów zakazanych dla Iraku zostały naprowadzone na irackiego MiG-25, a dokładnie to były to dwa F-16D Block 42 (czyli wersja z Lantrin przeznaczona specjalnie do nocnych ataków na cele naziemne) pochodzące z 33rd Fighter Sq/ 363rd Fighter Wing z bazy Shaw AFB w Karolinie Południowej. Było to ważne wydarzenie, bo nie tylko pierwszy raz odpalono pocisk AIM-120, ale także pierwszy raz F-16 odniósł zwycięstwo w warunkach BVR (przynajmniej oficjalnie). Co jeszcze ciekawsze, według źródeł oficjalnych było to pierwsze zwycięstwo w ogóle odniesione przez F-16 w barwach USA.
Pozdrawiam Grubasa, szczupły i śliczny Elwood.

Elwood

  • Gość
Coś co skutecznie psuje zabawę...
« Odpowiedź #31 dnia: Stycznia 13, 2004, 22:31:58 »
Cytat: Sundowner
Cytat: de Tiges
Miga 25 byloby ciezko zestrzelic ;)  2.5 Ma przelotowej robi swoje ;)
AIM-120 AMRAAM wyciąga normalnie 4 Ma. na wysokości 20'000 stóp ... na pułapie operacyjnym Mig'a 25 na pewno spokojnie poleci 5 Ma. czyli żaden śmieszny FoxBat mu nie ucieknie... poza tym Mig25 ma raczej słabą zwrotność i systemy zakłócania nie z tej epoki, więc wątpię aby jakiekolwiek odpalenie Amraam'a do tego samolotu zakończyło się pudłem.  :twisted:

Witam. Chciałbym wtrącić się do dyskusji, i powiedzieć, że z całą pewnością, nawet po ponad czterdziestu latach od jego opracowania, MiG-25 moim zdaniem nie jest samolotem śmiesznym, a już na pewno nie jest śmieszne zadanie przechwycenia i zestrzelenia go, o ile leci nim pilot który wie co robi. Teoretyczne osiągi rakiety na papierze to jedno, a osiągi w rzeczywistosci w różnych konkretnych warunkach to drugie. Nawet tak doskonała rakieta jak AIM-120, wystrzelona na kursie innym niż spotkaniowy, może mieć duże problemy z takim celem. Nie znane są żadne pewne i oficjalne dane na temat osiągów tej rakiety, niemniej jednak nie oceniałbym jej prędkości na Ma=5 nawet w stratosferze, ten pocisk jest chyba na to zbyt "cienki". Najczęściej za maksymalną jego prędkość podaje się Ma=4 (np. w Jane`s), co oznacza maksymalną prędkość w najbardziej sprzyjających warunkach. Biorąc pod uwagę prędkość z jaką "kruzuje" FoxBat, i zasięg tej rakiety określany na 20-30 mil, dogonienie takiego samolotu to raczej kwestia szczęścia i umiejętności pilotów z obu stron. Taktyka stosowana przez MiG-25 w LOMAC/Lock-On nie może nas sugerować z przyczyn oczywistych. Niemniej z całą pewnością jest to chyba jedyny obok AIM-54 pocisk którym można się za takie zadanie zabrać, bo faktycznie osiągi wszystkich trzech wersji AIM-120 są imponujące. Podobnie jak cena, 386 tysięcy $ w 1992 roku.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Coś co skutecznie psuje zabawę...
« Odpowiedź #32 dnia: Stycznia 13, 2004, 23:27:38 »
Droga Edytko ;)
Mimo iż nigdy nie siedziałem za sterami FoxBat'a, ani też nigdy nie walczyłem z takowym w powietrzu (w rzeczywistości niewirtulanej), to nie mam zbyt dobrego zdania o tym samolocie. Ta konstrukcja ma 40 lat, powstała tylko w jednym celu, któremu nigdy nie miała szansy sprostać:
Samolot ten powstał jako system obrony przed nowym supersonicznym bombowcem amerykańskim, któremu w tamtych czasach, dosłownie nic nie mogło zagrozić - mowa oczywiście o B-70 Valkyrie, którego to zbudowano aż 2 latające prototypy, cały jego program pochłonął astronomiczną kwotę pieniędzy (specjalnie aby zdobyć dość funduszy, zamknięto program bombowca o napędzie atomowym), a następnie zamknięto zaraz po tym jak jeden z bombowców zderzył się z innym cudownym amerykańskim wynalazkiem - latającą rurą od odkurzacza: F-104 Starfighter (swoją drogą nazywanym "latającą trumną").

Valkyrie nigdy nie wszedł do służby, mimo to po drugiej stronie Antarktyki latał już sobie jego przeciwnik - Mig25 - samolot w którym wszystko postawiono na jedną kartę, miał latać szybko i wysoko - tak szybko i tak wysoko aby móc przechwycić konstrukcję amerykańską. Samolot został skonstruowany wokoło silników i radaru - który skonstruowano w taki sposób, aby z mocą i skutecznością kuchenki mikrofalowej miał się dosłownie przepalać przez zakłócenia generowane przez stację ECM bombowca i z odpowiedniej odległości odpalić rakietkę AA-6 "Acrid", posiadającą półaktywny radar naprowadzający pocisk na cel... sama stacja radarowa była dość silna aby przebić się przez zakłócenia generowane przez ofiarę... ale czy układ rakiety mógł skutecznie odfiltrować odbity sygnał ? Tego chyba nigdy się nie dowiemy.

Ogólnie cały samolot skonstruowano tylko dlatego, że był tańszy od skonstruowania rakiety SAM z głowicą jądrową - konwencjonalna nie wchodziła w grę ze względu na silne zakłócenia i mocno rozrzedzone powietrze na pułapie operacyjnym Valkyrie (22.000m), przez co precyzyjne naprowadzenie pocisku w rejon celu było niemożliwe, a głowica zawsze za słaba aby odłamki mogły dolecieć do bombowca i go uszkodzić.

Amerykanie wycofali się z projektu B-70, natomiast mig25 pozostał... właściwie to nie wiadomo dlaczego - do zniszczenia B-52 wystarczały wyrzutnie SA-2, które były znacznie tańsze w eksploatacji i produkcji niż nowy myśliwiec, który mógł pełnić tylko jedną funkcję - samolotu przechwytywania wrogich bombowców.

Fakt, powstanie tego samolotu nieźle namieszało w strukturach NATO .... przez wiele lat opracowywano taktyki uwzględniające wykorzystanie przez Rosjan myśliwca doskonałego - którym Mig25 nie był, amerykanie twierdzili, że może on rozwijać szybkość i pułap dorównujący ich szpiegowskiemu SR-71, sądzili również, że samolot posiada porównywalny zasięg operacyjny co bombowiec "BackFire" ... jakie było ich zdziwienie, kiedy dostali prezent od Ivana i wszystkie ich wątpliwości zostały rozwiane:
we Wrześniu 1976 na lotnisku Hokade w Japonii wylądował sobie jakby nigdy nic Mig25 z gustownymi czerwonymi gwiazdami na skrzydłach -przywiózł go niejaki porucznik Viktor Belenko, chłopaki z FTD (Foreign Technology Division) rozebrali go na części, przebadali, a następnie oddali go Rosjanom... oczywiście w częściach :)

Chętnie rozpisałbym się o AIM-120 ale po prostu nie mam czasu... muszę skończyć na jutro projekt z "tworzenia aplikacji" a na czwartek mam do roboty sprawozdanie z "elektroniki"... więc jeżeli jesteście zainteresowani podjęciem tematu tej rakiety, to poczekajcie na mnie do czwartku ;)

PS. polecam książkę (jeżeli to 6 kilowe monstrum podlega jeszcze definicji tego słowa): "The Great Book of MODERN WARPLANES" z 1987 roku - wydawnictwo "Portland House" z New York... jest tam kupa informacji o A-10, F-4, F-14, F-15, F-16, F/A-18, F-111, Harrier, B-1A/B i rodzinie konstrukcji lotniczych biura Mikoyana (można się pośmiać z grafik przedstawiających przypuszczalny wygląd Mig'a 29 :D )

Elwood

  • Gość
Coś co skutecznie psuje zabawę...
« Odpowiedź #33 dnia: Stycznia 14, 2004, 00:12:28 »
Dyskusja z Tobą Sundowner to przyjemność, to raz.
Dwa, to pozwolę sobie tylko uzupełnić twoją wypowiedź o fakt dość regularnych pościgów MiG-25 z baz w NRD za amerykańskimi SR-71 wykonującymi loty zwiadowcze nad Europą Wschodnią. Oficjalnie nigdy do przechwycenia nie doszło, podobnie jak oficjalnie nie spadł żaden SR-71. Na temat tego że nad samym tylko Wietnamem spadły dwa jak niesie wieść gminna nie będę się tu rozpisywał, bo to nie ten temat (dziwnym trafem w rejonie Cam Ranh Bay, lol). Temat zresztą pewnie doskonale znany miłośnikom tematu. Zmierzam natomiast do tego, że po upadku programu XB-70 zadaniem "Stalowych błyskawic" jak zwała je sowiecka propaganda były właśnie pościgi (a raczej odganianie, bo czasy były niewesołe i nikt nie chciał zaczynać awantur) szpiegowskich SR-71. Co ciekawe, największym problemem okazało się uzbrojenie MiG-25, które niebezpiecznie nagrzewało się od oporu powietrza i generowało olbrzymi opór, skutkiem czego realne przechwycenie Foxbat mógł wykonać tylko w konfiguracji gładkiej, czyli takiej jak SR-71. Z dwiema rakietami AA-6 Foxbat nie był w stanie przekroczyć Ma=3, mimo posiadania (do dziś zresztą) jednych z najpotężniejszych silników turboodrzutowych na świecie. Ale był w stanie wynieść te pociski i wypracować im pozycję dogodną do odpalenia, co było wystarczającym dla SR-71 argumentem (amerykanie o tym wiedzieli). Prędkości z jakimi latają MiG-25 i SR-71 i problemy tam występujące to z technicznego punktu widzenia taki kosmos, że nie podejmuję się dyskusji na temat szczegółów technicznych bez książek, których zresztą musiałem się ostatnio pozbyć. Innym ciekawym elementem Twojej wypowiedzi mogą być szczegóły ucieczki Bielenki do Japonii. Jak ujawniono niedawno, faceta kupiła CIA i sprawę tak zorganizowano, że Bielenko w odpowiednim czasie miał polecieć do Japoni (wtedy kiedy akurat żaden ruski satelita nie był w pobliżu) i wylądować potejmnie w amerykańskiej bazie wojskowej, pozorując swój upadek do Morza Japońskiego i własną smierć (oraz co ważniejsze dla CIA zniknięcie samolotu). Sprawa omal nie zakończyła się skandalem międzynarodowym, bo wskutek błędu nawigacyjnego Bielenko wylądował na międzynarodowym lotnisku cywilnym, i faktu tego nie można już było ukryć. Oficjalnie przeproszono za incydent i samolot po oględzinach zwrócono, Bielenko pozostał na miejscu do dyspozycji wywiadu wojskowego któremu udzielił bezcennych informacji. Amerykanie byli w szoku, celowo użyłem tego wyrazu, kiedy zapoznali się z konstrukcją tego samolotu w odniesieniu do jego osiągów. W porównaniu do konstrukcji i kosztów SR-71, sowiecka maszyna mogła by być uznana za sportową awionetkę. Nieco więcej szczegółów na stronie u Doktora. Nie pierwszy raz okazało się, że sprzęt sowiecki wymaga odgarnięcia łopatą śniegu z kabiny przed startem, a amerykański klimatyzowanego, doskonale wyposażonego hangaru z armią techników. To oczywiście parafraza, ale dobrze oddaje filozofię budowy samolotów po obu stronach żelaznej kurtyny.
Pozdrawiam, Edyta Schmeisser.

Offline YoYo

  • Administrator
  • *****
  • Wieczny symulant
    • YoYosims
Coś co skutecznie psuje zabawę...
« Odpowiedź #34 dnia: Stycznia 14, 2004, 00:15:26 »
Pan redaktor sprawdził i faktycznie grudzien 92 obfitował w jedno trafienie 160-cio kilowym pociskiem "Amożebytakcośzjeść"   8)  sęk tylko, że mowa była o NothernWatch wiec to było dla mnie wytyczną...
nie pozdrawiam tłustego Grubola obfitujacego w zwały tłuszczy przykrywajace jego czerep i tym samym chroniace go od sniegu  :mrgreen:


W LINKU PONIZEJ (SKORO JUZ MOWA O POROWNANIACH) CIEKAWA STRONKA TRAKTUJACA O MIGU29 VS F16 :

http://www.hudi.republika.pl/kontra.htm
webmaster,   YoYosims - jeśli lubisz symulatory lotnicze

www.yoyosims.pl

qrdl

  • Gość
Coś co skutecznie psuje zabawę...
« Odpowiedź #35 dnia: Stycznia 18, 2004, 19:34:29 »
Hi :)

Czy wy też macie problem, który u mnie występuje? Sytuacja: amerykański okręt olive perry czy jak go tam zwał :). Ja w su-33. Problem z TWD ("ostrzegaczem przed omiataniem radaru"), który nie pokazuje właściwego kierunku, z którego jestem omiatany wiązką radarową z okrętu. Lecąc równolegle do okrętu (a nawet tylną półsferą...) na TWD zapalają się lampki tak jakbym był omiatany od przodu... totalna kaszana i praktycznie 0 reakcji TWD na zmianę kursu mojej maszyny...Nie ma możliwości kierowania się w stronę okrętu na podstawie kierunku z którego jesteśmy namierzani! Najgorsze jest to, że nie można skutecznie kontrolować kursu względem okrętu, np. podczas manewru "wycieńczania rakiety", którą do nas wystrzelił. Ale lipa, naprawdę jestem załamany i chyba wracam do Flankera 2.51.... Pocieszczie mnie  :roll:

pozdrawiam,
qrdl

Dobra, to zrzuty ekranu potwierdzające moje słowa

Offline YoYo

  • Administrator
  • *****
  • Wieczny symulant
    • YoYosims
Coś co skutecznie psuje zabawę...
« Odpowiedź #36 dnia: Stycznia 18, 2004, 21:47:33 »
Cytuj
Pocieszczie mnie
...jutro też jest dzień
webmaster,   YoYosims - jeśli lubisz symulatory lotnicze

www.yoyosims.pl

Zoom

  • Gość
Coś co skutecznie psuje zabawę...
« Odpowiedź #37 dnia: Stycznia 19, 2004, 00:06:09 »
Teraz wydali patch-a, żeby gra była mozliwa. Trzeba poczekać około pół roku to wydadzą patch-a po którym to będzie dobry symulator. Flanker też dopiero w wersji 2.5 zrobił się dobry.

Coś co skutecznie psuje zabawę...
« Odpowiedź #38 dnia: Stycznia 19, 2004, 11:00:51 »
moja wersja to wersja "testowa Us" + patch + MazakFix

i giera mi powoduje restarty kompa
nastepuje to jak lece  :lol: albo jak chce wejsc do menu/encyklopedia
objawia sie to wydaniem przez kompa jakiegos dziwnego dzwieku i potem restart

uzywam durona1600/athlon 2400+

na innych gierkach komp mi sie nie restartuje
ma ktos cuś takiego?
Русский военный корабль, иди нахуй !!!

Offline YoYo

  • Administrator
  • *****
  • Wieczny symulant
    • YoYosims
Coś co skutecznie psuje zabawę...
« Odpowiedź #39 dnia: Stycznia 19, 2004, 11:55:54 »
w wersji testowej to możliwe, w wydaniu Cenega nie słyszałem o czyms takim, mi "testowa" też szalała a teraz jest git. Po patchu Lock on jak daje Exit od razu sie zamyka, poprzednio trza było na minute zostawic kompa w spokoju by ochłonął po wrazeniach - to jedyne zwiazane z niestabilnoscia gry UK official
webmaster,   YoYosims - jeśli lubisz symulatory lotnicze

www.yoyosims.pl

Odp: Coś co skutecznie psuje zabawę...
« Odpowiedź #40 dnia: Kwietnia 16, 2008, 15:31:04 »
Z tego co ja kojarze to byly migi ale 21 i strącono jednego Tomcata,ale moge sie mylic.Widze fajnych rzeczy sie tu dowiem,nie mialem zielonego pojecia ze 29 byly wykorzystywane bojowo na balkanach.

Podczas konfliktu w Kosowie doszło też do walk powietrznych między serbskimi MiG-21bis/MiG-29A i albańskimi F-7 ( chiński MiG-21F13 ). Wynik z góry przesądzony - 3 ( lub 4 ) F-7 strącone bez strat własnych. A co do tego serbskiego pilota, który poleciał sam przeciwko całemu skrzydłu NATO to nie było tak dramatycznie. Fakt - wystartował na własne życzenie, mógł nie lecieć. Strącił go holenderski F-16AM z apomocą AIM-120. Była to pierwsza bojowa akcja lotnictwa holenderskiego po II wojnie światowej.

Odp: Coś co skutecznie psuje zabawę...
« Odpowiedź #41 dnia: Kwietnia 16, 2008, 15:42:43 »
To co mnie najbardziej denerwuje w Lock On to wyświetlanie parametrów prędkości i wysokości na HUD-ie F-15. Brak od razu rzucających się w oczy wartości w ramkach ( a takie w F-15 są ) za to zobrazowano to na osiach z podziałką co jest bzdurą. Poza tym w MiG-29 czy SU-27 jest o wiele czytelniejszy tryb nawigacyjny. Na ekranie wielofunkcyjnym widać sieć lotnisk oraz trasę dolotu do lotniska docelowego. Nawet w chmurach czy w nocy człowiek wie, gdzie leci. A w F-15 to koszmar i zgadywanki ( chyba, że coś źle robię ). Za to o wiele lepiej w F-15 zaplanowano ostrzegacz radarowy.
Szkoda, że w grze zabrakło takich "smaczków" jak dymienie silników MiG-29 czy pary nad kadłubem w ostrych zakrętach ( tylko "nitki" z końcówek skrzydła ). Poza tym mimo tego, że odwzorowano samoloty bardzo dobrze, nie uwzględniono takich rzeczy jak np. niemożność korzystania z hamulca aerodynamicznego i działka przy podwieszonym zbiorniku podkadłubowym w MiG-29.
No i na koniec w nowym wydaniu Flaming Cliffs wciąż "pokutują" malowania F-15 już nie używane w realu ( Soesterberg i Spandhalem ) ale to akurat łatwo poprawić odpowiednimi skinami.
Pozdro.